Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Personalia - Marine Royale XVII-XVIIIw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 135, 136, 137  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pon 22:27, 02 Lut 2015    Temat postu:

Gilles de Hautefort (kawaler, potem hrabia) urodził się około 1666 w Paryżu, w arystokratycznej, dworskiej rodzinie. Był szóstym dzieckiem małżeństwa, które dorobiło się prawdziwego stada potomstwa. Jego rodzicami byli: Gilles, trzeci markiz de Hautefort (generał-porucznik armii i pierwszy koniuszy królowej) oraz Marta d’Estourmel, dama d’Estourmel, de Templeux, du Mesnil i de Survile. Ochrzczono go 23.10.1666. Wstąpił do marynarki wojennej i został gardemarynem w 1685. Awansował na chorążego w 1687. Dostał stopień porucznika marynarki w 1691. Wyróżnił się w bitwie pod Barfleur 29.05.1692, kiedy dowodząc szalupą chronił główne okręty floty francuskiej przed atakami branderów. Osiągnął rangę komandora w tym samym roku. W 1696 dowodził jednym z dwóch 50-działowców z Tulonu, które pod rozkazami Claude’a Forbina ochraniały francuską żeglugę na Morzu Śródziemnym i zwalczały nieprzyjacielskich korsarzy. Był kapitanem 32/36-działowej fregaty Gaillarde, należącej do eskadry kawalera Coëtlogona, skierowanej w 1698 do zwalczania korsarzy z Salé. Otrzymał Order Św. Ludwika 2.01.1703. Dowodził 58-działowcem Entreprenant w bitwie pod Vélez-Malagą 24.08.1704. Uczestniczył w nieudanym oblężeniu Gibraltaru. Został szefem eskadry 6.10.1712. Mianowano go generałem-porucznikiem sił morskich w 1722. Był też koniuszym hrabiego Tuluzy (Admirała Francji). Otrzymał komandorię Orderu Św. Ludwika 1.07.1726. Zmarł 6.02.1727 w Paryżu. Nie miał dzieci.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Śro 19:39, 20 Kwi 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów francuskich, są nimi Thomas-Claude d'Amblimont (21.03.1642 – 17.08.1700) oraz Jean Bart (21.10.1650 – 27.04.1702).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Czw 20:36, 21 Kwi 2016    Temat postu:

Thomas-Claude Renart de Fuchsamberg, markiz (od 1674) d’Amblimont, urodził się Mouzon (Ardeny) 21.03.1642. Rodzina Renartów de Fuchsamberg pochodziła jakoby z Saksonii, ale wbrew własnym twierdzeniom nie należała tam do szlachty (jak zresztą jeszcze w połowie XVII w. we Francji, gdzie zaliczano ją do stanu mieszczańskiego). Osiadła w Szampanii, z czasem dzierżyła senioraty de la Tournelle, de Moncy, d’Amblimont, du Rubigny. Ojcem Thomasa-Claude’a był Nicolas Renart (zginął podczas oblężenia Mouzon we wrześniu 1653, albo zmarł już w 1650), a matką Catherine Marin. Thomas-Claude Renart de Fuchsamberg służył najpierw jako oficer w armii francuskiej (był kapitanem piechoty od 20.09.1756, dziedzicząc ten stopień po bracie), przeszedł do marynarki wojennej 30.10.1663 (lub w listopadzie) w stopniu porucznika marynarki („porucznika liniowca”). Rangę komandora osiągnął w 1669. W tym samym roku wziął udział w ekspedycji, której nie udało się skutecznie wspomóc obleganej przez Turków Kandii. Służył tam jako adiutant dowódcy eskadry, markiza Almérasa. Został wysłany w 1673 na Antyle w składzie małej eskadry, dla ochrony handlu francuskiego. Wyróżnił się bardzo 20.07.1674 broniąc skutecznie Fort Royal na Martynice na swoim (jedynym albo jednym z dwóch w porcie) okręcie wojennym (40-działowcu Jeux) przed atakiem eskadry rzekomo (jak wydaje się niektórym) nigdy nie zwyciężonego adm. Ruytera, dysponującego ponad 30 okrętami wojennymi, 6 statkami zaopatrzeniowymi i 15 transportowcami z żołnierzami w liczbie 3400. Francuzi zadali przy tym Holendrom ciężkie straty; oczywiście taki cud nie byłby możliwy, gdyby w obronie nie wzięły bardzo aktywnego udziału francuskie forty, garnizon i załogi dwóch lub nawet czterech uzbrojonych statków osadzonych wprawdzie na dnie, ale w sposób umożliwiający prowadzenie ognia artyleryjskiego – całością dowodził gubernator Martyniki, de Lalande. Tym niemniej wyczyn Renarta de Fuchsamberg przedstawiał się i tak znakomicie, przynosząc mu w tym samym roku tytuł markiza d’Amblimont. Markiz dowodząc 44-działowcem Alcyon brał udział w zdobyciu Tobago w grudniu 1677 przez eskadrę wiceadm. d’Estréesa (wyszła z Brestu 3.10.1677, zdobyła tę holenderską wtedy wyspę 12.12.1677), ale kiedy ten ostatni wpakował swoją flotę 11.05.1678 u wysp Aves, wśród wielu innych poszedł na dno również aktualny okręt d’Amblimonta, 54-działowiec Défenseur. W 1683 d’Amblimont został nagrodzony orderem Św. Łazarza. W tymże roku uczestniczył jakoby w kampanii korsarskiej z Jeanem Bartem, na tym samym co on okręcie – 56-działowcu Modéré. Jest to jednak nieco dziwne, zważywszy na fakt wprowadzenia tego żaglowca do aktywnej służby dopiero w 1685. Podczas wspomnianego rejsu d'Amblimont miał brać udział w zdobyciu dwóch żaglowców hiszpańskich pod Kadyksem. Pod koniec czerwca 1686 służył naprawdę na Modéré, który - dowodzony przez Barta - wchodził w skład eskadry kontradm. Foranta. W 1687 d'Amblimont dowodził 46-działowcem Arc-en-Ciel, skierowanym w maju do Quebeku. W styczniu 1688 ożenił się z Catherine Balarin de Parisot. Mieli dzieci. Będąc kapitanem 40-działowej fluity Profond, dowodził eskadrą korsarską, które 27.07.1689 rozbiła koło Texel zmierzający na Karaiby holenderski konwój zachodnioindyjski (Francuzi zdobyli trzy statki, jeden spłonął, jeden wyleciał w powietrze). Brał udział w bitwie pod Beachy Head (Béveziers) 10.07.1690, mając pod komendą 68-działowiec Henri. Niektórzy historycy twierdzą, że d’Amblimont walczył też pod Barfleur w maju 1692 na 94-działowcu Victorieux, ale to niemal na pewno łgarstwo. W styczniu 1693 awansował na szefa eskadry. Otrzymał komandorię orderu Św. Ludwika w 1693. We wrześniu 1696 mianowano go gubernatorem generalnym (francuskich) Wysp Podwietrznych (Antyli), objął to stanowisko w marcu 1697. Zmarł na Martynice 17.08.1700 na żółtą febrę.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 20:17, 23 Kwi 2016    Temat postu:

Jean Bart to postać tak słynna i obrosła legendą, że z powodzi podawanych faktów bardzo trudno wyłuskać ziarna prawdy, ale postaram się to zrobić w miarę możliwości. Tym niemniej rozmaitym romantykom rozmiłowanym w bajkowym kostiumie tego korsarza, bezkrytycznym frankofilom wychowanym na dziełkach propagandowych i osobom nie wyrosłym jeszcze z lektur dziecinnych stanowczo odradzam czytanie tego skróconego opisu losów Barta.
Jean Bart urodził się 21.10.1650 w Dunkierce. Był Flamandem, co niektórych skłania do twierdzenia o holenderskim pochodzeniu. Sam podpisywał się Jan Baert – tymczasem powszechnie dziś znana forma imienia i nazwiska jest przerobiona na francuską modłę. Uważa się go słusznie za najwybitniejszego korsarza francuskiego wszystkich czasów. Przy okazji założył całą dynastię żeglarzy (syn został wiceadmirałem, wnuk kontradmirałem, bratanek i jego syn zginęli w walce na morzu). Ojcem Jana był Cornil Baert, a matką Catherine Janssen albo Catherine Rodrigues, z pochodzenia Hiszpanka.
Niemal zawsze pisze się, że już w wieku 12 lat Jean Bart zaczął służyć na okręcie korsarskim. Autorom tego stwierdzenia nie przychodzi jednak do głowy, by się zastanowić – na jakim. Tak się bowiem składa, że Dunkierka przechodziła w tych czasach osobliwe zmiany właścicielskie – przez stulecia (od 1482) należała do korony hiszpańskiej, stanowiąc w XVII w. sławne gniazdo korsarzy atakujących Holendrów i Francuzów. Niektórzy francuscy autorzy dumnie piszą, że już dziadek i ojciec Jeana Barta byli korsarzami, jednak nie wszyscy zdają sobie najwyraźniej sprawę, że ten pierwszy był korsarzem hiszpańskim, zwalczającym m.in. żeglugę Francji! Pradziadek także wyróżnił się (już w XVI w.) w służbie Hiszpanii, podobnie jak wielu innych krewnych, w tym stryjowie Jana, aktywnie gromiący okręty holenderskie i francuskie. Jesienią 1646 Dunkierka wpadła w ręce Francuzów i Holendrów. Dunkierscy korsarze nadal działali bardzo skutecznie w służbie hiszpańskiej, ale musieli operować z innych portów. W okresie Frondy siła Francji bardzo podupadła i 16.09.1652 Hiszpania odzyskała Dunkierkę. Bart urodził się więc niby jako Francuz, ale w wieku dwóch latek został „Hiszpanem”. Łatwo zgadnąć, że niewiele go to obchodziło, jednak w czerwcu 1658 siły koalicji francusko-angielskiej pokonały armię hiszpańską w Bitwie na Wydmach i Dunkierka stała się... angielska. Gdyby zatem w 1662 Jan Baert zaciągnął się na żaglowiec korsarski, musiałby być korsarzem w służbie Anglii – rzecz nie do strawienia dla francuskich „patriotów”! Na dodatek w 1662 panował w tej części Europy pokój. Karol II odzyskał w 1660 ojcowski tron w Anglii z poparciem Francuzów, w tym samym roku zakończyła się druga wojna północna, już w 1654 zawarto pokój angielsko-holenderski, w 1661 zakończyła się wojna Holandii z Portugalią, a 27.04.1662 Holendrzy zawarli sojusz z Francją. Aby być korsarzem, trzeba mieć minimum dwa państwa w stanie wojny – w 1662 „Anglik” Jan Baert mógłby co najwyżej zostać piratem.
W rzeczywistości zaciągnął się w czerwcu 1662 na przemytniczą pinkę szmuglującą towary między Vlissingen a wybrzeżami Anglii i Irlandii. Służył na niej cztery lata, od października 1662 (zobacz dalej) znów jako „Francuz”.
Zaangażował się potem jako marynarz we flocie holenderskiej podczas wojny z Anglią (1665-1667). Kretyński opis na jednej ze stron internetowych, jak to niby „kiedy był chłopcem, Anglicy oblegli, pobili i zdobyli jego rodzinne miasto – stąd naturalne w gruncie rzeczy, iż nastoletni Jean zaciągnął się do marynarki holenderskiej, aby walczyć z Anglikami” jest tak wielostopniowym bałwaństwem, że ręce opadają. HISZPAŃSKA Dunkierka poddała się 25.06.1658... Francuzom (!), w ramach umowy koalicyjnej została następnego dnia przekazana przez Ludwika XIV SPRZYMIERZONYM Anglikom, a 27.10.1662 sprzedana przez Karola II SOJUSZNICZEJ Francji. Dorabianie więc „historycznej” motywacji antyangielskiej do poczynań flamandzkiego młodzieńca pochodzącego z rodziny o wybitnych hiszpańskich tradycjach antyholenderskich i antyfrancuskich, poddanego francuskiego, hiszpańskiego, angielskiego i ostatecznie znów francuskiego, dorastającego w mieście administrowanym przez Anglików, ale zdobytym przez Francuzów, smutno świadczy o inteligencji lub wiedzy autora tych dyrdymał. Prawda zaś jest taka, że kiedy w 1665 wybuchła wspomniana wojna angielsko-holenderska, Francuzi czuli się zmuszeni traktatem z kwietnia 1662 przystąpić do niej (w 1666) jako sojusznicy Holendrów, ale bardzo dbali, by się nie nadwyrężać i tylko kontrolować formalnego alianta. Jan Baert nie mógłby się niczego nauczyć we flocie Francji (może nawet nie zostałby do niej przyjęty), natomiast bardzo wiele w holenderskiej, na dodatek wtedy sprzymierzonej.
Oczywiście nic jeszcze nie znaczył, więc wszelkie informacje szczegółowe odnośnie jego służby (okręty, miejsca) należy traktować bardzo sceptycznie. Zabiegi bajkopisarzy, typowe dla każdej postaci, która miała w przyszłości zdobyć rozgłos, każą mu ratować życie adm. Ruytera w bitwie Dnia Św. Jakuba 5.08.1666, ale nawet rzetelniejsi francuscy historycy wzdragają się przed potwierdzaniem tej bredni. Ciut bardziej wiarygodny przekaz mówi o obecności na pokładzie flagowego Zeven Provinciën Ruytera podczas czerwcowego ataku w 1667 na Medway i Tamizę. Pozostał na okrętach holenderskich także po zakończeniu wojny z Anglią w 1667. Kiedy w kwietniu 1672 Ludwik XIV przyłączył się po stronie Anglików do trzeciej wojny angielsko-holenderskiej, Bart wrócił do Francji.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Nie 19:03, 24 Kwi 2016    Temat postu:

Zaangażował się w działalność kaperską. Na pewno od maja 1673 był porucznikiem na 80-tonowym żaglowcu Alexandre, dowodzonym przez świetnego korsarza dunkierskiego Willema Dorne; być może zresztą służył już w 1672 jako marynarz na innej jednostce pod komendą Dorne’a, 36-tonowej Saint-Pierre. W marcu 1674 objął pierwsze dowództwo okrętu korsarskiego (lekkiej, 35-tonowej fregaty z Dunkierki, o nazwie Roi David lub De Conninck David, co oczywiście wychodzi na to samo) i w kwietniu schwytał pierwsze pryzy. Zachwyceni biografowie zazwyczaj starannie pomijają fakt, że sam został wkrótce (19.07.1674) pokonany i wzięty do niewoli przez fregatę z Ostendy. Uwolniony (zapewne za okupem) wrócił do dunkierskiego korsarstwa. Od sierpnia 1674 do 1675 dowodził 8/10-działowym żaglowcem 60-tonowym Royale. Ożenił się 3.02.1675 z Nicole Gontier (czy Goutier, Gouttiere; on miał 25 lat, ona 16). Mieli czwórkę dzieci. Ludwik XIV toczył wojny z prawie całą Europą, w tym także Ligą Hanzeatycką (aczkolwiek już tylko żałosnym szczątkiem dawnej Hanzy), więc w październiku 1675 Royale został zatrzymany w Hamburgu, gdzie szukał schronienia. Jednak Bart wrócił do Dunkierki. Od marca 1676 do 1677 jego okrętem była 24-działowa, 120-tonowa fregata Palme. Ludwik XIV wysłał mu 24.09.1676 złoty łańcuch w uznaniu za brawurową postawę w walce (chociaż w literaturze spotkać można bardzo wiele dat wysłania tej nagrody – od 1676 do 1678 - i trudno rozstrzygnąć, która z nich jest prawdziwa). Od września 1677 do 1678 Jean Bart był kapitanem 30-działowego, 100-tonowego okrętu korsarskiego Dauphin. Na czele eskadry 7 jednostek zdobył w 1677 około 20 statków. Od marca 1678 dowodził 26-działową, 250-tonową jednostką Mars. Podobno w sumie do 1678 pochwycił – sam lub we współdziałaniu z innymi korsarzami z Dunkierki - ponad 50 statków i okrętów holenderskich. Kiedy w czerwcu 1678 zaatakował i pokonał koło Texel holenderską fregatę, odniósł rany dłoni, twarzy i łydek. Gdy 10.08.1678 Francja podpisała z Holandią traktat pokojowy, Bart stracił zajęcie i źródło utrzymania. Na podstawie rekomendacji słynnego i bardzo wpływowego Vaubana, przyznano korsarzowi (zresztą zgodnie z francuską tradycją) podrzędną rangę oficerską w marynarce wojennej - w 1679 (5 lub 8 stycznia) został porucznikiem marynarki. Ponieważ chwilowo trwał pokój, Barta zatrudniono w zwalczaniu konkurencji (korsarzy północnoafrykańskich) na Morzu Śródziemnym. Na czele eskadry złożonej z jednej lekkiej fregaty i jednej korwety wynajętych od dunkierskiego armatora, pana Omaëra – flagowej Vipere (18 dział) i Assurée (4 działa) - oraz żaglowca korsarskiego Dauphin (14 dział), wyszedł 3.06.1681 z Dunkierki, współdziałał w zniszczeniu dwóch żaglowców z Salé u wybrzeży Portugalii w lipcu 1681, przeszedł na Morze Śródziemne, wrócił do Dunkierki 14.10.1681. Owdowiał 26.12.1681 czy na początku 1682. W 1683 Francja wdała się w wojnę z Hiszpanią. Bart od razu zdobył okręt hiszpański i podobno w tym samym roku zaokrętował się razem z markizem d’Amblimont na 52/56-działowy liniowiec Modéré. Brał udział podczas tego rejsu w zdobyciu dwóch żaglowców hiszpańskich pod Kadyksem (jednak epizod ten jest mocno wątpliwy – przedstawiany zgodnie w biografiach d’Amblimonta i Barta, lecz okręt Modéré służył dopiero od 1685 lub nawet dopiero od 1686). Tymczasem Jean Bart dowodził 26-działową fregatą Serpente, na której od 5.03.1684 zrealizował rejs korsarski po Morzu Północnym razem z 16-działową fregatą Railleuse. Otrzymał 15.08.1686 (albo dzień wcześniej) stopień kapitana fregaty (odpowiednik młodszego komandora). W 1686 był dowódcą 52/56-działowca Modéré, który wchodził w skład eskadry kontradm. Foranta, a pod koniec października 1686 objął znów komendę nad 26-działową fregatą Serpente. W 1688 dowodził 16-działową fregatą Railleuse. Razem z 26-działową fregatą Serpente innego oficera znanego z działalności korsarskiej, Claude’a de Forbin (którego losy już tu opisywałem) natknął się 26.10.1688 na wodach kanału La Manche na słabo broniony konwój holenderski. Mimo że wojna (Francji z Holandią) nie była jeszcze wypowiedziana, Francuzi „zgodnie ze zwyczajami tego narodu” (jak napisałby pewien polski, podobno historyk, gdyby chodziło o Anglików Very Happy ) nie przejęli się zupełnie tą drobnostką i natychmiast zaatakowali, zdobywając zarówno jedyny okręt nieprzyjacielskiej eskorty, jak 9 statków, które odesłano do Boulogne. W toku dalszego rejsu korsarze wzbogacili się o następne jednostki. Gdy Jean Bart dowodził eskortą (dwie fregaty, najprawdopodobniej jego Railleuse oraz 30-działowa Jeux Forbina) konwoju idącego z Hawru do Brestu (około 20 statków), natknął się 22.05.1689 w pobliżu skał Casquets (albo w pobliżu wyspy Wight) na dwa angielskie okręty: 40/42-działowiec Nonsuch i 46-działowiec Tiger. Statki francuskie uciekły (poza jednym), a Nonsuch (mimo że zginął jego dowódca, kmdr Thomas Roome Coyle, na pokładzie nie było poruczników, zaś dowodzenie musiał przejąć bosman, Robert Sincock) oraz Tiger zdobyły obie francuskie jednostki eskorty. Zarówno Jean Bart jak Claude Forbin dostali się do niewoli i zostali przewiezieni do Plymouth. Pilnowano ich jednak bardzo niestarannie, więc 11.06.1689 porwali łódź i przepłynęli na wiosłach kanał La Manche, docierając po dwóch dniach (albo po trzech – każdy Francuz opowiadający tę historię ubarwiał ją szczegółami podpowiadanymi przez własną fantazję i tak jest do dziś) do Erquy (Guérin pisze o wsi Hanqui, co nie musi być czymś innym). Obu korsarzy awansowano po powrocie do stopnia komandora („kapitana liniowca”). Bart otrzymał tę rangę 19.06.1689 albo dzień później. Ożenił się 13.10.1689 z Jacobe (Jacobą albo Jacqueline) Tugghe. Zrobili dziewiątkę lub dziesiątkę dzieci, ale większość bardzo szybko zmarła. Powierzono mu w połowie listopada 1689 dowództwo eskadry trzech jednostek (Piotr Olender miał na pewno powód, by uznać za okręt flagowy 44-działowiec Jason, ale Demerliac, Roche, Boudriot i Lemineur zgodnie twierdzą, że przed XVIII w. w skład francuskiej marynarki nie wchodziła w ogóle jednostka tej nazwy, nie było jej także wśród ówczesnych żaglowców korsarskich), z którą eskortował idące z Hamburga dwa statki załadowane prochem, a po drodze zawładnął 4, 5 czy 6 żaglowcami holenderskimi w pobliżu wyspy Texel.
CDN.


Ostatnio zmieniony przez kgerlach dnia Wto 21:19, 26 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pon 20:00, 25 Kwi 2016    Temat postu:

W bitwie wielkich flot pod Beachy Head (Béveziers) 10.07.1690, Jean Bart dowodził 40-działowcem Alcyon. Potem operował na Morzu Północnym, zdobywając około 30 statków i stateczków. W 1691 uczestniczył w ogólnie bardzo niefortunnej kampanii (czerwiec – sierpień) adm. Tourville’a, ale akurat on sam i jego zastępca Claude Forbin dowodzili wydzieloną eskadrą, która w czerwcu lub lipcu wyrwała się z Dunkierki, rozbiła na Morzu Północnym konwój płynący z Rosji, sterroryzowała mieszkańców wschodniego wybrzeża Szkocji (gdzie wysadzono desant, spalono cztery miejscowości - ponad 300 domów – i jeden zamek), zajęła kilkadziesiąt angielskich i holenderskich statków rybackich, w końcu wróciła w listopadzie do Dunkierki. Jak widać i jak zawsze w przypadku wojny korsarskiej (wszystkich narodów przeciw wszystkim innym) większość ofiar i łupów pochodziła od ludzi biednych, pokojowo nastawionych cywili, a rozmaite rozpalające wyobraźnię pisarzy i czytelników „skarby” trafiały się w rzeczywistości nadzwyczaj rzadko, chociaż gęsto zapełniają karty powieści i biografii. Jean Bart zdążył już zdobyć taką sławę, że w 1692 zaproszono go po raz pierwszy na dwór królewski w Wersalu. Nie wzbudził entuzjazmu dworaków. Był człowiekiem czynu, typowym korsarzem starej daty. Kompletnie bez wykształcenia, prosty do granic prostactwa, aczkolwiek wyjątkowo – jak na tę profesję – mało chełpliwy (może częściowo dlatego, że podobno umiał się tylko popisać). Francuscy historycy roztkliwiają się nad jego wspaniałym charakterem, potrafią na kilku stronach wymieniać przymioty ciała i ducha, w tym uprzejmość, łagodność, głęboką religijność (wspominaną, albo nie, w zależności od aktualnej mody we Francji), szczodrość wobec biednych itd. Jednak współcześni – doceniając wyjątkowe zdolności w korsarskiej wojnie morskiej - zwracali przede wszystkim uwagę na brutalność i grubiaństwo. W połowie listopada 1692 ponowny wypad Barta z Dunkierki kosztował Holandię rozgromienie na Morzu Północnym konwoju liczącego 22 statki i 3 okręty eskorty. Korsarz był we flocie Tourville’a, która 27.06.1693 rozbiła pod Lagos angielsko-holenderski konwój smyrneński. Dowodził wtedy 62/66-działowcem Glorieux, zdobył i spalił 6 statków holenderskich. Wkrótce potem zdobył trzy jednostki angielskie u brzegów Flandrii, a na przełomie 1693/1694 przeprowadził do Francji (na trasie z Norwegii do Dunkierki) duży konwój ze zbożem z Bałtyku. Zachwycony Ludwik XIV dał korsarzowi 1.02.1694 (albo dopiero 19.04.1695) order Św. Ludwika.
W lecie 1694 Jean Bart dokonał swojego największego wyczynu. Wyszedł z Dunkierki na czele dużej eskadry silnie uzbrojonych okrętów (jego flagowcem był 56-działowiec Fortuné albo 54-działowiec Maure) z rozkazem osłonięcia zmierzającego do Francji wielkiego konwoju (około 120-130 statków) ze zbożem z Bałtyku. Miał jednak kłopoty z przerwaniem blokady portu, przez co Holendrzy zdążyli przechwycić konwój, ale zamiast go zniszczyć, skierowali ku swojemu wybrzeżu. W rezultacie Bart zdążył wszystkich dopaść 29.06.1694 niedaleko Texel. Chociaż francuscy historycy bardzo lubią pisać o nierówności sił (oczywiście na niekorzyść Francuzów) i o niby atakowaniu wielkich holenderskich okrętów wojennych przez malutkie żaglowce korsarskie Barta, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W wyniku nowej polityki królewskiej korsarz miał do dyspozycji 6 liniowców (rzecz jasna państwowych), w tym aż trzy duże okręty trzeciej rangi. Holendrzy dysponowali najprawdopodobniej także 6 żaglowcami, których liczby dział zdają się być bardzo zbliżone do francuskich. Nie jest też prawdą sugestia, że holenderskie okręty z innych powodów przeważały artyleryjsko. Wiemy np., że Oostellingwerf i Schermer miały po 22 działa 18-funtowe, 22 działa 8-funtowe i 8 dział 4-funtowych, zaś francuski Maure także 22 działa 18-funtowe oraz 24 działa 8-funtowe (albo nawet 22 działa 12-funtowe) i 4 do 8 dział 4- albo 6-funtowych, podczas gdy Fortuné niósł 24 działa 24- i 18-funtowe, 24 działa 12-funtowe oraz 8 dział 6-funtowych, co przy bardzo zbliżonych wartościach funtów oznaczało w gruncie rzeczy lekką przewagę francuską. Niektórzy autorzy z tego kraju manipulując zarówno liczbami jednostek (u siebie „zapominają” o mniejszych żaglowcach, holenderskie widzą absolutnie wszystkie) jak liczbami dział (na własnych okrętach przyjmują stany najniższe, na holenderskich najwyższe ze zmieniających się przedziałów) uzyskują pożądanie „patriotyczny” obraz, ale na szczęście we Francji nie brakuje też historyków rzetelnych, dzięki którym można w miarę jasno ustalić rzeczywistą sytuację, oscylującą wokół równowagi pod względem liczby okrętów i liczby dział, lekko na korzyść Francuzów pod względem wagomiaru salw burtowych i zdecydowanie na korzyść Francuzów pod względem liczebności załóg. Jean Bart i podlegający mu kapitanowie istotnie od początku dążyli brawurowo do zwarcia i abordażu, ale po prostu dlatego, że zdawali sobie sprawę właśnie z tej ostatniej przewagi. W rezultacie zdobyli trzy nieprzyjacielskie jednostki (w tym flagowy Prins Friso, na którego pokładzie został śmiertelnie ranny kontradm. Hidde Sjoerds de Vries – zmarł 1.07.1694), jednak przede wszystkim odbili cały swój konwój zbożowy, który tryumfalnie odprowadzili do Dunkierki. Bartowi przyniosło to szlachectwo 4.08.1694.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Wto 19:48, 26 Kwi 2016    Temat postu:

Korsarz miał swój udział w odparciu przez Dunkierkę ataku eskadry angielskiej-holenderskiej 11.08.1695, dowodząc garnizonem jednego z wysuniętych w morze fortów. Jednak w tym wypadku legenda daleko wyolbrzymiła jego zasługi, ponieważ odwrót nieprzyjaciela nastąpiłby dokładnie tak samo, gdyby Bart przebywał wtedy na Antarktydzie – sojusznicy nie mieli sił do przeprowadzenia desantu, zaś przewidziane do odegrania głównej roli jednostki „wybuchające” kompletnie zawiodły. Tym niemniej sława otaczająca korsarza kazała widzieć teraz cuda w każdym wydarzeniu, w którym uczestniczył, więc dostał za to 25.12.1695 pensję 2 tysięcy liwrów, a pomagający mu syn otrzymał awans na porucznika marynarki. W maju lub na początku czerwca 1696 Jean Bart zmylił eskadrę angielsko-holenderską blokującą Dunkierkę (z angielskiej strony dowodził nią kontradm. Benbow), wymknął się z 7 jednostkami kolejny raz na Morze Północne (jego flagowcem był 50/54-działowy liniowiec trzeciej rangi Maure, nie żadna fregata, jak piszą niektórzy) i 18.06.1696 zdobył około połowy dużego (może nawet 120 statków) konwoju aliantów idącego z Bałtyku pod osłoną 6 holenderskich okrętów wojennych, po czym został przegoniony z powrotem do Dunkierki przez postępującego za nim Benbowa i aby zbiec musiał spalić pryzy. Lecz ostateczny wynik jest przedstawiany w opracowaniach bardzo odmiennie: najbardziej niekorzystna dla Barta wersja mówi o zniszczeniu wszystkich pryzów, pośrednia o zniszczeniu ich większości, a najbardziej pochlebna opowiada o spaleniu zaledwie czterech, odesłaniu do Holandii dwóch, ukryciu się (w lipcu) w Danii aż z 25 zdobytymi statkami i ostatecznym powrocie z nimi do Dunkierki 28.09.1696. [Aby nie było nieporozumień w gronie pseudo-historyków – wszystkie trzy warianty są francuskie].
Awansowano Barta w marynarce królewskiej 1.04.1697 do stopnia szefa eskadry (zgrubnego odpowiednika kontradmirała). Otrzymał misję przewiezienia do Gdańska kandydata do tronu Polski, księcia de Conti. W literaturze popularno-naukowej (francuskiej i polskiej) wiele się pisze o „zdumieniu francuskich dostojników dworskich i admiralicji (sic!)” decyzją Barta, który zrezygnował z proponowanych mu do tej wyprawy „10 okrętów liniowych” i wybrał zamiast nich 6 fregat (czy 5 fregat i jedną korwetę). Polega to na braku znajomości klasyfikacji ówczesnych okrętów francuskich i ogólnie nazewnictwa morskiego w XVII wieku. Kontradmirał miał pod swoimi rozkazami okręty Adroit (44 działa), Gerzé (46 dział), Comte (44 działa), Alcyon (40 dział), Milfort (32 działa), Railleuse (18 dział) i Volage (8 dział). Cztery pierwsze z nich były zarówno liniowcami 4 klasy jak fregatami 1 klasy (ot, taka osobliwość epoki), typowymi dwupokładowcami z pełną obsadą artyleryjską obu pokładów (tyle że z 12-funtówkami w głównej baterii, a nie 18-funtówkami jak na liniowcach trzeciej klasy); dwie następne w kolejności jednostki klasyfikowano jako lekkie fregaty (przenoszenie na Railleuse nazwy „korweta” z okazji wyposażenia w 18 dział, jest anachronizmem rodem z zawansowanego wieku XVIII), a tylko ostatnią jako korwetę. Bart wyszedł z Dunkierki w nocy z 6 na 7.09.1697 (potem odesłał Volage z Morza Północnego z wiadomością o pomyślnym przerwaniu blokady portu), zaś 26.09 dotarł na redę Gdańska, mimo obecności kilku nieprzyjacielskich eskadr. Oczywiście znane polskim czytelnikom opowiastki o tym, jak to niby ścigany podjął decyzję o wysadzeniu w razie potrzeby okrętu w powietrze (z sobą, swoim synem i księciem Conti), gdyby groziło im przechwycenie, są nie tylko kompletną bzdurą, ale do tego bardzo niezdarnie wymyśloną. Losy korsarza pokazują, że w beznadziejnych sytuacjach nigdy nie wahał się przed opuszczeniem bandery (ostatecznie działał dla zysku, a nie dla pośmiertnej sławy), zaś wyprawa księcia Conti nie była z gatunku życia i śmierci – wręcz przeciwnie, wojna Francji z Ligą Augsburską właśnie się kończyła (od 20.09 do 30.10.1697 trwała konferencja pokojowa zakończona traktatem z Ryswick), polscy zwolennicy księcia chcieli widzieć go na tronie, nie w zaświatach, dostanie się do niewoli w ostatnich dniach walk oznaczało co najwyżej kilkudniową niewygodę (i to bardzo umiarkowaną dla osoby o takiej pozycji socjalnej jak Conti). Naprawdę chodziło wtedy tylko o zwłokę, której chciano uniknąć z uwagi na przewidywane konsekwencje w kwestii przejęcia korony w Polsce. Jean Bart byłby idiotą (a nie był), gdyby z takiej przyczyny zamierzał ewentualnie zabić bliskiego krewnego Ludwika XIV. Legenda służy tylko propagowaniu fałszywego mitu o niezłomnym dowódcy, który ginie, ale się nie poddaje. Jak wiadomo, wyprawa i tak skończyła się fiaskiem, więc 9 listopada podniesiono kotwice, zaś 11.12.1697 eskadra francuska dotarła do Dunkierki. Natura starego (w znaczeniu stażu) korsarza o pirackich skłonnościach objawiła się zagarnięciem kilku statków gdańskich w odwet za okazaną „wrogość” miasta. Jean Bart nie wychodził więcej w morze. W 1699 mianowano go komendantem marynarki w Dunkierce. Podczas hiszpańskiej wojny sukcesyjnej (1701-1714) otrzymał w 1702 polecenie przygotowania do działań bojowych eskadry w tym porcie. Zachorował jednak i zmarł w Dunkierce 27.04.1702. W przypadku śmierci trochę niesmacznie jest pisać o elementach humorystycznych, jednak nie nasuwa mi się inne określenie na opisanie sprzeczności na temat miejsca tego wydarzenia. Francuskie źródła i opracowania jednoznacznie stwierdzają, że wielki korsarz zmarł na zapalenie opłucnej (d’une pleurésie), z czego polska wikipedia czyni miejscowość Pleurisy!
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Śro 21:46, 27 Kwi 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów francuskich, są nimi Henri-Louis de Chavagnac (1664 – 09.07.1759) oraz Christophe Andrault de Langeron (1677 (?) - 16.02.1768).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pią 18:44, 29 Kwi 2016    Temat postu:

Henri-Louis de Chavagnac urodził się w Blesle (późniejszy departament Górnej Loary) w 1664, w rodzinie liczącej wielu oficerów floty, pochodzącej ze starej szlachty, hugenockiej od czasów reformacji. Nosił tytuły pana d’Andredieu, de la Rochette, de Chavagnac i inne; grzecznościowo nazywano go hrabią de Chavagnac. Był drugim synem Françoisa, rzeczywistego hrabiego de Chavagnac, kapitana piechoty, marszałka polowego, potem intendenta Owernii, który zmienił wiarę na katolicką w 1645. Matka, Louise Blanc du Bort, także należała do posiadaczek ziemskich. Wybrawszy karierę w marynarce wojennej, przy takiej rodzinie Henry-Louis de Chavagnac trafił oczywiście do korpusu gardemarynów, a stało się to w październiku (zdaniem niektórych w grudniu) 1683 w Tulonie. Został chorążym („chorążym liniowca”) w styczniu 1686. Awansował na porucznika w styczniu 1690 albo dopiero w 1693. Walczył w bitwie pod Béveziers (Beachy Head) 10.07.1690. Uczestniczył też w maju 1692 w bitwie pod Barfleur i w będącej jej następstwem klęsce w La Hougue, kiedy duża część floty francuskiej została unicestwiona przez Anglików. W 1696 wchodził w skład załogi okrętu (84-działowca Intrépide?) wysłanego pod komandorem Bernardem Renau d’Eliçagaray na Antyle dla inspekcji i ulepszenia fortyfikacji. Podobno zdobył tam w 1696 jakąś jednostkę hiszpańską. Został kapitanem piechoty w jednej z tzw. luźnych kompanii marynarki (coś w rodzaju piechoty morskiej), potem był kapitanem galiota i artylerii w Rochefort od lutego 1701 do 1702. W 1702 mianowano go majorem w Rochefort, a w 1703 majorem w Tulonie. Awansował na komandora („kapitana liniowca”) w 1704. Według listu nadającego mu (w 1720) tytuł markiza, brał udział w bitwie pod Vélez-Malagą 24.08.1704, ale brak go w spisach dowódców okrętów z tej bitwy. Realizował badania hydrograficzne u wybrzeży Portugalii. W 1705 został komendantem gardemarynów w Breście. W grudniu 1705 wyprawiono go z Brestu z 6 okrętami na Antyle. Flagowcem był 64-działowy Glorieux (oprócz niego miał pod swoją komendą jeszcze trzy inne liniowce, jeden 30-działowiec i jedną 26-działową fregatę). Jego eskadra miała z założenia stanowić część większych sił komodora Iberville’a, który wyszedł z Francji nieco później. Całą ekspedycję pomyślano jako pół-prywatne, właściwie korsarskie przedsięwzięcie, które nie służyło niczemu innemu niż wzbogaceniu udziałowców płacących za wyposażenie. Chavagnac dotarł do Martyniki w styczniu 1706. Nie czekając na Iberville’a zaokrętował tu 400 ochotników (milicji) z Martyniki pod Jeanem de Buc, 300-600 bukanierów (flibustierów) pod Françoisem de Collart oraz 4 kompanie żołnierzy regularnych (pod porucznikiem Parquetem), niechętnie przydzielonych przez gubernatora. Wyruszył ku Gwadelupie 4.02.1706, odsyłając fregatę Nymphe do pilnowania okolic Barbadosu. Na Gwadelupie (7.02) dołączyło do Chavagnaca jeszcze 300 milicjantów pod majorem Poullainem. Ostatecznie komandor zaczął uderzenie na posiadłości angielskie 16.02, mając ze sobą 5 okrętów wojennych, 2 statki handlowe, 24 korsarskie brygantyny i oddziały lądowe liczące w sumie 1200 ludzi. Atak na Nevis się nie powiódł. Francuzi ponieśli straty i pożeglowali ku Saint Christopher, gdzie rozpoczęli desant 21.02.1706. Chavagnac unikał atakowania miejsc umocnionych i silnie bronionych, jego jedynym celem był rabunek i maksymalna dewastacja. Zajmował się przede wszystkim systematycznym plądrowaniem i paleniem plantacji oraz wyłapywaniem czarnych niewolników, stanowiących cenny towar. Francuzi zaczęli się wycofywać 26.02, zakończyli ewakuację po trzech dniach. Zabrali ze sobą od około 300 (oceny angielskich plantatorów) do około 600 (szacunki francuskie) niewolników, 13 dział i znaczne łupy, po czym wrócili na Martynikę. Kilka dni potem (na początku marca) przybyła tam eskadra Iberville’a, który przejął dowództwo. Razem z siłami Chavagnaca miał 12 okrętów wojennych i 24 żaglowce korsarzy. Wyruszył ku Nevis pod koniec marca, po drodze zawinął na Gwadelupę, gdzie tradycyjnie wzmocnił swoje siły lądowe (do ponad 2000 ludzi) i podążył dalej na północ 31.03.1706. Atak rozpoczęto 1.04 lub 2.04 z tak gigantyczną przewagą, że angielski gubernator skapitulował już 4.04. Chociaż Francuzi opanowali całą wyspę i wysadzili w powietrze fort, to celem ekspedycji była tylko grabież i zniszczenie, więc nie zamierzali tu zostać. Przez dwa tygodnie zajmowali się plądrowaniem, wyłapywaniem niewolników i negocjowaniem okupu z Anglikami. Iberville i Chavagnac zdobyli pieniądze, cenne towary, 22-25 statków handlowych oraz około 3200 Murzynów. Mieszkańcy Nevis zgodzili się ponadto 19.04, że w ciągu następnego półrocza dostarczą jeszcze na Martynikę kolejnych 1400 niewolników. Francuzi odpłynęli 21.04 i wrócili na Martynikę 26.04. Jednak Iberville szykował się do zrobienia wielkiego przekrętu (dużą część Murzynów sprzedał pokątnie Hiszpanom w Veracruz, aby uniknąć wliczenia tej części łupów do sumy podlegającej podziałowi z inwestorami z Francji), więc wygodniej było mu szybko odesłać eskadrę Chavagnaca z powrotem do Francji. Henri-Louis de Chavagnac ożenił się 30.11.1708 w Breście z 18- czy 22-letnią Louise-Julienne des Nos de Champmeslin, córką Gillesa des Nos, pana Champmeslin, wówczas komandora i kawalera Orderu Św. Ludwika, w przyszłości generała-porucznika. Chavagnac i jego dwa razy młodsza żona mieli dzieci (w tym syna, który służył i zginął w królewskiej marynarce wojennej). Zajmował się dowodzeniem gardemarynami w Breście. Został kawalerem Orderu Św. Ludwika. Jego ziemie dekretem królewskim z lutego 1720 podniesiono do rangi markizatu i odtąd pan de Chavagnac, tylko kurtuazyjnie zwany hrabią, stał się rzeczywistym markizem de Chavagnac. W 1727 zrealizował rejs po Morzu Śródziemnym u wybrzeży Hiszpanii. Awansował 27.03.1728 do stopnia szefa eskadry. W 1737 mianowano go dowódcą marynarki w Tulonie. W 1741 został komandorem Orderu Św. Ludwika. W tym samym roku 77-letni już oficer wycofał się ze służby, nagrodzony na odchodnym rangą generała porucznika sił morskich. Na ogół podaje się, że zmarł 9.07.1743 w Blesle jako 79-latek, ale istnieje też wersja, że zdarzyło się to dopiero 9.07.1759 w Paryżu, kiedy miał już 95 lat.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 22:09, 30 Kwi 2016    Temat postu:

Christophe Andrault de Langeron (zwany też kurtuazyjnie hrabią de Langeron-Maulévrier albo hrabią de Maulévrier-Langeron bądź hrabią de Maulévrier) urodził się około 1677 (podaje się różne daty, np. 1680, 1681, zaś 3.11.1677 urodził się naprawdę jego brat, Jean-Baptiste-Louis Andrault, późniejszy markiz Maulévrier, służący wyłącznie w armii). Andrault to stara rodzina szlachecka z okolic Nevers, której wielu członków służyło w charakterze oficerów w armii i flocie króla Francji. Christophe i Jean-Baptiste byli synami Françoisa Andrault de Langeron, pana de Maulévrier, oraz Franciszki de La Veuhe. Christophe Andrault de Langeron wybrał karierę w marynarce wojennej, podobnie jak jego dużo słynniejszy i bardziej zasłużony stryj, Joseph Andrault, markiz de Langeron (1649-1711), wspierający Christophe’a na początku służby, kiedy sam był już Inspektorem Konstrukcji Okrętowych i szefem eskadry (czyli faktycznie kontradmirałem). Jednak Christophe Andrault de Langeron wybrał nie żaglową marynarkę wojenną, tylko Korpus Galer, stanowiący wówczas odrębny człon francuskich sił morskich. Ludwik XIV uwielbiał rekrutować do tego korpusu Kawalerów Maltańskich francuskiego (oczywiście wyłącznie szlacheckiego) pochodzenia i za takiego właśnie kawalera uchodził potem Andrault de Langeron, chociaż nie znalazłem na to dowodu. Jest jednak możliwe, że zdobył jakieś bardzo wczesne doświadczenie na galerach Zakonu, ponieważ do tradycji wielu szlacheckich rodzin należało wysyłanie swoich synów, jeszcze gdy byli dziećmi, na służbę zakonników prowadzących permanentną „świętą wojnę” w obronie chrześcijaństwa przed muzułmanami. W każdym razie wiadomo, że rozpoczął karierę w marynarce francuskiej w styczniu 1691 jako „gwardzista sztandaru” (elitarna formacja gardemarynów), na początku wojny Francji z Ligą Augsburską. Uczestniczył w bombardowaniu sabaudzkiego portu Oneglia 18.05.1692 przez eskadrę francuskich galer (obrońcy odparli atak), we wspomaganym przez galery zdobyciu Rosas w Katalonii 9.06.1693 (ten sukces przypadł armii marszałka Noaillesa). Zdaniem Jeana-Michela Roche kawaler de Langeron już od 1693 był dowódcą galery, co dla 13-latka (albo wręcz 12-latka!) nawet jak na ówczesne stosunki francuskie wydaje się absurdalne – zapewne jest to pomyłka, albo świadczy o błędnym szacowaniu daty urodzenia. Andrault de Langeron brał udział w odparciu ataku angielskiego zespołu adm. Berkeleya na Saint-Malo 14-15.07.1695, być może już na jednej z 15 galer zbudowanych w 1690 w Rochefort dla eskadry kawalera de Noailles. Awansował na chorążego galer w 1696. Został podporucznikiem galer w 1700. Jego biografowie zgodnie piszą, że miał swój udział w walkach z korsarzami berberyjskimi i uczestniczył w bombardowaniu Tangeru w 1700, kiedy odniósł ranę, jednak jest to nieco osobliwe w świetle tego, iż już od 1699 dowodził galerą Palme w Saint Malo. Był nadal kapitanem tej galery, gdy najpóźniej w 1702 została przebazowana do Dunkierki, gdzie wchodziła w skład eskadry 6 galer (wszystkie zbudowane nad Atlantykiem, na ogół w Rochefort lub Breście) komandora La Pailleterie. Wychodziły one w morze latem (zimą stały w Dunkierce, ze zdjętym wyposażeniem), niemal wyłącznie podczas kompletnej flauty, i patrolowały wody aż do Blankenberge i ujścia Skaldy, bazując wtedy głównie w Ostendzie. Na jednostce Langerona wiosłowało 6 hugenotów skazanych na dożywotnie galery za niechęć uznania wyższości wiary katolickiej nad wszystkimi innymi. Kapitan pobożnie ich nienawidził i na widok obnażonych pleców skazańców (mimo północnych wód wiosłowali prawie nago, jak na Morzu Śródziemnym) zażądał, by – tak sobie, dla zasady - nadzorcy „odświeżyli plecy tych hugenotów uderzeniami bicza”. Brał udział w ataku zespołu La Pailleterie’a 4.07.1702 na holenderski liniowiec 56-działowy Eenhoorn i zdobyciu tego okrętu, jednego z dwunastu żaglowców unieruchomionych ciszą w okolicach Nieuwpoort. Pryz doprowadzono do Ostendy. Andrault de Langeron uczestniczył także w zakończonym ciężką porażką ataku galer w 1704 w okolicach Blankenberge na holenderską eskadrę wojenną udającą statki handlowe. Zastąpił Pailleterie’a w 1705 w dowodzeniu eskadrą wspomnianych 6 galer. Miał je przeprowadzić do zagrożonej oblężeniem Ostendy, ale zorientowawszy się, że miasto wkrótce wpadnie w ręce przeciwnika, zawrócił spod Nieuwpoort do Dunkierki, gdzie galery rozbrojono na okres zimowy, od października 1705 do kwietnia 1706. W 1706 jednostki te odniosły kilka drobnych sukcesów na wodach kanału La Manche. Langeron o mało nie stracił galery Palme oraz swojego życia w 1706, gdy niemądrze – wbrew ostrzeżeniom doświadczonego pilota – zakotwiczył w skalistej zatoczce w pobliżu wsi Ambleteuse (między Calais a Boulogne) i został tam złapany przez sztorm; ostatecznie udało im się jednak dotrzeć do Dunkierki. Poprowadził galery 5.09.1707 (25.08 wg kalendarza juliańskiego) przeciwko angielskiemu konwojowi węglowców, dostrzeżonemu na wysokości Harwich. Poświęcenie kapitana 24-działowej fregaty Nightingale (którą Francuzi zdobyli) pozwoliło Anglikom ocalić statki konwoju. W 1708 Andrault de Langeron-Maulévrier dowodził oddziałami marynarki na lądzie, podczas oblężenia Lille. Potem podlegały mu dwa galioty operujące na Skaldzie. Formalnie galery z Dunkierki pozostawały pod jego komendą jeszcze w październiku 1712, ale już żadnej spektakularnej akcji nie przeprowadziły. Później, w wyniku traktatu pokojowego z 1713, Francuzi przystąpili do niszczenia fortyfikacji Dunkierki i wycofali galery z tego portu. Andrault de Langeron był w latach 1714-1716 majorem galer w Marsylii. Zasłużył się podczas zarazy w tym porcie w 1720, zatrudniając do wywożenia zwłok ofiar epidemii – czyli wysyłając na pewną śmierć - swoich galerników, zamiast „porządnych” ludzi. Wiosną 1723 dowodził galerą Réale w Marsylii. Jeden z galerników ośmielił się napisać skargę w imieniu innych na okrutne traktowanie, za co go natychmiast powieszono. Kawaler Langeron-Maulévrier miał wtedy tytuł bajlifa. Został Inspektorem Galer w 1737. W 1738 awansował na szefa eskadry (cały czas w Korpusie Galer). W 1739 kierował przewiezieniem księżny Modeny do Genui. Mianowano go w 1740 dowódcą marynarki w Marsylii, a rok później (lub jeszcze w 1740) nagrodzono komandorią Orderu Św. Ludwika. Odrębny Korpus Galer zlikwidowano formalnie we wrześniu 1748, a w styczniu 1749 Christophe Andrault de Langeron, hrabia de Maulévrier przeszedł do jednolitej już marynarki z zatwierdzonym stopniem szefa eskadry. W rzeczywistości nadal służył jeszcze jakiś czas na galerach. W 1749, mając pod swoją komendą co najmniej galery Brave, Dauphine i Reine, kierował przewozem księżniczki hiszpańskiej (diuszesy Parmy) z Antibes do Genui. W 1750 otrzymał rangę generała-porucznika sił morskich. W 1757 był w Rochefort i mobilizował mieszkańców od obrony przed oczekiwanym brytyjskim atakiem, który jednak nie nastąpił. Zmarł w Breście albo w Paryżu 12.02.1768.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pon 11:02, 02 Maj 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów francuskich, są nimi Louis-César de Campet (1666 - 08.05.1722) oraz Vincent Huon de Kermadec (26.07.1671 – 09.08.1746).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Wto 19:46, 03 Maj 2016    Temat postu:

Louis-César de Campet urodził się około 1666, prawdopodobnie w Rochefort, w rodzinie hugenockiej. Jego ojcem był Louis de Campet, hrabia de Saujon (Saujeon, Saugeon), baron de la Riviere, pan de Bloyac, de la Motte i innych ziem, zaś matką – Anne Marguerite de Murray (Szkotka z pochodzenia). Za pradziadka miał Denisa-Pierre’a Campeta, barona de Saujon, gubernatora Royan, jednego z głównych przywódców hugenotów w Saintonge (w 1573 uwięziony w Niort, uciekł brawurowo, walczył w partyzantce, zdobył Royan; w 1612 na polecenie Henri’ego de Rohan próbował kontrować wpływy królowej Marii Medycejskiej w Aigues Mortes i został aresztowany w Villefranche-de-Rouergue). Louis-César de Campet znany był pod tytułem kawalera de Saujon. Wstąpił do marynarki królewskiej w Rochefort, jako ochotnik, 30.03.1674. Został chorążym („chorążym liniowca”) w Tulonie 13.01.1677. Uczestniczył w ekspedycji antylskiej wiceadm. Jeana d’Estrées, która wyszła z Brestu 6.10.1676, dotarła do Martyniki 19.01.1677, odbiła Cayenne z rąk Holendrów i poniosła klęskę podczas ataku na Tobago 3.03.1677. Awansował na porucznika marynarki 26.01.1680. W 1681 otrzymał komandorię Orderu Św. Łazarza. Tytułowano go teraz markizem de Saujon. W lipcu 1681 był w eskadrze generała-porucznika Abrahama Duquesne podczas rozbicia eskadry trypolitańskiej. Pozostawał pod rozkazami tego samego dowódcy, gdy na przełomie sierpnia i września 1682 Duquesne bombardował Algier. Należał do załogi 52-działowca Aquilon, wchodzącego w skład floty, która w maju 1684 zbombardowała Genuę. Brał udział w bitwie na i obok Zatoki Bantry 11.05.1689, kiedy został ranny w ramię. Przyniosło mu to awans na komandora („kapitana liniowca”) 1.11.1689. Dostał order Św. Ludwika 8.05.1693. W sierpniu 1695 uczestniczył w obronie Dunkierki atakowanej przez eskadrę aliancką. W 1703 Saujon dowodził 48-działowcem Renommée, wysłanym na Antyle. W 1705 był kapitanem 44-działowca Thétis, który razem z 54-działowcem Auguste osłaniał idące na Antyle trzy transportowce marynarki, gdy 25.02.1705 został zaatakowany w pobliżu przylądka Finisterre przez flotę angielską wiceadm. Bynga. Francuska wikipedia skupia się na tym, że markiz Saujon stracił w tej walce nogę, ale tak opisuje starcie, by czytelnik nie dowiedział się o zdobyciu przez Anglików prawie całej eskadry francuskiej (poza Auguste) i dostaniu się Saujona do niewoli. Tym niemniej już w następnym roku markiz objął dowództwo 44-działowca Héros, wysłanego potem ku wybrzeżom Kanady – eskortując dwa transportowce marynarki dotarł do Quebeku 25.10.1707. Wycofał się z aktywnej służby 6.10.1712 i przyznano mu wtedy wyższą niż normalna pensję komandora. Otrzymał promocję do stopnia szefa eskadry 10.12.1720. Zmarł w Rochefort 8.05.1722.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Czw 6:15, 05 Maj 2016    Temat postu:

Vincent Huon de Kermadec został ochrzczony w Rennes 26.07.1671, co wcale nie musi znaczyć, że akurat wtedy się urodził. Jego ojcem był Alain Huon de Kermadec, który służył w armii księcia Conti, a matką – Anne de Pensornou. Vincent Huon de Kermadec wstąpił do marynarki królewskiej w marcu 1687 jako gardemaryn. Zaokrętował się w 1688 na 54/60-działowiec Entreprenant i wziął na nim udział w bitwie na wodach i koło zatoki Bantry 11.05.1689. Potem wchodził w 1689 w skład załogi 56/60-działowca Prince wspierającego francuską interwencję w Irlandii. Na pokładzie 64-działowca Sérieux uczestniczył w bitwie pod Béveziers (Beachy Head) 10.07.1690. Został chorążym w styczniu 1691. Na 78/80-działowcu Magnanime brał udział w niefortunnej kampanii atlantyckiej floty adm. Tourville’a w okresie czerwiec-sierpień 1691. Na 60/62-działowcu Vermandois popłynął w 1691 na Antyle. W 1692 był na 32-działowej fregacie Badine, zatrudnionej między innymi przy eskortowaniu konwojów. W 1693 służył na 50-działowcu Trident, wziął udział w rozgromieniu angielsko-holenderskiego konwoju smyrneńskiego koło Lagos 27.06.1693. W 1694 Vincent Huon de Kermadec należał do załogi 68-działowca Ecueil, wchodzącego w skład floty adm. Tourville’a wspierającej w Katalonii oblężenie Palamos (kapitulowało przed armią marszałka Noaillesa 9.06). W 1695 był na 68-działowcu Henri, też operującym na Morzu Śródziemnym. W 1696 wrócił do służby konwojowej na 32-działowej fregacie Badine. W 1697 wchodził w skład załogi 84/88-działowca Sceptre, flagowego okrętu komandora de Pointisa (lokalnego admirała) podczas ekspedycji przeciwko Cartagenie w Indiach Zachodnich (7.01-29.08.1697); wyróżnił się w czasie szturmu, w którym śmierć poniosło jego dwóch braci, też chorążych. Huon de Kermadec awansował na porucznika marynarki w styczniu 1703 i został oficerem na zatrudnionym w służbie eskortowej 44-działowcu Thétis. Walczył 24.08.1704 w bitwie pod Vélez-Malagą na 68/70-działowcu Éclatant. Zimą 1704/1705 na tym samym okręcie uczestniczył w obleganiu Gibraltaru przez eskadrę de Pointisa, potem w obleganiu Nicei w 1705 (oblężenie trwało od 15.03.1705 do 4.01.1706). W latach 1707-1710 na pokładzie 56-działowca Apollon odbył kampanię na Antylach i u wybrzeży Meksyku. Odtąd przez długi czas przebywał na lądzie. Ożenił się 27.08.1710 z niespełna 15-letnią Marie-Renée-Françoise de Lesguen. Mieli przynajmniej dwóch synów. W 1728 Vincent Huon de Kermadec był oficerem na 66-działowcu Grafton, włączonym w czerwcu do eskadry kontradm. de Grandpré wyznaczonej do ataku na wybrzeża berberyjskie; eskadra wyszła z Tulonu 19.07, zmusiła do uległości beja Tunisu, zbombardowała Trypolis w okresie 20-27.07.1728. Huona de Kermadec promowano do rangi komandora („kapitana liniowca”) w październiku 1731. W 1732 był zastępcą dowódcy 64-działowca Ardent podczas rejsu do San Domingo. Jako zastępca dowódcy 46-działowca Gloire uczestniczył w całej ekspedycji francuskiej 1733-1734 do Gdańska z pomocą dla króla Stanisława Leszczyńskiego podczas polskiej wojny sukcesyjnej (1733-1735). Ekspedycja ta pod generałem-porucznikiem François de Bricqueville, markizem de La Luzerne wyszła z Brestu 31.08.1733, dotarła do Kopenhagi w drugiej połowie września i po krótkim czasie zawróciła (gdyż Francuzi obawiali się starcia z brytyjską eskadrą w Sundzie), zawijając do Brestu w październiku 1733; jednak akurat Gloire wspólnie z 70-działowcem Achille i 64-działowcem Fleuron opuściły ponownie Brest w 1734 pod rozkazami komandora Jeana-André de Barrailha, wysadziły w Gdańsku 24.05.1734 około 2400 żołnierzy, zdobyły 5.06 rosyjską fregatę 32-działową Mitau i 24.08.1734 wróciły do Brestu. Huon de Kermadec więcej już nie służył na morzu. Owdowiał 5.08.1742. Zmarł w Breście 9.08.1746.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pią 21:38, 06 Maj 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów francuskich oficerów, są nimi Emmanuel-Auguste de Cahideuc du Bois de La Motte (1683- 23.10.1764) oraz Pierre-Jacques de Taffanel de La Jonquiere (18.04.1685 – 17.03.1752).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6204
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 19:50, 07 Maj 2016    Temat postu:

Emmanuel-Auguste de Cahideuc, hrabia du Bois de la Motte (najczęściej pisane w postaci „Dubois de La Motte”), urodził się w 1683 w Rennes, został ochrzczony 1.04.1683. Pochodził ze starej szlachty bretońskiej, która w 1668 przeszła na katolicyzm. Jego ojcem był Jean-François de Cahideuc, radca parlamentu Bretanii, trzeci markiz du Bois de La Motte, a matką – Gilonne-Charlotte de Langan. Emmanuel-Auguste zaczął służbę w marynarce królewskiej jako gardemaryn 22.07.1698, wszedł do kompanii w Breście 8.11.1698. Zaokrętował się w 1699 na 70/68-działowiec Éclatant, na którym zdobywał doświadczenie do 1701. W latach 1701-1703 służył na 100/98-działowcu Merveilleux w eskadrze hrabiego de Châteaurenault. Uniknął jednak udziału w klęsce tego zespołu na wodach zatoki Vigo 23.10.1702, chociaż jego okręt też eskortował wtedy hiszpańskie okręty skarbowe przez Atlantyk. W 1703 de Cahideuc został przeniesiony na 76-działowiec Couronne, który wszedł w skład eskadry generała-porucznika Alaina-Emmanuela de Coëtlogon; ten ostatni, otrzymawszy rozkaz przebazowania ze swymi 5 liniowcami z Brestu (wyszedł z tego portu 13.05.1703) do Tulonu, natknął się 22.05.1703 koło Lizbony (bitwa u Cabo da Roca, po francusku du Cap de la Roque) na wielki, silnie broniony konwój holenderski i zdobył lub zatopił całą jego eskortę (jednak dużo słabszą niż jego eskadra; ponadto korzystając z poświęcenia okrętów eskortowych statki handlowe zdołały ujść). W 1704 Dubois de La Motte stał się członkiem załogi 100-działowca Terrible i walczył w bitwie pod Vélez-Malagą 24.08.1704, odnosząc ranę. Podczas oblegania Gibraltaru w 1705 służył w roli porucznika grenadierów. Od początku listopada 1705 zaangażowany był w obronę wybrzeża w Saint Malo, z czasem jako major w baterii nadbrzeżnej. W 1706 zajmował stanowisko zastępcy dowódcy 28-działowej fregaty Dauphine, która zdobyła, po zaciętej walce, dwa flamandzkie okręty korsarskie, wiele statków handlowych i jednostkę portugalską. W 1707 los zetknął go z Duguay-Trouinem. Jako członek załogi 64-działowca Achille walczył w eskadrze tego komodora podczas bitwy koło przylądka Lizard 21.10.1707 (kiedy połączone eskadry kontradmirała Forbina oraz komodora Duguay-Trouina, dysponując ponad dwukrotną przewagą, zdobyły prawie w całości zespół liniowców eskortujących angielski konwój około 130 statków, zmierzający z Plymouth do Lizbony, a także pewną liczbę żaglowców handlowych; okrętem flagowym Trouina był 72-działowiec Lys). De Cahideuc został mianowany brygadierem gardemarynów 7.01.1708. Awansował na chorążego 13.02.1709. Na jego koszt zbudowano w 1708 w Breście fregato-liniowiec 42-działowy Argonaute, którego został 12.01.1709 dowódcą na modłę korsarską. Odniósł wiele sukcesów (sam i z innymi korsarzami) w atakach na brytyjską żeglugę handlową, ale spotykane na francuskich stronach opowieści o „zdobyciu angielskiej fregaty tej samej siły”, i rozmaitych zaciętych walkach czy to z liniowcami Royal Navy czy 54-działowym korsarzem z Vlissingen, są prawie na pewno nie do zweryfikowania – marynarki wojenne tych krajów nie straciły niczego z jego rąk, zaś dokumenty francuskie wymieniają jako pryzy kawalera du Boisa de la Motte 9 statków zdobytych w latach 1709-1713 (2 z Londynu, 3 z Bristolu, 2 z Bedford, z Amsterdamu, jeden bez podanego portu armatora). Na pewno faktem jest śmierć jego młodszego brata Achille’a w 1709, podobno na pokładzie Argonaute, w nierozstrzygniętym starciu z okrętem brytyjskim. Emmanuel-Auguste de Cahideuc wziął na Argonaute wyróżniający się udział w ekspedycji przeciwko Rio de Janeiro w 1711 (gdy komodor Duguay-Trouin z wielką armadą 19 okrętów, w tym flagowym Lys, i 2000 żołnierzy wyszedł z La Rochelle 9.06, po walkach 12.09-22.09 zdobył miasto i wymusił na Portugalczykach wielką kontrybucję, wracając do Brestu 6.02.1712). W drodze powrotnej kawaler du Bois de la Motte uratował Duguay-Trouinowi życie (jego Argonaute była jedyną jednostką jak w sztormie utrzymała się u boku żaglowca, na którym płynął komodor) i zachował jego wdzięczność do końca życia. Po zawarciu pokoju w Utrechcie w 1713 zdał dowództwo fregato-liniowca Argonaute. Służył odtąd na lądzie w Breście. Ożenił się 28.10.1713 z Jeanne-Françoise d’Andigné de la Chasse. Mieli dzieci. Został 28.06.1718 kawalerem Orderu Św. Ludwika. Awansował na porucznika marynarki 17.08. 1727. Jako oficer 44-działowca Griffon uczestniczył w pierwszej części (1733) ekspedycji francuskiej 1733-1734 do Gdańska z pomocą dla króla Stanisława Leszczyńskiego podczas polskiej wojny sukcesyjnej (1733-1735). Ekspedycja ta pod generałem-porucznikiem François de Bricqueville, markizem de La Luzerne, wyszła z Brestu 31.08.1733, dotarła do Kopenhagi w drugiej połowie września i po krótkim czasie zawróciła (gdyż Francuzi obawiali się starcia z brytyjską eskadrą w Sundzie), zawijając do Brestu w październiku 1733. Od maja do października 1734 Dubois de La Motte służył na 74-działowcu Neptune. Awansował na komandora 1.04.1738. Od 24.07.1740 do 5.05.1741 pełnił funkcję zastępcy dowódcy 74-działowca Superbe, który wchodził w skład floty wiceadm. d’Antin, operującej w rejonie między Martyniką a San Domingo, w okresie napięcia w stosunkach między Wielką Brytanią a Hiszpanią, z którą Francja była sprzymierzona. W kwietniu 1741 eskadra ta była już w Breście. Emmanuel-Auguste de Cahideuc służył w tym porcie na lądzie w 1742 i 1743. Otrzymał dowództwo 60-działowca Mercure 8.01.1744. Sprawował komendę tego okrętu do 3.10.1744; krążąc po Morzu Irlandzkim schwytał 3 nieprzyjacielskie jednostki u zarania austriackiej wojny sukcesyjnej. Od lutego do listopada 1745 dowodził 52-działowcem Caribou, który wchodził w skład eskorty konwoju idącego z San Domingo do Brestu. Od 18.07.1746 był kapitanem 74-działowca Magnanime, ponownie będąc zaangażowany w eskortowanie konwoju na Antyle. Po dotarciu w okolice Martyniki odesłał tam 28.11.1746 część okrętów i statki kierujące się na tę wyspę, a sam na swoim 74-działowcu i przy pomocy jednej fregaty osłaniał przejście na San Domingo około 40 żaglowców handlowych. Dostrzeżony został następnego dnia przez cztery okręty brytyjskie, które rozpoczęły pościg, ale umiejętnie manewrując umknął im, tracąc tylko 4 czy 6 statków. Opuścił San Domingo 1.04.1747, eskortując 7 statków, jednak natknął się 5.04 na kilka okrętów angielskich i po bardzo zaciętej walce musiał zawinąć do innego portu na San Domingo. Ponownie wyruszył z wyspy 2.05.1747, tym razem z trzema liniowcami i fregatą osłaniając ponad 160 żaglowców handlowych kierujących się do Francji. Natrafił 20.06 na Atlantyku na silniejszą eskadrę komodora Foxa, po czym umknął bez walki z wszystkimi okrętami wojennymi do Brestu, pozwalając Anglikom zdobyć około 50 statków (wliczając w to jednostki pochwycone przez inną eskadrę, kontradm. Warrena) wartych ogromną sumę pieniędzy, co wg współczesnego historyka francuskiego Taillemite’a oznaczało „zapewnienie żaglowcom handlowym konwoju przejścia, dzięki bardzo zręcznym manewrom”. Zdał dowództwo i pozostawał na lądzie do 1750. Ogólnie biorąc, bilans jego dokonań w eskortowaniu konwojów na Antyle oraz z powrotem oceniano jednak bardzo wysoko, zważywszy na stosunek sił, przy którym przyszło mu zawsze działać. Dostał za to duże gratyfikacje finansowe. Uzyskał 1.01.1751 rangę szefa eskadry. Od 1751 był też generalnym gubernatorem San Domingo, przybywając na wyspę w listopadzie na 64-działowcu Illustre. Zapadł jednak na ciężką chorobę i mógł objąć stanowisko dopiero w lutym 1752. Okazał się podobno świetnym administratorem. Nagrodzono go 1.09.1752 komandorią Orderu Św. Ludwika. Opuścił Cap Français na San Domingo w maju 1753 i dotarł do Brestu 2.07.1753. Wyznaczono mu w 1755 zadanie zaopatrzenia Kanady. Wyszedł z Brestu 3.05.1755 z 20 lub 25 liniowcami (większość z częściowym uzbrojeniem, wykorzystywana w roli transportowców dla 3000 żołnierzy) i 4 fregatami, ale naczelne dowództwo sprawował generał-porucznik Macnémara, który po krótkim odprowadzeniu ekspedycji wrócił z 9 liniowcami, zostawiając pozostałe pod komendą Duboisa de La Motte. Ten odesłał po drodze 4 liniowce i 2 fregaty do Louisbourga, z resztą podążył do Quebeku. Jego okrętem flagowym był 74-działowiec Entreprenant. Pomimo rozmaitych prób ataku przez Brytyjczyków, wrócił do Francji 15.08.1755 w zasadzie bez przeszkód, z niewielkimi stratami (2 liniowce). Awansowany 25.11.1755 na generała-porucznika. W 1757 ponownie w Kanadzie, wyszedł z posiłkami (miał 9 liniowców, w tym flagowy 80-działowiec Formidable, i 4 fregaty) z Brestu 3.05.1757 i zręcznie wymijając Brytyjczyków dotarł do Louisbourga 19.06. Pomimo że w sumie jego siły liczyły tam aż 18 liniowców i 6 fregat, nic nie zrobił przeciwko dużo słabszym eskadrom brytyjskim kontradm. Hardy’ego i wiceadm. Holburne’a, związany rozkazami bezwzględnej obrony twierdzy. Ostatecznie nie pomógł za bardzo nawet jej (Louisbourg został zaatakowany przez Anglików i zdobyty w 1758), bowiem jego eskadrę obezwładniła epidemia tyfusu. Opuścił Louisbourg 30.10 i wrócił pod koniec listopada 1757 do Brestu z 5 lub 6 tysiącami chorych, którzy przenieśli zarazę na mieszkańców – miasto straciło około 2/3 swojej populacji. We wrześniu (11.09) 1758 Dubois pomagał w odparciu ataku Brytyjczyków na Saint Malo, ale praktycznie – z uwagi na podeszły wiek – nie był już w aktywnej służbie. Tym niemniej dostał Wielki Krzyż orderu Św. Ludwika 4.07.1761. Mianowano go Wiceadmirałem Lewantu 13.10.1762 albo 13.12.1762. Zmarł w Rennes 23.10.1764.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 135, 136, 137  Następny
Strona 18 z 137

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin