Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Royal Navy - Skład i personalia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 114, 115, 116 ... 171, 172, 173  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Czw 9:05, 24 Mar 2022    Temat postu:

John Smith służył w 1693 jako drugi porucznik na 70-działowcu Bredah, flagowym okręcie kadm. Hopsona podczas eskorty niefortunnego konwoju smyrneńskiego, rozgromionego przez Francuzów pod Lagos 17.06. Tym niemniej jego postawa przy tej okazji przyniosła mu awans 23.01.1693/94 do rangi dowódcy kecza bombowego Mortar. Sprawował nad nim komendę do połowy czerwca 1696, w 1695 na Morzu Śródziemnym. Także John Smith padł ofiarą posiadania zbyt pospolitego imienia i nazwiska, więc i jego losy miesza się z innymi - chyba jednak prawdziwa jest (chociaż skojarzona ze złym okrętem) obszernie opowiedziana przez Charnocka kwestia tymczasowego delirium wywołanego przez "gorączkę podzwrotnikową" (Smith wyczyniał w malignie takie brewerie, że trafił do więzienia/domu poprawczego, skąd wyciągnął go wiceadm. Shovell), z której nigdy do końca nie wydobrzał i która najpierw przerwała jego karierę, a potem utrudniała mu sprawowanie ważniejszych dowództw. Wydaje się dobrze tłumaczyć prawie pięcioletnią nieobecność w Royal Navy. Czy jednak długa lista bardzo krótkich z reguły komend, przypisywana jakiemuś Janowi Kowalowi w następnych latach w komplecie dotyczy akurat tego oficera, zdecydowanie nie jestem pewny. Aczkolwiek ich charakter w wielu przypadkach dobrze pasowałby do osoby mającej okresowe ataki szaleństwa i równocześnie wysoką protekcję. Od kwietnia 1701 John Smith dowodził podobno przez dwa miesiące 8-działową brygantyną Dispatch, chociaż inni twierdzą, że chodziło - i to już w 1699 - o Johna Smitha w stopniu commander, operującego na wodach irlandzkich. W czerwcu 1701 był przez dwa tygodnie (!) kapitanem 24-działowca Seahorse. Od schyłku października 1701 do początku lutego 1701/1702 sprawował zimową komendę (portową) nad 60-działowcem Canterbury. Od lutego 1701/1702 dowodził 60-działowcem York, do 1702 służącym w Indiach Zachodnich, ale 23.11.1703 rozbitym po wejściu w estuarium Tamizy na mieliznę (udało się zrzucić całą winę na pilota). Potem John Smith operował na Morzu Północnym jako kapitan dwóch 54-działowców: Reserve (od końca marca do końca grudnia 1704) i Romney (od stycznia 1704 do grudnia 1705). Później był (do listopada 1706) dowódcą 70-działowca Nassau, który w kwietniu 1706 należał do eskadry kadm. Whitakera, eskortującej księcia Marlborough do Holandii. Następnie przebywał na Morzu Śródziemnym - od 28.11.1706 do 30.03.1708 sprawował komendę nad 80-działowcem Chichester w eskadrze adm. Bynga, zimującej na tamtych wodach na przełomie lat 1706/1707. Od 1 lipca 1707 do połowy lutego 1709/10 dowodził 70-działowcem Essex, w latach 1708/1709 na Morzu Śródziemnym w eskadrze adm. Bynga. Od połowy lutego 1709/10 do stycznia 1714/15 był (z ponad miesięczną przerwą w lecie 1711) kapitanem 80-działowca Norfolk. Dano mu jeszcze roczne dowództwo, od stycznia 1714/15 do marca 1715/1716, 54-działowca Falkland w eskadrze adm. Bynga na wodach kanału La Manche. Został 30.07.1718 kapitanem szpitala w Greenwich. Zmarł 15.06.1722.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1547
Przeczytał: 5 tematów

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pią 15:02, 25 Mar 2022    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów osób co do których, dzięki "koligacjom rodzinnym " zawdzięczają powiązania z marynarką, są nimi Henry FitzRoy, książę Grafton (28.09.1663 – 09.10.1690, dla formalności "stopień kapitański" otrzymał w 1683) oraz Peregrine Osborne, książę Leeds (1659 - 25.06.1729, "stopień kapitański" otrzymał 02.01.1690/91).
Pozdrawiam Janusz.


Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Pią 15:09, 25 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Sob 21:37, 26 Mar 2022    Temat postu:

Jak wiadomo, były to czasy, gdy arcychrześcijańskim władcom nie wolno było mieć (równocześnie) wielu żon, ale za to miewali ładne haremy z całkiem oficjalnych kochanek i mniej eksponowanych nałożnic. Król Karol II nie był pod tym względem gorszy od innych i można wymienić aż siedem kochanek, których dzieci oficjalnie uznał - innych nie chce mi się nawet liczyć. Jedną z nich była Barbara Villiers, po mężu Palmer, hrabina Castlemaine, od 1670 księżna Cleveland, rządząca Anglią od 1661. Karol II spłodził z nią 3 synów i 2 córki, którym nadano fikcyjne nazwisko Fitzroy (FitzRoy). Drugi z tych synów to właśnie Henry FitzRoy, urodzony 20.09.1663. Król miał początkowo duże wątpliwości na temat swojego udziału w jego poczęciu, ale po latach dał się przekonać. Ożeniono Henrysia 1.08.1672 z pięcioletnią Izabelą Bennet, córką hrabiego Arlington. Jako niezwykle zasłużony dla kraju ośmiolatek został 16.08.1672 parem Anglii, otrzymując skromne tytuły barona Sudbury, wicehrabiego Ipswich i hrabiego (earla) Euston. Jeszcze zanim ukończył 12 lat, dostał 11.09.1675 tytuł księcia Grafton, pod którym przeszedł do historii. Jego ceremonię ślubną z Izabelą Bennet, wówczas 12-letnią, powtórzono 7.11.1679. Wydaje się jednak, że do konsumpcji małżeństwa doszło w 1681. Książę Grafton miał ochotę na służbę w marynarce - albo to król sobie życzył, aby on miał na to ochotę. W każdym razie Fitzroy pojawił się w 1678 jako ochotnik na pokładzie 48-działowca Happy Return, skierowanego na Morze Śródziemne. W lutym 1678/79 zorganizowano "manewry", podczas których szesnastolatek dowodząc dwiema łodziami "pokonał" trzy łodzie symbolizujące piratów algierskich - przy okazji wielu uczestników odniosło rany. W 1680 Fitzroy przeszedł pod rozkazy komandora Johna Berry, na 56-działowcu Leopard, nadal na Morzu Śródziemnym. Takie dokonania nie mogły pozostać bez nagrody, więc 31.08.1680 książę Grafton został kawalerem Najzaszczytniejszego Orderu Podwiązki. Znudziło mu się jednak i zrezygnował ze służby w grudniu 1680. Rok lub dwa lata później wielkie doświadczenie nautyczne nastolatka skłoniło korporację Trinity House do uczynienia go jednym z jej naczelników. Nie zapomniano też o karierze w armii, więc 30.12.1681 książę Grafton "awansował" (z zera na oficera) do rangi pułkownika pierwszego regimentu gwardii. Oczywiście na niczym się nie znał, ale miał dość rozumu, by wykorzystywać swoje wpływy dla popierania innych, o prawdziwych zasługach i talentach, lecz "gorszego pochodzenia" (np. kartografa Collinsa). W 1683 urodził się jego jedyny syn. Jak obłudnie pisał Charnock, "obiecujące talenty i wczesny zapał" księcia Grafton "do wyróżnienia się, skłoniły królewskiego tatę" do ogłoszenia go 13.01.1682/83 (lub 1683/84?) Wiceadmirałem Anglii. Na bardziej realnym gruncie 19-latek został 18.04.1683 mianowany komandorem (captain) i dowódcą (do lipca 1683) 70-działowca o "nieoczekiwanej" nazwie Grafton. Na szczęście dla załogi okręt ten miał też wtedy prawdziwego kapitana. Zdobyte przez sześć dni gigantyczne doświadczenie spowodowało natomiast, że 24.04.1683 król mianował księcia Grafton admirałem i głównodowodzącym "Ciasnych Mórz" (kanału La Manche i Morza Irlandzkiego). Od 6.05.1685 Fitzroy był namiestnikiem hrabstwa Suffolk. Z pomniejszych, zaszczytnych i wielce istotnych funkcji, książę Grafton pełnił m.in. następujące: Strażnik Pierwszych Owoców, Strażnik Leśny w puszczy Whittlebury, Gajowy w Newmarket, Lord Konstabl Anglii. Jednak w marynarce, ku jego irytacji, już pod koniec lipca 1683, król zastąpił go na stanowisku admirała przez lorda Dartmouth. Henry Fitzroy przypomniał więc sobie, że jest pułkownikiem i w 1684 wojował w armii na kontynencie. Gdy inny z nieślubnych dzieci Karola II, książę Monmouth (syn Łucji Walter/Barlow), wywołał w 1685 powstanie przeciwko nowemu królowi, Jakubowi II, wylądował w czerwcu w Kornwalii i ogłosił się w Taunton królem, książę Grafton ruszył ze swoim pułkiem w składzie armii królewskiej przeciw przyrodniemu bratu i odznaczył się w walkach zarówno osobistą odwagą, jak i lekkomyślnością. Był z natury warchołem i człowiekiem bez większych skrupułów, chociaż jego "ludowe" skłonności zyskiwały mu sympatię prostych marynarzy. W 1686 zabił w pojedynku Johna Talbota, brata hrabiego Shrewsbury. Na tym etapie życia był ściśle związany z dworem, niebezpiecznie wekslującym ku katolicyzmowi. Poprowadził w 1687 nuncjusza papieskiego na uroczystą audiencję u króla Jakuba, kiedy inni wielcy panowie odmówili. Dwa dni później (3 lipca) został admirałem floty wysłanej na Morze Śródziemne. Przed wypłynięciem eskortował królową Portugalii w drodze - z przygodami - z Rotterdamu do Lizbony. Na miejscu czekało go wiele niesłychanych honorów ze strony królewskiej pary, m.in. dostąpił zaszczytu osobistego ujrzenia króla. Podążył 13.08 dalej ze swoją eskadrą do Gibraltaru, dotarł tam na początku września i skierował się do Algieru. Jego okrętem flagowym był 70-działowiec Anne (Ann), ale w składzie eskadry pozostawał też 8/6-działowy jacht Isabella (Isabella Yacht) - król pozwalał księciu traktować tę jednostkę jak prywatną zabawkę. Zakończywszy pomyślne i przyjacielskie negocjacje z dejem Algieru, Fitzroy pożeglował 6.10 do Tunisu, potem do Trypolisu. Spotykał się z przychylnym przyjęciem na Malcie, w Mesynie, Maladze. Wrócił do Anglii w marcu 1688. Znowu jednak lord Dartmouth został wybrany na admirała floty królewskiej, chociaż książę Grafton miał chrapkę na tę posadę. Na dodatek król Jakub zlikwidował czasowo urząd Wiceadmirała Anglii, czyli pozbawił Fitzroya tego tytułu i związanych z nim dochodów. Książę Grafton prędko zaangażował się więc w spiski zmierzające do obalenia króla i zastąpienia go Wilhelmem Orańskim, na tyle podstępne i zdradzieckie, że Charnock wyrażał nadzieję - "dla honoru ludzkiej natury" - na przesadę raportów, które o tym donosiły. W każdym razie zaraz po wylądowaniu Orańczyka w Anglii podpisał buntowniczą petycję do Jakuba, formalnie pojednawczą. Konieczność jej odrzucenia przez króla rozwiązała Fitzroywi ręce i mógł jawnie już dołączyć do Wilhelma 19.11.1688. Na czele swojego regimentu gwardii zajął Tillbury Fort. Nie był jeszcze pewien, jak rozwinie się sytuacja polityczna, więc na wszelki wypadek optował za tymczasową regencją w kraju, a nie zmianą króla. Szybko zmienił zdanie, poparł koronację Wilhelma i Marii, a nawet wziął udział w uroczystościach koronacyjnych (zresztą dokładnie tak jak wcześniej przy objęciu władzy przez Jakuba II), ale Wilhelm nie zapomniał mu wcześniejszych wyborów, uznał za politycznie niepewnego i pozbawił wszelkich stanowisk. W rezultacie książę Grafton wrócił na morze w 1690 jako "zwykły" komandor, pełniąc rolę dowódcy tego samego 70-działowca Grafton co w 1683. Walczył na nim brawurowo w bitwie pod Beachy Head 30.06.1690. We wrześniu 1690 pożeglował pod Cork w roli komodora eskadry, jednak nudząc się na pokładzie, stanął na czele żołnierzy desantowanych 23.09. Podczas dramatycznego szturmu Cork 29.09.1690 walczył jako ochotnik i został trafiony kulą muszkietową, która złamała mu dwa żebra. Rana okazała się śmiertelna - chociaż po zdobyciu miasta przez wojska Wilhelma zostawiono księcia Grafton na miejscu jako głównodowodzącego, zmarł już 9.10.1690.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Pon 11:18, 28 Mar 2022    Temat postu:

Peregrine Osborne był synem Thomasa Osborne, baroneta Kiveton od 1647, angielskiego męża stanu, członka parlamentu od 1665, piastującego wiele ważnych urzędów, aranżującego małżeństwa królewskie i zawierającego traktaty pokojowe, mającego z czasem wiele innych tytułów (wicehrabia - szkocki - Osborne od 1673, baron - angielski - Osborne i wicehrabia Latimer od 1673, earl Danby od 1674, markiz Carmarthen od 1689, książę Leeds od 1694), ale też wtrąconego swego czasu (kwiecień 1679) na prawie 5 lat do więzienia za łapówki i inne "grzechy" (prawdziwe i zmyślone przez wrogów). Peregrine, urodzony w 1659 jako trzeci syn Thomasa ze związku z lady Bridget Bertie, córką earla Linsey i wielkiego szambelana Anglii, prędko wysunął się na pierwsze miejsce wśród rodzeństwa, ponieważ jego starsi bracia zmarli młodo. Zasiadał w Izbie Gmin od 1677 do 1679 i od 1689 do 1690. Ożenił się 28.04.1682 z Bridget Hyde. Mieli dzieci. W latach 1673-1689 nosił szkocki tytuł wicehrabiego Osborne, odstąpiony mu przez ojca. Przeszedł 19.03.1689/90 z Izby Gmin do Izby Lordów jako baron Osborne z Kiveton. Tym niemniej Peregrine'a naprawdę pociągały sprawy związane z marynarką, więc służył w roli ochotnika na pokładach różnych okrętów. Nagle został 2.01.1690/91 mianowany kapitanem 70-działowca Suffolk, chociaż nigdy nie był nawet porucznikiem! Oczywiście ten cud raptownego oświecenia mógł się wydarzyć tylko dlatego, że w latach 1689-1699 tatuś, Thomas Osborne, markiz Carmarthen, stał na czele rządu angielskiego. Peregrine'a Osborne nazywano wówczas (w okresie 1689-1694) hrabią (earlem) Danby, co było tytułem honorowym, przynależnym dziedzicom "prawdziwego" tytułu markiza Carmarthen. Od 1692 dowodził 90-działowcem Windsor Castle, walcząc na nim w bitwie pod Barfleur 19.05.1692. Na początku 1693 mianowano go kapitanem 100-działowca Royal William we flocie wiceadm. Berkeley. Ale tatuś czuwał, więc już 12.07.1693 Peregrine Osborne, earl Danby, awansował na kontradmirała. Pozostał na liniowcu Royal William, który jednak otrzymał osobnego dowódcę, komandora Benjamina Hoskinsa. W 1694 Osborne przestał być earlem Danby, bowiem Thomas Osborne został wówczas księciem (diukiem) Leeds, a jego syna tytułowano odtąd markizem Carmarthen. Do 1696 uczestniczył w operacjach floty adm. Berkeleya, m.in. bezpośrednio dowodził w czerwcu 1694 fatalnie nieudanym atakiem na wybrzeże zatoki Camaret kolo Brestu - przenosząc tymczasowo swoją flagę na 58-działowiec Monk (Monck); Anglicy ponieśli wtedy ciężką klęską, a on sam ledwo uszedł z życiem. Potem przyszła jednak seria skutecznych bombardowań francuskich portów nad Atlantykiem. W listopadzie 1694 markiz Carmarthen dowodził eskortą króla Wilhelma wracającego z Holandii. Na początku sierpnia 1695 popełnił fatalny błąd, który kosztowałby go karierę (albo i coś więcej), gdyby nie potęga tatusia. Mianowicie z eskadrą patrolującą koło Wysp Scilly miał osłaniać angielskie statki w rejonie kanału La Manche, a gdy zobaczył dużą ich liczbę wracającą na Wyspy Brytyjskie, wziął je omyłkowo za francuską flotę wojenną z Brestu i uciekł przed własnymi statkami na wody Kanału Irlandzkiego. W efekcie wiele wyładowanych bogactwami żaglowców z Indii Zachodnich i Wschodnich wpadło w ręce Francuzów. Rząd zadbał, by wszystko zostało zrzucone na karb pecha. Jednak nie zamierzano więcej ryzykować i markiza Carmarthen pozbawiono prerogatyw admiralskich. Chociaż w 1697 został znów kontradmirałem, to do końca panowania Wilhelma III (1702) nie powierzano mu już dowództwa nad żadnymi eskadrami. Wraz z upadkiem politycznym tatusia w 1699, stracił też protekcję. Co więcej, ta porażka z 1695 tak silnie unaoczniła wszystkim głupotę feudalnego systemu nadawania odpowiedzialnych komend nieoświadczonym latoroślom wielkich panów, że od początku XVIII w. starano się nie powtarzać podobnych bzdur w marynarce, zostawiając największe nepotyczne kretynizmy armii. Natomiast markiz Carmarthen poświęcił wówczas większą uwagę swojemu innemu hobby, dość częstemu w marynarkach wojennych. Uważał się za projektanta okrętów - już w 1695 sporządził plany jednostki nazwanej potem Royal Transport (pierwotnie z takielunkiem szkunera), która uchodziła za najszybszy okręt w Royal Navy, a służyła jako jacht. Kiedy w styczniu 1698 pojawił się w Londynie dziki i okrutny car Piotr (nazwany później przez Rosjan Wielkim), Carmarthen został przy nim "oficerem łącznikowym" - m.in. z uwagi właśnie na te ciągoty konstruktorskie, gdyż - jak wszyscy wiedzą - głównym celem zachodnioeuropejskich peregrynacji młodego władcy Rosji było zdobycie wiedzy potrzebnej do kreacji floty rosyjskiej. Kiedy Piotr po pijanemu rozbijał na Tamizie jachty użyczone przez króla, Wilhelm III podarował carowi 14.03.1698 właśnie jacht Royal Transport (w muzeum w Sankt Petersburgu jest model uchodzący za wyobrażenie tej jednostki). Przy okazji markiz Carmarthen pomógł w negocjacjach dotyczących eksportu angielskiego tytoniu do Rosji. W 1699 zaprojektował kolejny jacht, ochrzczony Peregrine Galley (wbrew nazwie nie miał nic wspólnego z galerami), używany potem przez księcia Marlborough i jego sztab dla szybkich podróży na kontynent. Od września 1700 do stycznia albo lutego 1701/1702 kapitanem tego jachtu był sam konstruktor, kadm. Carmarthen. Formalnie za okręt flagowy służył mu (od stycznia albo lutego 1701/1702 do maja 1702) liniowiec 96-działowy Prince George, a od września 1702 - liniowiec 100-działowy Royal William. Markiz Carmarthen awansował na wiceadmirała 8.05.1702. Zmiana na tronie Anglii spowodowała, że w kwietniu 1705 dostał w końcu komendę nad małą eskadrą, która eskortowała księcia Marlborough w drodze do Holandii i osłaniała idący z Holandii do Anglii konwój statków handlowych. W 1707 zaoferował się wyruszyć z niewielkim zespołem na Madagaskar, aby zgnieść tamtejsze gniazdo piratów, ale jego ofertę odrzucono. Dostał 21.12.1708 rangę admirała, jednak był tylko formalnym głównodowodzącym - rzeczywistą komendę powierzono Johnowi Leake. W czerwcu 1709 zwodowano w Woolwich 40-działowy okręt Royal Anne Galley, zbudowany zgodnie ze "wskazówkami" markiza Carmarthen - dłuższy i smuklejszy niż inne ówczesne 40-działowce. Śmierć Thomasa Osborne w 1712 spowodowała, że Peregrine Osborne odziedziczył jego wszystkie tytuły i odtąd występował jako książę (diuk) Leeds. Zmarł 25.06.1729.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1547
Przeczytał: 5 tematów

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Wto 10:17, 29 Mar 2022    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów angielskich oficerów, są nimi Matthew Tennant (... - 12.10.1690, awans kapitański otrzymał 01.05.1688) oraz Edward Dover (... - 16.11.1695, awans kapitański otrzymał 11.09.1688).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Śro 17:59, 30 Mar 2022    Temat postu:

Matthew Tennant został 3.02.1672/73 porucznikiem na fregacie Zant (tajemnicza jednostka, której nie wykazują rejestry Royal Navy; prawdopodobnie wynajęty statek handlowy - najbliższy wydaje się eastindiaman Zante Frigate). Dwa tygodnie później przeniesiono go na 52-działowiec Bristol. Walczył na nim w bitwie pod Texel 11.08.1673; w październiku 1673 Bristol osłaniał konwój idący na Wyspy Kanaryjskie, potem operował na wodach Nowej Fundlandii. Od 9.04.1677 Tennant był porucznikiem na 30-działowcu Guernsey, wysłanym do Nowej Fundlandii i na Morze Śródziemne, gdzie walczył z piratami algierskimi. Powierzono mu 17.12.1677 albo 1.09.1678 wieloletnie (do 8.08.1685) dowodzenie tym samym okrętem, najpierw na Morzu Śródziemnym, w 1679 w okolicach Islandii; w lecie 1680 woził żołnierzy do Tangeru, w grudniu 1680 patrolował na podejściach do kanału La Manche. Mianowano Tennanta 22.04.1687 kapitanem 46-działowca Tyger (Tiger), początkowo okrętu strażniczego, w 1689 patrolującego wody Morza Północnego. Od 1689 do 1690 Tennant był kapitanem 70-działowca Exeter. W 1690 objął komendę nad 70-działowcem Breda (Bredah), na którym walczył 30.06.1690 w bitwie pod Beachy Head, kiedy został poważnie ranny, ale wyzdrowiał. We wrześniu wysłano go w składzie floty dowodzonej admirałów Haddocka, Killigrewa i Ashby'ego, która osłaniała armię hrabiego Marlborough przeznaczoną do zdobycia Cork. Później admirałowie z dużymi okrętami wycofali się z uwagi na bliskość zimy. Kiedy w zdobytym (29.09) mieście zmarł 9.10 książę Grafton, naczelne dowództwo przypadło właśnie Tennantowi. Jednak z powodów nigdy nie wyjaśnionych na stojącym w porcie Bredah pojawił się 12.10.1690 ogień i okręt wyleciał w powietrze. Większość załogi zginęła od razu, Matthew Tennant przeżył, ale był tak ciężko poparzony, że zmarł godzinę później.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Czw 11:23, 31 Mar 2022    Temat postu:

Edward Dover otrzymał 9.09.1688 komendę nad 6-działowym branderem Elizabeth and Sarah, wchodzącym w skład floty lorda Dartmouth. Na przełomie lat 1689/1690 dowodził 12-działowym branderem Eagle, w lipcu 1689 pod Dunkierką. W okresie 1690-1691 był kapitanem 30-działowej fregato-galery James Galley na Morzu Irlandzkim. Mianowano go w 1691 dowódcą 70-działowca Expedition. Pozostał na tym okręcie do śmierci. M.in. walczył w bitwie pod Barfleur 19.05.1692, kiedy znalazł się w centrum intensywnych zmagań i miał pecha - jedno z dział na pokładzie dziobowym wybuchło, rozrzucając odłamki, które zapaliły ładunki prochowe powodując ich eksplozje, co uszkodziło jednostkę. Edward Dover zmarł 19.11.1695 (lub trzy dni wcześniej).
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1547
Przeczytał: 5 tematów

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pią 10:41, 01 Kwi 2022    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów angielskich oficerów, są nimi Andrew Cotten (... - 13.6.1693, awans kapitański otrzymał 20.6.1677), John Maine (brak danych, awans kapitański otrzymał w 1691) oraz Edward Gurney (... - 29.01.1694/95, awans kapitański otrzymał 15.01.1690/91).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Sob 19:22, 02 Kwi 2022    Temat postu:

Andrew Cotten (Cotton) został 20.07.1677 mianowany dowódcą 4-działowej brygantyny Experiment. Sprawował nad nią komendę do 31.08.1677. Od 16.01.1677/78 do 27.02.1679/80 był kapitanem 4-działowego slupa Hound (pływał na Wyspy Normandzkie), a od 28.02.1679/80 do 30.06.1680 - 4-działowego slupa Chatham Double. Dano mu 1.07.1680 (albo 10.07.1680) komendę nad 4-działowym jachtem Fanfan; sprawował ją do 31.12.1681. Od 1.01.1681/82 do 13.03.1682/83 był kapitanem 8/6-działowego jachtu Monmouth, od 14.03.1682/83 do 2.04.1683 - 8/6-działowego jachtu Merlin, a od 3.04.1683 - 8/6-działowego jachtu Navy. Na tym ostatnim pozostał bardzo długo, aż do czerwca 1689. W 1689 dowodził 8/6-działowym jachtem Charlotte. Od 29.08.1689 do 1690 sprawował komendę nad 30-działowcem Play Prize. Od września 1690 był kapitanem 70-działowca Northumberland. Walczył w bitwie pod Barfleur 19.05.1692. Zmarł/zginął na stanowisku dowódcy okrętu Northumberland 13.06.1693 w nieznanych mi okolicznościach.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Nie 18:49, 03 Kwi 2022    Temat postu:

John Maine (Main, Mayne) został 4.02.1689/90 dowódcą 42-działowca Assurance. W latach 1691-1692 sprawował komendę nad 60-działowcem Plymouth i formalnie powinien walczyć na nim w bitwie pod Barfleur 19.05.1692, ale najprawdopodobniej nie zdążył dołączyć do floty przed tym starciem. Od 1692/93 był kapitanem 80-działowca Sussex; od lipca 1693 operował we flocie kadm. Danby. W 1695 dowodził (do grudnia) 70-działowcem Kent na zachodnich podejściach do kanału La Manche. Miał pod sobą małą eskadrę i nie związując walką francuskiego okrętu popełnił błąd w ocenie sądu wojennego, powołanego 8.08.1696. Od grudnia 1695 do stycznia 1695/96 był w zimie kapitanem 70-działowca Berwick. Od stycznia 1695/96 do 1697 oraz ponownie od 1702 do 1703 sprawował komendę nad 80-działowcem Norfolk. W 1703 dowodził przez nieco ponad trzy miesiące 70-działowcem Ferme (Firm) i został spensjonowany. Zmarł w 1712.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Pon 15:02, 04 Kwi 2022    Temat postu:

Edward Gurney został 15.01.1690/91 kapitanem 64-działowca Defiance i sprawował nad nim komendę do 1693. Walczył w bitwie pod Barfleur 19.05.1692. Od sierpnia 1693 dowodził 50-działowcem Bristol, wysłanym do Indii Zachodnich. Trafił na okres masowego wymierania białych marynarzy, zwłaszcza na Barbados. Zmarł w tamtym rejonie 29.01.1694/95.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1547
Przeczytał: 5 tematów

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Wto 19:20, 05 Kwi 2022    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów angielskich oficerów, są nimi Roger Vaughan (... - 04.02.1694/95, awans kapitański otrzymał 23.10.1690) oraz Charles Hawkins (... - 19.02.1693/94, awans kapitański otrzymał 19.03.1689/90).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Śro 16:24, 06 Kwi 2022    Temat postu:

Roger Vaughan został w 1665 porucznikiem na wynajętym przez Royal Navy 56-działowcu Loyal Subject (jeśli tu chodzi o tę samą osobę, co bynajmniej nie jest pewne) i najprawdopodobniej brał udział w Bitwie Czterodniowej 1-4.06.1666. Od 6.09.1688 był porucznikiem na 60-działowcu Greenwich we flocie lorda Dartmouth. Walczył w bitwie koło zatoki Bantry 1.05.1689. Mianowano go 23.10.1690 kapitanem brandera Richmond. Od 1692 dowodził 32-działową fregatą Milford; był zatrudniony głównie w rejsach krążowniczych po Morzu Północnym. Podczas eskortowania konwoju wpadł koło Orfordness 1.12.1693 na cztery okręty francuskie i po ciężkiej walce musiał się poddać. Na początku 1694 objął komendę nad 48-działowcem Dartmouth. Nadal patrolował wody krajowe. Spotkał 4.02.1694/95 na zachodnich podejściach do kanału La Manche dwa francuskie okręty 40-działowe i zginął podczas nierównej walki.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6583
Przeczytał: 4 tematy


PostWysłany: Czw 11:28, 07 Kwi 2022    Temat postu:

Charles Hawkins (Hawkens) został mianowany 10.05.1687 drugim porucznikiem na 50-działowcu Sedgmore (Sedgemoor, Sedgemore), na wodach kanału La Manche. Przeżył katastrofę tej jednostki w pobliżu Dover 2.01.1688/89. Od 10.03.1689/90 dowodził 32-działową fregatą Milford, skierowaną w 1691 do Nowej Fundlandii, gdzie Anglicy ścierali się z Francuzami. Od 1692 był kapitanem 50/42-działowca Advice. Walczył na nim w bitwie pod Barfleur 19.05.1692 i brał udział w niszczeniu resztek floty francuskiej w Cherbourgu 22-24.05.1692. Wysłano go w styczniu 1692/1693 w składzie eskadry kadm. Wheelera do Indii Zachodnich, gdzie Anglicy dotarli (na Barbados) 10.03.1692/93. Zyskał tam bardzo dobrą opinię u głównodowodzącego. Kiedy kadm. Wheeler objął (1693/94) komendę nad flotą śródziemnomorską, zażyczył sobie Hawkinsa jako kapitana flagowego okrętu, 80-działowca Sussex. Próba wejścia na Morze Śródziemne podczas sztormu zakończyła się 19.02.1693/94 fatalnie dla wielu jednostek floty angielsko-holenderskiej, w tym dla liniowca Sussex, z którego uratowało się zaledwie dwóch ludzi. Wheeler i Hawkins zginęli.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1547
Przeczytał: 5 tematów

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pią 19:33, 08 Kwi 2022    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów angielskich oficerów, są nimi Robert Dean (Deane) (... - 06.01.1699/1700, awans kapitański otrzymał 01.04.1690) oraz Henry Wickham (brak danych, awans kapitański otrzymał 22.03.1689/90).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 114, 115, 116 ... 171, 172, 173  Następny
Strona 115 z 173

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin