Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Royal Navy - Skład i personalia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 169, 170, 171  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 13:41, 03 Paź 2015    Temat postu:

William Wright, o którego Pan pyta, został promowany do stopnia komandora 29.09.1689 (lub dzień później) wraz z powierzeniem mu dowództwa brandera Nathaniel, nad którym sprawował komendę do śmierci. Zmarł już 9.11.1689 i na tym koniec historii.

W tym samym czasie służyły jednak w marynarce angielskiej jeszcze co najmniej trzy inne osoby o tym samym imieniu i nazwisku, kiedy indziej awansowane na komandora. Rozwikłanie ich losów (czyli przypisanie konkretnych zdarzeń i dat do każdego osobno) przekracza najwyraźniej możliwości brytyjskich historyków, więc przedstawię niżej tylko wszystkie znane dowództwa, stanowiska, awanse i walki, bez rozstrzygania, którego Williama Wrighta, z owej trójki, dotyczyły.
Od 1.01 do 24.01.1672 dowodzenie 4-działowym jachtem Bezant (Besan).
Od 25.01.1672 do 16.04.1678 dowodzenie 8-działowym jachtem Kitchin (Kitchen).
Od 27.04.1678 do 1685 oraz od 15.051686 do 1688 dowodzenie 8-działowym jachtem Portsmouth.
Mianowanie 13.10.1688 przez lorda Dartmouth trzecim oficerem na 68-działowcu Resolution, flagowym okręcie tego admirała.
Od 12.11.1688 krótkie dowodzenie branderem Richard and John (i ewentualny awans na komandora).
Od 19.12.1688 mianowanie pierwszym oficerem na 68-działowcu Resolution.
Od września 1689 do 1695 lub nawet dłużej dowodzenie jachtem Monmouth. Udział w zniszczeniu wielu małych okrętów francuskich na redzie Dublina 17.04.1690.
W latach 1691-1692 dowodzenie 50-działowcem Dragon, najpierw na wodach Irlandii, a od 1692 w rejonie kanału La Manche.
Dowodzenie w 1692 okrętem 90-działowym Duke, flagowcem kontradm. Cartera.
Walka w bitwie pod Barfleur 19.05.1692 i uczestniczenie w zniszczeniu francuskiej floty pod La Hougue 24.05.1692.
W okresie 1693-1694 dowodzenie 70-działowcem Essex, najpierw we Flocie Głównej, a w 1694 pod adm. Russellem na Morzu Śródziemnym.
W 1696 wytypowanie na kapitana 70-działowca Northumberland, ale kampania nie doszła do skutku.
Rezygnacja z aktywnej służby w marynarce w 1702.
Mianowanie w 1702 komisarzem biura zaopatrzenia żywnościowego. W 1703 opuszczenie tej posady.
Mianowanie w 1703 stałym komisarzem marynarki w Plymouth.
Mianowanie w lutym 1704 stałym komisarzem marynarki w Lizbonie.
Mianowanie w 1708 ponownie stałym komisarzem marynarki w Plymouth.
Usunięcie w 1711 ze stanowiska stałego komisarza marynarki w Plymouth pod zarzutem nieprawidłowości i niewłaściwego postępowania.
Śmierć w Deptford 22.10.1735.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Nie 19:26, 04 Paź 2015    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów RN, są nimi Simon Fowkes (… - 02.12.1702, awans kapitański otrzymał 22.12.1688) oraz Henry Priestman (1647 – 20.08.1712, awans kapitański otrzymał 23.08.1673).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pon 21:50, 05 Paź 2015    Temat postu:

Simon Fowkes (Symon Foulks, Simon Foulkes, Simon Foulks) otrzymał stopień porucznika 23.09.1680, kiedy mianowano go oficerem na 32-działowcu Sapphire, operującym wówczas na Morzu Śródziemnym. Dano mu 30.08.1688 stanowisko pierwszego oficera na 60-działowcu Plymouth. Z polecenia lorda Dartmouth awansował 22.12.1688 na dowódcę brandera Richard and John, by w 1689 zostać kapitanem 42-działowca Assurance służącego w rejonie Dunkierki. W 1690 dowodził 70-działowcem Cambridge. Walczył na nim w bitwie pod Beachy Head 30.06.1690. W bitwie tej śmiertelnie ranny został kapitan 64-działowca Rupert, a kiedy zmarł 10.07.1690, jego miejsce zajął właśnie Foulkes. Od stycznia 1690/1691 do 1693 dowodził 58-działowcem Montagu (Montague). W styczniu, lutym i marcu 1690/1691 był wysyłany na rejsy krążownicze u wybrzeży Irlandii dla przechwytywania francuskich posiłków dla armii króla Jakuba. Odniósł w tej służbie znaczne sukcesy, zdobywając wiele żaglowców przeciwnika. Brał udział w bitwie pod Barfleur 19.05.1692, w której z poświęceniem wspierał okręt dowódcy swojej eskadry i poniósł ciężkie straty. Uszkodzenia własnego liniowca zmusiły go w nocy po walce do skierowania się ku wyspie Wight. Po pośpiesznym remoncie wyszedł w morze już 25.05, ale było to jednak po zniszczeniu eskadry francuskiej pod La Hougue 24.05.1692. W lipcu 1692 eskortował zaopatrzeniowce z Portsmouth podczas przygotowań do ataku na Saint Malo. W 1694 Simon Foulks dowodził 80-działowcem Torbay we flocie adm. Russella. W latach 1695-1696 był kapitanem 70-działowca Resolution, formalnie we Flocie Głównej; eskortował konwój do Irlandii, blokował Dunkierkę w eskadrze komodora Wyvella w marcu 1695/1696, od około kwietnia 1696 osłaniał konwój idący na Bałtyk, wrócił razem z tymi statkami do Solebay 25.09.1696 i zdał komendę. W 1697 dowodził 90-działowcem Sandwich. W 1700 był kapitanem 70-działowca Burford, wówczas stojącego jako okręt strażniczy w Sheerness. Od 1702 dowodził 80-działowcem Cumberland w eskadrze kontradm. Fairborne’a. Brał udział w ekspedycji adm. Rooke’a przeciwko Kadyksowi w lecie 1702. Po powrocie z niej wyznaczono go do objęcia dowództwa 90-działowca Association, ale nie zdążył tego zrobić, umierając w Portsmouth 2.12.1702.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Śro 6:29, 07 Paź 2015    Temat postu:

Henry Priestman urodził się około 1647. Otrzymał stopień porucznika marynarki w 1672, kiedy uczyniono go drugim oficerem na 52-działowcu Antelope. Okręt ten walczył 28.05.1672 w bitwie pod Solebay, potem operował na Morzu Północnym. Priestman awansował 8.08 lub 23.08 albo 13.09.1673 na dowódcę 24-działowej fregaty Richmond. W 1673 służył na niej na Morzu Śródziemnym, zdał komendę 3.10.1674. Od 19.06 czy od 25.06.1675 do 15.08.1677 dowodził 18-działową fregatą Lark, wysłaną na Morze Śródziemne. Operował na tych wodach, z przerwami, ponad 10 lat. Mianowano go 11.01 lub 28.01.1677/1678 kapitanem 32-działowej fregaty Swan. Przeszedł 7.04 albo 18.05.1678 na 48-działowiec Antelope. Udał się na nim w 1679 na wody Nowej Fundlandii. Zdał komendę 20.03.1680. Od 12.07 czy 14.08.1681 do 13.05.1683 dowodził 48-działowcem Reserve na Morzu Śródziemnym. Od 14.05 albo 19.05.1683 do 1685 był kapitanem 52-działowca Bonadventure (Bonaventure). Uczestniczył w ewakuacji Tangeru, gdy Anglicy zdecydowali się opuścić ten przyczółek w Afryce. Wkrótce potem (1684) został komodorem eskadry (do 1688) w Cieśninie Gibraltarskiej, ale ominęła go sposobność walki z korsarzami z Salé w porcie Marmora 12.06.1685, ponieważ akurat przebywał chory na lądzie i Bonadventure był dowodzony chwilowo przez kogo innego. Najpóźniej w 1686 ożenił się; z żoną Mary mieli dwóch synów i cztery córki. W listopadzie 1688 Priestmana mianowano kapitanem 70-działowca Hampton Court. Mocno zaangażował się po stronie Wilhelma Orańskiego i od marca lub października 1689 do 5.06.1690 sprawował funkcję kontrolera rachunków magazynierów marynarki, od 28.10.1689 do 24.06.1690 był komisarzem marynarki, zaś od 5.06.1690 do 24.03.1699 - lordem komisarzem admiralicji. „Przy okazji” miał w 1693 stanowisko komisarza kroków odwetowych na Jamajce i Barbados, a w 1695 komisarza szpitala w Greenwich. W latach 1695-1698 zasiadał w parlamencie, popierając rząd. W 1699 do władzy w Anglii doszła dotychczasowa opozycja i - jak niemal zawsze w takich przypadkach – mściła się na poprzednikach, więc Priestman nie tylko stracił posadę, ale był jeszcze szarpany za to, że pobierał dodatkowe 10 szylingów dzienne, przyznane mu przez pierwszego lorda admiralicji od daty pełnienia naczelnego dowództwa w Cieśninie Gibraltarskiej. Uznano to za ekstrawagancką rozrzutność publicznych pieniędzy. Oczywiście z dalszego ich pobierania musiał zrezygnować. W 1699 wycofał się z życia publicznego. Zmarł 20.08.1712.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pią 20:01, 09 Paź 2015    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów admirałów RN, są nimi bracia Robert Holmes (1622 - 18.11.1692) oraz John Holmes (1640? – 28.05.1683)
Pozdrawiam Janusz.


Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Pią 20:03, 09 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pon 20:31, 12 Paź 2015    Temat postu:

Robert Holmes, urodzony ok. 1622, przez większą część życia związany był ze słynnym księciem Rupertem, synem elektora Palatynatu i „króla zimowego” Fryderyka V, wnukiem króla angielskiego Jakuba I oraz siostrzeńcem Karola I. Jak wszyscy wiedzą, książę służył w różnych armiach, zasłynął jako dowódca jazdy królewskiej (do 1645) w pierwszej angielskiej wojnie domowej (1642-1647), dowódca emigracyjnej marynarki królewskiej od października 1648, admirał angielskiej floty w wojnach z Holendrami po restauracji Stuartów w 1660. Robert Holmes był trzecim synem Henry’ego Holmesa z Mallow w hrabstwie Cork. Nazywanie go z tego powodu Irlandczykiem (zdarzające się w opracowaniach) jest troszkę naciągane, ponieważ jeszcze dziadek Roberta pochodził z angielskiego hrabstwa Lancaster, walczył w Irlandii w czasie wojen za królowej Elżbiety i dopiero w 1612 osiadł w tym kraju. Robert Holmes zdobył dobre wykształcenie i wcześnie zajął się służbą wojskową. Walczył w armii rojalistów po stronie Karola I, przeciwko żołnierzom Cromwella. W 1643 miał stopień korneta w regimencie kawalerii. Właśnie wtedy poznał księcia Ruperta. Podążył za nim na kontynent europejski, kiedy w 1646 król i książę ostatecznie zerwali współpracę. Holmes sprawował funkcję pazia u boku Ruperta, kiedy ten bił się w armii francuskiej z Hiszpanami w 1647. Uczył się rzemiosła morskiego w rojalistycznej flocie Ruperta podczas drugiej i trzeciej angielskiej wojny domowej (1648-1651), czasowo nawet dowodząc pryzami, ale bez stopnia kapitana – aczkolwiek był wówczas kapitanem armii. Poznał wody u wybrzeży Portugalii, Hiszpanii, zachodniej Afryki, akweny Morza Śródziemnego i Indii Zachodnich. Wg danych wywiadu Cromwella Holmes zdobywał dalsze szlify w roli hiszpańskiego korsarza u wybrzeży Afryki, ale z braku potwierdzeń w innych źródłach jedni historycy odrzucają tę informację, inni dają jej wiarę. Zgodnie z własnym oświadczeniem służył jako żołnierz najemny we Francji, Flandrii i Niemczech. Bezpośrednio przed przywróceniem na tron Karola II, pośredniczył między nim a Edwardem Montagu, generałem morskim floty jeszcze za Cromwella, a teraz Republiki (generał przewiózł króla do Anglii, został hrabią Sandwich i admirałem królewskiej floty). Wskutek tego Holmes, w stopniu majora armii, zjawił się w Anglii grubo przed Rupertem, a od admirała Sandwicha dostał w lipcu 1660 rangę komandora marynarki wojennej. Pozostał zapiekłym rojalistą i przyjacielem księcia Ruperta. Przez krótkie okresy dowodził w 1660 małą fregatą 14-działową Bramble, potem podobną jednostką 14-działową Truelove. W październiku 1660 mianowano go kapitanem i gubernatorem zamku Sandown na wyspie Wight (dzierżył to stanowisko do 1667). Od 9.11.1660 do 18.08.1661 był kapitanem 50-działowca Henrietta, początkowo stojącego jako okręt strażniczy. Na początku 1661 Holmes wyruszył w roli komodora na raczej dziwną w oczach potomnych (ale dość typową dla praktyki XVII, a nawet XVIII w.) wyprawę ku wybrzeżom zachodniej Afryki - ni to handlową albo odkrywczą, ni korsarską albo wręcz piracką, ni to państwową, ni prywatną. Dowodził jednostkami królewskimi, czterema lub pięcioma, przy czym okrętem flagowym był wspomniany 50-działowiec Henrietta, albo 34-działowa fregata Guinea (wg różnych dokumentów). Wyprawa była dziełem prywatnej spółki, Kompanii Afrykańskiej, a oficjalnie zgłoszonym celem miała być „ochrona handlu”. Tyle tylko, że do głównych udziałowców tego towarzystwa należeli książę Yorku (następca tronu, od 4.06.1660 Lord Wielki Admirał), książę Rupert, książę Buckingham, Sekretarz Stanu Henry Bennet, księżniczki Maria i Henrietta, John Robinson (zarządca Kompanii Zatoki Hudsona i jeden z dyrektorów Kompanii Wschodnioindyjskiej). Chodziło nie o ochronę handlu w tym rejonie, lecz o wydarcie monopolu z rąk Holendrów (zwłaszcza przejęcie ich lukratywnego handlu niewolnikami) oraz o odnalezienie w Gambii legendarnej Złotej Góry. Rozkazy pisemne dla Holmesa nakazywały mu niesienie wszelkiej pomocy, jakiej zażądają faktorzy Kompanii, i zbudowanie fortu. Komodor okazał się świetnym i energicznym dowódcą, bezwzględnym napastnikiem, chętnie czytającym między wierszami otrzymanych poleceń. Wprawdzie nie popierał koncyliacyjnej (na tym etapie) polityki Stuartów, obsadzających stanowiska oficerskie we flocie i armii zarówno weteranami cromwellowskimi, jak rojalistami – swojego zastępcę w tej ekspedycji, komandora Johna Stoakesa, nazywał „starym, tłustym okrągłogłowym, którego z przyjemnością zobaczyłby na szubienicy” - jednak jej przestrzegał.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Wto 20:40, 13 Paź 2015    Temat postu:

Już w marcu 1661 dotarły do Anglii wieści, że Robert Holmes po dotarciu do Afryki oświadczył bezczelnie gubernatorowi holenderskiej kolonii Gorée, jakoby Karol II zastrzegł sobie wyłączne prawo do handlu i żeglugi wzdłuż prawie całego zachodniego wybrzeża Afryki, między Przylądkiem Zielonym a Przylądkiem Dobrej Nadziei, po czym wezwał Holendrów do opuszczenia tego rejonu. W ujściu rzeki Gambia angielski dowódca zbudował fort (na Wyspie Psa, którą przemianował na Wyspę Karola). Nie poprzestał na tym, lecz dalej w górze rzeki na Wyspie Św. Andrzeja (przechrzcił ją na Wyspę Jakuba po królewskim bracie, następcy tronu i głównym inwestorze ekspedycji) zajął 19.03.1661 inny fort, który – choć stale atakowany i przejściowo zajmowany przez Holendrów – należał nominalnie (a nawet chwilowo faktycznie) do Kurlandii! Wyprawa nie przyniosła Kompanii bezpośrednio spodziewanych zysków (chociaż Samuel Pepys nieustannie oskarżał Holmesa, że akurat komodor się obłowił), za to przyczyniła kłopotów politycznych, ponieważ Holendrzy ostro protestowali i podjęli kroki odwetowe, łącznie z atakami na angielskie faktorie i statki wschodnioindyjskie. Protestował też książę Kurlandii, ale akurat on nie miał siły do poparcia swoich żądań, więc był latami ignorowany (ostatecznie po trzyletnich negocjacjach zawarto coś na kształt porozumienia o odkupieniu Wyspy Jakuba i fortu przez Anglików, z gwarancją poparcia praw Kurlandczyków do Tobago oraz wolnego handlu w Gambii – co w praktyce i tak nie zostało zrealizowane). Kiedy więc major Holmes (w czasie ekspedycji wolał być znany pod swoim stopniem z armii lądowej) wrócił 28.07.1661 do Anglii, został wezwany przed oblicze rady Królewskiej dla złożenia wyjaśnień. Król i jego ambasador w Republice Holenderskiej zapewniali Holendrów, że komodor został wysłany prywatnie przez księcia Yorku, działał na własną rękę i nie miał żadnych uprawnień królewskich do formułowania takich żądań, a angielski monarcha nie będzie tolerować pogwałceń prawa między narodami. O rzeczywistym stosunku władz Anglii świadczą jednak fakty: Holmes został tylko delikatnie „upomniany” i zaraz nagrodzony, Anglicy ani myśleli oddawać nikomu punktów wydartych siłą, a tenże sam ambasador pisał w prywatnym liście o „dobrych wieściach” z Gambii. Robert Holmes objął podobno (niezależnie od dotychczasowych stanowisk) dowództwo 80-działowca Royal Charles, flagowego okrętu hrabiego Sandwich, chociaż stracił je już w listopadzie 1661, kiedy nie zadbał o zmuszenie szwedzkiego ambasadora do opuszczenia bandery przed angielską podczas mijania. Sprawa nie jest do końca jasna, kapitanem żaglowca był w tym czasie kto inny, lecz być może chodziło o stanowiska pierwszego i drugiego kapitana. Tym niemniej Holmes dostał od dworu 800 funtów na pocieszenie, a od 9.08.1662 do 22.09.1663 był dowódcą 44-działowca Reserve (angielska wikipedia bredzi przy tej okazji, że okręt był „świeżo zwodowany”, chociaż w rzeczywistości miał już 12 lat). Pepys zadbał o umieszczenie na tej jednostce w roli nawigatora swojego protegowanego, którego Holmes później wyrzucił za brak kompetencji. Odtąd słynny administrator i jeszcze słynniejszy pamiętnikarz mścił się na komandorze przy każdej okazji – a że jego opinie przetrwały do naszych czasów i są chętnie uznawane przez historyków za źródło, trzeba to brać pod uwagę czytając o Holmesie jako o „zuchowatym, dumnym pyszałku, leniwym, przebiegłym, dwulicowym”, „kłótliwym Irlandczyku” itp. Samuel Pepys bardzo lubił obdzielać swoich wrogów własnymi przywarami, chociaż trzeba przyznać, że nawet dzienniki Holmesa skonfrontowane z czynami oraz listami dają dobre wyobrażenie o jego zdolnościach „dyplomatycznych” – np. wymyślił wiele wybiegów, by udawać, że nic nie wiedział o przynależności Wyspy Św. Andrzeja do księstwa Kurlandii (chociaż negocjował z gubernatorem!), a potem znalazł wygodne usprawiedliwienie, że przecież Holendrzy i tak zajęliby zbudowany tam fort, więc oczywiście „lepiej”, aby zrobili to Anglicy. Niektórzy brytyjscy historycy do dzisiaj dają się nabierać i twierdzą, że placówka była wtedy „z pewnością zajęta przez Holendrów”, chociaż przeczą temu fakty.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Śro 19:35, 14 Paź 2015    Temat postu:

Przygody Holmesa z Afryką na tym się nie skończyły. Jesienią 1663 mianowano go kapitanem 50-działowca Jersey i ponownie wysłano z małą eskadrą ku zachodnim wybrzeżom tego kontynentu. Rozkazy, które otrzymał, były tak skonstruowane, aby bez problemów dało się zrzucić formalną odpowiedzialność na głównodowodzącego za ich niepożądane skutki, chociaż jest jasne, że zarówno treść poleceń jak wybór realizatora odzwierciedlały dążenie angielskich elit władzy do sprowokowania wojny z Holandią. Holmes i tym razem miał wspierać Królewską Kompanię Afrykańską przeciwko naruszaniu jej praw przez Holendrów. Upoważniono go na piśmie (z podpisem księcia Yorku) do „zabicia, zdobycia, zatopienia lub zniszczenia wszystkich i wszystkiego, co przeciwstawiłoby się jego misji popierania interesów Kompanii Królewskiej”, a zwłaszcza żaglowca Gouden Leeuw z Vlissingen, należącego do holenderskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej, który przyczynił Anglikom wielu strat. Być może faktycznie zleceniodawcy nie docenili w pełni brawury, odwagi cywilnej i determinacji Holmesa. Wyruszył z Anglii w październiku 1663. Szybko zebrał (a przynajmniej tak twierdził) liczne świadectwa od działających w zachodniej Afryce angielskich, portugalskich i nawet niektórych holenderskich kupców, a także od afrykańskich wodzów, mówiące o uzurpowaniu sobie monopolu na handel przez holenderską Kompanię Zachodnioindyjską, o gwałtach, rabunkach, zdradach, niszczeniu statków, zajmowaniu placówek i podburzaniu rdzennych mieszkańców do ataków na Anglików. Rzekomo (wg własnych słów) sam zachowywał się niezwykle powściągliwie i zareagował dopiero, gdy Holendrzy podczas negocjacji zaczęli strzelać do jego okrętów, ciężko poturbowali emisariuszy i odrzucili propozycje zgody. Można w to (najdelikatniej mówiąc) poważnie wątpić, natomiast nie ulega kwestii wynik – Holmes, lokalny kontradmirał, przeszedł przez wybrzeże jak burza. Już pod koniec grudnia 1663 zdobył w pobliżu Gorée pierwszy holenderski statek zachodnioindyjski, w styczniu 1663/1664 zajął tu dwa inne i zatopił kolejne dwa, wreszcie 23.01.1663/1664 zdobył samą placówkę. Udało mu się 29.03.1664 pochwycić wspomniany 42-działowiec Gouden Leeuw. Wiosną 1664 zajął w tym rejonie wszystkie holenderskie forty, takie jak Aga (Ada), Annamaboe (Anamaboe), Anta (na Złotym Wybrzeżu), a przede wszystkim Carolusborg (pierwotnie faktoria szwedzka, stąd nazwa, ale wówczas po raz kolejny przejęta przez Holendrów). Ten ostatni punkt wszedł potem do historii pod angielską nazwą Cape Coast Castle (Cape Corse Castle, Cabo Corse), ale oczywiście nie miał jej – wbrew wielu opracowaniom – 1.05.1664, kiedy wpadł w ręce Holmesa. Nie jest natomiast prawdą często spotykana informacja (powtórzył ją nawet William Clowes) jakoby Robert Holmes miał coś wspólnego ze zdobyciem w sierpniu 1664 na Holendrach Nowego Amsterdamu, dziś znanego lepiej jako Nowy Jork (w rzeczywistości, zgodnie z zapisami w jego dzienniku, w połowie sierpnia 1664 wyruszył dopiero spod Cape Lopez w zach. Afryce, płynąc cały czas blisko afrykańskich wybrzeży dotarł pod koniec września do Wysp Zielonego Przylądka, a od 8 do 17.11 kotwiczył w Lizbonie). W każdym razie obraz, jaki wyłonił się po powrocie ekspedycji w grudniu 1664 do Plymouth, zaszokował wielu. Sukcesy terytorialne przeszły wszelkie oczekiwania, ale z nielicznymi (chociaż ważnymi) wyjątkami okazały się bardzo nietrwałe – wściekli Holendrzy już w sierpniu wysłali potajemnie silną eskadrę admirała Ruytera, który jesienią 1664 odbił prawie wszystkie forty zdobyte wiosną przez Holmesa, przy okazji zajmując także ważną placówkę angielską w Kormantin (Cormantyne), po czym przeprawił się do Indii Zachodnich, łupiąc angielskie statki, gdzie się tylko dało. Nie odważył się tylko zaatakować Carolusborga (wkrótce Cape Coast Castle), który na długo stał się najważniejszym punktem Anglików na Złotym Wybrzeżu. Z drugiej strony Holmes przywiózł do Anglii stosunkowo niewiele łupów, towarów czy złota (chociaż oskarżano go – z pewnością z gigantyczną przesadą - o zbicie prywatnej fortuny w wysokości 40 tysięcy funtów), co zeźliło zleceniodawców z Kompanii, zainteresowanych zyskiem. W rezultacie splot skarg Holendrów, angielskich kupców i udziałowców kompanii sprowadził Holmesa do więzienia w Tower. Po raz pierwszy wtrącono go tam 9.01.1664/1665, po raz drugi 14.02.1664/1665. Ponieważ Holendrzy zapowiedzieli 22.02 kroki odwetowe przeciwko angielskiej żegludze, co angielski rząd uznał za deklarację wojny, w wielu skróconych wersjach historii twierdzi się, że Holmes osobiście „sprowokował” drugą wojnę angielsko-holenderską. W rzeczywistości wojna została sprowokowana przez Anglików - ale nie przez Holmesa, który brawurowo dokonał tego, czego od niego oczekiwano, tylko przez jego zleceniodawców z najwyższych kręgów monarchii. Nie poprzestali oni zresztą na ekspedycji. Chwilowo wygodnie było zrobić z komodora kozła ofiarnego, oskarżonego - jak zwykle - o przekroczenie swoich uprawnień. Jednak w Londynie powołano komitet w celu zebrania wszystkich – nawet najbardziej fantastycznych – skarg angielskich kupców przeciwko Holendrom i uchwalono odpowiednio nagłośnioną rezolucję wzywającą Karola II do pomszczenia tych zniewag i uzyskania odszkodowań. Ambasador angielski w Holandii stale nawoływał do ostrych kroków przeciw Republice, montował siatkę szpiegowską i w końcu (już w 1665) zmusił gospodarzy do wydalenia go. W listopadzie 1664 parlament angielski uchwalił dwa i pół miliona funtów dla króla Karola na wyposażenie floty mającej chronić handel. Gdy pod koniec grudnia dotarły do Londynu informacje o postępowaniu Ruytera w Afryce, specjalny komitet Rady Królewskiej upoważnił wszystkie żaglowce Anglików do szukania rekompensaty na Holendrach w całym kanale La Manche i na Morzu Północnym. W grudniu 1664 adm. Allin zaatakował w pobliżu Kadyksu powracający ze Smyrny konwój holenderski. Jest jasne, że w tej sytuacji Holmesowi, bardzo popularnemu w społeczeństwie i pożytecznemu dla kręgów nawołujących do wojny, nie mógł spaść włos z głowy, bez względu na słuszność albo niesłuszność zarzutów o nadmierną eskalację działań. Już 6.03.1664/1665 znalazł się na wolności, zaś 23.03.1664/1665 otrzymał całkowite przebaczenie wszelkich prawdziwych czy zmyślonych win.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Czw 19:04, 15 Paź 2015    Temat postu:

Od 14.03.1664/1665 do 14.06.1665 dowodził 58-działowcem Revenge, flagowym okrętem kontradm. Tiddimana. Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665. W starciu tym zginął kontradm. Robert Sansum. Dowódca Białej Eskadry, książę Rupert, chciał zastąpić go swoim przyjacielem, Robertem Holmesem. Jednak Jakub, Lord Wielki Admirał, książę Yorku, wolał dać na to miejsce swojego faworyta, komandora Johna Harmana. Wściekły Holmes wycofał się ze służby. Złość przeszła mu dość szybko, pogodził się z księciem Jakubem, dostał 27.03.1666 tytuł rycerski, a nazajutrz objął dowództwo zwodowanego dzień wcześniej 65-działowca Defiance. Sprawował je do 9.06.1666. Awansował na kontradmirała Czerwonej Eskadry 30.05 lub 3.06.1666 (przeskakując w ten sposób chwilowo Harmana, który pozostał kontradmirałem Białej Eskadry) i walczył w Bitwie Czterodniowej 1-4.06.1666. Holmes odznaczył się w niej wielce, ale jego okręt doznał ciężkich uszkodzeń, więc kontradm. przeniósł się 10.06.1666 na 80-działowiec Henry (dowodził z jego pokładu do 21.01.1666/1667). Walczył zacięcie w Bitwie Dnia Św. Jakuba 25.07.1666 (drugiej bitwie pod North Foreland, bitwie pod Orfordness). Po tym ważnym zwycięstwie adm. Moncka i adm. Ruperta (sprawowali wspólnie naczelne dowództwo) nad adm. Ruyterem – niektórym się do dzisiaj wydaje, że wielki holenderski admirał „nie przegrał żadnej bitwy” – Roberta Holmesa wysłano z eskadrą 9 małych okrętów, 5 branderów, 7 keczy oraz kilkoma kompaniami żołnierzy (200 ludzi), aby wykorzystał okazję, zatopił lub spalił każdy żaglowiec znajdujący się w pobliżu pozostawionych bez obrony wysp Vlieland i Terschelling, splądrował magazyny, pochwycił ludzi z wyższej klasy na okup i wycofał się, zanim jego marynarze spiją się albo zaczną zabijać cywilów. Holmes rzucił kotwice 8.08.1666 około 5 mil od holenderskiego wybrzeża, a następnego dnia wszedł na kanał (tor wodny między mieliznami) Vlie. To co się wydarzyło do wieczora, przeszło do historii angielskich wojen morskich pod nazwą Radosnego Ogniska Holmesa. Oczywiście Holendrzy mniej się cieszyli – dla nich to nieszczęście zwane Het Vlie brandt - Ogniem (Pożarem) na Vlie. Holenderskich statków handlowych broniły tylko dwa okręty wojenne, które Holmes szybko zniszczył. Borykając się bardziej z trudnościami nawigacyjnymi (najpierw dowodził z pokładu 40-działowca Tiger, potem 4-działowego kecza Fanfan) niż oporem obrońców, spalił około 150-160 żaglowców, a następnego dnia zajął nie bronione miasto Westerchelling na wyspie Terschelling i zmuszony był (stracił kontrolę nad ogarniętymi szałem łupienia ludźmi) częściowo je spalić. Wycofał się z nie więcej niż tuzinem rannych lub zabitych. Holendrzy szacowali swoje straty – wg różnych rachunków – na od 850 tysięcy do 1,25 miliona funtów. Następnie Holmes został skierowany ku Cieśninie Gibraltarskiej, gdzie niewiele miał do roboty, zanim wrócił do Anglii eskortując konwój.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pią 19:29, 16 Paź 2015    Temat postu:

Reputacja Holmesa tak urosła, że w początkach (lub we wrześniu) 1667 mianowano go admirałem oraz głównodowodzącym w Portsmouth. Było to odpowiedzialne, ale i dochodowe stanowisko. Jeszcze w grudniu 1666 ostro protestował przeciwko przeniesieniu prawie całej floty do rezerwy, dla oszczędności (oczywiście Pepys nie omieszkał przypisać to egoistycznym pobudkom) i miał gorzką satysfakcję, gdy spalenie przez de Ruytera wielkiej części floty angielskiej na Medway i Tamizie 10.06.1667 dowiodło jego racji. W lipcu 1667 zawarto pokój w Bredzie. We wrześniu 1667 Robert Holmes podniósł flagę na 65-działowcu Defiance. W okresie 26.03-15.09.1668 dowodził z pokładu 68-działowca Cambridge. Przeżywał też jednak poważne rozczarowania w sprawach kariery, a na gruncie prywatnym udzielał się chętnie w pojedynkach – w roli głównej lub sekundanta – co gruntowało jego sławę, lecz nie sprzyjało faworom u dworu. Zimą 1666/1667 wznowił swój spór z adm. Smithem (oficjalnie na tle niezdecydowania czy nawet braku odwagi u tego ostatniego po bitwie 25.07.1666, faktycznie chodziło o ciągłe – zdaniem Holmesa – faworyzowanie starych cromwellowców, jak Smith, kosztem dawnych kawalerów, czyli rojalistów wiernych Stuartom) i zdaje się nawet zakończył go pojedynkiem. Pomimo stałego poparcia ze strony księcia Ruperta związał się także z Georgem Villiersem, księciem Buckingham i towarzyszył mu jako sekundant w pojedynku z Francisem Talbotem, hrabią Shrewsbury 16.01.1667/1668. Zgodnie z obyczajami epoki (kto czytał „Trzech muszkieterów” i inne powieści Dumasa z tej serii, ten wie) podczas tego pojedynku, w wyniku którego hrabia Shrewsbury został śmiertelnie ranny, Holmes walczył z Johnem Talbotem i go zranił, a w starciu drugiej pary sekundantów jeden z nich padł trupem. Holmes dzięki obu książętom odgrywał ważną rolę zakulisową w kształtowaniu marynarki, ale nie dostał się do admiralicji, na co liczył w grudniu 1668. Zamiast tego postanowił odkupić gubernatorstwo wyspy Wight – pełnił tę funkcję (odpowiedzialną, lecz w razie wojny także bardzo lukratywną) od schyłku 1668 do śmierci. Był bardzo lubiany na wyspie, gdzie zbudował w Yarmouth wielki dom. Zajął się też posłowaniem do parlamentu, w którym zasiadał prawie bez przerw od 26.10.1669 do śmierci, do 1671 niezmiennie popierając rząd. Od 1669 do maja 1692 dzierżył wiceadmiralstwa wyspy Wight i Hampshire, funkcje niby honorowe, ale dochodowe. Miał też wiele innych dziwacznych synekur i tytułów od 1666, w większości do końca życia; był ponadto oficerem armii do 1689. Z przepychem gościł w swojej rezydencji w lipcu 1671 króla Karola II i innych członków rodziny królewskiej. Na początku 1672, kiedy monarcha ten zdecydował się na rozpoczęcie trzeciej wojny angielsko-holenderskiej pod byle pretekstem (potrwała do 1680), Holmes objął dowództwo eskadry, której zadaniem było przechwycenie na kanale La Manche holenderskiego konwoju smyrneńskiego jeszcze podczas pokoju. Podniósł 16.01.1672 flagę na 90-działowcu Saint Michel. Planowano atak 36 okrętów i całkowite zaskoczenie przeciwników. Jednak na skutek niedołęstwa organizacyjnego administracji (a może także celowej obstrukcji, gdyż wiele wpływowych kręgów społeczeństwa angielskiego nie chciało tej wojny), do początku marca Holmes miał przy sobie tylko 5 lub 6 okrętów. Angielska aktywność, chociaż niemrawa, nie uszła też uwagi Holendrów, którzy już zrozumieli, że dalsze ustępstwa z ich strony nie uchronią ich przed walką. W pobliżu wyspy Wight Holmes spotkał się 10.03 z eskadrą Edwarda Spragge (od którego dowiedział się o stanie i ruchach konwoju), ale nie poinformował go o swoim zadaniu i nie zatrzymał przy sobie, mimo słabości własnych sił, nie chcąc dzielić się łupami i sławą. W rezultacie miał tylko 8 okrętów i 2 małe jednostki, kiedy rankiem 12.03.1672 ujrzał u wyspy Wight holenderski konwój smyrneński, liczący 56-66 statków (w tym 24 uzbrojone, połowa z nich w co najmniej 20 dział) oraz 6-11 okrętów eskorty (pod względem liczby dział dużo słabszych od angielskich). Holendrzy wiedzieli o zagrożeniu (dyskutowali nawet ewentualność drogi wokół Szkocji) i utrzymywali linię bojową. Zawiodło więc zarówno zaskoczenie jak planowana miażdżąca przewaga. Największe okręty Holmesa były wprawdzie dużo silniejsze od holenderskich, zaś dowódca eskorty zginął na początku walki, ale do zmierzchu Anglikom nie udało się zdobyć lub zniszczyć żadnego okrętu przeciwnika, a nie dysponując przewagą liczebną nie mogli wyłapywać statków handlowych. W nocy z 12 na 13.03 do Holmesa dołączyły cztery nowe okręty, jednak cztery inne zmuszony był odesłać do portu, więc o świcie 13.03 znowu miał tylko 8 okrętów. Holendrzy nie mieli na co wymienić swoich i w rezultacie jeden z ich żaglowców wojennych zatonął, a pozostałe uciekły kolejnej nocy, podczas gdy Anglicy złapali tylko 4 do 6 statków kupieckich. W przeciwieństwie do jatki na pokładach nadzwyczaj dzielnie walczącego przeciwnika, eskadra Holmesa nie poniosła znaczących strat w ludziach (chociaż on sam został ranny), jednak pochwalić się też nie było czym. Potencjalny łup szacowano na około milion funtów, a rzeczywisty nie osiągnął sumy 60 tysięcy funtów. Gdyby Holmes nie wykazał się zawiścią w stosunku do Spragge’a, wynik byłby na pewno znacząco inny. Na dodatek opinia publiczna w Anglii uznała, że admirał sprowokował trzecią wojnę z Holandią (tak jak rzekomo sprowokował drugą), co było już zupełną bzdurą, ponieważ działał całkowicie na rozkaz. Gdyby przywiózł wielkie bogactwa, pewnie by mu to wybaczono, ale tak zraził do siebie wszystkich.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 19:43, 17 Paź 2015    Temat postu:

Flagowiec Holmesa, Saint Michael, odniósł w czasie starcia z konwojem poważne uszkodzenia (ponadto zginęło na mim 34 ludzi, rannych zostało 56), jednak naprawiono je przed kolejną akcją, wielką bitwą flot pod Solebay 28.05.1672. Personalnie sytuacja była dość złożona, ponieważ w tych czasach ciągle nie przewidywano więcej niż po trzech oficerów flagowych w każdym kolorze, a na dodatek Anglicy współdziałali teraz z Francuzami, którym należało oddać jedną „barwę”. Stopnie admiralskie miały charakter przejściowy – dla Holmesa, kontradmirała Eskadry Czerwonej w 1666, admirała portu w 1667, ale obecnie źle widzianego, nie starczyło miejsca. W tej bitwie był znowu tylko komandorem, dowodził jedynie własnym liniowcem. Na pewnym etapie walk Saint Michael stał się jednostką flagową, kiedy książę Yorku musiał się na niego przenieść z powodu rozległych uszkodzeń pierwszego flagowca, ale potem i ten okręt został zbyt poturbowany, zmuszając księcia do szukania kolejnego. Pod Solebay zginął przyjaciel Holmesa, hrabia Sandwich, więc ponownie zwolniło się stanowisko admiralskie. Jednak i teraz Holmes go nie dostał, mimo stałego poparcia księcia Ruperta, nowego głównodowodzącego. W 1673 uchwalono akt odsuwający katolików od wszelkich urzędów i na tej podstawie zmuszono do ustąpienia księcia Yorku, dotychczasowego Lorda Wielkiego Admirała. Ten jednak ani myślał rezygnować z wpływów jakie posiadał i stale podrywał autorytet Ruperta przynajmniej w sprawach personalnych. Uważano, że to opór brata królewskiego zablokował awans Holmesa, chociaż mogły zadziałać także inne motywacje, jak niechęć do sprawcy względnego niepowodzenia ataku na konwój smyrneński. Po kampanii 1672 Robert Holmes już nie pojawił się na morzu.
Nie oznaczało to jednak w żadnym wypadku niełaski królewskiej. Holmes dostał pensję 500 funtów rocznie, majątki przynoszące dalsze 600 funtów. Kupił wiele domów w różnych częściach kraju, posiadał także dobra ziemskie. Na wyspie Wight zajmował się przede wszystkim umacnianiem jej obronności. W dalszym ciągu aktywnie udzielał się w parlamencie, przeważnie popierając rząd. W 1674 był jednym z założycieli klubu oficerów marynarki wojennej. W lipcu 1675 i w 1677 znów wystawnie gościł króla w swojej rezydencji w Yarmouth. W 1678 przeszedł od początkowego poparcia dla rządu do opozycji, a w efekcie król nakazał mu powrót na wyspę Wight, co wykluczyło go z dalszych obrad. W 1679 został początkowo ponownie wybrany, lecz wzbudził niechęć obu stron w parlamencie i przez krótki nie był posłem. W 1682 Holmes próbował niefortunnie pogodzić króla z jego buntowniczym nieślubnym synem, księciem Monmouth. Wściekłość Karola II objawiła się w 1684 groźbą sądu wojennego za prowadzenie fałszywych inspekcji oraz próbą pozbawienia Holmesa gubernatorstwa wyspy Wight. Komandorowi udało mu się jednak odwlec rozprawę i ostatecznie wyszedł z afery bez szwanku. Po wstąpieniu na tron Jakuba II w 1685, Holmes uczestniczył w obradach parlamentu. Niezbyt teraz aktywny, głosował jednak zgodnie z wolą króla i był uważany za stronnika dworu.
W 1687 miał nadzieję otrzymać dowództwo eskadry wysyłanej do Indii Zachodnich dla ukrócenia szerzącego się tam piractwa i nawet dostał odpowiedni rozkaz podpisany 21.08.1687 przez Sekretarza Stanu. Jakoby tylko niedyspozycja zdrowotna Holmesa, który niedomagał od czasu zranienia w walce 13.03.1672, spowodowała, że ostatecznie ekspedycja ruszyła we wrześniu 1687 pod innym komodorem. Kwestia jest o tyle niejasna, że ów dowódca, komandor John Narborough, wyruszył naprawdę z półprywatną ekspedycją na poszukiwania zatopionego skarbu z wraka, a nie by ścigać piratów. W 1688 była mowa o wyznaczeniu Holmesa na admirała floty mającej przeciwstawić się inwazji Wilhelma Orańskiego, jednak tę funkcję dostał lord Dartmouth. Holmes starał się przygotować wyspę do odparcia ataku holenderskiego, co nie było proste, bowiem większość jego podwładnych, podobnie jak większość społeczeństwa, była nastawiona pozytywnie do ewentualnej zmiany na tronie. Ucieczka Jakuba II i objęcie władzy przez Wilhelma III niewiele zmieniły w życiu Holmesa, który – chociaż ze zrozumiałych względów podejrzewany był o sympatie jakobickie (zresztą w 1689 objawił lojalność wobec Stuartów publicznie, w parlamencie) – utrzymał się na stanowisku gubernatora wyspy Wight. Wybrany do parlamentu w 1689 i w 1690, niezbyt się udzielał, głównie występował w sprawach dotyczących obrony. W 1690, po klęsce angielsko-holenderskiej floty w bitwie pod Beachy Head (30.06.1690), składał rządowi raporty na temat ruchów floty francuskiej. Podobnie w 1692 był na swoim posterunku na Wight w obliczu groźby kolejnej inwazji Francuzów. Zmarł 18.11.1692 w Yarmouth. Nigdy się nie ożenił, ale miał jedną córkę pozamałżeńską, urodzoną w 1678 Mary Holmes. Był ceniony nie tylko jako urodzony dowódca, ale także jako świetny nawigator doceniający osiągnięcia nauki.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Nie 18:55, 18 Paź 2015    Temat postu:

John Holmes, młodszy brat Roberta, urodził się około 1640 r. W pierwszych etapach kariery w marynarce wojennej korzystał z bratniej opieki. Awansował go w 1664 na porucznika i dostał stanowisko oficera na 50-działowcu Jersey w 1664, kiedy Robert Holmes realizował na tym okręcie swój rajd wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki. Problem z losami Johna Holmesa jest taki, że dokładnie w tym samym czasie służył w Royal Navy także inny John Holmes (całkowicie błędnie przedstawiany przez Charnocka jako syn „tego” Johna Holmesa), a może nawet jeszcze jeden, ponieważ stopnie, awanse i dowództwa nakładają się w sposób nierealny dla jednego człowieka, a zarazem trudno je jednoznacznie przypisać konkretnej osobie. Na przykład John Holmes przejął po Robercie Holmesie dowództwo okrętu Jersey 29.03.1664 i sprawował je do 29.03.1665, ale nie mógł to być ani interesujący nas tu brat (był tylko bardzo świeżym porucznikiem), ani nawet ten drugi znany John Holmes (rzekomy, absurdalny syn, skoro jego pierwszym dowództwem miał być jacht Lenox od 11.06.1667). John Holmes, brat Roberta, przeszedł w 1665 na stanowisko oficera na 50-działowcu Centurion, potem w tym samym roku był porucznikiem na 28-działowym branderze Paul. Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665. Objął 18.09.1665 dowództwo 48-działowca Saint Paul (historycy lubią utożsamiać te okręty o nazwie Paul, sęk jednak w tym, że drugi został zdobyty na Holendrach dopiero 9.09.1665, nie mógł więc być po angielskiej stronie w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665, a ponadto nie służył w ogóle pod angielską banderą przed objęciem komendy właśnie przez Holmesa, który tym samym nie mógł pełnić na nim kiedykolwiek funkcji porucznika). John Holmes na Saint Paul brał udział w Bitwie Czterodniowej na początku czerwca 1666. Już drugiego dnia bitwy jego okręt został tak ciężko uszkodzony (ilość wody w kadłubie uniemożliwiała mu utrzymanie miejsca w szyku), że na rozkaz adm. Moncka, księcia Albemarle, zdjęto z żaglowca załogę i spalono go. Holmesowi oddano na krótko (na trzy dni, od 3.06 do 6.06.1666) komendę nad 72-działowcem Triumph, którego kapitan zginął w tych trwających jeszcze dwa dni walkach. John Holmes został 7.06.1666 dowódcą 52-działowca Bristol. Walczył w Bitwie Dnia Św. Jakuba 25.07.1666 (drugiej bitwie pod North Foreland, bitwie pod Orfordness). Po tym zwycięstwie uczestniczył w wyprawie swojego brata na Vlie 8-10.08.1666, podczas której zniszczono wielką liczbę holenderskich żaglowców handlowych. Zdał dowództwo 17.10.1667. Od 18.03.1668 do 8.05.1668 był kapitanem 42-działowca Falcon. Ożenił się 6.04.1668 (lub dwa dni wcześniej) z Margaret Lowther. Mieli sześcioro dzieci, z których ojca przeżyło dwóch synów i jedna córka. Od 5.06 do 3.08.1668 dowodził 50-działowcem Kent. Objął 9.04.1669 dowództwo 40-działowca Nonsuch i podążył w składzie eskadry adm. Allina na Morze Śródziemne. Współdziałał tam w zniszczeniu algierskiego okrętu (zwanego przez Anglików Gilt Lime Tree) 7.09.1669. W okresie 12.01-16.12.1670 był znowu kapitanem 50-działowca Bristol, nadal na tych samych wodach. Następnie dowodził (18.05.1671-1.01.1672) 48-działowcem Diamond na Morzu Śródziemnym w eskadrze wiceadm. Spragge’a podczas wojny angielsko-algierskiej 1670-1671. Odniósł w niej wiele sukcesów przy zwalczaniu lekkich jednostek przeciwnika, a także korsarzy z Salé. Wrócił do Anglii i od 16.01 do 3.04.1672 był kapitanem 58-działowca Gloucester (w tym samym czasie inny John Holmes dowodził od 18.03.1672 branderem Thomas and Edward). Pod rozkazami Roberta Holmesa uczestniczył w ataku na konwój smyrneński 13.03.1672 koło wyspy Wight, zdobył okręt wojenny przeciwnika (Klein Hollandia, który jednak zaraz zatonął), odniósł ciężką ranę (kula muszkietowa trafiła go w pierś) i został nagrodzony tytułem rycerza 30.04.1672. Od 4.04.1672 do 13.08.1673 dowodził 64-działowcem Rupert. Walczył na nim w bitwie pod Solebay 28.05.1672, pierwszej i drugiej bitwie pod Schooneveld 28.05.1673 oraz 4.06.1673, w bitwie pod Texel 11.08.1673. Zaraz po tej ostatniej przeszedł na krótko (do 17.10.1673) na stanowisko pierwszego kapitana 100-działowca Royal Charles, okrętu flagowego księcia Ruperta, i miał stopień kontradmirała Niebieskiej Eskadry. Po zawarciu pokoju z Holandią w lutym 1674 nie sprawował aktywnego dowództwa na morzu. Od 1675 miał też stopień kapitana piechoty, dzierżył rozmaite synekury. W 1675 kupił gubernatorstwo zamku Hurst nad Solent. W okresie 19.04.1677-14.05.1678 dowodził 62-działowcem Montagu w eskadrze bazującej na Downs. Został natychmiast mianowany admirałem tej eskadry, z formalną rangą kontradmirała Eskadry Niebieskiej. Od 15.05.1678 jego flaga powiewała na 96-działowcu Charles. Podaje się równocześnie, że we wrześniu 1678 lub w lipcu 1679 przeniósł się na 70-działowiec Captain, ale dowodzący nim od 12.09.1678 John Holmes miał podobno umrzeć 22.09.1679, więc to nie ta sama osoba. Adm. John Holmes dowodził na wodach kanału La Manche do 1679. Był członkiem parlamentu od 16.02.1676/1677 do śmierci, wykazując się bardzo umiarkowaną aktywnością. W czerwcu 1679 stoczył pojedynek z Johnem Churchillem (przyszłym księciem Marlborough), na szczęście dla wojskowości Anglii tylko go rozbrajając. Zmarł w Londynie 28.05.1683.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Śro 20:17, 21 Paź 2015    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów RN, są nimi John Narborough (... - 05.1688) oraz John Chicheley (1641 - 20.03.1691).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Czw 19:42, 22 Paź 2015    Temat postu:

John Narborough (Narbrough) był synem Gregory’ego Narbrough z Cockthorpe w hrabstwie Norfolk, skromnego wyrobnika. Ochrzczono go w Cockthorpe 11.10.1640, więc niemal na pewno urodził się w 1640. Poszedł na morze pod patronatem Christophera Myngsa, prawdopodobnie krewnego. Służył początkowo także na statkach handlowych. Został porucznikiem w początkach 1664, otrzymawszy stanowisko oficera na 40-działowcu Portland (dowodzonym od 8.09.1664 do 20.01.1664/1665 przez Myngsa), z którego szybko przeszedł (21.01.1664/1665) za Myngsem na 76-działowiec Royal Oak. W 1665 był oficerem na 64-działowcu Triumph (Myngs dowodził tym okrętem od 25.03 do 3.11.1665), 78-działowcu Royal James, 60-działowcu Old James, 52-działowcu Fairfax (od 11.11.1665 do 3.04.1666 dowodzonym przez Myngsa). Na okręcie Old James walczył w bitwie pod Lowestoft 2.06.1665. W 1666 służył jako oficer na 76-działowcu Victory, flagowym okręcie wiceadm. Myngsa od 4.04.1666. Za postawę w Bitwie Czterodniowej (1-4.04.1666), w której zginął Myngs, Narborough awansował na komandora i objął 11.06.1666 dowództwo 38-działowca Assurance (zachował je do 29.10.1667). Walczył w Bitwie Dnia Św. Jakuba (bitwie pod Orfordness) 25.07.1666. Brał udział w ataku Holmesa na statki holenderskie stłoczone w kanale Vlie 9-10.08.1666. Uczestniczył w starciu pod Martyniką 25.06.1667 w eskadrze kontradm. Harmana. Od 30.10.1667 do 21.10.1668 był kapitanem 48-działowca Bonadventure (Bonaventure). W 1669 wybrano go dowódcą ekspedycji badawczej skierowanej na Morza Południowe. Okręty Sweepstakes i Batchelor miały przejść przez Cieśninę Magellana i dokonywać badań na Pacyfiku z uwzględnieniem możliwości nawiązania korzystnych kontaktów handlowych z mieszkańcami tego rejonu. Narborough dowodził (od 17.06.1669) bezpośrednio 36-działowcem Sweepstakes, zaś kapitanem wynajętego kecza/pinki Batchelor był Humphrey Fleming. Ekspedycja wyszła z Deptford 26.09.1669, dotarła do wejścia na cieśninę 22.10.1670. Pinka zaginęła u wybrzeży Patagonii, zaś Sweepstakes przeszedł Cieśninę Magellana w listopadzie. Valdivię (Baldivię) osiągnięto w połowie grudnia. Wrogie stanowisko Hiszpanów (którzy nawet porwali kilku członków załogi, nigdy ich nie uwolnili, jednego zamordowali po 12 latach, a drugiego po 16 latach), zmusiło Narborougha do powrotu. Opuścił Valdivię 22.12.1670, przeszedł przez Cieśninę Magellana w styczniu 1670/1671. Dotarł do Anglii w czerwcu 1671. Mimo braku odkryć Narbrough wykazał się kunsztem nawigacyjnym i kartograficznym, edukował następnych odkrywców, propagował naukowe podejście do nawigacji. Pozostał dowódcą żaglowca Sweepstakes do 4.01.1671/1672. Wraz z wybuchem w 1672 trzeciej wojny angielsko-holenderskiej książę Yorku zabrał Narborougha na swój okręt flagowy, 100-działowiec Royal Prince, w charakterze niby porucznika, ale na stanowisku nazywanym potem stanowiskiem drugiego kapitana. Kiedy w bitwie pod Solebay 28.05.1672 zginął pierwszy kapitan tego liniowca, Narborough zajął jego miejsce. Od 17.09.1672 do 30.06.1673 dowodził 60-działowcem Fairfax, wysłanym jesienią 1672 w eskorcie konwojów kierujących się do Lizbony i Tangeru. Wrócił na Downs z wielką liczbą statków handlowych 31.05.1673. Był krótko (1.07-13.09.1673) pierwszym kapitanem 90-działowca Saint Michael, walczył zaciekle w bitwie pod Texel 11.08.1673, gdzie załoga jego okrętu poniosła ciężkie straty. Nagrodzono go tytułem rycerskim 30.09.1673. Od 14.09.1673 (czy 17.09.1673) do 20.12.1675 był kapitanem 62-działowca Henrietta, równocześnie nosił flagę kontradmirała Eskadry Czerwonej. Zdobył w marcu 1673/1674 dwa małe żaglowce korsarskie Holendrów. Wysłano go z niewielką eskadrą na Morze Śródziemne, mianując 18.10.1674 głównodowodzącym na tamtych wodach, ale bez stopnia admiralskiego, tylko w charakterze komodora. Miał za zadanie zwalczać korsarzy z Trypolisu i innych państewek północnoafrykańskich. W rozmaitych małych akcjach niszczył jednostki trypolitańskie od czerwca 1675 do stycznia 1675/1676. Przeszedłszy chwilowo na pokład 42-działowca Hampshire stoczył w lutym 1675/1676 zaciekłą, nierozstrzygniętą walkę z czterema żaglowcami korsarskimi nieco na wschód od Trypolisu. Wymusił na deju podpisanie traktatu 5.03.1675/1676. Jednak zmiana władzy w Trypolisie zmusiła Narborougha do pozostania na tych wodach do początków 1677, kiedy wrócił do Anglii. Mimo jego energii i jednostkowych sukcesów, piraci północnoafrykańscy zdobyli w ciągu tych dwóch lat 123 angielskie żaglowce handlowe. Narbrough ożenił się 9.04.1677 z Elizabeth Calmady (ale owdowiał już w 1.01.1677/1678, kiedy jego żona zmarła podczas połogu). Ponieważ tymczasem ataki na angielską żeglugę wzmogli korsarze algierscy, mianowano go dowódcą ekspedycji karnej. Podniósł 7.05.1677 flagę na 58-działowcu Plymouth, po czym 30.06 wyruszył ku Cieśninie Gibraltarskiej. Od razu po dotarciu na miejsce (po koniec lata 1677) zdobył dwa żaglowce algierskie i odbił dwa pochwycone przez nie statki angielskie. Od połowy lutego 1677/1678 miał formalny stopień lokalnego admirała. W marcu 1677/1678 zatopił trzy i zdobył jeden okręt algierski. W sierpniu 1678 eskortował wartościowy konwój angielski, spalił 12 statków ze zbożem i zdobył dwa algierskie żaglowce. Bezskutecznie ostrzelał Algier. W walce jego (tym razem bardzo dużej) eskadry z 5 okrętami algierskimi w listopadzie 1678 zdobyto wszystkie pięć jednostek i odprowadzono do Kadyksu. Narborough wyruszył w drogę powrotną do Anglii w maju 1679, dotarł do Portsmouth 10.06, zdał komendę okrętu Plymouth 11.07.1679. Wycofał się na długo z aktywnej służby i został w marcu 1680 albo 29.04.1680 komisarzem marynarki. Pełnił tę funkcję do lata 1687. Ożenił się 20.06.1681 z Elizabeth Hill. Mieli pięcioro dzieci. Dopiero 12.07.1687 John Narbrough objął dowództwo 52-działowca Foresight, po czym wyruszył z małą eskadrą na sekretną wyprawę do Indii Zachodnich, w celu wydobycia skarbu z wraka hiszpańskiego żaglowca (lub miało to być standardowe dowództwo w rejonie i dopiero na miejscu zmieniło się w półprywatną ekspedycję wydobywczą. W każdym razie John Narbrough już w 1686 zainwestował 800 funtów w udaną wyprawę poszukiwacza przygód i skarbów, Williama Phipsa z Massachusetts, który odnalazł ten wrak u wybrzeży Hispanioli i odzyskał z niego ponad 200 tysięcy funtów, co przyniosło Narbroughowi 21766 funtów). Pod koniec listopada 1687 Narbrough przeszedł z Barbados w pobliże przylądka Samana na Hispanioli, gdzie w ciągu kilku miesięcy prac nurkowie wydobyli kolejną część skarbów. Jednak załoga ciężko chorowała, epidemia nie ominęła i głównodowodzącego, który zmarł 27.05.1688. Ciało pochowano w morzu, wnętrzności przewieziono do Anglii i złożono w kościele w Knowlton (hrabstwo Kent; w Knowlton Narborough kupił posiadłość za pieniądze zarobione na Morzu Śródziemnym). Narborough był bardzo lubianym oficerem, dbałym o wyżywienie i zdrowie swoich załóg, hojnie nagradzającym z własnej szkatuły za szczególne czyny, ponadto skrupulatnym, bystrym obserwatorem.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6545
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 9:07, 24 Paź 2015    Temat postu:

John Chicheley (Chichely) urodził się około 1641, prawdopodobnie w Wimpole (hrabstwo Cambridge). Pochodził z wpływowej rodziny, miał wśród przodków szeryfa Londynu oraz arcybiskupa Canterbury. Jego rodzicami byli sir Thomas Chicheley oraz Sarah Russell. Thomas Chicheley miał silną pozycję, w latach 1670-1679 dzierżył stanowisko Szefa Urzędu Uzbrojenia, ale nie dysponował nadmiarem pieniędzy i w 1659 musiał pożyczyć 300 funtów, by wyekwipować Johna do służby w marynarce. John Chicheley, jego drugi syn, uczył się w Inner Temple od 1657. Wstąpił do marynarki wojennej w 1659 lub 1660. Służył na okrętach walczących z korsarzami północnoafrykańskimi. Otrzymał w 1662 stopień porucznika na 60-działowcu Swiftsure. Dzięki rodzinie błyskawicznie awansował na komandora i objął dowództwo 22-działowej fregaty Milford już 10.12.1663. Dowodził tą jednostką do 14.08.1664. Od 15.08.1664 do 15.09.1664 był kapitanem 44-działowca Bristol. Powierzono mu 16.09.1664 dowództwo 40-działowca Phoenix w eskadrze wiceadm. Allina na Morzu Śródziemnym. Na początku grudnia 1664 eskadra ta próbowała wyjść na Atlantyk przez Cieśninę Gibraltarską podczas sztormowej nocy, w warunkach kompletnego braku widoczności. Około drugiej nad ranem 3.12.1664 wiele okrętów weszło na mielizny po wschodniej stronie zatoki Gibraltaru, a dwa z nich uległy zniszczeniu – w tym Phoenix. W okresie 26.03.1665-8.10.1665 Chicheley sprawował komendę nad 52-działowcem Antelope. Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665. Dwa dni później dostał tytuł rycerza. Zdobył holenderski 54-działowiec 3/4.09.1665. Od 2.04.1666 do 6.07.1666 dowodził 60-działowcem Fairfax. Walczył w Bitwie Czterodniowej 1-4.06.1666. Około 1667 ożenił się z wdową Izabelą Norton (z domu Lawson). Mieli 5 synów i 4 córki. Ożenek bardzo wzmocnił jego sytuację finansową. Bogata wdówka wniosła dobra przynoszące 800 funtów rocznie, wzbogacony tymczasem ojciec dołożył mu kolejne 400 funtów rocznie. Od 22.03.1668 Chicheley był kapitanem 64-działowca Rupert w eskadrze Allina na Morzu Śródziemnym. Gdy w 1670 Allin wrócił do Anglii, a komendę nad flotą śródziemnomorską przejął Edward Spragge, John Chicheley otrzymał lokalne stanowisko wiceadmirała sił królewskich w rejonie Zatoki Gibraltarskiej. Przeszedł 11.07.1671 na 66-działowiec Dreadnought. Ciężko zachorował i musiał kurować się na Majorce, kiedy reszta eskadry wróciła w marcu 1671/1672 do Anglii. Po powrocie objął 30.01.1672 dowództwo 76-działowca Royal Katherine. Walczył w bitwie pod Solebay 28.05.1672, poddając się Holendrom. Przeniesiony jako jeniec na inny okręt nie mógł skorzystać z faktu, że jego załoga pokonała słabą obsadę pryzową i odprowadziła liniowiec do Anglii. Nie był w ogóle sądzony za poddanie okrętu, tylko wręcz przeciwnie, awansował w 1672 na kontradmirała Czerwonej Eskadry. Od 4.02.1673 dowodził równocześnie 96-działowcem Royal Charles, mając pod sobą drugiego kapitana. Walczył w bitwach pod Schooneveld 28.05.1673 i 4.06.1673, a także w bitwie pod Texel 11.08.1673. Jego dochody roczne wynikające ze sprawowania funkcji kontradmirała wynosiły 1400 funtów (z tego żołd nie sięgał nawet połowy). W 1675 wycofał się z aktywnej służby. Od 22.11.1675 do lutego 1680 pełnił funkcję komisarza marynarki z pensją 500 funtów rocznie. Od 23.01.1679 do 28.01.1681 był ponadto jednym z trzech komisarzy zarządzających biurem Szefa Urzędu Uzbrojenia. Miewał kłopoty finansowe, przez dwa lata mieszkał z żoną w Montpellier, dla oszczędności (i zdrowia). Od marca 1679 do śmierci zasiadał w parlamencie dzięki temu, że jego szwagier Richard Legh całkowicie dysponował miejscem, z którego go „wybierano”. Chicheley popierał księcia Yorku, był zaliczany do stronników dworu. Powołano go 28.01 (czy 20.01) 1682 bądź już 4.07.1681 na stanowisko lorda komisarza Admiralicji z pensją 1000 funtów rocznie. Pozostał na nim do 19.05.1684, kiedy król Karol II osobiście przejął urząd Lorda Wielkiego Admirała. W 1686 John Chicheley, który zaczął aktywnie pracować w parlamencie dopiero za rządów Jakuba II, dostał pensję 800 funtów rocznie za „dobrą i wierną służbę”. Wrócił do admiralicji 26.01.1689/1690 albo 5.03.1689/1690 i był w niej do 5.06.1690. Zdymisjonowano go, ponieważ wprawdzie podporządkował się władzy Wilhelma III, ale będąc zwolennikiem legitymizmu nie czuł entuzjazmu do nowej dynastii, czemu dawał wyraz publicznie i prywatnie. Zmarł 20.03.1691.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 169, 170, 171  Następny
Strona 91 z 171

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin