 |
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Nie 11:00, 25 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów admirała RN, jest nim Thomas Allen (11.1612 - 10.1685).
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Pon 19:45, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Thomas Allin (bardzo często, choć błędnie - Allen) z Lowestoffe (Lowestoft) w hrabstwie Suffolk urodził się w 1612. Za młodu był prawdopodobnie kupcem i armatorem w Lowestoft. Na początku angielskiej wojny domowej mieszkańcy tego miasta opowiedzieli się po stronie króla. Allin zaangażował się silnie w korsarstwo wymierzone w obywateli konkurencyjnego (handlowo) miasta Yarmouth, którzy obstawali za Parlamentem. Dla większego bezpieczeństwa swoją bazę wypadową przeniósł wkrótce do Holandii. Później (od stycznia 1648/1649 do 1650) służył w grupie rojalistycznych korsarzy księcia Ruperta. Dowodził 30-działową jednostką Charles (w oryginale statkiem handlowym Guinea, kupionym przez rojalistów w 1648 i wyposażonym jako żaglowiec korsarski). Wyszedł na początku stycznia 1648/1649 z Helvoetsluis z 5 innymi „fregatami” w celu polowania na statki angielskie. Wrócił w połowie stycznia z 300-tonowym żaglowcem wschodnioindyjskim zdobytym na redzie Yarmouth. Ponownie wyszedł z Helvoetsluis w końcu stycznia w składzie eskadry księcia Ruperta, który skierował się do Kinsale. Stamtąd korsarze Ruperta atakowali statki Republiki na wodach irlandzkich i podejściu do kanału La Manche. Allin pochwycił kolejny żaglowiec. Jednak sam dostał się do niewoli, kiedy 25.04.1649 pod Kinsale jego Charles został zdobyty przez dwa okręty marynarki Republiki. W 1650 Allin dowodził krótko 46-działowcem Convertine, flagowym okrętem księcia Maurycego w eskadrze księcia Ruperta w Lizbonie, zanim żaglowiec ten nie musiał zostać sprzedany Portugalczykom z powodu braku pieniędzy na wyposażenie. Allin był żonaty najpóźniej od około 1650. Jego pierwszą żoną była Alice Whiting, córka kapitana statku handlowego. Miał z nią syna i dwie córki. Natychmiast po Restauracji Stuartów Thomas Allin otrzymał 24.06.1660 dowództwo królewskiego 46-działowca Dover. Objął je 9.07 i zatrzymał do 24.08.1660. Od 25.08.1660 do 17.09.1661 był kapitanem 52-działowca Plymouth, wysłanego ku wybrzeżom Lewantu. W styczniu 1661 oglądał arsenał marynarki tureckiej w Stambule. W okresie 1.10.1661-8.08.1662 dowodził 46-działowcem Foresight, wysłanym do Kadyksu. Od 9.08.1662 do 17.12.1662 sprawował komendę nad 52-działowcem Lyon (Lion) w eskadrze Sandwicha operującej w rejonie Tangeru i Lizbony. W okresie 4.04.1663–22.09.1663 był kapitanem 56-działowca Rainbow. Mianowano go wówczas głównodowodzącym na Downs, w realnym stopniu komodora, ale z prawem noszenia flagi admiralskiej. Podniósł ją 15.06.1664 (lub 15.04), na kolejnym dowodzonym przez siebie okręcie, 56-działowcu Saint Andrew. Zdał jego dowództwo 25.06.1664. Od 26.06.1664 do 15.06.1665 lub do 10.06.1665 znowu dowodził 52-działowcem Plymouth, teraz (od 11.08.1664) jako głównodowodzący i lokalny wiceadm. na Morzu Śródziemnym. Zgodnie z rozkazami zaatakował 19.12.1664 w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej holenderski konwój smyrneński - zdobył dwa żaglowce i zatopił dwa inne. Wiosną 1665 wrócił do Anglii. Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665. Przejął na krótko (16.06-18.07.1665) komendę nad 60-działowcem Old James, którego poprzedni kapitan zginął we wspomnianej bitwie. Allin dostał za swoją postawę tytuł rycerza 24.06.1665. Mianowano go także w czerwcu admirałem Niebieskiej Eskadry we flocie lorda Sandwich. Przeniósł 19.07.1665 flagę na 78-działowiec Royal James, którego był tzw. pierwszym kapitanem, mając Edwarda Spragge za drugiego kapitana (do 17.10.1665), a nad sobą (nie od razu) księcia Ruperta. Pozostał na tym okręcie do 7.12.1666. Od 16.03.1666 sprawował funkcję admirała Białej Eskadry. Walczył w drugiej fazie Bitwy Czterodniowej 1-4.06.1666, kiedy książę Rupert zdołał dołączyć do księcia Albemarle. Allin odegrał czołową rolę w bitwie Dnia Św. Jakuba 25.07.1666. Pozostawał w składzie sił głównych do końca sezonu żeglugowego, a 18.09.1666 otrzymał dowództwo eskadry przy Dungeness. Jego okręty zdobyły tego dnia francuski liniowiec. W 1667, nadal jako admirał, objął 18.10.1667 dowództwo 66-działowca Monmouth i z małą eskadrą krążył u wejścia do kanału La Manche, podobnie w pierwszej połowie 1668. W połowie sierpnia 1668 wysłano go ku Cieśninie Gibraltarskiej, znowu jako głównodowodzącego w rejonie – z głównym zadaniem poskromienia korsarzy Morza Śródziemnego. Przybył pod Algier 8.10.1668 i szybko wymusił na deju traktat, w praktyce równie nie honorowany przez wyznawców islamu jak wszystkie poprzednie i następne. Allin odpłynął stamtąd do Neapolu i potem do Livorno. Pojawił się jeszcze pod Algierem, a w kwietniu 1669 wrócił do Anglii. Opuścił flagę na Monmouth 30.04.1669. Drwiny Algierczyków z warunków traktatowych skłoniły rząd do wysłania Allina w 1669 jeszcze raz na Morze Śródziemne. Podniósł flagę na 70-działowcu Resolution i wyszedł z Plymouth 22.07.1669 z eskadrą 29 okrętów, docierając do Kadyksu 30.07.1669. Pod Algier przybył 6.08 i przystąpił do rewanżu, zdobywając i niszcząc sporą liczbę algierskich okrętów, chociaż jego kampanię trudno w sumie uznać za udaną, ponieważ w żaden sposób nie zmniejszyła ataków na angielskie statki. Wrócił na własne żądanie do Anglii w 1670, zawijając na redę St. Helen’s 3.11.1670. Wycofał się na krótko z aktywnej służby i przeniósł do posiadłości, którą kupił w Somerleyton (hrabstwo Suffolk). Jednak już 15.04.1671 mianowano go Kontrolerem Marynarki (zajmował to stanowisko do 28.01.1680). Nie brał udziału w trzeciej wojnie angielsko-holenderskiej 1672-1674. Otrzymał tytuł baroneta w lutym 1673. W 1678, wobec zagrożenia wybuchem wojny z Francją, mianowano go głównodowodzącym na wodach kanału La Manche i Morzu Północnym. Podniósł flagę na 100-działowcu Royal James. Kiedy jednak groźba wojny się oddaliła, Allin zdał komendę 28.08.1678 i wycofał się znowu do Somerleyton. Ożenił się 3.07.1682 z Elizabeth Anguish. Mieli córkę. Zmarł w Somerleyton w 1685 i został pochowany 5.10.1685. Jego syn o tym samym imieniu, urodzony około 1651, od 12.11.1678 zasiadał w Parlamencie jako stronnik dworu.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Wto 22:50, 27 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie losów oficerów RN, są nimi John Kempthorne (1620 - 19.10.1679) oraz Joseph Jordan (1603 - 02.06.1685).
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Pią 20:03, 30 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
John Kempthorne (Kempthorn) urodził się w Widscombe (Witchcombe), w hrabstwie Devon, został ochrzczony w 1620. Był drugim synem Johna Kempthorne, prawnika z Modbury w hrabstwie Devon i jego żony, Agnes Simon. Ojciec załatwił mu miejsce ucznia kapitana na statku handlowym z Topsham. Po zdobyciu odpowiedniego doświadczenia, m.in. na jednostkach rybackich, dzięki wsparciu przyjaciół osiągnął pozycję szypra statków handlowych z Exeter. Prawdopodobnie w służbie Kompanii Lewantyńskiej odbył wiele lukratywnych rejsów na Morzu Śródziemnym. W latach 1644-1656 przebywał głównie poza granicami Anglii. W 1649 poślubił Joannę, służącą żony ambasadora angielskiego w Turcji. Podczas jednego z rejsów na Bliski Wschód został w 1657 pochwycony przez hiszpańskiego korsarza i trafił do niewoli. Spędził ją w Maladze, wkrótce jednak wrócił do Anglii. Jego ojciec, oficer w kawalerii rojalistów pod księciem Rupertem, został doszczętnie zrujnowany podczas wojny domowej. Za to po Restauracji Stuartów John Kempthorne senior dostał synekurę przy dworze Karola II, a John Kempthorne junior, bogaty, dobrze prosperujący armator i kapitan statków handlowych, z inicjatywy księcia Ruperta przeszedł do marynarki królewskiej w 1664, od razu awansując na komandora i otrzymując 14.06 dowództwo 40-działowca Kent, które zachował do 3.10.1664. Przeszedł wtedy na 56-działowiec Dunkirk, a 26.11.1664 na 78-działowiec Royal James, flagowy okręt księcia Ruperta. Walczył na tym liniowcu w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665, sprawował nad nim komendę do 18.07.1665. Od następnego dnia do 19.02.1666 był kapitanem 70-działowca Old James. W okresie 20.02-9.06.1666 dowodził 82-działowcem Royal Charles, flagowym okrętem księcia Albemarle w Bitwie Czterodniowej 1-4.06.1666 (jednym z żaglowców wynajmowanych przez Royal Navy od cywilnych właścicieli i użytych w tej bitwie był statek należący do Kempthorne’a). W dowód uznania zaraz po bitwie dano mu tymczasowy stopień kontradmirała Eskadry Niebieskiej. Od 10.06.1666 do 3.12.1667 dowodził 64-działowcem Defiance. Walczył w bitwie Dnia Św. Jakuba 25.07.1666, tym razem znów jako kontradmirał. W lutym 1667 wysłano go z konwojem do Lizbony i do rejonu Cieśniny Gibraltarskiej. Między 19 a 29 marca 1667 przebywał w Maladze. Na początku kwietnia dowodził eskadrą w Lizbonie. Wrócił z kolejnym konwojem do Portsmouth w maju 1667. Dołączył do sił adm. Allina, krążących u wejścia do kanału La Manche, docierając z 4 okrętami do Plymouth 26.05.1667. Opuścił Plymouth 28.06.1667, po czym przez lipiec i sierpień krążył z eskadrą u północno-zachodnich wybrzeży Irlandii, pomiędzy Blackrock i Rockall. Pod koniec września wrócił do Portsmouth. W okresie 26.03-22.08.1668 był kapitanem 66-działowca Warspight (Warspite). Dano mu 22.02.1669 dowództwo 50-działowca Mary Rose i wysłano w okolice Cieśniny Gibraltarskiej. Podczas rejsu do Salé, kiedy przewoził angielskiego ambasadora w Maroku, odbił 8.12.1669 angielski statek zdobyty uprzednio przez Algierczyków i sprzedał jego załogę pryzową (22 Maurów) jako niewolników. Wracając z Salé do Tangeru został zepchnięty na północ przez sztorm i wpadł 29.12.1669 w pobliżu Kadyksu na 7 algierskich okrętów wojennych. Jeden z nich zaatakował pobliskie statki angielskie, szkockie i francuskie, pozostałe 6 rzuciło się na Mary Rose. Kempthorne z wielką energią i znajomością sztuki skutecznie (zarazem dość szczęśliwie) odparł wszystkie ataki i obronił statki. Jego żaglowiec odniósł jednak takie uszkodzenia, że musiał zawinąć do Kadyksu 30.12.1669. Kempthorne wyszedł z tego portu 8.03, mając pod opieką konwój 64 statków wracających z Morza Śródziemnego. Natychmiast po powrocie do Anglii (w kwietniu) otrzymał tytuł rycerza (24.04.1670 lub 30.04.1670). Zdał komendę 13.06.1670. Nadal pozostawał armatorem rozmaitych statków handlowych (w chwili śmierci miał udziału w pięciu żaglowcach). Od 16.01.1672 do 10.04.1672 był kapitanem 80-działowca Victory. W okresie 8.04.1672-18.10.1673 dowodził 96-działowcem Saint Andrew jako kontradmirał, mając pod sobą drugiego kapitana tego okrętu. Walczył w bitwie pod Solebay 28.05.1672, w bitwach pod Schooneveld 28.05.1673 i 4.06.1673, w bitwie pod Texel 11.08.1673. Po pierwszej z nich mianowano go kontradmirałem Eskadry Czerwonej, a wiosną 1673 – wiceadmirałem Eskadry Niebieskiej. W bitwie pod Texel odniósł poważną ranę i od 1674 nie służył aktywnie. W 1674 był jednym z założycieli klubu oficerów marynarki wojennej. W 1675 Kempthornowi powierzono 30.09.1675 lub 25.11.1675 stanowisko komisarza marynarki w Portsmouth, na którym pozostał już do śmierci. Jednak wobec zagrożenia wybuchem wojny z Francją dano mu 12.03.1677/1678 także rangę i pozycję wiceadmirała we flocie kanału La Manche i Morza Północnego. Podniósł 26.03.1678 flagę na 100-działowcu Royal Charles. Kiedy zagrożenie wojną minęło, John Kempthorne wrócił do pracy cywilnej. Od marca do sierpnia 1679 był też członkiem parlamentu. Zmarł 19.10.1679 w Portsmouth. Zostawił trzech synów (wszyscy urodzili się zagranicą, pierwszy w 1651, drugi w Livorno w 1655, wszyscy służyli w Royal Navy) i córkę (wyszła za mąż za oficera Royal Navy).
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Pon 0:21, 02 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Joseph Jordan urodził się w 1603. Pochodził z rodziny armatorów znad Tamizy, sam miał udział w statku importującym do Anglii tytoń z Indii Zachodnich. Był prawdopodobnie spokrewniony z Johnem Jourdainem, prezydentem angielskich faktorii w Indiach Wschodnich do 1619. Dowodził w lecie 1642 u wybrzeży Irlandii wynajmowanym przez marynarkę Parlamentu (w latach 1642-1647 trwała pierwsza angielska wojna domowa) – 180-tonowym żaglowcem Caesar. W schyłkowej fazie 1642 uczestniczył w akcjach przeciwko siłom królewskim wokół wyspy Wight. Od 1643 do 1646 oraz w okresie 1647-1648 był kapitanem 34-działowca Expedition na wodach irlandzkich, pełniąc w latach 1643-1644 w eskadrze rolę kontradmirała. W 1644 działał w rejonie Wysp Kanałowych i brał udział w odsieczy dla Lyme Regis, w 1645 służył podczas oblegania Weymouth. W 1648 porzucił swoje dowództwo i przyłączył się do rojalistów w Holandii (kwestia jego pobytu za granicą nie jest jednak całkiem jasna). Wrócił do kraju, szybko pogodził się z rządami Cromwella (już w lutym 1649 podpisał wiernopoddańczy akces, zaraz po egzekucji Karola I, głoszący chwałę tego aktu i parlamentu, który to sądowe morderstwo zarządził) i w 1650 ponownie podjął służbę w marynarce Republiki. We wrześniu 1650 dano mu komendę nad 42-działowcem Pelican. Do listopada przebywał na wodach Szkocji wspierając działania armii cromwellowskiej, potem dołączył do eskadry Penna wysłanej na Morze Śródziemne. W latach 1651-1652 był tam lokalnym kontradmirałem. Wrócił do Anglii w marcu 1652. Uczestniczył w starciu eskadry adm. Ayscue’a z eskadrą adm. Ruytera koło Plymouth 16.08.1652. Po walce zajął miejsce poległego kontradm. Packa. Walczył w bitwie pod Kentish Knock 28.09.1652. W początkach 1653 nie był zatrudniony. Potem otrzymał dowództwo 58-działowca Vanguard, w roli wiceadmirała (od 29.03.1653) Eskadry Niebieskiej. Brał udział w bitwach pod Gabbard 2-3.06.1653 i Scheveningen (29-31.07.1653). Otrzymał za to złoty łańcuch i medal. Zimą 1653/1654 dowodził w Chatham 64-działowcem Triumph. W 1654 przeszedł na 56-działowiec Unicorn i podążył w 1654 z gen. Robertem Blake na Morze Śródziemne. Był w jego flocie kontradmirałem, pomagał w walkach z piratami z Tunisu (4.04.1655) i Algieru, w blokadzie Kadyksu. Wrócił do Anglii z Blake’m w październiku 1655 albo już wcześniej w 1655, przynaglony sprawami biznesu rodzinnego. Po restauracji Stuartów (1660) został zatrudniony ponownie dopiero w 1664, kiedy nieuchronna stała się wojna z Holendrami. Z rekomendacji Penna mianowano go 29.11.1664 kapitanem 66-działowca Saint George. Pozostał nim formalnie do 26.06.1665. Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665. Za postawę w niej otrzymał 29.06 lub 1.07.1665 tytuł rycerski. Od 27.06.1665 do 3.12.1666 dowodził 76-działowcem Royal Oak (tak naprawdę przeszedł nań już podczas bitwy pod Lowestoft, gdy wiceadm. Lawson odniósł śmiertelną ranę) będąc zarazem od 2.07 kontradmirałem Eskadry Białej. Walczył w Bitwie Czterodniowej 1-4.06.1666 jako kontradmirał Eskadry Czerwonej. Po powrocie do portu awansowano go na wiceadmirała Eskadry Czerwonej. Odegrał ważną rolę w rozgromieniu Holendrów w Bitwie Dnia Św. Jakuba 25.07.1666. W maju 1667 dowodził eskadrą w Harwich (około 20 jednostek, w większości małych). Osobiście dokonał rozpoznania pozycji holenderskich (palących angielską flotę na Medway i Tamizie) używając tylko niewielkiego galiota i dwóch branderów, jednak nic pożytecznego z tego nie wynikło, bowiem miał zbyt szczupłe siły na przeprowadzenie sensownego ataku. Potem dołączył jako podwładny do sił Edwarda Spragge na Morzu Północnym i pomógł mu szachować Holendrów w tym rejonie. W 1668, kiedy spodziewano się wojny z Francją, Joseph Jordan dostał dowództwo (sprawował je od 26.03.1668 do 5.04.1668) 76-działowca Victory, potem (od 6.04.1668 do 13.06.1668) 72-działowca Henry. Później pozostawał poza aktywną służbą. Wraz z początkiem następnej wojny z Holendrami podniósł 19.01.1672 flagę kontradmirała Eskadry Czerwonej na 100-działowcu Royal Sovereign. Jeszcze przed wyruszeniem floty mianowano go 8.04.1672 wiceadmirałem Eskadry Niebieskiej w zespole lorda Sandwich. W bitwie pod Solebay 28.05.1672 odegrał rolę, która wzbudziła kontrowersje. W pewnym momencie 100-działowiec Royal James, flagowy okręt lorda Sandwich (dowodzącego Niebieską Eskadrą) i tym samym hrabia znaleźli się w wielkim niebezpieczeństwie. Na rozkaz hrabiego jego kapitan flagowy, Richard Haddock, wysłał barkę z poleceniem dla Jordana, aby dokonał zwrotu przez sztag i idąc ostro do wiatru obszedł ze swymi okrętami Holendrów atakujących liniowiec Sandwicha, po czym uderzył na nich po zawietrznej jednostki flagowej, niosąc jej w ten sposób pomoc. Równocześnie Haddock wysłał pinasę do liniowców znajdujących się z w szyku z przeciwnej strony flagowca (tą grupą dowodził kontradm. John Kempthorne), aby przyspieszyć ich nadejście z ratunkiem. Nie były one jednak w stanie tego uczynić. Haddock pisał potem, że Jordan minął ze swoją eskadrą (7 jednostek) okręt admirała od nawietrznej, bardzo nieżyczliwie nie zwracając nań najmniejszej uwagi i wcale nie próbując pomóc. Z drugiej strony większość historyków jest zdania, że to właśnie uporczywe trzymanie się wiatru przez Jordana umożliwiło ostatecznie Anglikom odniesienie zwycięstwa, ponieważ mógł z tej pozycji przebić holenderskie linie i wspomóc głównodowodzącego (dowodził Eskadrą Czerwoną), księcia Yorku, co ostatecznie zmusiło Ruytera pod wieczór do odwrotu. Przypuszczano zatem, że Jordan mógł mieć specjalne rozkazy od księcia Yorku, a w krytycznej sytuacji wybrał ochronę dowódcy całej floty oraz szanse na odniesienie zwycięstwa, ponad ochronę dowódcy jednego z zespołów floty. Ostatecznie hrabia Sandwich zginął, co spowodowało niemały lament w wielu kręgach społeczeństwa. Po powrocie floty do portu, Jordana promowano do rangi wiceadmirała Eskadry Czerwonej. Jednak wkrótce (1673) książę Yorku, główny patron tego oficera, został odsunięty od kierowania flotą. Jordanowi nie powierzono już żadnego dowództwa i Charnock był zdania, że wpływ na to mogła mieć zarówno utrata możnego protektora, jak owe oskarżenia o przyczynienie się do śmierci ulubieńca opinii publicznej. Wydaje się jednak, że chodziło o coś innego – po prostu Joseph Jordan miał już blisko 70 lat. W nagrodę za wierną służbę dostał bardzo wysoką roczną pensję (500 funtów), którą pobierał do śmierci. Był żonaty, z żoną Mary miał przynajmniej dwóch synów (starszy umarł przed śmiercią Josepha). Mieszkał w Hatfield. Zmarł 2.06.1685.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Wto 19:57, 03 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów admirała RN, jest nim Edward Spragg (Spragge) (... - 10.08.1673).
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Czw 20:52, 05 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Edward Spragge (Spragg, Sprague) urodził się w Irlandii, gdzie osiadł jego dziadek, żołnierz królowej Elżbiety. Ojciec, Lichfield Spragge z Roscommon, ożenił się z Mary Legge, przez co wszedł w pokrewieństwo z możnym rodem lordów Dartmouth. Zginął około 1645 jako gubernator Roscommon podczas angielskiej wojny domowej, stojąc po stronie króla. Data urodzin Edwarda jest nieznana, nawet przybliżone terminy szacowane są na około 1620 lub około 1629 (co zresztą oznacza przerobienie 9 na 0 lub odwrotnie). Brak jest pewnych wiadomości o jego poczynaniach za młodu, nie bardzo wiadomo co robił aż do 1654. Być może służył w armii królewskiej we wspomnianej wojnie domowej, pod swoim wujem Williamem Legge, a od 1648 w rojalistycznej eskadrze korsarskiej księcia Ruperta. Po rozproszeniu tej eskadry w 1651 miał zatrudnić się jako korsarz obcego państwa – jedni mówią o Francji, inni o Holandii podczas pierwszej wojny angielsko-holenderskiej (1652-1654), a nawet o Hiszpanii podczas wojny angielsko-hiszpańskiej 1656-1659, przez co potem niektórzy uważali go za zdrajcę własnej ojczyzny. W każdym razie przebywał na emigracji w Niderlandach i około 1654 ożenił się w Brukseli z Clarą Colaert (Collaert), córką gubernatora Dunkierki ze znanej flamandzkiej rodziny korsarzy i piratów. Nie mieli dzieci, ale Edward Spragge wycyganił i wydał cały jej posag, a potem ją porzucił. Po restauracji Stuartów w 1660 wrócił do Anglii. Mianowano go 29.03.1661 dowódcą 40-działowca Portland. Operował w składzie eskadry lorda Sandwich w Tangerze, był pod Algierem 31.07.1662, potem w eskadrze Lawsona na Morzu Śródziemnym. Zdał komendę 20.12.1662. Zgodnie z obyczajami epoki miał od 1662 także stopień kapitana piechoty w Portsmouth. Od 16.05 do 27.10.1664 dowodził 46-działowcem Dover. W okresie 2.11.1664-25.08.1665 był kapitanem 58-działowca Lion (Lyon). Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665. Za postawę w jej trakcie otrzymał 24.06.1665 (czy pięć dni później) tytuł rycerza. Od 28.06 do 17.10.1665 zajmował stanowisko drugiego kapitana pod adm. Allinem na 82-działowcu Royal James, okręcie flagowym księcia Ruperta. W okresie 25.02.1666-26.05.1666 dowodził 72-działowcem Triumph. Od 27.05 do 7.06.1666 sprawował komendę nad 58-działowcem Dreadnought i równocześnie pełnił funkcję kontradmirała Niebieskiej Eskadry we flocie księcia Ruperta, którego był ulubieńcem (do czasu). Walczył w Bitwie Czterodniowej (1-4.06.1666), ale dopiero od czwartego dnia. Z uwagi na śmierć wiceadm. Myngsa, dowodzącego 76-działowcem Victory, Edward Spragge przeszedł 8.06.1666 na ten okręt i został wiceadmirałem Niebieskiej Eskadry. Walczył w Bitwie Dnia Św. Jakuba 25.07.1666. Chociaż zakończyła się ona wielkim zwycięstwem Anglików i klęską Ruytera, dla Spragge’a stanowiła upokarzające doświadczenie, które zdecydowało o jego dalszym życiu. Holendrzy przegrali na skutek niesubordynacji Trompa, bowiem admirał ten skoncentrował się na pobiciu dowodzonej przez adm. Smitha straży tylnej Anglików, mając w nosie całość floty i rozkazy głównodowodzącego. Tym niemniej na tym lokalnym polu Holender odniósł sukces, a Spragge, dowodzący tylną strażą zespołu Smitha, doznał porażki, boleśnie pogłębionej przez oskarżenia Roberta Holmesa, rywala do łask księcia Ruperta, o tchórzostwo. Ponadto chodziły pogłoski, jakoby Tromp wyrażał się bardzo drwiąco o swoim przeciwniku, sugerując oddanie na przyszłość komendy nad flotą żonie (porzuconej Flamandce z rodziny korsarzy). W efekcie Spragge znienawidził gorąco Trompa i marzył o starciu się z nim w bezpośredniej walce. Na razie było to niemożliwe, ponieważ rozjuszeni klęską Holendrzy pozbawili chwilowo Trompa komendy. W sierpniu i wrześniu 1666 flaga Edwarda Spragge znajdowała się na 80-działowcu Loyal London. Wiosną 1667 Spragge dowodził na Sheerness i był bardzo krytykowany, kiedy nie zdołał zapobiec przedarciu się na Tamizę i Medway adm. de Ruytera, który spalił wiele okrętów angielskiej floty. Co prawda wobec dysproporcji sił ta krytyka była wielce niesprawiedliwa, zwłaszcza że po wycofaniu się w pobliże Gillingham wiceadm. zorganizował bardzo skuteczny opór, a potem na czele małej eskadry z Hope szarpał przeciwnika podczas odwrotu. Tym niemniej Anglicy i tak zmuszeni byli zawrzeć pokój w Bredzie 31.07.1667. Spragge otrzymał dowództwo na Downs i 28.12.1667 podniósł flagę na 58-działowcu Revenge. Pod koniec 1668 podążył z misją do gubernatora Niderlandów Hiszpańskich (dotarł do Brukseli około Bożego Narodzenia 1668, wrócił do Anglii w końcu stycznia 1668/1669), a w latach 1669-1671 operował na Morzu Śródziemnym jako wiceadmirał w zespole adm. Allina, walczącego z korsarzami z Afryki Północnej. Kiedy Allin podążył w październiku 1670 do Anglii, Spragge przejął po nim naczelne dowództwo na tych wodach. Początkowo odnosił tylko umiarkowane sukcesy, mając kłopoty ze zmuszeniem Algierczyków do walki, ale w końcu dopadł ich flotę (7 fregat i trzy pryzy) w zatoczce Bugia (dziś Bougie), gdzie zaatakował 8.05.1671, przedarł się przez zaporę z lin oraz drzewc i zniszczył wszystkie jednostki – odnosząc jeden z największych jednorazowych triumfów nad tym przeciwnikiem. Algierczycy zamordowali swojego deja i zmusili jego następcę do zawarcia pokoju z Anglią (w grudniu 1671). Spragge przeszedł na 64-działowiec Rupert i wrócił do kraju na początku 1672. Podczas rejsu powrotnego spotkał 10.03 w pobliżu wyspy Wight słaby zespół wroga osobistego, Roberta Holmesa, i nie został ani zatrzymany, ani poinformowany o zadaniach tego ostatniego, przez co zmarnowała się okazja na zadanie poważnych strat holenderskiemu konwojowi z Morza Śródziemnego. Oczywiście to jeszcze pogłębiło niechęć dzielącą obu angielskich oficerów flagowych. Spragge za zwycięstwo w zatoce Bugia dostał m.in. roczną pensję w wysokości 1000 funtów. Od marca do 28.10.1672 był pierwszym kapitanem 96-działowca London i równocześnie wiceadmirałem Czerwonej Eskadry. Kiedy wybuchła trzecia wojna angielsko-holenderska (1672-1674) miał wreszcie szansę spotkać się ze znienawidzonym Trompem. Walczył brawurowo w bitwie pod Solebay 28.05.1672, podczas której jego okręt stał się tymczasowo flagowcem głównodowodzącego, księcia Yorku. Następnie służył w roli wiceadmirała Eskadry Niebieskiej, jesienią dowodził na Morzu Północnym małą eskadrą wyznaczoną do prześladowania holenderskich jednostek do połowu śledzi (jego okrętem flagowym we wrześniu 1672 był 70-działowiec Resolution). Zimą wysłano go ze specjalną misją do Francji, dla uzgodnienia planów wspólnych akcji latem 1673. Został wybrany do Parlamentu 1.02.1673 i 11.02.1673, ale nigdy w nim nie zasiadł, ponieważ za każdym razem wyniki kwestionowano i oprotestowywano (stwierdzono, że staremu i niezdolnemu do służby żeglarzowi, który miał głosować na przeciwnika, kazał zameldować się na okręcie, aby uniemożliwić mu udział w wyborach), a potem musiał zająć się służbą we flocie. Od 7.02.1673 był pierwszym kapitanem 100-działowca Royal Prince i admirałem Niebieskiej Eskadry. Walczył w zwracający uwagę sposób w bitwach pod Schooneveld 28.05.1673 i 4.06.1673. W tej drugiej zaciekle, choć daremnie, usiłował dopaść Trompa. Jego zachowanie wzbudziło jednak krytykę ze strony sojuszniczych Francuzów, a także ze strony księcia Ruperta. Tuż przed walką wybrał się łodzią na wizytę do księcia, którego okręt stał w odległości 10 mil, i warcholsko nie zaprzestał swojej podróży nawet na widok idącego do ataku de Ruytera. Odesłany przez wściekłego Ruperta z powrotem na swoje stanowisko, spowodował jednak chaos w angielsko-francuskich szeregach, ponieważ książę sam musiał wyjść na czoło. Potem Spragge próbował odzyskać straconą pozycję w szyku, ale przerwał manewr, by dopaść Trompa, który kolejny raz zabawił się jego kosztem. Przed następną bitwą Spragge jakoby poprzysiągł, że pochwyci holenderskiego admirała, zabije go lub sam zginie. Okazja nadarzyła się pod Texel 11.08.1673. Admirałowie starli się w zaciętej walce swoich eskadr i osobiście w walce jednostek flagowych. W końcu Royal Prince odniósł tak ciężkie uszkodzenia, że Spragge musiał przenieść się na 70-działowiec Saint George, a kiedy i ten liniowiec został prawie obezwładniony, próbował przejść na kolejny (Royal Charles). Jednak w trakcie przenosin w łódź z admirałem trafił pocisk, zatapiając ją. Edward Spragge utonął (oczywiście 11 sierpnia, a nie dzień przedtem). Adm. Tromp także trzykrotnie zmieniał jednostkę flagową, ale przeżył. Spragge zostawił dwóch nieślubnych synów i jedną córkę ze związku z Dorothy Dennis. Lubiano go w marynarce (i nie tylko), chociaż do pewnego stopnia z trywialnych przyczyn – jak wspominał Pepys, Spragge był wesołym człowiekiem, przyjemnie śpiewającym przyjemne piosenki; marynarzom imponowała jego spontaniczność i odwaga. Jednak jako dowódca na morzu nie spisywał się wystarczająco dobrze. Oczywiście akcja w zatoce Bugia była świetnym wyczynem w bardzo małej skali, a szaleńczej odwagi nikt mu nie mógł odmówić poza najbardziej zawistnymi wrogami osobistymi. Lecz naprzeciwko tego stały poważne grzechy wynikające z warcholskiego charakteru – traktowanie akwenu bitwy jako areny do załatwiania prywatnych porachunków kosztem interesu całej floty i niechęć do wykonywania rozkazów głównodowodzącego. Edward Spragge był raczej żołnierzem i korsarzem niż dobrym żeglarzem i doświadczonym dowódcą dużych zespołów okrętów. Jeśli byłaby prawdą plotka opowiadana przez Pepysa (a lubił on nie tylko powtarzać kłamstwa, ale nawet je produkować), jakoby Spragge specjalnie namówił księcia Ruperta do podzielenia floty w przededniu Bitwy Czterodniowej, „by ten zdziałał coś samemu” i w ten sposób zyskał chwałę tylko dla siebie, nie dzieląc jej z księciem Albemarle, świadczyłoby to fatalnie również o zdolnościach strategicznych opisywanego oficera.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Sob 0:10, 07 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie losów admirała RN, jest nim George Legge (1647 - 21.10.1691).
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Sob 22:34, 07 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
George Legge pochodził z rodziny wywodzącej się podobno z Wenecji. Przyjmuje się, że pierwszy angielski przedstawiciel zamieszkał w hrabstwie Hereford za panowania Edwarda II (1307-1327). Gałąź, z której pochodził George Legge, osiadła w Legge’s Place koło Tunbridge (w hrabstwie Kent). Wspominam o tym, bowiem w przypadku kariery i losów akurat tego oficera, potęga, wpływy i pozycja rodu miały wielkie znaczenie. Byli oni szeryfami i burmistrzami Londynu w XIV w., wchodzili w skład parlamentu, zajmowali wysokie stanowiska w podbijanej Irlandii. William Legge, ojciec George’a, służył jako ochotnik w Niderlandach pod księciem Maurycym, potem został przez swojego patrona, lorda Danby, przedstawiony królowi Karolowi I. Wkrótce otrzymał posady szambelana królewskiej sypialni oraz generała-porucznika uzbrojenia. Gdy w Anglii rozpoczęła się wojna domowa, William Legge objął stanowisko gubernatora Chester, potem Oxfordu – głównej ostoi rojalistów. Był jednym z najważniejszych pomocników Karola II podczas jego marszu na Anglię ze Szkotami. Ujęty przez cromwellowców wkrótce po bitwie pod Worcester (3.09.1651), został po parodii procesu skazany na śmierć, ale dzięki pomocy żony Elżbiety Washington, spokrewnionej z pierwszym księciem Buckingham (a zatem z potężną rodziną Villersów) zdołał zbiec (w kobiecych fatałaszkach) z więzienia w Coventry. Na emigracji przyłączył się do Karola II, który zrewanżował mu się faworami, gdy w 1660 wrócił na tron Anglii. Oprócz posad dzierżonych za ojca aktualnego króla, powierzono mu superintendenturę i skarb uzbrojenia. Interesujący nas tutaj starszy syn wspomnianej pary, George, urodził się około 1647 (lub 1648). Pobierał nauki w Westminsterze i w King’s College w Cambridge do 1664. Wcześnie zdecydowano o jego karierze w marynarce. Kiedy miał tylko 17 lat, został przez ojca powierzony opiece siostrzeńca Williama, komandora Edwarda Spragge. George Legge wyróżnił się jako ochotnik i porucznik podczas drugiej wojny angielsko-holenderskiej (1665-1667), ale mimo żarliwych zapewnień Charnocka, jak to na jego awans „w najmniejszym stopniu nie wpłynęły koneksje i łaski króla, którymi cieszył się jego ojciec”, jest oczywiste, że właśnie w bezpośrednim związku z nimi został 4.04.1667 już w wieku 20 lat kapitanem 34-działowca Pembroke. Nie nacieszył się długo tą komendą, bowiem 11.05.1667 jego żaglowiec zatonął na wodach Torbay po zderzeniu z 52-działowcem Fairfax w pobliżu Portland. Sądy się nad tym nie rozwodziły, ale dla współczesnych było jasne, że do katastrofy doszło na skutek niekompetencji Legge’a, zbyt młodego i zbyt niedoświadczonego na to stanowisko, dobrego dżentelmena, ale jeszcze żadnego żeglarza. Pięcioletni okres pokoju (1667-1672) nie sprzyjał robieniu kariery w marynarce. Młody komandor, który tak błyskawicznie stracił swój pierwszy okręt, nie dostawał następnego. Około listopada 1667 ożenił się z Barbarą Archibald (czy Archbold). Mieli jednego syna i 7 córek. George Legge zajął się studiowaniem zastosowań matematyki w inżynierii wojskowej, otrzymał stanowisko inżyniera od Karola II, w 1669 zastąpił starzejącego się ojca (który miał już 82 lata) jako dowódca kompanii piechoty, a 7.12.1670 mianowano go generałem-porucznikiem uzbrojenia. Wrócił do Royal Navy w 1672, kiedy zbliżała się kolejna wojna angielsko-holenderska. Od 13.01 do 18.07.1672 dowodził 72-działowcem Fairfax. Uczestniczył w marcu w ataku Roberta Holmesa na holenderski konwój smyrneński koło wyspy Wight. Walczył w wyróżniający się sposób w bitwie pod Solebay 28.05.1672. Od 19.07 do 3.08.1672 był kapitanem 58-działowca York (Yorke), a od 12.02.1673 do 7.10.1673 sprawował komendę nad 76-działowcem Royal Katherine (Royal Catherine). Od lutego 1673 posłował do Parlamentu, ku wściekłości wigów nie ukrywał swojej przyjaźni do księcia Yorku i jawnie głosił, że należy do jego dworu. Brał udział w bitwach pod Schooneveld 28.05.1673 i 4.06.1673 oraz w bitwie pod Texel 11.08.1673. Po tej pierwszej został szczególnie wyróżniony przez księcia Ruperta (był jedynym dowódcą angielskim, który zdobył okręt przeciwnika), w trzeciej obarczono go wykonaniem dywersji za pomocą dwóch branderów. Po zabitym adm. Edwardzie Spragge „odziedziczył” wrogość do Roberta Holmesa. Jeszcze przed zakończeniem wojny (w 1674) Legge objął w 1673 stanowisko gubernatora Portsmouth (gdy z uwagi na wyznanie usunięto z tej funkcji księcia Yorku) i sprawował je do 4.02.1681/1682 (już od 1672 był tu zastępcą gubernatora). Dostał też od następcy tronu, księcia Yorku, synekury szambelana sypialni (1668-1673) i koniuszego (1673-grudzień 1688). Podejmował w połowie czerwca 1674 w Portsmouth rodzinę królewską. Karol II uczynił go w 1677 pułkownikiem regimentu piechoty. Z tego tytułu George Legge dowodził w 1678 siłami lądowymi w Nieuport (we Flandrii). Od 3.03.1681 (do 1689) należał do Rady Królewskiej, a od 28.01.1682 był szefem urzędu uzbrojenia (artylerii). W maju 1682 w czasie katastrofy liniowca Gloucester (sugerowanego zamachu na księcia Yorku) uratował życie następcy tronu. Wreszcie, 2.12.1682, został parem, kreowany przez króla baronem Dartmouth. Kiedy w 1683 Karol II uznał dalsze utrzymywanie placówki w Tangerze za zbyt kosztowne, powierzył lordowi Dartmouth niezbyt mile widzianą w marynarce misję ewakuacji i zniszczenia tego punktu wypadowego Royal Navy przeciwko berberyjskim korsarzom. Stosownie do zadania mianował Dartmoutha 2.08.1683 admirałem i głównodowodzącym eskadry, a także gubernatorem Tangeru i głównodowodzącym sił królewskich w Afryce.
CDN.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Pon 8:03, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Lord podniósł 3.08.1683 flagę na 70-działowcu Grafton i 23.08.1683 wyruszył z Plymouth. Zniszczył fortyfikacje Tangeru, zburzył niedokończony falochron w tym porcie (wielkie dzieło sztuki inżynierskiej), unicestwił lub zabrał wszystkie zapasy, przeniósł mieszkańców do miejsc, gdzie chcieli dalej żyć i wrócił do Anglii na przełomie marca i kwietnia 1684. Zakończenie wyprawy sukcesem przyniosło mu dalsze łaski królewskie, 10 tysięcy funtów (ale trzeba dodać, że na wyekwipowanie ekspedycji wydał wcześniej 1800 funtów z własnej szkatuły), wiele przywilejów i spore grono wrogów wśród oficerów marynarki. Kiedy w lutym 1685 tron objął książę Yorku jako Jakub II, zatwierdził barona Dartmouth na wszystkich synekurach i dał mu jeszcze stanowisko konstabla Tower (którym ten pozostał do 1689). Rosnąca niepopularność w społeczeństwie nowego władcy, katolika i podejrzewanego o chęć przywrócenia katolicyzmu, chociaż na razie tylko preferującego politykę tolerancji religijnej, przenosiła się też na jego najbardziej oddanych stronników i faworytów. Kiedy opozycja przygotowała grunt do inwazji w Anglii księcia Wilhelma Orańskiego i holenderskich wojsk, a sympatie w marynarce i armii były mocno niepewne (na początku nie tyle za obcym pretendentem, co przeciwko postępowaniu własnego króla) Jakub wybrał na naczelnego dowódcę swojej floty nie najbardziej doświadczonego admirała, tylko takiego, na którego wierność najbardziej liczył. Początkowo wybór padł na katolika, Rogera Stricklanda, który podniósł flagę 14.06.1688, a swoim nietaktownym postępowaniem sprowokował prawie bunt oficerów. Zdawszy sobie poniewczasie sprawę z powagi sytuacji i błędu taktycznego, król przekazał 24.09 dowodzenie w ręce protestanta i ulubieńca marynarzy, właśnie lorda Dartmouth. Postawiło to tego ostatniego w fatalnej sytuacji (mimo że w perspektywie historycznej niektórzy uważają go za pierwszego Admirała Floty, może dlatego, że jako pierwszy wprowadził w 1683 konsekwentnie zasadę starszeństwa wśród komandorów, zaakceptowaną powszechnie do 1688). Przez rosnącą w siłę opozycję był postrzegany jako zdrajca ojczyzny i agent króla obdarzanego mianem despoty; musiał zmagać się z oporem i intrygami wśród własnych podkomendnych, ponadto operować w ramach niefortunnej strategii narzuconej przez własnego władcę. Nie popisał się też zbytnio ani zdolnościami strategicznymi, ani zdecydowaniem czy konsekwencją. Trzeba przy tym pamiętać, że Legge, będąc oficerem marynarki od 22 lat, dowodził na morzu naprawdę tylko 23 miesiące. Nigdy nie kierował eskadrą w bitwie, zaś większa część jego kariery jako admirała polegała na wypełnianiu quasi-pokojowej misji w Tangerze, w każdym razie działalności bardziej organizacyjnej niż wojskowej! Doświadczenie z paru bitew, w których walczył jako komandor, nie rekompensowało braku stażu podczas wojny na jakimkolwiek stanowisku flagowym, choćby kontradmiralskim. Teraz demonstrował złudną (wobec intryg wśród marynarzy i oficerów) siłę floty na Gunfleet (gdzie przeszedł niefortunnie, wbrew radom króla – lepszego żeglarza niż on sam - w połowie października), przepuścił flotę inwazyjną Wilhelma niemal w zasięgu wzroku 1.11.1688 i był w stanie ruszyć za nią dopiero 4.11. Za okręt flagowy służył mu od września 68-działowiec Resolution. Przeciwne wiatry dwukrotnie zepchnęły adm. Dartmoutha na Downs i na Spithead, a tymczasem armia holenderska wylądowała bez większych problemów już 5.11. Potem Dartmouth mógł jeszcze zaatakować i zniszczyć flotę Wilhelma w Torbay, jednak sam był zbyt ostrożny, a jego oficerowie zbyt niechętni do realizacji takiego kroku. Zdawszy sobie sprawę ze stania na straconej pozycji, skierował grupę oficerów na negocjacje z księciem Wilhelmem, 11.12 wysłał do niego list oznajmujący oddanie całej floty pod komendę księcia, wrócił do Nore i 13.12.1688 całkowicie mu się podporządkował, przez co także u jakobitów zyskał miano zdrajcy. Dziewięć dni później Jakub II wyjechał do Francji, co jego wrogowie uznali za akt abdykacji. Wilhelma i jego żonę Marię proklamowano nowymi monarchami Anglii 13.02.1689 (przyjął koronę 23.02). W zmienionej rzeczywistości lord Dartmouth nie mógł oczywiście utrzymać naczelnego dowództwa nad flotą, mimo przekazania jej w całości Wilhelmowi, ani zatrzymać żadnych innych stanowisk nadanych przez poprzedniego władcę. Nie musiał jednak być poddawany represjom, a 2.03.1689 złożył przysięgę lojalności parze królewskiej. Pozostawał nawet aktywny w Izbie Lordów. Tymczasem w atmosferze wietrzenia wszędzie spisków jakobickich (obalony król Jakub II i jego zwolennicy wylądowali w Irlandii 12.03.1689 i toczyli z pomocą francuską wojnę do 3.10.1691), Dartmouth został oskarżony przez lorda Prestona o zdradę (wysyłanie danych wywiadowczych o marynarce do St. Germains) i w lipcu 1691 wtrącony – oczywiście bez sądu - do Tower, gdzie zmarł już 21.10.1691 albo 25.10.1691 na apopleksję, mając zaledwie 44 lata. Wilhelm III zdobył się na pewne gesty ubolewania wobec rodziny zmarłego.
Wielu historyków wojen na morzu nazywa Dartmoutha hrabią. Z kolei pasjonaci tytułów twierdzą, że tytuł hrabiego dostał później dopiero jego syn, a on sam pozostał baronem.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Śro 14:57, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie losów admirałów RN, są nimi John Harman (... - 11.10.1673) oraz Henry Killigrew (1652 - 09.11.1712).
Pozdrawiam Janusz.
Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Śro 14:58, 11 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Czw 23:54, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
John Harman pochodził z klasy społecznej zaliczanej wtedy do niskich. Jego brat był tapicerem w Londynie. On sam urodził się prawdopodobnie około roku 1625, być może w Suffolk. W czasie rewolucji angielskiej należał do radykalnych protestantów – baptystów - i oczywiście walczył po stronie Parlamentu. W 1646 mianowano go kapitanem uzbrojonego statku (wynajmowanego przez marynarkę) Falcon. Brał udział w pierwszej wojnie angielsko-holenderskiej 1652-1654. W 1653 był kapitanem 40-działowca Welcome. Walczył w bitwach pod Portland 18-20.02.1653 oraz pod Gabbard (pierwszej bitwie koło North Foreland) 2-3.06.1653. Od sierpnia 1653 do 1655/1656 sprawował komendę nad 36-działowcem Diamond. Zimą 1653/1654 operował na wodach kanału La Manche. Od 1654 do 1656 jego okręt należał do floty generała Blake’a na Morzu Śródziemnym. Po wybuchu wojny z Hiszpanią w lutym 1656 Harman zdobył w pobliżu Kadyksu statek hiszpański z bogatym ładunkiem. W okresie 1656-1657 dowodził pod Kadyksem we flocie gen. Blake’a 50-działowcem Tredagh. Od około maja 1657 do 1659 był w tym zespole kapitanem 66-działowca James. W latach 1659-1660 dowodził 52-działowcem Torrington w operacjach w Sundzie. Kiedy przybył na pokład, kapelan okrętowy o umiarkowanych poglądach, atakowany przez radykałów religijnych (oficera i chirurga), w ogóle poprosił o zwolnienie. Mimo swoich poglądów religijnych i politycznych Harman był jednym z oficerów oddelegowanych do negocjowania w 1660 powrotu Stuartów na tron Anglii. Otrzymał 8.09.1664 dowództwo 50/58-działowca Gloucester. Zachował je do 25.03.1665. W 1665 Samuel Pepys wystąpił w roli ojca chrzestnego syna Johna Harmana. Od 26.03 do 10.06.1665 Harman był porucznikiem na 80-działowcu Royal Charles, ale nie w późniejszym tego słowa znaczeniu, tylko jako drugi (czyli właściwy) kapitan tego okrętu, będącego wtedy flagowcem głównodowodzącego, księcia Yorku, z Williamem Pennem jako pierwszym kapitanem (de facto odpowiednikiem późniejszego kapitana floty, czyli szefa sztabu). Walczył w bitwie pod Lowestoft 3.06.1665.
Wiele sporów, kłótni i awantur miało miejsce w Anglii po tym starciu, ponieważ mimo wielkiego zwycięstwa nad Holendrami, nie skorzystano z okazji do całkowitego zniszczenia ich floty. Bezpośrednim powodem było skrócenie w nocy po bitwie żagli na okręcie flagowym (i za jego przykładem na innych jednostkach angielskich), przez co nie doszło do ogólnego pościgu za umykającymi przeciwnikami. Gdy pościg podjęto o czwartej nad ranem, na generalny sukces było już za późno, ocaleli Holendrzy skorzystali z tego daru niebios (czy Anglików) i zapewnili sobie bezpieczeństwo (chociaż pewne straty tego dnia też ponieśli). Sprawa świadomego zwolnienia stanowiła przedmiot dyskusji i polemik już od razu, a parlament prowadził własne śledztwo jeszcze w październiku 1667 i kwietniu 1668. Kwestia ta do dzisiaj budzi emocje u brytyjskich historyków. Czterej niefortunni bohaterowie zdarzenia to książę Yorku, obecny na pokładzie okrętu jego dworzanin (i rzekomy, wg opozycji, rajfur księcia, a naprawdę brat lorda Brounckera z Urzędu Marynarki) Henry Brouncker (Brounker), komandor John Harman oraz nawigator John Cox. Książę Jakub, który wcześniej cudem ocalał (gdy pocisk łańcuchowy zabił stojących tuż przy nim trzech młodych arystokratów, opryskując go ich krwią, mózgami i kośćmi), a potem znajdował się w stałym napięciu, zszedł do kabiny, aby odpocząć. Brouncker przyniósł na pokład rzekomy czy prawdziwy rozkaz od naczelnego dowódcy. Zdaniem Penna, Harmana i Coxa mówił on o skróceniu żagli, aby nie doszło już do dalszej walki. Penn, któremu Brouncker tylko sugerował taką konieczność dla dobra dynastii, występując we własnym imieniu, kategorycznie się sprzeciwił, twierdząc, że dokładnie inną opinię wygłosił wcześniej sam książę. Kiedy jednak zszedł pod pokład, dworzanin zwrócił się do Harmana i Coxa. Oni również odmówili, żądając potwierdzenia, że to osobiste polecenie księcia, a nie pomysł Brounckera. Ten ostatni po chwili pojawił się ponownie, potwierdzając autorstwo głównodowodzącego, więc dowódca okrętu i nawigator nie mieli wyjścia. Później jednak sugerowano, że książę Yorku spał, a Brouncker rozkaz sfabrykował, bowiem wcześniej obiecał księżnej Yorku przywiezienie jej męża żywym i robił wszystko co w jego mocy, by nie narażać życia następcy tronu (i własnego). Była to wiadomość z drugiej ręki, ale pochodząca od hrabiego Clarendon, ojca księżnej, potwierdzał ją – jako zasłyszaną – sam Jakub. Podczas śledztwa Parlamentu Brouncker poczuł się tak zagrożony, że uciekł za granicę. Z Paryża pisał w czerwcu 1668 o błędnej i złośliwej interpretacji jego poczynań przez Harmana i Coxa. Podobno przekazał im tylko rozkaz księcia o niewdawaniu się w bitwę nocną, co oni mylnie zinterpretowali jako plecenie skrócenia żagli. J. D. Davies przypuszcza, że Jakub faktycznie mógł wydać dwuznaczny rozkaz z nadzieją na samodzielną jego interpretację przez podwładnych, ponieważ leżało to w jego charakterze i zwyczajach zarówno kiedy dowodził flotą, jak wtedy, gdy panował. Lecz relacja Penna, jeśli była prawdziwa, stawia przy takiej możliwości wielki znak zapytania. W tym świetle domniemane unikanie dalszej walki przez księcia wygląda raczej na próbę dostosowania się do protestanckiej wizji historii, nie przepuszczającej żadnej okazji, by dopiec katolickiemu następcy tronu i wspierającej nie takie tylko kłamstwa.
Jaka by nie była prawda, najwyraźniej ogólny rozwój sytuacji – mimo oburzenia opozycji – ucieszył króla, ponieważ Harman błyskawicznie awansował. Pozostał też ulubieńcem księcia Yorku. W bitwie pod Lowestoft zginął kontradm. Białej Eskadry, Robert Sansum, a chociaż książę Rupert chciał wziąć na jego miejsce swojego faworyta Roberta Holmesa, to książę Jakub wybrał Harmana, który podniósł flagę na 58-działowcu Resolution. Po reorganizacji floty, gdy Karol II przestraszony zagrożeniem dla dynastii zabronił księciu Yorku osobistego dowodzenia na morzu, Harman od 25.10.1665 do 14.01.1666 dowodził 58-działowcem Revenge, będąc kontradmirałem Niebieskiej Eskadry pod hrabią Sandwich. W listopadzie 1665 lord Sandwich wysłał go z 18 okrętami dla przyprowadzenia do Anglii konwoju zmierzającego z Gottenburgha. Po powrocie Harman przeszedł 14.02.1666 na 72-działowiec Henry (pozostał na nim do 9.06.1666) i walczył w Bitwie Czterodniowej 104.06.1666 jako kontradm. Białej Eskadry. Wyróżnił się ogromną odwagą osobistą i hartem ducha na liniowcu otoczonym ze wszystkich stron przez Holendrów, a w końcu zaatakowanym przez trzy brandery, co skłoniło część załogi do wyskoczenia za burtę. Henry poniósł niezwykle ciężkie straty (ponad 100 zabitych i ponad 50 rannych), a jedna z zestrzelonych rei spadając złamała nogę Harmana. Przytomność umysłu rannego dowódcy uratowała okręt, który zawrócił do Harwich, przedzierając się przez szyki Holendrów, wyrażających się o kontradmirale z najwyższą rewerencją. Tam liniowiec pobieżnie połatano. Na nalegania Harmana wyszedł w morze, ale ostatniego dnia bitwy nie zdążył już dołączyć do floty przed zakończeniem starcia. Z uwagi na stan zdrowia Harmana książę Rupert i książę Albemarle postanowili zastąpić go chwilowo Johnem Kempthorne. Kontradm. John Harman, obdarzony tytułem rycerza 9.06.1666, od 17.02.1667 do 26.05.1668 dowodził 58-działowcem Lion. W marcu 1667 wysłano go do Indii Zachodnich z pokaźną eskadrą 8 lub 9 okrętów wojennych (w tym dwa brandery). Dotarł na Barbados w początkach czerwca. Zaatakował Martynikę 24-25.06.1667, gdzie w brawurowy sposób zniszczył prawie dwa tuziny francuskich okrętów wojennych. We wrześniu i październiku 1667 jego eskadra transportowała armię 900 żołnierzy w serii operacji przeciwko francuskim i holenderskim koloniom. W połowie września zajął Cayenne, 8 października odbił Surinam. Zajął Sinnamary w Gujanie Francuskiej. W listopadzie (10.11) wrócił na Barbados. Jego sukcesy okazały się częściowo daremne, ponieważ wyszło na jaw, że trzy miesiące wcześniej podpisano w Europie traktat pokojowy, który pozostawiał Surinam przy Holendrach. Harman wrócił więc z konwojem do Anglii, docierając na Downs 7.04.1668. Przeniósł się 27.05.1668 na 64-działowiec Defiance, zdał komendę 1.07.1668.
W 1669 mianowano go kontradmirałem we flocie adm. Allina skierowanej na Morze Śródziemne. Podniósł flagę na 50-działowcu Saint David, wyruszył w lipcu 1669. Wrócił do Anglii w 1670 z powodu złego stanu zdrowia. W trzeciej wojnie angielsko-holenderskiej 1672-1674 służył jako kontradmirał, wiceadmirał i admirał. Od 15.01 do 19.10.1672 jego flaga kontradmirała Niebieskiej Eskadry powiewała na 96-działowcu Royal Charles, którego był zarazem pierwszym kapitanem. Walczył w bitwie pod Solebay 28.05.1672. Po niej awansował na kontradmirała Czerwonej Eskadry i wkrótce na wiceadmirała Eskadry Niebieskiej. Od 31.01.1673 był pierwszym kapitanem 96-działowca London i wiceadmirałem Eskadry Czerwonej. Brał udział w obu bitwach pod Schooneveld 28.05.1673 i 4.06.1673, a także w bitwie pod Texel 11.08.1673. Kiedy w tej ostatniej zginął adm. Spragge, Harman został na jego miejsce admirałem Niebieskiej Eskadry. Cieszył się jednak nowym stanowiskiem niezwykle krótko, bowiem zmarł, zdaje się z wyczerpania, 20.10.1673 (albo 9 dni wcześniej) w Londynie. Chorował ciężko od dawna, kulał od czasu złamania nogi w bitwie w 1666 (najczęściej dowodził z krzesła), cierpiał bóle z powodu gośćca, był bardzo słaby już w styczniu 1673. W marynarce nie zbił majątku, zostawił po sobie wdowę Katarzynę (z domu Harinan) we względnym ubóstwie.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 20:32, 15 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Henry Killigrew (Killegrew) pochodził z młodszej gałęzi dość wpływowej rodziny. Jego dziadek Robert osiadły w Hantworth (hrabstwo Middlesex) nosił tytuł „sir”. On sam urodził się około 1652 jako syn kanonika (też o imieniu Henry) z Westminster i jego żony Judyty. Rodzina była silnie rojalistyczna i bardzo związana z domem Stuartów. Henry Killigrew senior pełnił rolę kapelana w armii królewskiej podczas angielskiej wojny domowej (trwającej od 1642), potem służył jako kapelan na emigracyjnym dworze Jakuba, księcia Yorku, po restauracji monarchii w 1660 otrzymał stanowisko jałmużnika księcia Yorku oraz rektora Wheathamsted (do 1673), a od 1663 ponadto zwierzchnika Szpitala Sabaudzkiego. Jego siostra, lady Shannon, należała do wielu metres króla Karola II. Henry Killigrew junior, protegowany przez księcia Yorku, wybrał służbę w marynarce wojennej jako ochotnik. Został w 1666 porucznikiem na 64-działowcu Cambridge. W 1667 przeszedł na 40-działowiec Sapphire, a w 1668 służył jako oficer na 42-działowcu Constant Warwick. Mianowano go 9.01.1672 dowódcą 28-działowej fregaty Forrester (Forester). Był obecny w bitwie pod Solebay 28.05.1672. Przeszedł 13.06.1672 na 48-działowiec Bonaventure (Bonadventure). Walczył w pierwszej i drugiej bitwie pod Schooneveld 28.05.1673 oraz 4.06.1673, w bitwie pod Texel 11.08.1673. Od 17.08.1673 do 6.04.1674 był kapitanem 58-działowca Monck (Monk). Od 22.04.1675 lub w okresie 14.06.1675-20.12.1675 dowodził 64-działowcem Harwich w eskadrze komodora Narborough na Morzu Śródziemnym. Od 21.12.1675 do 13.07.1676 był kapitanem 62-działowca Henrietta w tej samej eskadrze. Brał udział w ataku łodziowym przeciwko korsarzom z Trypolisu 14.01.1676. Wrócił do Anglii w lipcu 1676. Od 7.01.1677 dowodził 48-działowcem Bristol. W okresie 1.04.1678-15.06.1678 sprawował komendę nad 74-działowcem Royal Oak, znowu w eskadrze śródziemnomorskiej admirała (stopień lokalny) Narborough. Od 14.01 czy 16.01.1679 do 22.07.1679 był na tamtych wodach kapitanem 64-działowca Mary. Wrócił do Plymouth 11.06.1679 z małym konwojem. W styczniu 1680 dowodził bardzo krótko (3.01 lub 10.01-27.01) 56-działowcem Leopard. W okresie 28.01.1680-3.02.1682 dowodził 48-działowcem Foresight, kolejny raz na Morzu Śródziemnym. Pod koniec maja 1680 przebywał na Morzu Egejskim. Od 1.05 lub 3.05.1683 do 11.05.1684 był kapitanem 62-działowca Montagu (Montague), uczestniczył w ewakuowaniu Tangeru 1683/1684. Od 20.05.1684 dowodził 46-działowcem Mordaunt. W latach 1684-1685 operował u zachodnich wybrzeży Afryki (w rejonie Gambii). Od 11.07.1686 do 1689 sprawował komendę nad 46-działowcem Dragon. Wysłany z małą eskadrą na Morze Śródziemne, zwalczał tamtejszych piratów i korsarzy wszelkiego pochodzenia. Podczas pościgu za żaglowcem z Salé Henry Killigrew został ciężko ranny 8.12.1687, kiedy na pokładzie rufowym okrętu Dragon rozerwało się jedno z dział. Jednak wydobrzał i wrócił do Anglii 5.05.1689. Tymczasem zaszła tu całkowita zmiana władzy, ponieważ Jakub II uciekł do Francji, a tron przejął Wilhelm III. Killigrew, protegowany Jakuba z czasów, gdy był on jeszcze tylko księciem Yorku, oraz silnie związany emocjonalnie ze Stuartami choćby historią rodziny, nie był może zachwycony, ale jak bardzo wielu innych oficerów marynarki-protestantów, gładko odnalazł się w nowej rzeczywistości, znajdując jej plusy. Na dodatek, z nieznanych mi dokładnie powodów, szybko stał się ulubieńcem lorda Nottinghama, torysa-klerykała, sekretarza wojny odpowiedzialnego za sprawy marynarki, przewodniczącego Rady Królewskiej, najbardziej wpływowego ministra w rządzie króla Williama i królowej Marii. Wkrótce Killigrewa mianowano więc wiceadm. Eskadry Niebieskiej. Podniósł w 1689 flagę na 70-działowcu Kent. Skierowano go z małą eskadrą do blokady Dunkierki, potem krążył po wodach kanału La Manche w składzie sił lorda Torringtona, pod koniec sierpnia zawinął do Torbay. Otrzymywał różne synekury, np. od czerwca 1689 był (do kwietnia 1694) gubernatorem fortu Languard. Został mianowany 23.12 lub 28.12.1689 głównodowodzącym silnej floty angielsko-holenderskiej wysłanej na Morze Śródziemne z konwojem i dodatkowym zadaniem przechwycenia eskadry tulońskiej Chateau-Renaulta. Podniósł flagę admiralską na 90-działowcu Duke. Sojusznicy wyruszyli z Torbay dopiero 7.03.1690 i napotkali niezwykle ciężkie sztormy, w których zatonęły dwa liniowce holenderskie. Resztę jednostek trzeba było remontować i ponownie wyposażać w Kadyksie, dokąd dotarto dopiero 8.04. Kiedy Killigrew dowiedział się, że eskadra Chateau-Renaulta wyszła w morze, podążył 10.05.1690 na jej spotkanie. Do starcia doszło 11.05 w pobliżu Ceuty, ale Francuzi dysponując szybszymi okrętami łatwo uciekli, więc Killigrew nie zrealizował dodatkowej misji, z którą go wysłano. Zgodnie z rozkazami podzielił flotę na wiele mniejszych zespołów przydzielonych do poszczególnych obszarów operacyjnych (Smyrna, Malaga, Iskenderun, osłona statków kierujących się do Anglii), z resztą wrócił 12.07 (po bardzo długim, 35-dniowym rejsie z Kadyksu, co wzbudziło wiele irytacji) do Plymouth, gdzie musiał się schronić z uwagi na wywalczone tymczasem przez Francuzów panowanie na kanale La Manche (między innymi na skutek przepuszczenia przez niego eskadry Chateau-Renaulta) po bitwie pod Beachy Head (30.06.1690). Wraz z kontradm. Shovellem żeglował z Plymouth po Morzu Irlandzkim i wokół wysp Scilly w daremnej nadziei pochwycenia Jakuba II uciekającego do Francji po porażce w bitwie nad rzeką Boyne 1.07.1690. W sierpniu (6.08) 1690 mianowano Killigrewa wspólnym głównodowodzącym angielskiej floty razem z Richardem Haddockiem i Johnem Ashby. Podnieśli flagę na 100-działowcu Royal Sovereign. Jednak sezon operacyjny się kończył, Francuzi nie próbowali w żaden sensowny sposób wykorzystać wspomnianego zwycięstwa morskiego, marynarka angielska niewiele robiła poza wspieraniem działań w Irlandii (przede wszystkim przeciwko Cork i Kinsale we wrześniu, gdzie zaangażowani byli Ashby, Killigrew i Haddock). Jesienią ciężkie okręty wycofano do rezerwy, admirałowie musieli przenieść swoją wspólną flagę na 70-działowiec Kent. Wrócili na Downs 8.10.1690.
CDN.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Pon 19:27, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
W grudniu (8.12.1690) naczelne dowództwo floty przejął jednoosobowo adm. Edward Russell. Killigrew dostał pod nim stanowisko admirała Niebieskiej Eskadry i służył we Flocie Głównej w 1691. Za okręt flagowy znowu służył mu 90-działowiec Duke. W latach 1691-1694 Killigrew miał ponadto stopień (i pensję) pułkownika piechoty morskiej. W grudniu 1691 nastąpiła kulminacja niechęci między adm. Russellem a Killigrewem (jeszcze rok wcześniej ściśle współpracującymi ze sobą i popierającymi się). W 1692 nie powierzono Henry’emu Killigrew żadnego dowództwa, czy też to on odmówił służenia pod Russellem (bądź Russell z nim). Pomimo przebywania na lądzie Killigrew dostawał pełny żołd, a na dodatek dano mu urząd namiestnika królewskiego w hrabstwie Hertford. Ożenił się 9.02.1692 z Lucy Jervoise. Mieli jednego syna i trzy córki. Nottingham chciał zimą 1692/1693 wysłać Killigrewa z niezależną komendą na Morze Śródziemne, ale zainteresowany odmówił, uważając takie stanowisko za „dużo niższe” od poprzednio sprawowanego. Kiedy adm. Russell znalazł się pod koniec 1692 roku w niełasce, naczelną komendę nad flotą ponownie powierzono 24.01 lub 18.03.1693 trzem oficerom flagowym równocześnie – tym razem obok Killigrewa byli to Clowdisley Shovell i Ralph Delavall. Ponadto Killigrewa i Delavalla powołano 15.04.1693 w skład admiralicji. Główną osobą, która dokonała takiego doboru oficerów flagowych był hrabia Nottingham. Ten szczytowy w karierze moment okazał się dla Killigrewa i Delavall fatalny. Na razie flaga oznaczająca wspólną rangę „triumwirów” znalazła się na grotmaszcie 100-działowca Britannia. Działali rutynowo i niespiesznie, przywiązując przesadną uwagę do swoich wygód i splendoru stanowiska, nie zdając sobie dobrze sprawy z sytuacji na morzu i zamiarów przeciwnika, a co gorsza – także z planów własnego monarchy i jego zaufanego sekretarza stanu, Nottinghama. Oczywiście zrzucenie na nich całej winy za klęskę, jaka wkrótce nastąpiła, było zabiegiem tak samo czysto politycznym, jak wcześniej ich mianowanie. W tym czasie, ciągle świeżo po „rewolucji”, która usunęła Stuartów z tronu Anglii i oddała go Wilhelmowi III, trwały ostre walki frakcyjne, rozrzucano na prawo i lewo oskarżenia o sprzyjanie poprzedniej dynastii, o „papieżyńskość”. Część wpływowych ludzi na wysokich stanowiskach była nadto faktycznie zniechęcona do Wilhelma, który prowadził politykę w oparciu o swoich holenderskich dworaków i przyjaciół, często nieudolnie, na długie okresy powierzał rządy żonie Marii (fatalnej władczyni) i niewystarczająco – zdaniem samych zainteresowanych – faworyzował te ugrupowania, które wyniosły go na tron. Wielu rzeczywiście korespondowało z dworem francuskim i dworem obalonego Jakuba II, z czego Wilhelm zdawał sobie zresztą sprawę. Delavall i Killigrew byli zaangażowani politycznie, a chociaż stali się członkami parlamentu dopiero później, to ich wybór na stanowisko admirała wzbudzał od razu kontrowersje. Miał charakter polityczny, nie merytoryczny. Chodziło o zadowolenie ówczesnej większości torysowskiej w parlamencie i torysa Nottinghama, podczas gdy dla równowagi Shovella wiązano trochę z wigami i ściślej z Wilhelmem. Tymczasem wigowska opozycja rosła w siłę, oskarżając Delavalla i Killigrewa o jakobityzm. O to samo podejrzewano zresztą głównego protektora Killigrewa, lorda Nottinghama. Twierdzono, że lord Ailesbury (Thomas Bruce), którego potem w 1695 wtrącono do Tower za spiskowanie przeciwko Wilhelmowi, zaczął sekretne negocjacje z Delavallem, który miał niby zapewnić sobie współdziałanie Killigrewa w realizacji planu polegającego na wyprowadzeniu floty 600 mil w morze, by pozwolić na lądowanie w Portsmouth wojsk Jakuba II. Wszystko to wydaje się bredzeniem w malignie, lecz w chwili poważnej porażki Anglików i po otrzymaniu mocnego uderzenia w podstawy ekonomiki państwa, takie oskarżenia zyskały na wiarygodności. Wiadomo było wtedy i później, w Anglii i w innych krajach świata, że okrzyk „zdrada!” jest ulubionym hasłem wszystkich tchórzy, a zarzucanie zdrady przeciwnikom politycznym to najlepszy sposób na ich unicestwienie. Niewątpliwie przedziwne losy angielskiej wojny domowej, kiedy zdrajcy króla Karola I sądzili i tracili za zdradę (państwa) obrońców władcy, potem byli sami sądzeni przez Karola II pod zarzutem zdrady monarchy, a w końcu koleje Rewolucji Wspaniałej, podczas której zdrajcy króla Jakuba stali się bohaterami narodowymi króla Wilhelma (i dzisiejszych historyków anglosaskich), zaś jego zwolennicy – zdrajcami ojczyzny, pozwalały na dużą giętkość kręgosłupów politycznych oraz zasad moralnych. Przede wszystkim chodziło jednak o nieudolność polityczną i wojskową. Wilhelm, Maria, ich rząd w ogólności, a hrabia Nottingham w szczególności, zaplanowali działania na morzu w 1693 w sposób dyletancki, bez zdobycia odpowiednich informacji wywiadowczych, bez wyobraźni. Działali w chaosie, przy złej organizacji, a ten styl udzielił się też trzem admirałom.
CDN.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6546
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Śro 7:56, 18 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Zaplanowano, że ogromna flotylla żaglowców handlowych (około 400 sztuk) z Anglii, Holandii, Niemiec, Danii i Szwecji – udających się przede wszystkim na Morze Śródziemne – otrzyma osłonę głównych sił angielskich do punktu nieco na południowy zachód od Ouessant. Potem zadania eskortowe miała przejąć znacznie skromniejsza eskadra wiceadm. Rooke’a. Byłyby to założenia słuszne, gdyby przeciwnicy postępowali sztampowo, jak zakładali Wilhelm, Nottingham, Killigrew, Delavall i Shovell. Uważano, że flota Brestu pozostanie tam, gdzie jest, niewiadomą kwestią było tylko to, czy wyjdzie z portu. Na nią siły trzech admirałów miały wystarczyć, a eskadra Rooke’a powinna sobie poradzić z eskadrą tulońską. Tymczasem Francuzi doskonale wiedzieli o planowanej trasie konwoju (trudno zresztą było nie wiedzieć, którędy wpływa się z Atlantyku na Morze Śródziemne) i przygotowali atak ogromnymi siłami dużo bardziej na południe, w okolicach portugalskiego Lagos. Eskadra Brestu podążyła na południe, co Anglikom w ogóle nie przyszło do głowy. Trzej admirałowie, których rozkazy króla zmusiły do opuszczenia portu z bardzo wielkimi niedoborami żywności, 6.06.1693 zostawili konwój około 150 mil na południowy zachód od Ouessant (to i tak 60 mil dalej niż zakładały pierwotne rozkazy), zawrócili z większą częścią floty i rzucili kotwice w Torbay 21.06. Rozważali wprawdzie wcześniej osłonięcie statków aż do wysokości Lizbony, jednak współdziałający z nimi holenderski admirał van Almonde, którego sytuacja żywnościowa była jeszcze gorsza niż u Anglików, nalegał na pośpieszny powrót do Torbay. W końcu, 23.06 dowiedziano się wreszcie, że francuskie eskadry są w morzu i zaczęto się domyślać, co zamierzają. Próba dogonienia teraz powolnego skądinąd konwoju skazana była na niepowodzenie. Nie udałoby się Anglikom zapobiec katastrofie, która wydarzyła się już (jak się potem okazało) cztery dni wcześniej, ale o kiepskiej determinacji admirała w trzech osobach oraz organizacji służb aprowizacyjnych marynarki Wilhelma świadczy fakt, że flota w ogóle nie wyszła z portu! Tymczasem przejście eskadry Brestu na południe odsłoniło całe północne wybrzeża Francji i Anglikom nadarzyła się wyborna okazja do zrealizowania wcześniejszych planów ataku na ważne bazy pozbawione obecnie osłony francuskiej marynarki. Ponadto bardzo łatwo było się domyśleć, że konwój lub to, co z niego zostało będzie uciekać na północ, więc zapewnienie mu osłony należało do podstawowych obowiązków trzech admirałów. Lecz oni woleli nie robić nic. Zresztą już w czasie rejsu na południe, kiedy zdobycie aktualnych danych wywiadowczych stanowiło kwestię o kluczowym znaczeniu, „triumwirowie” nie przejmowali się tym, tylko oddawali ucztom i pijaństwu na pokładzie flagowca do późnych godzin porannych. Klęska konwoju smyrneńskiego z 17.06.1693, nieunikniona wobec lokalnie ogromnej dysproporcji sił pod Lagos, wstrząsnęła Anglią. Nie tylko straszliwe straty dotknęły angielski handel i gospodarkę, lecz na dodatek wielkie wydatki poczynione na utrzymywanie potężnej floty, tak nieudolnie pokierowanej, okazały się wyrzucone w błoto. Wściekłość kupców nie miała granic. Wilhelm III dla uratowania jeśli może nie tyłka i tronu, to jednak prestiżu swojego i żony, postawiony (po wyborach do parlamentu) wobec zdecydowanej większości wigowskiej, musiał poświęcić zarówno najbliższych przyjaciół w rządzie (dymisję dostał Nottingham), jak niefortunnych admirałów, których 6.11.1693 usunięto z ich stanowisk. Z powodów, które opisałem przy omawianiu losów Shovella, stosunkowo najmniej dotknęło to akurat jego, natomiast histeria opinii publicznej uczyniła z Killigrewa i Delavalla zdrajców, którzy dlatego doznali niepowodzeń, że naprawdę sprzyjali Jakubowi II i chcieli powrotu obalonego władcy. Henry Killigrew nie tylko przestał być admirałem – wspólnym głównodowodzącym, lecz wyrzucono go w 1694 z admiralicji i zabroniono pokazywania się na dworze. Byli admirałowie stanęli nawet przed widmem procesu o zdradę stanu, kiedy pod takim zarzutem aresztowano ich sekretarza, Abrahama Anselme. Killigrew był przesłuchiwany bardzo nieżyczliwie w Izbie Gmin, która uchwaliła oświadczenie na temat „powszechnie wiadomego i zdradzieckiego, złego kierowania flotą tego roku”. Następną uchwałę, głoszącą, że „przez brak uzyskania takich danych wywiadowczych, jakie mogły być otrzymane na temat floty Brestu, i przez zaniechanie wysłania okrętu do Brestu przed opuszczeniem konwoju kierującego się ku Cieśninie Gibraltarskiej”, admirałowie byli winni wielkiemu złamaniu zaufania, ku „ogromnym stratom i plamie na honorze narodu”, odrzucono tylko 10 głosami. Izba Lordów, w silnej opozycji do wigowskiej Izby Gmin, po śledztwie przeprowadzonym od 11.12.1693 do 10.01.1694, uwolniła obu admirałów od winy i uchwaliła, że „spisali się dobrze przy wypełnianiu rozkazów”, które otrzymali. Nie mogło to jednak uratować karier Killigrewa i Delavalla, ponieważ kogoś trzeba było rzucić na ofiarę i ponieważ oni obaj świetnie się do tego nadawali, wykazując się w ostatnim czasie gnuśnością, lenistwem umysłowym, brakiem przezorności i brakiem ostrożności w kontaktach personalnych na granicy zdrady. Tego pierwszego pozbawiono pensji admiralskiej, dochodów lorda komisarza admiralicji, żołdu pułkownika piechoty morskiej i gubernatora fortu Languard. W miarę jak wrzawa polityczna cichła, przysłonięta nowymi problemami, Killigrew próbował odzyskać chociaż część z dawnych przywilejów i dochodów. Złożył petycję 8.01.1700 o zwrot należnej mu połówki żołdu admiralskiego i otrzymał ją, ale tylko od 1.10.1697, z wykluczeniem lat 1694-1697. Następnie dostał 14.05.1702 pensję 700 funtów rocznie „w uznaniu dobrej służby na morzu”. W końcu zajął się działalnością parlamentarną, posłując do Izby Gmin w latach 1702-1708. Zmarł w swojej siedzibie w St. Albans 9.11.1712.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|