 |
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Telesfor
Dołączył: 07 Sie 2020
Posty: 46
Przeczytał: 8 tematów
|
Wysłany: Czw 17:39, 29 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno pytanie co do tego starcia dwóch galeasów i floty angielskiej - jeśli mógłbym. Jakie były siły przeciwników aktywnie biorące udział w starciu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6544
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Czw 22:54, 29 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Jak na starcie paru jednostek wynikające z korsarskiego napadu na redę portową, to i tak mamy fenomenalne szczęście, że zachowało się aż tyle szczegółowych informacji, które wszystkie już podałem. Digby miał cztery żaglowce korsarskie, czyli cywilne, zapewne silniej uzbrojone niż przeciętnie. Na redzie, poza dwoma kupieckimi statkami Anglików, które na pewno nie brały udziału w walce, były dwa galeony handlowe Wenecjan, dwa weneckie galeasy (jedyne prawdziwe okręty wojenne na miejscu) i cztery statki francuskie. Z pewnością statki francuskie jakieś uzbrojenie miały i bardzo prawdopodobne, że się broniły. Trudno powiedzieć coś o weneckich galeonach – ciężar walki wzięły na siebie galeasy, a gdy Anglicy szykowali się do ataku na galeony przerwano ogień. Nie wiemy więc, czy weneckie statki handlowe zdążyły wystrzelić z czegokolwiek, czy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Telesfor
Dołączył: 07 Sie 2020
Posty: 46
Przeczytał: 8 tematów
|
Wysłany: Czw 23:35, 29 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo. Ciekawe informacje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Pią 9:31, 30 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów Kompanii Wschodnio-Indyjskiej, są nimi: Henry Middleton (... - 1613) oraz Nicholas Downton (1561 - 06.08.1615).
Pozdrawiam Janusz.
Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Pią 9:34, 30 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6544
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Pon 6:52, 02 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Nie. Ten temat jest przeznaczony dla oficerów Royal Navy, a Kompania Wschodnioindyjska była ciałem cywilnym. Nawet gdy w szczytowym rozwoju swojej potęgi miała własną marynarkę wojenną, to i tak była to marynarka spółki handlowej, a nie królewska marynarka wojenna. Oczywiście dzieje kompanii oraz jej statki i okręty są bardzo ciekawe, ale w ten sposób można by tu wcisnąć dziesiątki tysięcy szyprów z rozmaitych żaglowców także innych spółek cywilnych. Przy całym szacunku dla tych ludzi, ja się nimi nie zajmuję. Zrobiłem wyjątek dla Jamesa Lancastera, lecz wyjątek to nie reguła.
Aby jednak nie zignorować całkiem pytania, zamieściłem w odpowiednim miejscu osobny temat pt.: „Pierwsze 15 lat angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej”. Została założona w 1600, więc te ramy czasowe obejmują działalność obu wspomnianych oficerów. Na tym jednak zakończę, więc o innych oficerach Kompanii Wschodnioindyjskiej będę pisać tylko wtedy, gdy w jakimś okresie życia zdarzyło im się być także oficerami Royal Navy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Pon 21:25, 02 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie poproszę o opisanie losów oficerów, są nimi: Henry Palmer (1582 - 1644) oraz Henry Mervyn (1583 - 30.05.1643).
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6544
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Śro 7:54, 04 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Henry Palmer urodził się w 1582 w Bekesbourne (hrabstwo Kent). Jego rodzicami byli Henry Palmer (admirał, Kontroler Marynarki od 1598, zmarły w 1611) oraz Jane (Joan) Isaac (Isak, Isack). Ożenił się 14.07.1606 w Bishopsbourne z Phebe Fotherby. Mieli dzieci. Od października 1620 do 1621 dowodził 34-działowcem Antelope w flocie adm. Mansella skierowanej przeciwko Algierowi. Miał już wtedy tytuł rycerski. W 1623 był kapitanem 34-działowca Rainbow w eskadrze u wybrzeży Hiszpanii. W 1625 podczas wyprawy na Kadyks zajmował w eskadrze adm. Stewarda stanowisko kontradmirała, z flagą na 30/34-działowcu Bonaventure. Potem dowodził na Downs, w latach 1625-1626 na 28-działowcu Happy Entrance, jako Admirał Ciasnych Wód, mianowany przez księcia Buckingama. W 1625 musiał przez prawie 4 tygodnie żywić na własny koszt francuskiego generała, jego 6 kapitanów i 20 francuskich szlachciców ze służącymi, co ze względu na predylekcję Francuzów do drogich win (nie gustowali w angielskim piwie okrętowym) kosztowało go 108 funtów. Od 1626 do 1628 był kapitanem 30-działowca Garland. Z końcem września 1627 przyprowadził pod wyspę Rhé posiłki dla znajdującej się w krytycznej sytuacji ekspedycji księcia Buckinghama. W 1629 będąc dowódcą 34-działowca Assurance operował na kanale La Manche i u holenderskich wybrzeży. Został Kontrolerem Marynarki w lutym 1631/32 albo już w kwietniu 1631. Mieszkał w Howletts (Howlets). Flota nie zyskała w nim dobrego administratora. Miał poważne kłopoty finansowe już wcześniej i aby się z nich wykaraskać dopuszczał się teraz licznych malwersacji, np. sprzedając zużyte państwowe liny i chowając pieniądze do swojej kieszeni – oskarżony o to odpowiedział beztrosko, że „jego poprzednicy też tak robili”. Tym niemniej zawieszono go czasowo w 1634. Był też już kiepskiego zdrowia i w długich okresach nie mógł pełnić swoich obowiązków. Pod koniec 1641 zrezygnował ze stanowiska. Kiedy w 1642 wysłannik króla John Pennigton przybył na Downs, by zdyscyplinować buntującą się (tzn. opowiadającą się za Parlamentem) flotę i przeprowadzić do Scarborough, wysłał na okręty Henry’ego Palmera, który okazał się zbyt słaby do takiego zadania. Zmarł w 1644.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6544
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Czw 8:13, 05 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Henry Mervyn urodził się w 1583 (został ochrzczony 26.12.1583). Zajmował wysokie stanowiska w Royal Navy, ale zasłynął głównie ze swych długów i permanentnych problemów finansowych, częściowo związanych właśnie ze służbą w marynarce. Jego rodzicami byli Edmund Mervyn (z Durford) i Anna (Anne) Jephson. Ożenił się krótko przed 25.05.1603 z bogatą dziedziczką (z majątkami wartymi 40000 funtów) i kuzynką Christian Touchet. Mieli dzieci. Na karierę morską zdecydował się w stosunkowo późnym wieku, zaczynał od innych zajęć. Od 1610 do przynajmniej 1611 był kapitanem lokalnej milicji konnej w Wiltshire. W latach 1614-1615 pełnił urząd szeryfa. Od 1614 zasiadał okresowo w parlamencie. Od 1618 przynajmniej do 1621 był sędzią pokoju. Dopiero w czerwcu 1618 poszedł na morze i to od razu jako admirał eskadry operującej u zachodnich wybrzeży. W 1619 odkupił sobie za 3500 funtów stanowisko Admirała Ciasnych Wód, co zmusiło go do zapoczątkowania wyprzedaży dóbr. Dostał tytuł rycerza 19.04.1619. Stanowisko Admirała Ciasnych Wód zajmował do 1623, kiedy został oskarżony o piractwo przez członków załogi francuskiego statku. Zdymisjonowany, przesiedział 3 tygodnie w więzieniu, ale do procesu nie doszło. Książę Buckingham przywrócił go na stanowisko Admirała Ciasnych Wód w lipcu 1626, jednak Mervyn popadł tymczasem w takie długi, że przez 9 miesięcy zwlekał z faktycznym objęciem komendy; Buckingham musiał mu zagrozić dymisją. W maju 1627 zapewniał księcia, że kłopoty finansowe ma za sobą, ale szybko okazało się to fałszem. Szukał możliwości zarobku lub pożyczki na lewo i prawo. W listopadzie 1627 dostał udziały w królewskich kopalniach w Lancashire i Yorkshire na 24 lata, lecz nic to nie pomogło. W 1628 i 1637 był członkiem Rady Wojennej. W grudniu 1628 napisał petycję do króla, twierdząc, że państwo jest mu winne 1460 funtów za 12-letnią służbę na stanowisku Admirała Ciasnych Wód („zapomniał”, że był zawieszony w latach 1623-1625), 3650 funtów na utrzymanie jego „świty” (sztabu) i dalszych 3000 za wydatki nadzwyczajne, co go zrujnowało i zmusiło do zaciągania długów. W 1629 apelował do króla o poprawę fatalnej kondycji zwykłych marynarzy. Latem 1630 eskortował z Danii do Tilbury lady Reay, która wkrótce potem została jego kochanką. Mieszkał razem z nią i swoją żoną, co u tej ostatniej nie budziło entuzjazmu. W 1630 czy 1631 przestał zajmować wspomniane stanowisko z uwagi na zaniedbywanie obowiązków, ale dalej wypłacano mu żołd i stale go trochę podnoszono. Między 1631 a 1635 dostał ze skarbu państwa 850 funtów, lecz najwyraźniej nie umiał nimi gospodarować. W 1636 we flocie adm. hrabiego Northumberland operującej na kanale La Manche zajmował stanowisko kontradmirała, dowodząc 48-działowcem James, w lutym 1636/37 – 30/34-działowym Garland w bardzo złym stanie, a od 1637 do 1638 był w tej flocie kapitanem 30/34-działowca Bonaventure i wiceadmirałem. W 1637 wybrano go do osobistego przewozu przez kanał La Manche Elektora Palatynatu i jego dworu. W 1639 odmówił dalszej służby chcąc skoncentrować się na odzyskiwaniu prawdziwych czy rzekomych należności. Owdowiał w 1640. Z braku pieniędzy, w wyniku nacisków kochanki czy innych przyczyn wyrzucił z domu swoje trzy niezamężne córki, nie dając im ani pensa. Zmuszone były zwrócić się w 1640 o pomoc do Rady Królewskiej, nazywając ojca „nicponiem, który roztrwonił dobra warte 40000 funtów należące do ich matki”. On z kolei narzekał na marnotrawnego syna. W 1641 dostał synekurę głównego odźwiernego domu królewskiego, co przynosiło skromną pensję. Zmarł w Westminsterze 30.05.1643 lub 30.05.1646 (jak zwykle, komuś się się 3 przerobiła na szóstkę, albo szóstka na trójkę). Nie zostawił nic swoim licznym dzieciom, a za to 500 funtów kochance.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1538
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Pią 19:29, 06 Cze 2025 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów angielkich, są nimi: Thomas Best (1570 - 1638), Thomas Button (1555 - 06.04.1634) oraz Thomas Trenchfield (1579 - 1646).
Pozdrawiam Janusz.
Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Pią 19:31, 06 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|