www.timberships.fora.pl

kgerlach

Żaglowiec zaopatrzeniowy (statek) zdobyty na Francuzach w 1560 i na moment wcielony do marynarki Elżbiety I. Tonaż 100 ton. Ostatni raz wspominany w 1562.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętu PRIMROSE (zakupiony 1560).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach

Duży statek handlowy, najpierw czarterowany przez marynarkę Elżbiety I, a potem kupiony w 1560, wcielony jako okręt 43-działowy. Tonaż 800 ton. Sprzedany w 1575, z powrotem do użytku handlowego.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak · Wysłany: Czw 19:21, 01 Mar 2012 Temat postu:

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętu SPEEDWELL (zdobyty 1560).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach · Wysłany: Czw 22:09, 01 Mar 2012 Temat postu:

Galera francuska, która wchodziła w skład floty skierowanej w grudniu 1559 do Szkocji. Zdobyta w Firth of Forth 23.01.1560 przez angielskie okręty eskadry Williama Wintera i wcielona do floty Elżbiety I. Rozebrana w 1580.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak · Wysłany: Pią 19:22, 02 Mar 2012 Temat postu:

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętu SEARCHER (1562).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach · Wysłany: Pią 21:14, 02 Mar 2012 Temat postu:

Search – brygantyna zbudowana w 1562 lub 1563 dla marynarki Elżbiety I. Sprzedana w 1564.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak · Wysłany: Nie 18:51, 04 Mar 2012 Temat postu:

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętu SERPENT (zdobyty 1562).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach · Wysłany: Nie 21:01, 04 Mar 2012 Temat postu:

Pinasa 60-tonowa zdobyta na Francuzach w 1562 i wcielona do floty Elżbiety I. Ostatni raz wspominana w 1563.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak · Wysłany: Pon 18:47, 05 Mar 2012 Temat postu:

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętów SWANN (1572 i 1577).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach · Wysłany: Pon 22:30, 05 Mar 2012 Temat postu:

Żaden z obu tych żaglowców nie miał nic wspólnego z Royal Navy. Swan „z 1572”, używany zresztą przez Francisa Drake’a w wyprawach do Indii Zachodnich już w 1570 i 1571, to maleńki okręcik 25-tonowy z załogą (w 1572) liczącą 26 ludzi. W 1572 dowodził nim brat Francisa, John. Razem z flagowym żaglowcem Pasha wyruszył 24.05.1572 na wyprawę przeciwko Hiszpanom rezydującym w Nombre de Dios – atak nastąpił 22.07, ale zakończył się tylko połowicznym sukcesem (i ranieniem Francisa Drake’a), choć zdobyto masę srebra. W dalszym ciągu kampanii – jesienią 1572 - pochwycono jeszcze wiele hiszpańskich pryzów, jednak John Drake zginął w walce, a inny brat Francisa zmarł na „febrę”. Po dalszych atakach na Przesmyku Anglicy obłowili się wielkimi ładunkami srebra i kiedy Francis Drake ostatecznie powrócił do Plymouth 9.08.1593, był zamożnym człowiekiem.
Swann (Swan) użyty w wyprawie Francisa Drake zaczętej w 1577 (która przekształciła się w rejs dookoła świata) jest nazywany w źródłach flibotem o tonażu 50 ton. Gdy ekspedycja ruszała z Plymouth 13.12.1577, żaglowcem tym dowodził John Chester, a nawigatorem był kapitan Lydye, który został zatrudniony dla nadzorowania wyposażenia 5 jednostek w maszty i olinowanie. Ponieważ w pierwszym sztormie, jeszcze koło Falmouth, dwa z trzech największych okrętów – Pelican (Pellican, przyszły Golden Hinde) i Marygold (Marigold) od razu straciły maszty, Drake zdymisjonował Lydye’a. Wg niektórych relacji Swann został rozebrany – jako już niepotrzebny – w 1578 w Ameryce Południowej, jeszcze przed wpłynięciem na Pacyfik. W każdym razie z wyprawy nie powrócił.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak · Wysłany: Wto 18:29, 06 Mar 2012 Temat postu:

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętów HANDMAID (1573).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach · Wysłany: Wto 19:33, 06 Mar 2012 Temat postu:

Okręt (mały galeon w typie żaglowców Hawkinsa) o tonażu 80/90 ton i nośności całkowitej 120 ton, zbudowany w 1573 w Deptford dla floty Elżbiety I. Zdegradowany do roli hulka w 1600 i potem już nie wspominany w źródłach.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

knowak · Wysłany: Śro 18:33, 07 Mar 2012 Temat postu:

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Bardzo proszę o opis danych i losów okrętów GABRIEL (1575).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.

kgerlach · Wysłany: Śro 20:22, 07 Mar 2012 Temat postu:

Znam tylko jeden żaglowiec Gabriel, który „zaznaczył się” w historii około 1575. Nie był jednostką Royal Navy, tylko 25-tonowym maleństwem (20- do 30-tonową barką wg ówczesnych przekazów), jednym z dwóch prywatnych okręcików wyposażonych (może też wybudowanych) w 1576 (nie 1575) przez kapitana Martina Frobishera (drugi to 20/25-tonowy Michael) na wyprawę w celu odkrycia północno-zachodniego przejścia do Indii. Wyruszyły 1.07.1576; po dotarciu do wschodnich wybrzeży Grenlandii Michael wrócił do Anglii, a Frobisher na żaglowcu Gabriel (dowodzonym bezpośrednio przez Christophera Halla) utrzymywał dalej kurs na zachód. Przeszedł cieśninę, nazwaną potem Cieśniną Davisa, odkrył zatokę nazwaną później Zatoką Frobishera i wrócił do Anglii w sierpniu 1576, przywożąc ze sobą lśniący kawałek kamienia (piryt albo mikę), który zdaniem poszukiwaczy złota „obiecywał wielkie rzeczy”, co pomogło zrealizować dwie następne wyprawy pod kierunkiem Frobishera. [Hakluyt podaje datę wyjścia pierwszej wyprawy jako 12.06.1576, a powrót umieszcza 2.10.1576].
W drugiej z nich, przedsięwziętej na trzech okrętach, które wyruszyły 26.05.1577, znów wziął udział Gabriel, tym razem dowodzony przez Edwarda Fentona i obsadzony 18-osobową załogą (w tym 6 żołnierzy). Ekspedycję finansowała specjalnie utworzona Kompania Kataju. Wszystkie jednostki powróciły (rozproszone przez sztormy) pod koniec lata, z 200 tonami rudy, mylnie ocenianej jako zawierającej złoto.
Wśród floty 15 żaglowców, jakie wypłynęły pod Frobisherem na trzecią wyprawę - wiosną 1578 – także był Gabriel. Powrócono szczęśliwie, ale tymczasem Kompania Kataju, daremnie próbując wytopić złoto z rudy żelaza, zbankrutowała - Gabriel został więc zajęty przez wierzycieli. Jego dalszy los jest nieznany.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach