Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Personalia - Marine Royale XVII-XVIIIw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 136, 137, 138  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Wto 8:43, 23 Sie 2016    Temat postu:

Claude-Marie de Parcevaux, pan de Kerarméar, pochodził ze szlacheckiej rodziny bretońskiej. Urodził się 3.04.1700 (został ochrzczony następnego dnia) w Lesneven. Był najmłodszym z piątki synów Roberta de Parcevaux, porucznika marynarki, i Madelaine du Kergoët. Jego dziadek także służył w marynarce, brał udział w ekspedycji komodora Duguay-Trouina przeciwko Rio de Janeiro w 1711 i zginął na morzu 29.01.1712, kiedy koło Azorów zatonął wracający z tej wyprawy 72-działowiec Magnanime. Claude-Marie de Parcevaux wstąpił do korpusu gardemarynów 18.10.1718. Został chorążym marynarki w 1731. Wchodził w skład załogi 44-działowca Gloire lub 64-działowca Fleuron, kiedy okręty te zdobyły 5.06.1734 na Bałtyku rosyjską fregatę 32-działową Mitau i otrzymał tymczasowe dowództwo pryzu. Ożenił się 20.04.1738 z swoją bliską kuzynką, Marie-Magdaleine du Kergoët de Tronjoly. Mieli czwórkę dzieci (jeden z synów też służył w marynarce królewskiej, a po rewolucji - w szeregach rojalistów). Otrzymał stopień porucznika marynarki 1.05.1741. Był oficerem 50-działowca Diamant, kiedy okręt ten zdobyli Anglicy w bitwie pod Finisterre (pod Ortegal) 14.05.1747. Został kawalerem Orderu Św. Ludwika w 1747. Awansował na komandora („kapitana liniowca”) 17.05.1751. Służył jako drugi kapitan na 64-działowcu Alcide, gdy okręt ten wpadł w ręce Brytyjczyków 19.06.1755 po pościgu na Atlantyku. Owdowiał w 1758. Ożenił się 7.02.1763 w Breście z Guyonne-Geneviève-Anne de Carné. Promowano go do stopnia szefa eskadry 16.09.1764 i nagrodzono komandorią Orderu Św. Ludwika. Zmarł 14.02.1775 w Breście.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Śro 15:56, 24 Sie 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów francuskich, są nimi François de Signier, de Piosin (1674 - 1751) oraz Louis de Saint-André du Verger (1700 - 20.11.1759).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Czw 17:53, 25 Sie 2016    Temat postu:

François de Signier, pan de Piosin (de Signier-de-Piosin) urodził się 30.05.1674 (albo 4.06) w Ollioules (w Prowansji). Ochrzczono go dopiero 2.12.1674. Jego ojcem był Jean-Baptiste-Henri de Signier, pan de Piosin i d’Evenos, a matką – Anne d’Arène de la Fourbine. Przez matkę łączyło go pokrewieństwo z Louisem de Martini d’Orves, późniejszym generałem-porucznikiem. Wstąpił do korpusu gardemarynów 22.11.1689 albo 1.12.1689. Nazywano go kawalerem de Piosin, a pod koniec życia (od 1750) bajlim (bailli) de Piosin. Początkowo służył w zakonie Kawalerów Maltańskich, przyjęty tam 9.10.1690. Dostał w 1693 stopień/funkcję podbrygadiera gardemarynów. Dopiero 1.01.1703 został chorążym marynarki. Od stycznia 1703 do 1705 dzielił czas między służbę na okrętach (8.07.1703-21.11.1703 na 58/60-działowcu Entreprenant; 5.07.1704-koniec sierpnia 1704 na 68/70-działowcu Constant) i udział w okrutnym pacyfikowaniu na lądzie powstania kamizardów w górach Cévennes. Do bardziej chlubnych kart jego życiorysu należy udział (na Constant) w wielkiej bitwie morskiej pod Vélez-Malagą 24.08.1704. Uczestniczył w działaniach lądowych przeciwko Gibraltarowi, wrócił do Tulonu 4.06.1705. Był członkiem załogi 40/42-działowca Mercure (27.10.1705-17.02.1706), 72-działowca Parfait (20.02.1706-16.05.1706) i znów Mercure (1.10.1706-11.05.1707). Podczas oblężenia Tulonu w 1707 walczył na lądzie. Przebywał potem w la Ciotat i Port Mahon do października 1708. Przesiedział pół roku w więzieniu w Tulonie (22.11.1708-7.05.1709) za nieznane wykroczenie, prawdopodobnie udział w pojedynku. Służył na 56-działowcu Fendant (16.07.1709-31.01.1710), potem (od 1.04.1711) na 40-działowcu Vestale, doprowadził do Marsylii zdobyty przez Vestale pryz. Otrzymał stopień porucznika marynarki 25.11.1712. W charakterze oficera artylerii uczestniczył w oblężeniu Barcelony w 1714. Uczyniono go 11.12.1714 porucznikiem kompanii gardemarynów w Tulonie. Przebywał krótko na Malcie (1.04 – 29.07.1715), potem był oficerem gardemarynów w Tulonie do 1717. Od 3.11.1717 do 20.03.1718 należał do kadry oficerskiej 64-działowca Henri, który 27.11.1717 wyszedł z Tulonu i odbył rejs wzdłuż wybrzeży berberyjskich, zawijając do Algieru, Tunisu i wracając do Tulonu 17.03.1717. W latach 1718-1723 kawaler Piosin służył na lądzie, znów w kompanii gardemarynów. Zaokrętował się 6.04.1724 na 64-działowiec Solide (zszedł z niego 22.03.1725), wziął udział w rozpoczętym 17.04.1724 w Tulonie rejsie do Algieru, Tunisu i Trypolisu, potem do Konstantynopola w celu zawiezienia tam nowego ambasadora i przywiezienia starego (powrócono do Tulonu 22.03.1725). W latach 1725-1726 ponownie był z gardemarynami. Awansował na komandora („kapitana liniowca”) 17.03.1727. Mianowano go 5.04.1728 kapitanem-dowódcą kompanii gardemarynów. Odtąd dzielił czas między dowodzeniem na lądzie tą kompanią (5.04.1728-1.06.1728; marzec 1729-1730; listopad 1731-sierpień 1732) a dość krótkimi komendami nad jednostkami pływającymi (1.06.1728-17.03.1729 dowodził 62-działowcem Leopard, biorąc udział w bombardowaniu Trypolisu 20-26.07.1728; był kapitanem tego samego okrętu od 25.05.1731 do 1.11.1731, m.in. podczas rejsu eskadry generała-porucznika Duguay-Trouin – od 3.06 do 1.11.1731 - do Algieru, Tunisu, Trypolisu, Aleksandrii, Akry, Saidy). Jesienią 1732 reperował zdrowie „u wód”. Od 24.06.1733 do 12.04.1734 dowodził 50/52/56-działowcem Tigre, najpierw w operującej na Morzu Śródziemnym i Atlantyku eskadrze kawalera de Luynesa, potem w skierowanej na Bałtyk flocie (w ramach niemrawej próby wsparcia kandydatury Stanisława Leszczyńskiego do tronu Polski) generała-porucznika de La Luzerne. Gościł 3.10.1733 obiadem hrabiego de Plélo, który potem zginął bohatersko pod Gdańskiem 27.05.1734. Kawaler de Piosin był ponownie kapitanem okrętu Tigre od 3.08.1735 do 26.01.1736. Brał udział w rejsie (5.09.1735-26.01.1736) eskadry markiza d’Antin z Tulonu do Kadyksu (gdzie połączono się z 22 okrętami hiszpańskimi) i z powrotem. Od lipca do listopada 1737 znowu próbował ratować zdrowie „u wód”, zanim wrócił do Tulonu. Od 21.08.1740 do 22.04.1741 był kapitanem 50-działowca Diamant, wchodzącego w skład eskadry markiza de la Roche-Allard, wysłanej do Indii Zachodnich. Jego okręt należał małego zespołu komandora L’Epinay, zaatakowanego 18.01.1741 podczas pokoju przez eskadrę angielską koło przylądka Tiburon na San Domingo, jakoby przez pomyłkę. Piosin był następnie dwukrotnie dowódcą 74-działowca Saint Esprit (25.09.1741-5.04.1743 oraz 27.01.1744-28.06.1744) we flocie generała-porucznika Courta de la Bruyère na Morzu Śródziemnym. Walczył w bitwie pod Tulonem 20.02.1744, gdzie jego okręt podążał w szyku torowym zaraz za francuską jednostką flagową, którą skutecznie wspierał. W maju tego samego roku dano mu komendę nad jedną z małych eskadr (początkowo 4 liniowce, 1 fregata) wydzielonych z floty Tulonu, które miały patrolować Morze Śródziemne (oraz wejście na to morze) i metodą wojny szarpanej zwalczać Anglików. Przeszedł 28.06.1744 na 80-działowiec Tonnant. Wyszedł w morze 11.08 czy 22.08.1744. Awansował na szefa eskadry 1.01.1745. Krążył na obszarze od Przylądka Św. Wincentego (a nawet na zachód od niego) do Cieśniny Gibraltarskiej, mając rozkaz atakować wychodzące i przychodzące konwoje brytyjskie, chronić francuską i hiszpańską żeglugę, uderzać na pojedyncze liniowce floty adm. Mathewsa. W czasie tych operacji korzystał z bazy w Kadyksie, którą opuścił 29.03.1745. Anglicy bezskutecznie próbowali go przechwycić w 1745, ostatecznie zawinął w lipcu 1745 do Rochefort. Wrócił do Tulonu w październiku tego samego roku. Był zastępcą dowódcy marynarki w Tulonie od 1.11.1746. Zmarł 3.04.1751 w Tulonie (podaje się też datę 30.04), ewentualnie 27.05 w Tuluzie.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Pią 17:28, 26 Sie 2016    Temat postu:

Louis de Saint-André du Verger pochodził z rodziny oficerów marynarki. Jego ojciec, w chwili urodzenia się Louisa porucznik marynarki, a od 1703 komandor („kapitan liniowca”), zmarł w okolicach Martyniki na pokładzie dowodzonego przez siebie 50-działowca François (Français), ale nie w 1721, jak podaje francuska wikipedia, skoro napisał (zachowany do dziś) list 4.04.1722, tylko dopiero 31.07.1722. Starszy brat Louisa, Marc-Antoine, wstąpił do korpusu gardemarynów w 1713. Louis urodził się około 1700, prawdopodobnie w Rochefort. Zaczął służbę w korpusie gardemarynów 20.11.1715. Otrzymał stopień oficera pomocniczego artylerii 13.02.1725. Został podporucznikiem artylerii 1.10.1731. Dostał rangę porucznika artylerii marynarki 1.07.1735. Awansował na porucznika marynarki 1.05.1741. Został kawalerem Orderu Św. Ludwika 1.01.1742. Promowano go do stopnia komandora („kapitana liniowca”) 1.01.1746. Od 25.07.1754 miał rangę komisarza generalnego artylerii. Został szefem eskadry 1.01.1757. W 1759 dowodził 80-działowcem Formidable, mając pod sobą – w roli drugiego kapitana (tu: kapitana flagowca) – swojego starszego brata, wspomnianego na początku. Okręt Formidable opuścił Brest 14.11.1759 w składzie floty 21 liniowców i 5 fregat marszałka de Conflans, po czym walczył w bitwie pod Quiberon 20.11.1759, gdzie został zdobyty przez Anglików po utracie blisko 300 ludzi. Obaj bracia Saint-André zginęli – szefowi eskadry kula urwała głowę, inna kula działowa rozerwała komandora na pół.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Sob 11:58, 27 Sie 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów francuskich oficerów, są nimi Michel-Ange Duquesne, markiz de Menneville (1700 - 17.09.1778) oraz Antoine de Marges de Saint-Victoret (1712 - 19.02.1788).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Nie 7:03, 28 Sie 2016    Temat postu:

Kalwińska (hugenocka) rodzina Duquesne (Du Quesne, Duqaine, Duquene), pochodząca z Dieppe, dała Francji wielu oficerów marynarki. Często służyli w tym samym czasie (niekiedy mieli nawet te same imiona), więc dla wyróżnienia się dodawali drugie człony do nazwisk (zabieg częsty w tamtej epoce, nie ograniczający się do tej rodziny). Ange (ewentualnie Michel-Ange) Duquesne (Du Quesne), pan de Menneville, używający na ogół nazwiska Duquesne-Menneville (Du Quesne de Menneville), z czasem markiz de Menneville, urodził się w Tulonie w 1700 albo w 1702. Niektórzy autorzy wobec tej sprzeczności wybierają sobie „w środku” datę 1701, lecz naprawdę nic bliższego nie wiemy. Był trzecim synem Abrahama-Louisa Duquesne (znanego z kolei jako Duquesne-Monnier czy Duquesne-Mosnier). Jego matka to Ursule-Thérèse Possel. Wstąpił do korpusu gardemarynów w Tulonie 13.01.1714. Został chorążym marynarki w 1726. Służył na 40/48-działowej fluicie Éléphant, gdy 1.09.1729 rozbiła się w pobliżu przylądka Brulé na Rzece Św. Wawrzyńca podczas zmiany kotwicowiska; okoliczności towarzyszące tej katastrofie i plądrowanie wraka przez ocalałą załogę nie przyspieszyły jego kariery. W 1735 musiał poświadczać swoją katolickość (dla utrzymania się w marynarce większość rodziny Duquesne przeszła na katolicyzm). Dano mu w Tulonie dowództwo 1-działowej brygantyny (pół-galery) Inconnu. Został kawalerem Orderu Św. Ludwika w 1738. Otrzymał stopień porucznika w 1741. Odznaczył się w akcjach przeciwko Brytyjczykom i północnoafrykańskim piratom/korsarzom. Od 1744 służył na lądzie, od 1746 jako major portu w Tulonie. Awansował na komandora („kapitana liniowca”) 25.08.1749. Jesienią 1751 rząd zdecydował wysłać go do Nowej Francji jako gubernatora generalnego. Oficjalną nominację dostał 1.03.1752. Nadano mu też tytuł markiza Menneville, przyznano wynagrodzenie w wysokości 15 tysięcy liwrów oraz zaliczki opiewające na 27 tysięcy liwrów. Król wręczył mu pisemne instrukcje 15.04.1752. W ogólnie sformułowanych wytycznych zwracano uwagę na potrzebę rozwijania i ochrony niezwykle lukratywnego handlu futrami, obrony francuskich osad w dolinie rzeki Ohio, wyparcia z tego terytorium angielskich kupców, zawarcia pokoju z Indianami wrogimi Francuzom od czasu walk z 1747; w sprawach Akadii (już wówczas przekształconej w Nową Szkocję i Nowy Brunszwik) zalecano oparcie się na doświadczeniu wojującego misjonarza, ojca Le Loutre; wyznaczono fort Oswego jako placówkę do zdobycia, gdyby Brytyjczycy dali pretekst do ataku. Proszono o wsparcie działań intendenta Bigota zmierzających do obniżenia wydatków w Kanadzie, co oczywiście stało w sprzeczności z zadaniami wymienionymi wcześniej.
Duquesne de Menneville wylądował w Quebeku 1.07.1752 zaskakując wszystkich i powodując dość powszechne niezadowolenie. Po śmierci poprzedniego gubernatora, La Jonquière’a 17.03.1752, władzę przejął gubernator tymczasowy i miał nadzieję dzierżyć ją (i zgarniać związane z tym stanowiskiem profity) jeszcze długo. Nowy gubernator nie zyskał też poularności u żołnierzy i milicji, ponieważ zaczął rządy od zdecydowanego podniesienia dyscypliny. Miał bardzo agresywny plan obrony Kanady i innych terytoriów Nowej Francji. Już w październiku 1752 zaczął przygotowywać ekspedycję wojskową dla zajęcia doliny Ohio. Ruszyła w 1753 i do 1754 Francuzi wybudowali linię fortów, nazwanych kolejno Presque’Ile (budowany od 15.05.1753), Le Boeuf (budowany od 11.07.1753), Machault (budowany od sierpnia 1753), Duquesne (budowany od kwietnia 1754). Napotkano jednak wiele trudności i zanotowano też porażki. Minister marynarki zarzucał gubernatorowi brak rozwagi i zły wybór dowódców, Bigot zgłaszał zastrzeżenia do wielkości wydatków – jego zdaniem nieadekwatnych do rozwiązywanych problemów. Biskup wzywał do przerwania kampanii w lecie 1753. Koloniści francuscy wcale nie byli zachwyceni taką pomocą macierzystego kraju, ponieważ obiecywała wzrost napięcia w stosunkach z Brytyjczykami i przyspieszenie wojny kosztem miejscowych ludzi i pieniędzy. Lecz Duquesne działał z całą energią, wyniosłością i bezwzględnością. Przekonał ministra marynarki, podobno zastraszył Bigota i tylko usilne nawoływania z kraju powstrzymały go od całkiem brutalnego rozprawienia się z niedbałością żołnierzy, milicjantów i oficerów oraz sprzeciwiających się jego polityce kupców. Zorganizował drugą ekspedycję w 1754. Ostro potraktował poczynania amerykańskich kolonistów pochodzenia brytyjskiego (znany epizod z wzięciem w lipcu 1754 do niewoli Jerzego Waszyngtona był konsekwencją wydanych przez markiza Menneville rozkazów). W październiku 1754 poprosił o zwolnienie ze stanowiska. Zimą 1754/1755 oraz na wiosnę 1754 poczynił wiele kroków, by wzmocnić fort Duquesne i inne placówki zalożone na jego rozkaz. Ściągnął tam większość sił, z konieczności osłabiając obronę w sąsiedztwie Akadii, w rejonie jeziora Champlain i innych wschodnich terytoriów. Jego następca, Pierre de Rigaud de Vaudreuil wylądował w Quebeku 24.06.1755 i od razu rozpoczął ostrą krytykę posunięć poprzednika (kwestionował przede wszystkim wydatki rzekomo rujnujące kolonię, rozmieszczenie sił i zaniedbania obrony na innych frontach), co mocno zeźliło Duquesne’a, który – przekazawszy stanowisko 10.07.1755 - pożeglował do kraju w gniewie. We Francji został jednak przyjęty bardzo dobrze, a poźniejszy przebieg wypadków udowodnił wartość wzniesionych przez niego fortów, podczas gdy właśnie poczynania i kadencja de Vaudreuila zakończyły się ostateczną utratą Kanady przez Francuzów.
Komandora Ange’a Duquesne markiza de Menneville promowano 25.09.1755 do rangi szefa eskadry. W kwietniu 1756 otrzymał stanowisko inspektora generalnego wybrzeży Francji. Od 23.06.1757 dowodził w zastępstwie marynarką w Tulonie.
Kiedy w listopadzie 1757 z tego portu wyszedł szef eskadry de La Clue-Sabran, skierowany ku Indiom Zachodnim i Kanadzie, czujność Anglików zmusiła go do schronienia się zaraz w Kartagenie. Nieustannie domagał się przysłania z Tulonu posiłków, w skład których miały wejść (zgodnie zresztą z wcześniejszymi planami) m.in. trzy liniowce i fregata pod komendą de Duquesne de Menneville’a. Wieczorem 27.02.1758 ten mały zespół dotarł na redę Kartageny. Ponieważ rzecz zakończyła się klęską, a cała wyprawa de La Clue-Sabrana spaliła na panewce bez żadnego pozytywnego efektu, trzeba było znaleźć winnego. Nadawał się do tego nielubiany przez historyków Duquesne-Menneville, stąd przedstawiona szczegółowo przez Pawła Wieczorkiewicza wersja, jakoby nie wykonał on rozkazu de La Clue-Sabrana, nakazującego przybyłym okrętom natychmiastowe zawinięcie - jeszcze w nocy - do Kartageny. Może tak istotnie było, ale zważywszy na fakt, że wiele innych szczegółów dotyczących tego epizodu zostało opisanych przez naszego historyka fałszywie, zachowuję ostrożność. Zresztą William R. Nester podaje zupełnie inną wersję wydarzeń, znacznie mniej pochlebną dla Clue-Sabrana: według niego Duquesne-Menneville przybył pod Kartagenę już 25.02 i zasygnalizował do dowódcy stojącego w porcie, aby wyszedł w morze i dołączył do niego. Ten miał wpaść w furię z powodu otrzymania rozkazu od podwładnego i, obrażony, specjalnie zwlekał przez trzy dni. Bardzo prawdopodobne, że pierwotnym źródłem tej historii była jakaś literatura pamiętnikarska, lecz i tu wskazywałbym na potrzebę powściągliwości: w 1758 obaj oficerowie mieli stopień szefa eskadry i obaj otrzymali go w 1755, więc o jakiejś dramatycznej różnicy w starszeństwie nie może być mowy. W każdym razie nocą 27/28 lutego cztery okręty Duquesne-Menneville’a zdryfowały w kierunku przylądka Gata, gdzie znajdowała się eskadra adm. Osborna (a nie wiceadm. Osborne’a, jak błędnie u Wieczorkiewicza). Rankiem 28.02 doszło do boju pościgowego, w którym Francuzi stracili dwa liniowce, w tym 80-działowy flagowiec Duquesne’a Foudroyant. Okręt ten poniósł niemałe straty, ale poddał się dużo mniejszemu i znacznie słabiej uzbrojonemu liniowcowi brytyjskiemu, nie przynosząc Francuzom chluby. Fregata uciekła do Tulonu, trzeci liniowiec dał się wpędzić przez Brytyjczyków na brzeg, lecz najwyraźniej odniósł bardzo niewielkie uszkodzenia, skoro zawinął potem do Kartageny i został zdobyty przez Anglików dopiero w 1761, w innych okolicznościach. Nie jest prawdą opowiedziana przez Pawła Wieczorkiewicza historia, jakoby niesubordynacja Duquesne-Menneville’a zmusiła de La Clue-Sabrana do wyjścia z całą flotą z Kartageny i „wdania się w nocną bitwę”. Wręcz przeciwnie, historyk francuski Lacour-Gayet podkreślał, że La Clue-Sabran planował wyruszenie dopiero następnego dnia, więc rozpoczęcie się starcia rano 28.02 uniemożliwiło mu wzięcie w nim udziału. Oczywiście można by było stwierdzić, że Wieczorkiewicz oparł się na opinii jednego historyka, a ja – innego, i nie wiadomo, który miał rację. Nie jest tak jednak, ponieważ dysponujemy także raportami dowódców okrętów brytyjskich, którzy cały czas ścigali uciekającą czwórkę i byłoby zdumiewające, gdyby nie zauważyli, że walcząc z czterema są ostrzeliwani i otaczani przez trzynaście innych! Nie omieszkaliby się też pochwalić rozbiciem floty 17 jednostek, zamiast raportować jedynie o pobiciu czterech w warunkach ogromnej przewagi sił własnych. No i w ogóle nie było żadnej „nocnej” bitwy, skoro Anglicy dostrzegli Francuzów o świcie, a pierwsze strzały padły o 7 rano. Krótko mówiąc, prawda nie „leży jak zawsze pośrodku”, zgodnie z powtarzaną do znudzenia, lecz zupełnie fałszywą „mądrością” ludową.
Ostatecznie Ange de Duquesne, markiz de Menneville trafił do brytyjskiej niewoli, a de La Clue-Sabran przestał bezczynnie w Kartagenie jeszcze parę miesięcy i wrócił do Tulonu 26.04.1758. Podobno po powrocie do Francji Duquesne-Menneville został ostro potraktowany przez ministra marynarki (ściśle: sekretarza stanu d/s marynarki) de Choiseula – jeśli to prawda, trzymany był w Anglii wyjątkowo długo, gdyż de Choiseul objął to stanowisko dopiero 13.10.1761. W każdym razie Ludwik XV nie podzielał w tej sprawie zdania swojego ministra i dał niefortunnemu szefowi eskadry pensję w wysokości 3000 liwrów, a w 1763 uczynił go komandorem Orderu Św. Ludwika. Jednak kariera morska markiza de Menneville raczej została zastopowana na dobre. Kiedy Duquesne-Menneville ustępował z aktywnej służby w 1776, dostał na odchodnym (8.04.1776) stopień generała-porucznika w stanie spoczynku. Zmarł 17.09.1778 w Antony pod Paryżem. Nie miał dzieci.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Pon 18:05, 29 Sie 2016    Temat postu:

Antoine de Marges de Saint-Victoret pochodził z Prowansji. Urodził się około 1712. Wstąpił do korpusu gardemarynów 9.09.1732. Przeszedł do gwardzistów Flagi Admiralskiej 18.12.1732. W okresie 24.06.1733-21.03.1734 służył na 70-działowcu Conquérant uczestniczącym w ekspedycji bałtyckiej generała-porucznika de Luzerne (wyjście z Brestu 31.08.1733, dotarcie do Kopenhagi 20.09.1733, powrót do Brestu w październiku 1733). Od 28.04.1735 do 1.03.1736 wchodził w skład załogi 50-działowca Diamant, który operował na Morzu Egejskim. W okresie 27.07.1740 – 28.04.1741 de Saint-Victoret zdobywał doświadczenie na pokładzie 64-działowca Ardent, należącego do eskadry markiza de la Roche-Allard, wysłanej do Indii Zachodnich. Okręt ten wchodził w skład małego zespołu komandora L’Epinay, zaatakowanego 18/19.01.1741 podczas pokoju przez eskadrę angielską koło przylądka Tiburon na San Domingo, jakoby przez pomyłkę. Antoine de Marges de Saint-Victoret został 1.05.1741 chorążym marynarki i porucznikiem piechoty. Od 3.04.1745 służył na 64-działowcu Vigilant. Podczas próby dostarczenia posiłków do atakowanego przez Brytyjczyków Louisbourga, liniowiec ten został zdobyty 19.05.1745 przez eskadrę komodora Warrena. De Saint-Victoret odzyskał wolność 19.03.1746. Nie na długo, bowiem już 31.01.1748 okręt 74-działowy Magnanime (na którego zaokrętował się 1.01.1748) wpadł w ręce Brytyjczyków koło Ouessant. Antoine de Marges de Saint-Victoret otrzymał stopień porucznika marynarki 17.05.1751. Od 30.07.1752 należał do Akademii Marynarki. Publikował prace na temat manewrowania i takielunku. Od 9.08.1756 do 21.03.1758 dowodził 32-działową fregatą Sauvage. W tym czasie awansował na komandora („kapitana liniowca”) 17.04.1757. Był obecny podczas bitwy komodora Kersainta z Anglikami koło Cap Français na San Domingo 21.10.1757. Od 29.04.1759 do 22.01.1760 miał stanowisko drugiego kapitana 80-działowca Tonnant, na którym w roli pierwszego kapitana nosił swoją flagę szef eskadry kawaler de Bauffremont. Okręt Tonnant opuścił Brest 14.11.1759 w składzie floty 21 liniowców i 5 fregat marszałka de Conflans, po czym był obecny podczas zakończonej klęską Francuzów bitwy pod Quiberon 20.11.1759, ale wraz z innymi jednostkami de Bauffremonta uciekł na redę wyspy Aix, by – po odciążeniu - schronić się w górze ujścia rzeki Charente. Od 7.03.1763 do 18.06.1763 de Saint-Victoret sprawował komendę nad 74-działowcem Hector, stojącym wtedy bezczynnie w porcie. Był brygadierem sił morskich od 28.01.1767 (albo 8.01.1767). Zrezygnował z aktywnej służby przed 1769. Formalnie miał jednak od 10.03.1773 stanowisko komendanta brygady w Bordeaux. Przyznano mu 14.04.1776 – bez faktycznego awansu – pensję szefa eskadry w stanie spoczynku. Zmarł 19.02.1788 w Breście.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Wto 19:11, 30 Sie 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów francuskich, są nimi Rolland-Michel Barrin, de La Galissonière (1693 - 26.10.1756) oraz Toussaint Hocquart (1700 - 1765).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Śro 21:36, 31 Sie 2016    Temat postu:

Roland-Michel Barrin de La Galissonnière miał bodaj największe szczęście do historycznej sławy spośród wielu członków tej rodziny służących jako oficerowie marynarki francuskiej (losy dwóch innych już tu opisywałem), aczkolwiek nieco przypadkowo. Urodził się 10.11.1693 (albo dzień później) w Rochefort. Jego ojciec, Roland Barrin, markiz de La Galissonnière, był wówczas komandorem (od 1702 szefem eskadry, w 1736 dano mu honorowy stopień generała-porucznika). Za matkę Roland-Michel miał Katarzynę Bégon. Uczył się w gimnazjum w Paryżu, zajmując się matematyką. Wstąpił do korpusu gardemarynów w Rochefort 1.11.1710. Swój pierwszy rejs odbył na 46-działowcu Héros, wysłanym w 1711 z zapasami do Nowej Francji. Został chorążym 25.11.1712. Ożenił się 25.05.1713 w Ardelay (kraina Poitou) z 15-letnią Marie-Catherine-Antoinette de Lauson (Lauzon). Nie mieli dzieci. Służył na okrętach eskortujących konwoje i dowożących zaopatrzenie na Antyle i do Ameryki Północnej, czasem na Morze Śródziemne. Wśród tych jednostek były 50-działowiec Français w 1716, 44-działowa fluita Dromadaire w 1719. Otrzymał 7.05.1726 stopień majora pomocniczego w Rochefort, a 17.03.1727 - porucznika marynarki. W 1732 był oficerem na 52-działowcu Rubis, wysłanym wówczas do Kanady. W okresie 1734-1735 dowodził 44-działową fluitą Dromadaire w czasie rejsu na Antyle. W 1737 został kapitanem 46-działowca Héros i kolejny raz dowiózł zapasy do Nowej Francji (na Ile Royal), wychodząc z La Rochelle 9.06. Awansował na komandora („kapitana liniowca”) 1.04.1738. Otrzymał Order Św. Ludwika 13.05.1738. W 1739 jako dowódca 52-działowca Rubis transportował zaopatrzenie do Louisbourga. W 1740 skierowano go na Morze Śródziemne, powierzając 74-działowiec Espérance, użyty do przewiezienia do Konstantynopola nowego ambasadora francuskiego. Potem, w latach 1741-1743, był kapitanem 50-działowca Tigre w eskadrze tulońskiej stojącej na redzie Tulonu. W 1744, jako dowódca 40-działowca Gloire we flocie generała-porucznika de Roquefeuil (która wyszła z Brestu 6.02.1744 z dalszym celem osłonięcia lądowania na Wyspach Brytyjskich Karola Edwarda Stuarta, tzw. „Młodego Pretendenta”), wyróżnił się podczas kampanii na kanale La Manche w lutym i marcu. Dostał 1.02.1745 stanowisko generalnego komisarza artylerii w Rochefort, pełnił tę funkcję (obejmującą poprawę obrony okolicznych wybrzeży, pracę arsenałów i doskonalenie artylerii okrętowej) do 1746. W lutym 1746 objął dowództwo 74-działowca Juste, wysłanego razem z 64-działowcem Sérieux ku wybrzeżom Afryki, dla obrony tamtejszych placówek i statków Kompanii Indyjskiej. Liniowce wyszły z redy wyspy Groix 27.04.1746, dotarły do Senegalu 26.05, eskortowały w lecie trzy statki Kompanii do wybrzeży Brazylii. Z końcem sierpnia La Galissonnière skierował się ku Grenadzie, skąd od 3.10 eskortował do Francji inny żaglowiec Kompanii, ale zgubił go podczas sztormu u wybrzeży Nowej Fundlandii i wrócił do Rochefort 7.12.1746. Odrzucił propozycję objęcia stanowiska gubernatora generalnego na San Domingo. Kiedy jednak mianowany w marcu 1746 gubernatorem generalnym Nowej Francji Pierre-Jacques de Taffanel de La Jonquière, szef eskadry, miał kłopoty z dotarciem do celu (uczestnicząc jako pasażer w wielkiej ekspedycji księcia d’Enville, która wyszła z Brestu 22.06.1746, został zmuszony okolicznościami – śmierć księcia, próba samobóstwa jego następcy, tragiczny los żołnierzy – do przejęcia 30.09 komendy nad nią i odprowadzenia ocalałych jednostek do Francji; przy kolejnej próbie stoczył koło przylądka Ortegal 14.05.1747 bitwę w obronie konwoju z nieporównanie silniejszą eskadrę brytyjską wiceadm. Ansona i dostał się do niewoli, docierając w końcu do Kanady dopiero 14.08.1749), La Galissonnière zgodził się objąć tymczasowo w maju 1747 stanowisko gubernatora generalnego Nowej Francji, do czasu przybycia właściwego. Na pokładzie 64-działowca Northumberland dotarł do Quebeku 19.09.1747.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Czw 16:58, 01 Wrz 2016    Temat postu:

Odznaczył się w Nowej Francji dużą aktywnością, mimo odrzucania w kraju wszelkich jego próśb o bardziej efektywną pomoc i zmianę stosunku do kolonii. Jak większość gubernatorów tego terytorium przed nim i po nim prowadził w stosunku do kolonistów brytyjskich politykę agresywną (oni rewanżowali się dokładnie tym samym), prowokującą wojnę, bez oglądania się na interesy i możliwości kraju macierzystego. Dbał o osadzanie na granicy między Nową Francją a Nową Szkocją (dawną francuską Akadią) Indian z zaprzyjaźnionego szczepu Abenaki, by szarpali Anglików, odpierali ich ewentualne ataki i judzili Akadyjczyków przeciwko władzy brytyjskiej. Podobno był pierwszym, który wpadł na pomysł połączenia terytorium Nowej Francji z Luizjaną przez linię posterunków w dolinie rzeki Ohio i przeganiał stamtąd kupców angielskich, prowokując konflikty z ich sojusznikami, Irokezami. Kazał zbudować (prace zaczęto 2.06.1749) fort La Présentation nad zachodnim biegiem Rzeki Św. Wawrzyńca (niedaleko północno-wschodniego krańca jeziora Ontario) w ramach przygotowań do uderzenia na rejon Ontario. W tym samym celu przygotował mapy okolicy Wielki Jezior. Wzmacniał szańce Quebeku, rozbudował tamtejszy arsenał. Jednak przypisywany mu w rozmaitych opracowaniach udział w budowie także fortów Rouillé (nad północno-zachodnim krańcem jeziora Ontario) oraz La Baie (La Baye des Puants) nad jeziorem Michigan jest fałszem. Ten pierwszy zaczęto budować dopiero w 1750, za kadencji de La Jonquière’a, a ten drugi istniał już w 1684, chociaż w różnych okresach był przez Francuzów opuszczany i odbudowywany (ale akurat nie w latach 1747-1749). Polityka ekonomiczna tymczasowego gubernatora generalnego się nie powiodła, ponieważ jego starania o rozwój miejscowego przemysłu – takie same, jakie czynili inni francuscy wielkorządcy w regionie - spotkała się z identycznym jak w ich przypadku, niezmiennie wrogim przyjęciem we Francji, gdzie kupcy i przemysłowcy ciągle chcieli mieć kolonię uzależnioną we wszystkim od kraju macierzystego, zmuszoną do kupowania każdej rzeczy po paskarskich cenach i niezdolną do stwarzania w niczym konkurencji na rynku, poza dostarczaniem surowców. Tym niemniej jego wysiłki w dziedzinie rolnictwa, hutnictwa i przemysłu stoczniowego zostały dostrzeżone. Chronił miejscowe instytucje terytorialne i religijne, co miało znaczenie dla utrzymania przez wieki odrębnej tożsamości mieszkańców Quebeku po zajęciu tych ziem przez Brytyjczyków. Po przybyciu de La Jonquière’a w sierpniu 1749, La Galissonnière opuścił Kanadę w następnym miesiącu.
Po powrocie w grudniu 1749 do Francji nadal interesował się ziemiami francuskimi w Ameryce, zwracał uwagę ministrów na istniejące tam warunki i potrzeby (odegrał potem istotną rolę w mianowaniu w 1752 gubernatorem generalnym Nowej Francji Ange’a Duquesne-Menneville’a).
Hrabiemu de La Galissonnière powierzono 1.01.1750 kierowanie składem map, planów i dzienników marynarki, działającym jako placówka naukowa, nie magazyn (zajmował się wysyłaniem ekspedycji naukowo-badawczych, misji kartograficznych). Został szefem eskadry 7.02.1750. Przyjęto go w 1752 w poczet członków Królewskiej Akademii Nauk. Interesował się nawigacją, budową okrętów, botaniką, transportem żywych roślin i zwierząt. Zamiłowanie do botaniki, z którego nie rezygnował w żadnych okolicznościach, było w tej rodzinie tradycyjne, podzielał je jego ojciec, a od dziadka ze strony matki, pana Bégon, pochodzi nazwa begonii. Rzadki podgatunek magnolii wielkokwiatowej nosi łacińską nazwę Magnolia grandiflori galissonniere. Wśród wypraw naukowych, które hrabia organizował lub wspierał, wymienić można rejs chorążego Josepha-Bernarda de Chaberta de Cogolin wzdłuż wybrzeży Nowej Szkocji (Akadii), Ile Royale (Cape Breton) i Nowej Ziemi (Nowej Fundlandii), kiedy dokonano istotnych pomiarów hydrograficznych; rejs Gabriela de Bory ku brzegom Portugalii i na wody wokół Madery; ekspedycję Nicolasa-Louisa de La Caille (Lacaille) z lat 1750-1754 na Przylądek Dobrej Nadziei i na Ile de France, podczas której ten francuski astronom szczegółowo badał południową półkulę nieba, katalogował gwiazdy i gwiazdozbiory, wprowadzał nowe nazwy, odnotował 42 obiekty mgławicowe, określił paralaksy księżyca i słońca, zmierzył promień ziemi w Afryce Południowej.
CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Pią 14:58, 02 Wrz 2016    Temat postu:

Hrabia de La Galissonnière w 1754 objął dowództwo liczącej 9 jednostek eskadry do ćwiczenia ewolucji bitewnych (bezpośrednio był wtedy kapitanem 64-działowca Sage). Otrzymał 25.09.1755 awans na generała-porucznika. Mimo pogarszającego się zdrowia przyjął dowództwo floty zebranej w 1756 w Tulonie do przetransportowania na Minorkę korpusu marszałka Richelieu i osłonięcia desantu tych sił na wyspie jeszcze przed wypowiedzeniem wojny między Wielką Brytanią a Francją. Spisał się bardzo dobrze - po opuszczeniu Tulonu 10.04 armia francuska już 19.04.1756 wylądowała pod Ciudadellą i wkrótce przystąpiła do ataku na Port Mahon. Zgodnie ze zwykłą dla Francuzów strategią, de La Galissonnière zajmował się przede wszystkim wspomaganiem działań wojsk lądowych. Jego okrętem flagowym był 80-działowiec Foudroyant. Wobec przybycia na te wody eskadry brytyjskiej wiceadm. Bynga, doszło 20.05.1756 do słynnej (z powodu losu jednego z przeciwników) bitwy pod Minorką. Francuski generał-porucznik niczego wielkiego nie dokazał, utrzymywał konsekwentnie tradycyjny szyk liniowy, ale wobec kardynalnych błędów popełnionych przez Brytyjczyków dało mu to okazję do poczynienia na ich okrętach poważnych szkód. Gdy Byng zwlekał z kolejnym uderzeniem, porządkując swoje siły, de La Galissonnière - mający znacznie mniej uszkodzone okręty - oderwał się od Anglików, zachowując zwartość swoich sił. Ostatecznie flota Bynga odeszła spod Minorki, a garnizon Port Mahon skapitulował z końcem czerwca 1756. De La Galissonnière wysłał do Paryża trochę podkoloryzowany raport (napisany 22.05), w którym nieco zawyżył stosunek sił na rzecz Brytyjczyków, przypisał sobie pozostanie na miejscu bitwy, a Anglikom słabą postawę i uchylenie się od walki. Nie miał pojęcia, że w ten sposób przygotował – całkiem mimowolnie - pluton egzekucyjny dla Bynga! Nie dożył jednak tego wydarzenia, ponieważ po powrocie z opisywanej kampanii (wrócił do Tulonu, entuzjastycznie witany, 18.07) poprosił u urlop zdrowotny (chorował od dawna na puchlinę wodną) i podążył do Fontainebleau, umierając po drodze w Montereau albo Nemours 26.10.1756. Znowu – nieszczęśliwie dla niego (nie skończył nawet 63 lat), ale bardzo szczęśliwie dla jego pośmiertnej sławy. Dał Francuzom ważne i ogromnie przez francuskich historyków fetowane zwycięstwo morskie nad Anglikami u progu wojny siedmioletniej, która zakończyła się dla Francji szeregiem upokarzających klęsk i katastrofą w koloniach, pozwalając bez konsekwencji spekulować, co by było, gdyby jeszcze wtedy żył. Oczywiście nic by nie było, ponieważ francuskiej marynarce nie brakowało w tej epoce świetnych dowódców (jak choćby Pierre-Jacques de Taffanel, markiz de La Jonquière), tylko okrętów, dobrych polityków, a przede wszystkim siły ekonomicznej i demograficznej do prowadzenia wojny na tylu frontach. Ale Roland-Michel Barrin de La Galissonnière, zasłużony człowiek nauki, wybitny administrator i odważny oficer, chociaż admirał całkiem przeciętny, pozostał dzięki temu autorem sukcesu, unikając współautorstwa porażek. Zdążono go jeszcze nagrodzić Wielkim Krzyżem orderu Św. Ludwika i wysoką pensją. Ponieważ wygrał, Paweł Wieczorkiewicz nazywa go „najwybitniejszym francuskim dowódcą tej doby”, nie dając na to żadnego dowodu z czasów wcześniejszych i przyznając, że w bitwie pod Minorką zaniedbał wykorzystania wybornej okazji - którą dostarczył mu los, a nie własny kunszt żeglarski czy talent dowódczy. Niektórym francuskim historykom wystarczy fakt, że de La Galissonnière pobił Anglików, by wynosić go pod niebiosa, inni jednak (tej samej narodowości) zwracają uwagę na ślamazarność (jeszcze przed ową bitwą dopuścił do wymknięcia się pięciu okrętów angielskich, podczas walki zachowywał się całkiem pasywnie i przy manewrowaniu utracił pozycję nawietrzną, odmówił dokonania rozstrzygającego ataku na ciężko poturbowaną przednią straż floty Bynga, nie ścigał wroga).
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Sob 13:19, 03 Wrz 2016    Temat postu:

Toussaint Hocquart, pan de Serville, zwany Hocquat de Blincourt, urodził się w Nantes, został ochrzczony 29.10.1700. Pochodził ze starej rodziny szlacheckiej z Szampanii. Jego ojciec, Jean-Hyacinthe Hocquart, pan d’Essenlis-sur-Aisne, zajmował stanowisko intendenta marynarki w Hawrze, potem w Tulonie, starszy brat Gilles Hocquart de Champerny też pełnił od 1729 przez kilkadziesiąt lat funkcje intendenta w różnych ważnych miejscach. Matką była Marie-Françoise Michelet de Cosnier, dama de Cosnier. Toussaint Hocquart wstąpił do korpusu gardemarynów 12.03.1717. Został chorążym 17.03.1727. Otrzymał stopień porucznika marynarki w 1735 lub 1737. Ożenił się 7.06.1741 z 43-letnią Madeléne-Honorée de Franciny (Francine). Nie mieli dzieci. W 1744 był kapitanem 26-działowej fregaty Medée (nie Medea, jak u Pawła Wieczorkiewicza) we flocie generała-porucznika de Roquefeuil (która wyszła z Brestu 6.02.1744 z dalszym celem osłonięcia lądowania na Wyspach Brytyjskich Karola Edwarda Stuarta, tzw. „Młodego Pretendenta”, a na razie patrolowała w lutym i marcu 1744 wody kanału La Manche). Medée natknęła się w kwietniu 1744 (a nie w 1745, jak u Pawła Wieczorkiewicza) na brytyjski 60-działowec Dreadnought, którym dowodził komandor Boscawen, i musiała się poddać, a Hocquart de Blincourt trafił do angielskiej niewoli. Został kawalerem Orderu Św. Ludwika. Awansował na komandora 1.01.1746. Dowodził 50-działowcem Diamant w bitwie koło przylądka Ortegal 14.05.1747, musiał poddać swój okręt i dostał się do brytyjskiej niewoli, podobno opuszczając banderę przez 74-działowcem Namur, którym dowodził komandor Boscawen. W 1755 był kapitanem 64-działowca Alcide, który wyszedł 3.05 z Brestu w składzie floty szefa eskadry Duboisa de La Motte, wyznaczonej do zaopatrzenia Kanady. Ścigany przez okręty eskadry wiceadm. Boscawena (mimo trwającego pokoju między Francją a Wielką Brytanią) liniowiec ten został dogoniony i po zaciętej obronie zdobyty 8.06.1755 w okolicach Nowej Fundlandii. Komandor Hocquart de Blincourt znowu znalazł się w angielskiej niewoli, tym razem całkowicie nielegalnej. Owdowiał w 1756. Zrezygnował z dalszej służby w 1761, otrzymując na odchodnym rangę szefa eskadry w stanie spoczynku. Mając ponad 60 lat ożenił się 20.03.1761 z 25-letnią Marie-Anne Compoint-du-Boulhard. Mieli jednego syna. Data jego śmierci podawana jest bardzo rozbieżnie – wg jednych dokumentów miał to być rok 1765, wg innych dopiero kwiecień 1772.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Nie 16:57, 04 Wrz 2016    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów francuskich, są nimi Hippolyte-Bernard Bidè Maurville (1701 - 29.01.1784) oraz Paul Osée Bidé de Chézac (1707 - 23.05.1764).
Pozdrawiam Janusz.


Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Nie 17:07, 04 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Wto 6:34, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Hippolyte-Bernard Bidé de Maurville, pan de Funelière, urodził się 24.01.1701 (albo pięć dni później) w Rochefort. Pochodził ze szlacheckiej rodziny z Bretanii, słynnej z dostarczenia marynarce królewskiej nieprawdopodobnie wielkiej liczby oficerów. Jego ojcem był „kapitan fluity”, a od 1703 „kapitan brandera” (to stopnie, nie muszące się pokrywać z rzeczywistymi funkcjami) Olivier-Henri Bidé de Maurville, który 18.10.1704 zmarł na pokładzie 86/88-działowca Magnifique z ran odniesionych w bitwie pod Vélez-Malagą 24.08.1704. W tej sytuacji matkę Hipolita-Bernarda i jego rodzeństwa, Marguerite Gelinote (Gelinotte) de Toligné, musiał wspierać finansowo (do swojej śmierci w 1715) brat zmarłego, Paul Bidé de Chézac, ojciec następnego oficera, którego losy Pana interesują. Hippolyte-Bernard Bidé de Maurville zaciągnął się w 1713 jako ochotnik na 44-działowiec Indien i pod koniec wojny o sukcesję hiszpańską przeżył swój chrzest bojowy. Wstąpił do korpusu gardemarynów w 1715. Ożenił się 30.01.1743 w Esnandes z Marie-Anne-Louise de Brach. Mieli 6 synów (z których 5 lub 6 służyło w marynarce wojennej) i 3 córki. Został komandorem (”kapitanem liniowca”) w 1748. W 1756 dowodził 48-działowcem Aquilon. Okręt ten, wraz z 30-działową fregatą, zostały obarczone eskortowaniem konwoju; kiedy stały na redzie Rochefort, dostrzegły je 17.05 (lub 17.04) dwie jednostki brytyjskie (50-działowiec Colchester oraz fregata 28-działowa) i zaatakowały. Francuscy kapitanowie nakazali ratować się statkom konwoju i przystąpili do walki. Po siedmiu godzinach zaciętej wymiany ognia i poniesieniu przez wszystkie cztery załogi ciężkich strat (Maurville stracił rękę), strony rozeszły się bez rozstrzygnięcia. [Paweł Wieczorkiewicz umieścił opisane starcie w takim niefortunnym miejscu tekstu, że czytelnik jest przekonany o stoczeniu tej walki w 1755 roku, jeszcze przed wypowiedzeniem wojny, i może nawet w jakimś związku z atakiem eskadry Boscawena – a to wszystko nie tak. Z kolei francuskojęzyczna wikipedia przepisuje szczegóły dokładnie z francuskiego pisma propagandowego z 1756, gdzie dla okrętów Francji dano najniższe możliwe stany artylerii – a nawet jeszcze mniej – zaś dla okrętów brytyjskich je zawyżono i oczywiście podsumowano, jak to tylko jednostki Royal Navy zostały „wyłączone z walki”, mimo że istnieją też rzetelne opracowania współczesnych autorów francuskich]. Bidé de Maurville dowodził w 1758 liniowcem 74-działowym Florissant, wysłanym 2.05 z Rochefort na Antyle, gdzie służył bardzo aktywnie – stoczył 3.11.1758 koło wyspy St. Eustatius długą walkę w obronie konwoju (od około godziny 15 do zmroku; Bidé de Maurville został ranny w głowę i nogi). Jak zwykle w przypadku starcia nierozstrzygniętego, obie strony widziały je całkiem inaczej – dla Francuzów zaatakował ich liniowiec i fregata (w rzeczywistości obok 70-działowca Buckingham był to 16-działowy slup Weazel), a Bidé de Maurville samotnie i zwycięsko odparł przeciwnika; Brytyjczycy widzieli obok francuskiego liniowca jeszcze dwie fregaty, które odgonili, a Florissant w ich oczach opuścił w końcu banderę, ale Buckingham był zbył uszkodzony, aby zająć przeciwnika, który się oddalił. W styczniu 1759 Maurville pomógł odeprzeć atak na Martynikę. Awansował na szefa eskadry 1.10.1764. Przez długi czas powierzano mu tymczasowo dowództwo marynarki w Rochefort w okresach nieobecności właściwych dowódców. Działo się tak w latach 1764, 1766, 1767, 1768, 1770. W końcu, w okresie 1771-1775, był oficjalnym komendantem marynarki w Rochefort. Promowano go do rangi generała-porucznika w 1775. Otrzymał w 1780 Wielki Krzyż orderu Św. Ludwika. Wbrew informacji Pawła Wieczorkiewicza (albo redaktora książki tego historyka) nie dowodził 64-działowcem Artésien w eskadrze Suffrena w bitwie pod Madrasem 17.02.1782, ponieważ niefortunnym kapitanem tego okrętu był jego najstarszy syn, François-Joseph-Hippolyte Bidé de Maurville. Niezależnie od talentów Suffrena byłoby bardzo śmiesznie (i wymagałoby historii alternatywnej), gdyby generał-porucznik dowodził liniowcem we flocie szefa eskadry. Wcześniej François-Joseph-Hippolyte Bidé de Maurville przesiedział od 1765 dwa lata w marokańskiej niewoli i niektóre hasła z wikipedii (np. Safi) próbują też przypiąć ten epizod do losów bardziej znanego ojca (ale w 1765 już 64-letniego szefa eskadry, w latach 1766 i 1767 dowodzącego marynarką w Rochefort – zapewne listami wysyłanymi z tej niewoli wg niedouczonych autorów). Hippolyte-Bernard Bidé de Maurville zmarł 29.01.1784 w Rochefort.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6522
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Śro 6:06, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Paul-Ozée (Paul-Osée) Bidé de Chézac (brat stryjeczny owego Bidé de Maurville, o którym pisałem wcześniej), urodził się 19.02.1707 w La Rochelle. Był synem porucznika marynarki oraz kapitana „luźnych” kompanii marynarki, Paula Bidé de Chézac (który zmarł w październiku 1715 podczas służby) i Jeanne Richard. On sam wstąpił do korpusu gardemarynów 12.12.1721. W 1722 zaokrętował się na 40/48-działową fluitę Éléphant i wziął udział w rejsie do Cayenne. W 1724 na 44-działowej fluicie Portefaix uczestniczył w rejsie na Antyle. W okresie 1725-1726 pełnił w Rochefort funkcję młodszego majora. W 1727 służył na Morzu Śródziemnym na 64-działowcu Ardent. W 1728 podążył na 40-działowej fluicie Profond na Antyle. Odbył rejs do Kanady (na Ile Royal) na 44-działowej fluicie Dromadaire w 1729. W 1730 uczyniono go sierżantem kompanii kadetów w Rochefort. W 1731 na fluicie Profond odbył kampanię na wodach Antyli, odwiedzając Martynikę i San Domingo. Został chorążym marynarki i piechoty 1.10.1731. W 1733 przeszedł do Tulonu, do kompanii piechoty de La Brosse’a. Od 13.05.1734 do 6.11.1735 służył na 74-działowcu Saint Philippe. Zaokrętował się w 1737 na pokład 46-działowca Héros, wysłanego 9.06 z La Rochelle do Kanady (na Ile Royal). W latach 1738-1740 pełnił służbę w Rochefort jako major pomocniczy. Otrzymał stopień porucznika marynarki 1.05.1741. Był w 1741 oficerem operującego na kanale La Manche (z bazy w Breście) 64-działowca Ardent. W 1742 wrócił do piechoty, tym razem do kompanii stacjonującej w Calais. Służył od 17.08.1743 do 21.06.1744 na 64-działowcu Content i wyróżnił się bardzo podczas zdobycia przez dwa liniowce francuskie (Content oraz 64-działowy Mars) brytyjskiego 64-działowca Northumberland koło Ouessant 19.05.1744, za co dostał Order Św. Ludwika. W okresie 14.09.1744-5.08.1745 odbył na pokładzie okrętu Northumberland (wchodzącego w skład eskadry) rejs na Antyle w celu dostarczenia tam nowego gubernatora Martyniki i eskortowania w drodze powrotnej do Brestu ważnego konwoju. W 1746 znowu wchodził w skład kadry oficerskiej 64-działowca Ardent podczas fatalnie zakończonej wyprawy księcia d’Enville (d’Anville) – wyjście z Brestu 22.06.1746, powrót do Francji w grudniu 1746 – przeciwko Nowej Szkocji. Biografowie przyszłego kapitana gładko przechodzą w tym miejscu do jego dalszych losów, na ogół „zapominając” dodać, że Ardent, już we wrześniu oddzielony przez sztorm od reszty wyprawy, próbował wrócić samodzielnie i 12.10.1746, atakowany przez Anglików, uległ zagładzie koło Quiberon, ale załoga uciekła na ląd. Bidé de Chézac został w 1747 komendantem kompanii gwardzistów marynarki w Breście. Ożenił się 8.10.1749 w Orleanie z Marie-Élisabeth Boyetet de Domainville. Mieli dwie córki. Awansował 17.05.1751 na komandora („kapitana liniowca”). Od 30.07 (lub 31.08) 1752 był członkiem zwyczajnym Akademii Marynarki. Pełnił w niej różne funkcje, jak wicedyrektora od 31.08.1752 do 22.12.1753, dyrektora w 1754, wicedyrektora w 1755, wicesekretarza w latach 1756-1765. W 1753/1754 jako dowódca (od 3.09.1753 do 24.02.1754) 30-działowej fregaty Comète zrealizował rejs (wyjście z Brestu 20.09.1753, powrót do Brestu 22.02.1754) do Aveiro, Lizbony, na Wyspy Kanaryjskie, Azory, Maderę, podczas którego ćwiczono gardemarynów, a grupa uczonych, członków Akademii Marynarki – jak porucznik Gabriel de Bory, chorąży Joseph-Bernard de Chabert de Cogolin, chorąży François-Louis Edme du Maitz de Goimpy – dokonywała badań hydrograficznych i astronomicznych, wśród których ważne miejsce zajęła obserwacja zaćmienia słońca 26.10.1753 w Aveiro. We flocie marszałka Conflans, która opuściła Brest 14.11.1759, po czym poniosła klęskę w bitwie pod Quiberon 20.11.1759, Paul-Ozée Bidé de Chézac zajmował stanowisko pierwszego kapitana okrętu flagowego, 80-działowca Soleil Royal (czyli de facto szefa sztabu floty); żaglowiec ten podczas ucieczki wpadł na mieliznę i został spalony. Bidé de Chézac dowodził potem liniowcami stojącymi w portach: 74-działowcem Six Corps (17.06-1.10.1763 w Lorient) i 74-działowcem Sceptre (od 15.05.1764 w Breście). Na pokładzie tego ostatniego zmarł już 23.05.1764.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 136, 137, 138  Następny
Strona 24 z 138

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin