Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Royal Navy - Skład i personalia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 149, 150, 151  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 13:42, 11 Lut 2012    Temat postu:

Panie Januszu, tym razem wybrał Pan sobie człowieka, którego życiorys zapełnia szpalty wielu opasłych tomów, który walczył aktywnie w zupełnie odrębnych, złożonych politycznie i militarnie konfliktach, rozpoczynał karierę w całkowicie innej epoce (nie chodzi o lata, tylko o poziom techniczny i cywilizacyjny) niż ją kończył i który był w pewnym sensie zlepkiem kilku różnych charakterologicznie i umysłowo osób. Napier z młodości, z wieku średniego i z końcowej fazy swojej służby w Royal Navy to trzech oficerów nie mających ze sobą zbyt dużo wspólnego, chociaż przebywających w jednym ciele. Opisanie jego (ich) losów w przyjętych tu ramach – nawet w szeregu „odcinkach” - leży poza moimi możliwościami. Jestem w stanie zmieścić sensowny życiorys (tzn. omawiający nie tylko wydarzenia, ale też okoliczności i motywy) Charlesa Napiera na jakichś 300 stronach A4, mniej się raczej nie da. Jednak, aby całkiem Pana nie rozczarować, podam zestaw bardzo skumulowanych faktów, z minimalną liczbą komentarzy.
Charles John Napier urodził się 6.03.1787 (rok 1786 pochodzi raczej ze starszych opracowań) w Merchistoun Hall blisko Falkirk (gdzie został ochrzczony), w Szkocji, we wpływowej rodzinie. Jego ojciec, też Charles, był wtedy tylko komandorem Royal Navy (zresztą nigdy nie awansował wyżej, spensjonowano go bez promocji w 1793), ale pochodzącym od szkockiej arystokracji tak ze strony ojca (barona), jak matki (córki hrabiego). Rodzina Napierów gęsto obsadzała stanowiska w armii, flocie, Kompanii Wschodnioindyjskiej i szkockiej administracji. Charles John uczył się przez 6 lat w High School w Edynburgu, a do marynarki wstąpił 1.11.1799 jako ochotnik pierwszej klasy, kiedy zapisano go w księgach 16-działowego slupa Martin działającego na Morzu Północnym. Na swoje szczęście zapadł na odrę i nie wyszedł w rejs, z którego nie wrócił już ani ten okręt, ani nikt z jego załogi. Z początkiem 1800 roku Napier zaokrętował się więc na 74-działowiec Renown, flagowy okręt kontradm. Warrena podczas blokady Ferrol, a potem na Morzu Śródziemnym. W listopadzie 1802 został midszypmenem na 32-działowej fregacie Greyhound operującej na tych wodach. Służył potem na Atlantyku i kanale La Manche na fregatach Egyptienne, Mediator i Renommée. Zdał egzamin na porucznika w Westminsterze w 1805, uzyskał ten stopień 30.11.1805 na pokładzie 74-działowca Courageux, który wkrótce znalazł się w składzie eskadry Warrena skierowanej do Indii Zachodnich. Kiedy w marcu 1807 wchodził w skład załogi 98-działowca Prince George działającego na tamtych wodach, został mianowany pełniącym obowiązki dowódcy 18-działowego brygu Pultusk. Admiralicja zatwierdziła jego rangę „nawigatora i dowódcy” na tym okręcie 30.11.1807. Służył nadal w Indiach Zachodnich, uczestnicząc w zdobywaniu nieprzyjacielskich wysp i okrętów. W sierpniu 1808 objął dowództwo 18-działowego brygu Recruit; 6.09. stoczył na nim koło Antigui zaciekłą walkę z francuską korwetą, w której sam odniósł ciężką ranę (miał złamane udo), ale odmówił opuszczenia pokładu. W lutym 1809 brał udział w zdobywaniu Martyniki, gdzie wybitnie się odznaczył w akcji lądowej. Jego odwaga i determinacja błysnęły też nadzwyczajnie podczas przechwytywania przez eskadrę kontradm. Cochrane’a francuskiego 74-działowca Hautpoult w kwietniu 1809. W nagrodę dostał w czerwcu dowództwo zdobytego okrętu (przemianowanego na Abercrombie), a Admiralicja zatwierdziła jego awans na komandora z datą 22.05.1809. Latem 1809 wrócił do Anglii z konwojem, który eskortował jako dowódca fregaty Jason. Pozostawał potem bez okrętu aż do wczesnej fazy 1811, kiedy powierzono mu 32-działową fregatę Thames. W tym „wolnym czasie” przez rok uzupełniał wykształcenie, uczęszczając na uniwersytecie edynburskim na zajęcia z historii, chemii, matematyki, filozofii moralnej, francuskiego, włoskiego, hiszpańskiego i niemieckiego. Następnie, latem 1810, wyskoczył do Portugalii, gdzie służył w armii jako ochotnik bez żołdu i wyżywienia, brał udział w bitwie pod Busaco i został ponownie ranny.
CDN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Nie 14:12, 12 Lut 2012    Temat postu:

Panie Krzysztofie zdawałem sobie sprawę, że przekraczam "ramy" czasowe epoki wojen napoleonskich.
Przy opisywaniu losów admirała Napiera, proszę może ograniczyć sie do bitwy pod Navarino, ewentualnie do kampani Syryjskiej (1840).
Powyżej tych dat proszę ograniczyć sie tylko do podania dat kolejnych promocji admiralskich.
W przyszłości obiecuję, że będę sie starał ograniczać w pytaniach o takie osoby, które swoje apogeum kariery miały już w latach 30/40-tych XIX wiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Nie 14:12, 12 Lut 2012    Temat postu:

Od lata 1811 walczył na Thames na Morzu Śródziemnym, odznaczając się wybitnie w wielu drobnych akcjach morsko-lądowych u wybrzeży Włoch, m.in. osobiście dowodząc szturmami na wzgórza i wzbudzając podziw głównodowodzącego na tych wodach wiceadm. Pellewa. W marcu 1813 objął dowództwo 36-działowej fregaty Euryalus i kontynuował pasmo sukcesów u włoskich brzegów, zanim na przełomie 1813 i 1814 nie skierowano go w składzie eskadry komodora Kinga na wody Ameryki Północnej, gdzie znów miał okazję do wielu spektakularnych akcji morskich i lądowych, zyskując oficjalne pochwały zwierzchników. W czerwcu 1815 Euryalus została wycofana do rezerwy, a Napier otrzymał (4.06.) Order Łaźni. W okresie pokoju po wojnach napoleońskich długo jednak nie było dla niego żadnego dowództwa. W latach 1815-1828 pozostawał na pół żołdu (ale bez problemów materialnych z uwagi na duże pryzowe, które zgromadził) i zajmował się sprawami prywatnymi (ożenkiem, podróżami, urządzaniem domów w różnych miastach Europy itp.). Równocześnie nękał Admiralicję rozmaitymi dezyderatami na temat koniecznych zmian w marynarce – w większości logicznymi i po latach zrealizowanymi, ale wówczas uważanymi za skandalicznie radykalne i całkowicie ignorowanymi. Symptomatyczne, że za główną przyczynę niezadowalającego stanu rzeczy uważał powierzanie dowództwa okrętów i eskadr zbyt starym oficerom. W 1818 wrócił do Anglii z Paryża, gdzie mieszkał dwa lata, i wdał w eksperymenty z parowcami oraz okrętami opancerzonymi. Współpracował z Aaronem Manby w przedsięwzięciu ustanowienia żeglugi żelaznych parowców na Sekwanie. Do 1827 udało mu się utopić w tym interesie prawie cały majątek (sam przyznawał się do utraty 10 tysięcy funtów, co podobno było z grubsza odpowiednikiem dzisiejszego miliona) i jego rodzina musiała się przeprowadzać do coraz skromniejszych domów i miejsc we Francji, w końcu osiąść w Anglii. Bliski bankructwa, z ulgą przyjął mianowanie 8.01.1829 kapitanem 42-działowej fregaty Galatea. Zwykła służba w czasie pokoju jednak go nudziła, więc wyposażył swój żaglowiec w koła łopatkowe napędzane siłą mięśni ludzkich i prowadził rozmaite próby. W marcu 1829 ćwiczył swoją załogę na Morzu Śródziemnym, 12.06. pożeglował do Indii Zachodnich. Galatea służyła potem na różnych wodach (także szkockich) i w rozmaitym charakterze (również transportowca wojsk). Nudzący się Napier zalewał Admiralicję rzeką listów z gotowymi receptami na usprawnienie absolutnie wszystkiego, co dotyczyło marynarki. Na ogół uważany był za dobrego dowódcę, ale pół-szaleńca. W 1831 doszedł do wniosku, że całkiem młodzi oficerowie są jednak jeszcze bardziej beznadziejni niż ci starzy, a najlepsi wydają się tacy, którzy mają między czterdzieści a pięćdziesiąt lat. Kiedy w 1832 jego okręt wycofano do rezerwy, próbował rozpocząć karierę parlamentarną, ale przegrał wybory. Przyjął więc w 1833 zaproszenie od ex-cesarza Brazylii, dom Pedra, przywódcę stronnictwa liberalnego w portugalskiej wojnie domowej, który chciał Napierowi powierzyć dowodzenie siłami morskimi liberałów. Dom Pedro już w lipcu 1832 wylądował w Porto, aby bronić praw swojej córki Marii da Gloria - królowej Portugalii, odsuniętej od władzy przez uzurpatora dom Miguela. Napier miał wiele powodów do tego kroku, pomijając kłopoty osobiste, żądzę sławy i pieniędzy oraz brak zatrudnienia: dom Miguel był skrajnym reakcjonistą, z gatunku niecierpianego przez brytyjskiego komandora; obalił legalny rząd i przekreślił konstytucję. Jest jasne, że po stronie Miguela stali zaborcy Polski (poza Austrią), a Napier losem naszego narodu się interesował; dom Miguel miał pełne poparcie papieża, który z powodów politycznych udzielił mu nawet dyspensy na kazirodczy związek z 13-latką, natomiast Napier zawsze wykazywał odrazę tak do papiestwa, jak do pedofilii. Liberałowie prezentowali wszystko, co cenił, a ich przeciwnicy - wszystko czym gardził. Na przeszkodzie angażu stało tylko jedno – brytyjskie prawo, które od 1819 zabraniało obywatelom Wielkiej Brytanii zaciągać się na służbę do państw prowadzących wojnę, wobec której Wielka Brytanii pozostawała neutralna. Aby je obejść, Napier przybrał na ten czas zmyślone nazwisko i przedstawiał się jako Carlos da Ponza, ale oczywiście nikogo tym nie zmylił, zresztą wcale się nie starał. Wynajął parowiec lub parowce, kilka transportowców i między 500 a 1000 ludzi, po czym wylądował w Porto na początku czerwca 1833.
CDN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pon 6:37, 13 Lut 2012    Temat postu:

Po rozmaitych wstępnych działaniach, zaatakował flotę miguelistów 5.07.1833 koło Przylądka Św. Wincentego (Cabo de Sao Vicente) i odniósł znakomite zwycięstwo. Mając pod swoim dowództwem dwie fregaty (jego flagowcem była, wg nie całkiem konsekwentnych relacji, Rainha da Portugal), korwetę, dwa brygi i szkuner, nie tylko pokonał przeciwnika dysponującego dwoma liniowcami, dwiema fregatami, trzema korwetami i brygiem, lecz na dodatek zdobył oba liniowce (z 76-działowego Dom Joao uczynił swój nowy flagowiec), fregatę i korwetę. Wynik bitwy miał duże znaczenie taktyczne i strategiczne, a jeszcze większe – moralno-propagandowe. Olśnieni Portugalczycy fetowali Carlosa da Ponzę na wszelkie możliwe sposoby: został pełnym admirałem oraz wicehrabią de Sao Vicente. Za to w Anglii torysi skreślili go z listy oficerów Royal Navy i pozbawili pensji za odniesione w wojnach napoleońskich rany. Tym niemniej angielska opinia publiczna była całkowicie po jego stronie, a w końcu i nowy rząd Wielkiej Brytanii opowiedział się za królową Maria da Gloria. W 1834 Napier odniósł jeszcze wiele zwycięstw w starciach na lądzie, kiedy dokonywał desantów w różnych partiach Portugalii, poważnie wspomagając sprawę konstytucjonalistów. Tym niemniej w średnim wieku ujawniła się u niego (a może tylko spotęgowała?) kolejna cecha – skłonność do niesubordynacji: on zawsze wiedział lepiej, co należy czynić, więc ignorował rozkazy zarówno ministra marynarki, jak samego dom Pedra (trzeba przyznać, że z dobrym skutkiem). Za swe niebagatelne dokonania wicehrabia de Sao Vicente został odznaczony wielkim krzyżem Orderu Sao Bento d’Avis oraz Orderem Wieży i Miecza, w końcu wyniesiony do godności hrabiego de Sao Vicente. W Anglii, do której wrócił w 1834 lub 1835, nie wolno mu było używać tych tytułów ani nosić wymienionych orderów, ale nie przejmował się tym, tonąc w oceanie powszechnego uznania kręgów liberalnych całej Europy i będąc przedmiotem – równie mu miłym - ogólnej nienawiści reakcjonistów (nawet rodzimi torysi uważali, że należałoby go powiesić za skutki propagandowe jego poczynań dla sprawy wolności narodów, w tym Polaków, których przecież dopiero co „szczęśliwie” stłamszono w 1830). Jego osobistym wrogiem był na dodatek król Wilhelm IV – jednak legenda rozpowszechniana przez potomków słynnego oficera, jakoby wywodziło się to z czasów, gdy przyszły władca służył w charakterze midszypmena pod Napierem, który go rugał jak każdego podwładnego i nie bił pokłonów przed księciem – jest całkowicie wyssana z palca (książę był pełnym admirałem, zanim Napier wszedł na pokład pierwszego okrętu jako 12-letni osesek)!
Chociaż po powrocie do swojego kraju brytyjski ex-komandor i portugalski ex-admirał nie przestał drażnić Admiralicji stałymi propozycjami poprawy wszelkich aspektów służby, starania wpływowej rodziny i przyjaciół (jego wyprawę do Portugalii finansowali londyńscy bankierzy) zmusiły w końcu władze do ponownego wpisania go 16.03.1836 na listę oficerów Royal Navy, z przywróceniem stopnia i stażu. Natomiast kolejna próba dostania się do Parlamentu (1837) zakończyła się następną porażką. Wreszcie, 1.01.1839, dostał dowództwo 84-działowca Powerful, po wyposażeniu skierowanego w lecie na Morze Śródziemne. Na przełomie 1839/1840 napięcie międzynarodowe w kwestii bliskowschodniej stale rosło, aż w końcu przerodziło się we wrześniu 1840 w wojnę. Nie sposób sensownie opisywać działań Charlesa Napiera w tym czasie bez choćby pobieżnego szkicu całego konfliktu i wszystkich zaangażowanych w nią – w bardzo skomplikowanych układach – stron, a na to nie mam tutaj ochoty. Musi więc wystarczyć stwierdzenie, że operując jako komodor i zastępca naczelnego dowódcy, adm. Stopforda, dokonał wręcz nieprawdopodobnych czynów, zdobywając wielką sławę i uznanie rządów, a zarazem postępując maksymalnie nielojalnie wobec swojego zwierzchnika oraz nieustannie ignorując jego rozkazy.
CDN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Wto 6:27, 14 Lut 2012    Temat postu:

We wrześniu dowodził nie tylko desantem (10.09.) w zatoce Juneh, ale i oddziałami lądowymi, wobec choroby dowódcy z armii; 26.09. dowodził desantem pod Sydonem i zdobyciem tego miasta; osobiście poprowadził armię turecką do decydującego zwycięstwa nad Egipcjanami w październikowej bitwie na wzniesieniach Boharsef w pobliżu Bejrutu; naciskał na niechętnego admirała, by zaatakować najsilniejszy punkt regionu, Akrę, i ostatecznie 3.11.1840 w wyniku splotu wielu okoliczności eskadra okrętów brytyjskich, austriackich i tureckich, dowodzona przez Stopforda i Napiera, zdobyła twierdzę, która 41 lat wcześniej oparła się potężnej armii lądowej generała Bonaparte. Mimo szokująco łatwego zwycięstwa, Stopford i Napier pokłócili się o aspekty realizacji ataku i w połowie listopada komodor podążył pod Aleksandrię, by objąć dowództwo tamtejszej eskadry brytyjskiej. Natychmiast po przybyciu (21.11.) rozpoczął negocjacje pokojowe z władcą Egiptu, do czego nie miał najmniejszych pełnomocnictw ani od admirała, ani od rządu brytyjskiego czy jego ambasadorów. Formalny układ podpisano 27.11.1840. Chociaż samowolę Napiera potępił Stopford, turecki sułtan, ambasador brytyjski i naczelny dowódca armii, to szybko okazało się, że uzgodnione przez wielkie mocarstwa propozycje pokojowe są prawie identyczne. W rezultacie 15 grudnia Palmerston polecił wyrazić Napierowi pełną aprobatę i uznanie dla jego poczynań. Komandor został nagrodzony krzyżem komandorskim Orderu Łaźni 4.12.1840, z datą 1840 Austria odznaczyła go Orderem Wojskowym Marii Teresy, Prusy – Orderem Czerwonego Orła, Rosja – Orderem Św. Jerzego. W lutym 1841 otrzymał podziękowanie obu izb Parlamentu. Wrócił do Anglii wiosną 1841 i przeszedł na pół żołdu. Tym razem wygrał wybory i posłował do Parlamentu w latach 1841-1847. Londyn ofiarował mu „wolność” 23.09.1841. Młoda królowa Wiktoria mianowała go 30.11.1841 swoim adiutantem marynarki wojennej (pozostawał na tym stanowisku-synekurze do 9.11.1846). Ponownie oddał się z zapałem głoszeniem swoich idei reformowania Royal Navy i wieszczeniem narodowej katastrofy, jeśli jego postulaty nie zostaną spełnione. Szczególnym konikiem było dowodzenie, że żaden admirał, który przekroczył 60-tkę, nie nadaje się do dowodzenia flotą podczas wojny. W 1845 zaprojektował bocznokołową fregatę Sidon, która miała dowieść jego tezy, że nikt poza nim nie zna się na budowie parowców. Okazała się udanym okrętem, ale nie stanowiła wielkiego przełomu. Jego biografowie twierdzą, iż był wołającym na puszczy prorokiem, jedynym orędownikiem żelaznych okrętów, parowców, okrętów opancerzonych i lepszych żaglowców, lecz Royal Navy nadal miała – bez jego rad – najlepsze okręty, a błyskawiczne przyłączenie się Napiera do chóru krytyków pierwszych żelaznych jednostek, mocno podważa trwałość jego sądów.
Osiągnął rangę kontradmirała Niebieskiej Eskadry 9.11.1846 (Białej – 3.04.1848), zaś 19.05.1847 wrócił na morze, podnosząc flagę na 120-działowcu Saint Vincent, jako dowódca Eskadry Kanału. Użyto jej do ćwiczeń, demonstracji siły u wybrzeży Portugalii, a w 1848 do straszenia niespokojnych Irlandczyków i trzymania w ryzach marokańskich piratów. Jednak 1.01.1849 zmarł sprzyjający Napierowi pierwszy lord Admiralicji, a stanowisko to objął wróg kontradmirała, jego przeciwnik z wyborów w 1832. W rezultacie, kiedy 5.04. eskadra wróciła na Spithead, Napier został usunięty z jej dowództwa po upływie tylko połowy zwyczajowej „kadencji”. Rzecz jasna z furią protestował, obrażał polityków i admirałów („influential imbecility”, „aristocratic cupidity”), a na dodatek ujawniał całą poufną korespondencję w prasie, czym nie poszerzył sobie bardzo już wąskiego grona przyjaciół, choć zyskał poklask opinii publicznej, spragnionej sensacji. W normalnym trybie starszeństwa otrzymał stopień wiceadmirała 28.05.1853. Zagrożenie wojną z Rosją sprawiło, że nowy pierwszy lord Admiralicji - James Graham - odwołał Napiera ze służbowego niebytu. Przy bardzo hałaśliwym aplauzie prasy, wiceadmirał Charles Napier został mianowany naczelnym dowódcą Floty Bałtyckiej w 1854, pierwszym roku wojny krymskiej. On sam przyjął to z równym zachwytem i entuzjazmem, absolutnie nie przejmując się faktem, że kończył niedługo 67 lat, czyli był w wieku, o którym przez kilkadziesiąt lat perorował z zapałem, jako całkowicie nieodpowiednim dla dowódcy morskiego podczas wojny.
CDN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Śro 8:01, 15 Lut 2012    Temat postu:

Podniósł swoją flagę na dumie marynarki brytyjskiej, śrubowym trójpokładowcu Duke of Wellington. Nie sposób tu relacjonować wszystkich jego działań na Bałtyku w 1854, chociaż muszę wspomnieć, że zdecydowana większość tego, co się na ten temat wypisuje w sztandarowych pracach polskich (i nie tylko) historyków i autorów morskich, to wierutne bzdury. W każdym razie ostateczny wynik – nieunikniony w sytuacji zaangażowanych sił, błędnie określonych celów politycznych i nie przewidzianej kontrakcji przeciwnika – rozczarował w Wielkiej Brytanii wszystkich: opinię publiczną, prasę, polityków, koła gospodarcze, a nawet – prawdę mówiąc – samego admirała. Na dodatek z Bałtyku dochodziły przez cały czas listy części oficerów floty, błyskawicznie rozpowszechniane publicznie, w których nie szczędzili podstarzałego głównodowodzącego, preferującego uznanie raczej u prostych marynarzy niż u kadry. W tej sytuacji Napier stał się naturalnym kozłem ofiarnym, jeśli politycy mieli zachować stołki. W grudniu, kiedy Duke o Wellington zawinął do Portsmouth, wiceadmirała pozbawiono dowództwa w sposób mocno upokarzający. Ponieważ współpracujących z nim na Bałtyku francuskich admirałów i generałów we Francji chwalono i dekorowano za dokładnie te same, wspólne dokonania, za które on został potępiony (identyczną niekonsekwencję wykazuje większość dzisiejszych autorów, którzy zamiast myśleć, wolą czytać stare gazety), Napier zażądał sądu wojennego, który rozpatrzyłby jego postępowanie. Jednak nigdy nie został oficjalnie o nic oskarżony (a od pismaków nazywających go dla odmiany – po pianiu zachwytów w 1853 – starą, tchórzliwą babą, mógł dochodzić satysfakcji prywatnie), więc Admiralicja gładko odrzuciła żądanie sądu.
Napier czuł się głęboko zraniony w swej szkockiej dumie i odrzucił nawet pojednawczy gest nowego pierwszego lorda admiralicji, który chciał osłodzić admirałowi powszechną krytykę przyznaniem wielkiego krzyża Orderu Łaźni. Zamiast tego wdał się w zaciekłą kampanię prasową nieustannych ataków i kontrataków oraz zajął pisaniem książek o swoich dokonaniach, gdzie prezentował przebieg działań wojennych na Bałtyku z własnego punktu widzenia. Kiedy okazało się w 1855, że nieporównanie mądrzej wyposażona do specyficznych celów i akwenów, nowa Flota Bałtycka zdziałała stosunkowo niewiele więcej, a mimo tego jej dowódców obsypano zaszczytami (dość zasłużenie zresztą), opinia publiczna zaczęła inaczej patrzeć na całą kwestię. Napier został wybrany do Parlamentu (pozostawał posłem do 1860), gdzie w 1856 skuteczniej mógł bronić swojej nadwyrężonej mocno sławy. Tym niemniej do końca życia (i po śmierci także) wykorzystywano przeciwko niemu jego własną broń – obsesję na temat zbyt starych admirałów. Nie bez racji wskazywano na chwile, miejsca i operacje, gdzie młodszy i dzięki temu bardziej energiczny dowódca mógłby spisać się dużo lepiej.
Starszeństwo przyniosło Napierowi rangę pełnego admirała Niebieskiej Eskadry 6.03.1858. Zaproponował wtedy Garibaldiemu, że chętnie poprowadzi flotę włoskich rewolucjonistów przeciwko królowi Neapolu, ale ofertę 73-latka grzecznie odrzucono w 1860. Charles Napier zmarł 6.11.1860 w swoim rodzinnym domu w Merchistoun Hall.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Śro 22:31, 15 Lut 2012    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziekuję za obszerną i zarazem bardzo ciekawą biografię Admirała Napiera.
Poproszę o opisanie kariery (losów) oficera RN, jest nim Admirał Sir Arthur Kaye Legge (25.10.1766 – 12.05.1835).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pią 6:40, 17 Lut 2012    Temat postu:

Arthur Kaye Legge urodził się 22.10.1766 jako szósty syn hrabiego Dartmouth. Zaczął karierę w Royal Navy w 1781, służąc początkowo m.in. na wodach amerykańskich. Egzamin na porucznika zdał w 1787, a otrzymał ten stopień 3.08.1789. Awansował na „nawigatora i dowódcę” 19.11.1790, kiedy powierzono mu komendę nad 16-działowym slupem trójmasztowym Shark koło wysp Scilly (wikipedia bredzi z tej okazji coś o poruczniku, ponieważ autor hasła nie ma pojęcia, kto mógł być kapitanem takiej korwety); okręt ten wycofano do rezerwy we wrześniu 1791. Natomiast Legge otrzymał 6.02.1793 promocję do stopnia komandora. Został wówczas kapitanem 50-działowca Assistance we Flocie Kanału i razem z innymi okrętami uczestniczył w uratowaniu handlowego brygu Saltom, co przyniosło 1012 funtów „ratowniczego”. Od lipca 1793 lub od 1794 dowodził 32-działową fregatą Niger. W tym charakterze był obecny we flocie Howe’a podczas bitwy Sławnego Pierwszego Czerwca 1794. We wrześniu 1794 przejął dowodzenie 38-działową fregatą Latona, nadal we Flocie Kanału. Czasami – z uwagi na arystokratyczne koneksje – angażowano go do misji specjalnych, jak eskortowanie księżniczki Karoliny z Brunszwiku, ale na co dzień zajmował się zyskownym chwytaniem rozmaitych francuskich okrętów. Od maja 1797 do sierpnia 1801 dowodził 40-działową fregatą Cambrian na angielskich wodach krajowych oraz u wybrzeży Francji i zdobył ogromną liczbę francuskich żaglowców korsarskich. W okresie pokoju zapoczątkowanego traktatem z Amiens pozostawał bez okrętu. Od lipca 1803 do 1809 był dowódcą 74-działowca Repulse (wikipedia widzi w tej roli 74-działowiec Renown, na dwa lata przed zwodowaniem). Od listopada 1803 okręt ten pełnił funkcję flagowca kontradm. Russella w Yarmouth, potem jednak służył aktywnie w blokadzie Ferrol. Kiedy dowodzący tą eskadrą kontradm. Cochrane pożeglował z częścią sił do Indii Zachodnich, Legge sprawował przez chwilę rolę komodora pozostałych pod Ferrol okrętów, póki nie dołączył do nich zespół wiceadm. Caldera. W ten sposób Legge i jego Repulse znaleźli się w składzie floty Caldera podczas bitwy u przylądka Finisterre 22.07.1805. W styczniu 1806 Repulse należał do eskadry wiceadm. Warrena skierowanej (w pościgu za francuską eskadrą Brestu) na Azory i do Indii Zachodnich. W 1807 był jednostką w zespole wiceadm. Duckwortha, wysłanego w lutym do Dardaneli. W 1808 Legge, nadal na Repulse, służył na Morzu Śródziemnym pod wiceadm. Collingwoodem. 11.06.1808 przybył wraz z flagowcem Collingwooda pod Kadyks. Od sierpnia 1808 znajdował się w Gibraltarze. W sierpniu 1809 na tym samym okręcie uczestniczył w kampanii Walcheren, w składzie eskadry kontradm. Strachana. Zachorował tam poważnie na malarię i musiał być odwieziony do Anglii. Awansował na kontradmirała Niebieskiej Eskadry 31.07.1810 (Białej – 12.08.1812; Czerwonej – 4.12.1813). W 1811 do roli jego okrętu flagowego przystosowano 74-działowiec Revenge, wysłany do Kadyksu. We wrześniu 1812 Legge wrócił do Anglii i objął podrzędne stanowisko głównodowodzącego na Tamizie. Otrzymał promocję do rangi wiceadmirała Niebieskiej Eskadry 4.06.1814 (Białej – 12.08.1819; Czerwonej – 27.05.1825). Od czerwca 1814 jego flagowcem na Tamizie była stojąca w Woolwich 28-działowa fregata Thisbe. W 1815, wraz z definitywnym końcem wojen napoleońskich, i to stanowisko przestało być potrzebne. Jednak arystokratyczne stosunki i kontakty z rodziną królewską przyniosły temu oficerowi krzyż komandorski Orderu Łaźni 2.01.1815. Był też szambelanem sypialni króla Jerzego IV. Oczywiście nadal awansował – został admirałem Niebieskiej Flagi 22.07.1830. Nigdy się nie ożenił. Zmarł w Blackheath (Kent) 21.05.1835 albo 12.05.1835.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pią 23:17, 17 Lut 2012    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie losów (kariery) kolejnego oficera RN, jest nim Wice-admirał Sir William Charles Fahie (1763 – 11.01.1833).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Sob 21:46, 18 Lut 2012    Temat postu:

William Charles Fahie urodził się w 1763 w znaczącej rodzinie irlandzkiego pochodzenia, jako najmłodszy syn sędziego sądu Admiralicji na wyspie St Christopher w Indiach Zachodnich. Zaciągnął się do marynarki wojennej w sierpniu 1777, wchodząc na pokład 20-działowego okrętu Seaford, operującego wówczas w rejonie Wysp Podwietrznych i chwytającego amerykańskie żaglowce korsarskie. Służył potem na liniowcach, m.in. na 90-działowcu Sandwich, flagowym okręcie adm. Rodneya w Bitwie Pod Światłami Księżyca w styczniu 1780 (u Przylądka Świętego Wincentego), bardzo prędko powrócił jednak do Indii Zachodnich, mianowany w sierpniu 1780 pełniącym obowiązki porucznika na 74-działowcu Russell. Walczył na nim w bitwach pod Martyniką w kwietniu 1781, pod rodzinną St Kitts w styczniu 1782 i pod Wysepkami Świętymi w kwietniu 1782. Uzyskał zatwierdzenie rangi porucznika 13.01.1783. W okresie pokoju 1783-1793 pozostawał w rezerwie, na pół żołdu, mieszkając na wyspie, na której się urodził. Przez całe życie silnie trzymał się swoich korzeni zachodnioindyjskich – był dwukrotnie żonaty (pierwsza żona zmarła w 1817), za każdym razem z członkiniami tamtejszych rodzin. Dwie z jego córek wyszły za mąż za oficerów Royal Navy. Przywrócono go do aktywnej służby dopiero po wybuchu wojny z Francją. Początkowo był porucznikiem na 16-działowym slupie Zebra, biorąc z wyróżnieniem udział w ataku na Martynikę w marcu 1794. Służył we flocie adm. Jervisa podczas jego zachodnioindyjskiej kampanii w 1794, jako oficer flagowego 98-działowca Boyne. Rangę „dowódcy” uzyskał 5.08.1794. Od stycznia 1795 do lutego 1796 dowodził tam ex-44-działowcem Woolwich, pełniącym wówczas rolę transportowca. Mianowano go komandorem 2.02.1796. Został wówczas kapitanem 24-działowego okrętu Perdrix na wodach Wysp Podwietrznych, gdzie 12.12.1798 zdobył 18-działowy francuski okręt korsarski po zaciekłym pojedynku w pobliżu wyspy Virgin-Gorda. Zdał dowództwo tej jednostki w Anglii w 1799. Przeniesiono go wtedy na pół żołdu. Dopiero we wrześniu 1804 Admiralicja powierzyła mu nową, 28-działową fregatę Hyaena, od razu po wyposażeniu wysłaną na Wyspy Podwietrzne. Od czerwca 1805 do maja 1806 był na tych wodach dowódcą 38-działowej fregaty Amelia, w listopadzie 1806 objął na bardzo krótko dowództwo 64-działowca Agamemnon, zaś od 1807 do końca 1808 był kapitanem 36-działowej fregaty Ethalion, uczestnicząc m.in. w kampanii kontradm. Cochrane’a przeciwko zachodnioindyjskim posiadłościom Holendrów. Od stycznia 1809 dowodził 74-działowcem Belleisle, nadal w składzie sił Cochrane’a. W lutym podczas zdobywania Martyniki odegrał ważną rolę, nadzorując operację desantową. Wkrótce przeszedł na 74-działowiec Pompée i w kwietniu 1809 zmusił na nim do poddania się francuski 74-działowiec Hautpoult. Odniósł w tej walce poważną ranę. Podczas zdobywania Gwadelupy w styczniu 1810 ponownie kierował desantem – jak na Martynice, tyle że teraz Cochrane był już wiceadmirałem, a Fahie dowodził (od grudnia 1809) 74-działowcem Abercrombie (ex-Hautpoult) w randze komodora. W czerwcu 1810 przeszedł z nim w eskorcie konwoju do Anglii i po przeglądzie okrętu w Plymouth pożeglował w grudniu na wody portugalskie, gdzie służył w eskadrze Berkeley’a. Działał potem (1812-1813) na kanale La Manche. Nagrodzono go rangą pułkownika piechoty morskiej 4.06.1814. Po wycofaniu liniowca Abercrombie do rezerwy w 1814, Fahie przeszedł na krótko na pół żołdu, ale już w styczniu 1815 został mianowany dowódcą 80-działowca Malta na Morzu Śródziemnym (zdał komendę na przełomie 1815/1816). Kiedy w marcu 1815 zaczęło się Sto dni Napoleona, Fahie dowodził, jako komodor, brytyjskimi siłami na wodach włoskich. Otrzymał za to Order Łaźni 4.06.1815, w tym samym roku dostał też od władcy Obojga Sycylii królewski Order Św. Ferdynanda i Zasługi. Pozostając w rezerwie awansował na kontradmirała Niebieskiej Eskadry 12.08.1819 (Białej -19.07.1821; Czerwonej – 27.05.1825). W 1820 powierzono mu dowodzenie siłami Royal Navy w rejonie Wysp Podwietrznych, zaś od 1821 do maja 1824 sprawował funkcję naczelnego dowódcy na wodach północnoamerykańskich. W 1824 osiedlił się na Bermudach i nie służył już odtąd aktywnie w Royal Navy. Otrzymał krzyż komandorski Orderu Łaźni 13.01.1825. Został wiceadmirałem Niebieskiej Flagi 22.07.1830 (Białej – 27.06.1832). Zmarł 11.01.1833 na Bermudach.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Nie 16:27, 19 Lut 2012    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie losów (kariery) następnego oficera RN, jest nim Admirał Robert Mann (... - 20.09.1813).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Pon 7:57, 20 Lut 2012    Temat postu:

Robert Man urodził się około 1748. Prawie niczego nie wiadomo o jego rodzinie i młodych latach. Zdał egzamin na porucznika w 1767. Otrzymał ten stopień 26.05.1768. Awansował na „nawigatora i dowódcę” 24.06.1776. Powierzono mu wtedy (do maja 1777) 10-działowy slup Zephyr na Morzu Śródziemnym. Został komandorem 30.05.1777. Od października 1777 do kwietnia 1779 był dowódcą 32-działowej fregaty Alarm, także na Morzu Śródziemnym. Od lipca 1779 (do 1782) dowodził 32-działową fregatą Cerberus na Morzu Północnym, wodach portugalskich i w Indiach Zachodnich, chwytając rozmaite okręty nieprzyjacielskie, w tym 25.02.1781 hiszpańską fregatę 30-działową Grana na wodach Zatoki Biskajskiej. W październiku 1782 objął dowództwo 64-działowca Scipion w stoczni wyposażeniowej, zdał je w1783. Pozostawał potem na pół-żołdzie. Od czerwca 1787 do sierpnia 1791 dowodził 74-działowcem Bedford, wówczas stacjonarnym okrętem strażniczym w Portsmouth, ponownie objął jego dowództwo w styczniu 1793, w maju skierowany na Morze Śródziemne do floty wiceadm. Hooda, która od sierpnia do grudnia zajmowała Tulon. Jednak Man działał w tym czasie w wydzielonym zespole, w październiku atakującym francuskie okręty w neutralnej Genui. Doczekał się rangi kontradmirała Niebieskiej Eskadry 4.07.1794 (Czerwonej – 1.06.1795, z przeskoczeniem Białej). Wysłany 23.05.1795 (jako flagowiec służył mu od października poprzedniego roku 74-działowy okręt Defence) na Morze Śródziemne z posiłkami, w czerwcu doprowadził je do floty adm. Hothama i służył potem w jej składzie. Od lipca jego okrętem flagowym był 100-działowiec Victory. Wziął na nim aktywny udział w bitwie u wysp Hyères 13.07.1795. Wysłany przez Hothama w październiku 1795 z mniejszym zespołem (przeniósł wówczas swoją flagę na 98-działowiec Windsor Castle) na poszukiwania francuskiej eskadry tulońskiej kontradm. Richery, ostatecznie zablokował ją w Kadyksie. Otrzymał jednak rozkaz od nowego głównodowodzącego na Morzu Śródziemnym, adm. Jervisa, by dołączył do niego koło Korsyki i 29 lipca 1796 wyruszył ze swymi 7 liniowcami w nakazanym kierunku. Po drodze nie zabrał z Gibraltaru potrzebnych zapasów i kiedy ostatecznie dołączył do Jervisa w zatoce Saint Florent, jego okręty nie nadawały się do służby. Jervis odesłał go więc z powrotem do Gibraltaru, gdzie Man zawinął na początku października, tracąc po drodze bryg i transportowiec, przechwycone przez przeważające siły Hiszpanów, którzy właśnie przyłączyli się do wojny pod stronie Francji. Rozkazy dla Mana były absolutnie jasne i nie pozwalające na żadną interpretację – po uzupełnieniu zapasów miał wrócić do Jervisa stacjonującego pod Korsyką. Jednak napotkawszy wcześniej ową wielką flotę hiszpańsko-francuską, kontradmirał stracił zupełnie nerwy. Zorganizował naradę swoich kapitanów, po czym uciekł do Anglii z jedną trzecią Floty Śródziemnomorskiej (dotarł do celu w Boże Narodzenie), wystawiając resztę na wielkie niebezpieczeństwo. Czterdzieści lat wcześniej zostałby niewątpliwie rozstrzelany, ale przyjaźń z pierwszym lordem Admiralicji oraz ogólne współczucie dla jego widzianej wcześniej (nawet przez Jervisa) choroby nerwowej, plus i tak podjęta decyzja rządu o opuszczeniu Morza Śródziemnego z powodu ogromnej przewagi połączonych sił francusko-hiszpańskich i niedostatku baz, uratowały mu tyłek. Jedyną konsekwencją okazał się brak dalszego aktywnego zatrudniania na morzu. Za to hrabia Spencer, pierwszy lord Admiralicji w okresie 1794-1801, dał 10.09.1798 Manowi nawet stanowisko lorda-komisarza Admiralicji! Poza tym Robert Man nadal awansował. Został wiceadmirałem Białej Flagi (z przeskoczeniem Niebieskiej) 14.02.1799 (Czerwonej – 1.01.1801). Mianowano go admirałem Niebieskiej Eskadry 23.04.1804 (Białej – 28.04.1808; Czerwonej – 12.08.1812). Zmarł 21.09.1813 albo dzień wcześniej.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Pon 20:55, 20 Lut 2012    Temat postu:

Dziękuję za odpowiedź Panie Krzysztofie.
Poproszę o opisanie losów kolejnego oficera RN, jest nim Admirał Sir Charles Tyler (1760 - 28.09.1835).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6205
Przeczytał: 3 tematy


PostWysłany: Wto 22:00, 21 Lut 2012    Temat postu:

Charles Tyler urodził się w 1760 w nieźle sytuowanej rodzinie – jego ojciec był kapitanem armii (w 52 regimencie piechoty), matka – córką lorda. Poszedł na morze w 1771 w charakterze „służącego kapitana”, okrętując się w kwietniu na 90-działowiec Barfleur, pełniący wtedy rolę okrętu strażniczego w Portsmouth. Kiedy kapitan tego liniowca, Andrew Hamond, przeszedł we wrześniu na 32-działową fregatę Arethusa (skierowaną w październiku na wody Ameryki Pn.), wziął ze sobą Tylera i w listopadzie mianował go midszypmenem. W 1774 Tyler służył – nadal na wodach amerykańskich – na 50-działowcu Preston, flagowym okręcie wiceadm. Gravesa. Pozostał na tym liniowcu do sierpnia 1778. W 1779 wchodził w skład załogi 74-działowca Culloden we Flocie Kanału. Egzamin na porucznika zdał w 1779, a otrzymał ten stopień 5.04.1779. Od września 1780 do kwietnia 1782 służył na 100-działowcu Britannia we Flocie Kanału. W maju 1782 przeniesiono go na 74-działowiec Edgar (dowodzony przez jego patrona i przyjaciela, Williama Hothama), na którym wziął udział w odsieczy Gibraltaru dokonanej przez Howe’a jesienią 1782. Awansował na „nawigatora i dowódcę” 31.12.1782. Powierzono mu wtedy na krótko dowództwo na Morzu Północnym 20-działowego uzbrojonego statku Queen, wynajmowanego przez Royal Navy. Od lutego 1785 do lutego 1789 dowodził 16-działowym slupem Trimmer i zajmował się głównie zwalczaniem przemytników na Morzu Irlandzkim i kanale La Manche. Od marca 1789 do maja 1790 pozostawał na pół żołdu. Od maja do września 1790 dowodził 14-działowym slupem (branderem) Tisiphone. Został komandorem 21.09.1790. Dostał wtedy formalnie dowództwo 28-działowej fregaty Maidstone, ale okręt ten naprawdę wycofano do rezerwy, a Tyler przeszedł na pół żołdu. W lutym 1793 objął dowództwo 32-działowej fregaty Meleager, skierowanej w maju na Morze Śródziemne, gdzie należała do floty wiceadm. Hooda zajmującej Tulon od sierpnia do grudnia 1793 i walczącej na Korsyce w następnym roku. Tyler pomagał tam w podniesieniu z dna zatoki San Fiorenzo (= Saint Florent) francuskiej fregaty Minerve, przemianowanej potem na San Fiorenzo, której dowództwo objął na krótko (luty-lipiec) w 1794. Od sierpnia 1794 był kapitanem 64-działowca Diadem, na którym walczył w bitwie na wodach Zatoki Genueńskiej 13.03.1795 w składzie floty wiceadm. Hothama i uczestniczył w bitwie u wysp Hyères 13.07.1795. W lutym lub w sierpniu 1796 został kapitanem 38-działowej fregaty Aigle. Do początku 1797 dowodził małą eskadrą czterech-pięciu fregat na Adriatyku. W lutym 1797 dołączył do floty Jervisa, zaraz po zwycięstwie tego admirała u Przylądka Św. Wincentego. Odniósł potem wiele sukcesów w zwalczaniu francuskich korsarzy u brzegów Portugalii i Hiszpanii (5 okrętów pochwyconych od czerwca 1797 do stycznia 1798), ale jego Aigle, wysłana 9.07.1798 przez lorda St Vincenta spod Kadyksu na Morze Śródziemne z depeszami dla Nelsona, na skutek błędu nawigacyjnego rozbiła się 19.07.1798 u przylądka Farina w dzisiejszej Tunezji. W czasie rozprawy odbytej koło Kadyksu w 1798 sędziowie musieli się tęgo zwijać, by całkowicie honorowo uniewinnić Tylera, jednak był on powszechnie lubiany oraz szanowany przez marynarzy i oficerów (przyjaźnił się m.in. z Nelsonem i Collingwoodem, jednym z sędziów), więc wyszedł z tego bez szwanku. W maju 1799 objął dowództwo 74-działowca Warrior. Początkowo służył na nim we Flocie Kanału, blokował Kadyks, w 1800 – Brest, a w 1801 został wysłany na Bałtyk w składzie floty adm. Parkera, lecz większego udziału w bitwie pod Kopenhagą 2.04.1801 nie brał, pozostając podczas niej przy okręcie flagowym. Działał na Bałtyku do czerwca, między innymi 29.05.1801 przebywając w Zatoce Gdańskiej, gdzie od mieszkańców wybrzeża kupował bydło. W lipcu był już na wodach irlandzkich i w kilka dni później został wysłany (z trzema innymi liniowcami pod swoją komendą) dla wzmocnienia sił Saumareza w Gibraltarze. Dotarł do celu już po drugiej bitwie pod Algeciras. W styczniu 1802 Saumarez odesłał go jako komodora małej eskadry z Gibraltaru do Indii Zachodnich, by obserwował poczynania Francuzów na tych wodach po ustaniu działań wojennych. Przebywał w rejonie Jamajki do czerwca, w lipcu wrócił do Anglii. W styczniu 1803 Warrior został skierowany na remont, a Tylerowi powierzono dowodzenie dystryktem Straży Wybrzeża. Pełnił tę funkcję do lutego 1805, kiedy objął dowództwo 80-działowca Tonnant, na którym wyróżniająco walczył 21.10.1805 w bitwie pod Trafalgarem i odniósł ciężką ranę. Otrzymał za to złoty medal, honorową szpadę od Funduszu Patriotycznego Lloyda, podziękowanie Parlamentu oraz pensję za rany. Przestał dowodzić Tonnantem w połowie marca 1806, z powodu rany nie mogąc sprostać wymogom aktywnej służby. W kwietniu 1807 czuł się już na tyle dobrze, że rozpoczął starania o ponowne zatrudnienie na okręcie. Musiał jednak czekać aż do promocji na stopień kontradmirała Niebieskiej Eskadry 28.04.1808 (Czerwonej, z przeskoczeniem Białej – 31.07.1810). Wkrótce potem (w maju) został zastępcą dowódcy bazy w Portsmouth. Wysłany do Lizbony w czerwcu 1808, podniósł tam swoją flagę na 98-działowcu Barfleur jako zastępca głównodowodzącego, adm. Cottona. Tyler był obecny na Tagu w chwili poddania się 3.09.1808 rosyjskiej floty Sienjawina i eskortował jej przejście na Spithead. W latach 1812-1815 dowodził placówką Royal Navy na Przylądku Dobrej Nadziei. Podczas rejsu na tamte wody jego flaga powiewała na 36-działowej fregacie Semiramis (2.10.1812-.01.1813), a na miejscu flagowymi okrętami były: 64-działowiec Lion (1813) oraz 74-działowiec Medway (1814-1815). Został wiceadmirałem Niebieskiej Flagi 4.12.1813 (Białej – 4.06.1814; Czerwonej – 12.08.1819 lub 19.07.1821). Nagrodzono go krzyżem komandorskim Orderu Łaźni 2.01.1815. Awansował na Admirała Niebieskiej Eskadry 27.05.1825 (Białej – 22.07.1830). Otrzymał wielki krzyż Orderu Łaźni 29.01.1833. Zmarł 28.09.1835 w uzdrowisku (u wód, w Spa) przy Gloucester, niemal równo dwa miesiące po śmierci swojej drugiej żony.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Kluska




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1445
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Śro 18:57, 22 Lut 2012    Temat postu:

Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poprosżę o opisanie kariery (losów) oficera RN, jest nim Wice-admirał Michael de Courcy ( ... - 22.02.1824).
Pozdrawiam Janusz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 149, 150, 151  Następny
Strona 16 z 151

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin