 |
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Sob 11:28, 03 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Edward Mountagu (Montagu) pochodził z arystokratycznej rodziny, która za panowania Jakuba I weszła do grona parów (jeden został lordem Montagu, inny - earlem Manchester). Co prawda sam był młodszym synem z młodszej gałęzi, nie dziedziczącym ani tytułów ani dóbr, jednak o jego poczuciu "wysokiego" urodzenia świadczy wypowiedź, że "wolałby wydać córkę za mąż za zrujnowanego dżentelmena niż za najbogatszego kupca". Osobliwe słowa w ustach kogoś, kto przez lata walczył ramię w ramię z republikanami przeciwko arystokratom i monarchistom. Urodził się 27.07.1625. Jego rodzicami byli Sidney Mountagu i Paulina Pepys. Sidney Mountagu zasiadał w "Długim Parlamencie" i został z niego wyrzucony w 1642 jako rojalista. Tymczasem 17-letni wtedy Edward związał się ze zwolennikami Parlamentu, przypuszczalnie pod wpływem kuzyna, hrabiego Manchester oraz swojego ojca chrzestnego, Johna Crew, którego córkę Jemimah poślubił w listopadzie 1642. Mieli sześciu synów i cztery córki. Był dość bogaty, by w 1643 sformować własny regiment i na jego czele dołączyć w listopadzie do armii hrabiego Manchesteru. Brał aktywny udział w tak głośnych wydarzeniach jak szturm na Lincoln 6.05.1644 czy bitwa pod Marston Moor 2.07.1644. W styczniu 1644/45 został nawet gubernatorem Henley. Na czele jednego z regimentów "armii nowego wzoru" walczył w bitwie pod Naseby 14.06.1645 i uczestniczył w szturmowaniu Bristolu 10.09.1645. Teoretycznie był od tego czasu członkiem Izby Gmin. W ciągu następnych lat nie brał udziału w wojnie domowej i w sądowym morderstwie na Karolu I. Jednak związał się blisko (przyjaźnią i rodzinnie) z Cromwellem oraz zasiadł w lipcu 1653 w Radzie Stanu. W epoce powszechnego fanatyzmu religijnego, jego ostrożnie wyrażane poglądy na kwestie religii zbliżały go do ateizmu. Od 3.08.1654 był jednym z komisarzy Skarbu. Kłopoty generała Roberta Blake spowodowały, że poprosił o wyznaczenie współdowodzącego, a wtedy faworyt Cromwella, Edward Mountagu, został nagle 2.01.1655/56 "generałem na morzu", nie mając - tak jak na początku inni na tym stanowisku - pojęcia o wojnie morskiej. Niektórzy złośliwie sugerują, że do tego czasu nawet nie widział morza, a nominację zawdzięczał długom, w które wpadł - hiszpańskie żaglowce miały pozwolić na ich spłatę. Pożeglował razem z Blake'm na 78/80-działowcu Naseby. Jego komenda w wojnie z Hiszpanią niczym specjalnym - poza sporami z drugim generałem, z którym początkowo dzieliło ich zbyt wiele - się nie wyróżniła (robotę zrobili inni), ale na 54-działowcu Speaker zawiózł do Anglii wieść o sukcesach i zdobyte skarby (jakoby warte 600000 funtów), za co dostał 4.11.1656 podziękowanie od parlamentu. W latach 1657-1658 generał Mountagu dowodził flotą na Downs, osłaniał (z daleka) operacje przeciwko Dunkierce, angażował się w rozterki polityczne Cromwella. Dyktator mianował go w grudniu 1657 członkiem swojej Izby Lordów oraz pułkownikiem regimentu jazdy. Po śmierci Olivera Cromwella w 1658 poparł zajęcie "tronu" Protektora przez Richarda Cromwella i w marcu 1659 dostał dowództwo wielkiej eskadry (60 okrętów) wysłanej do Sundu, która miała doprowadzić - w razie potrzeby siłą - do pokoju między Szwecją a Danią. Za okręt flagowy służył mu 70/80-działowiec Naseby. Znaleziono się w Sundzie 6.04.1659.
CDN.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Nie 13:56, 04 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Kiedy jednak rządy Richarda Cromwella się skończyły, Mountagu postanowił odegrać samodzielną rolę polityczną. Nowy Parlament Kadłubowy go zirytował, pozbawiając dowództwa regimentu jazdy, miejsca w Whitehall, pozycji w Radzie oraz tytułu lordowskiego, "w zamian" podsyłając mu trzech "kolegów" (w roli nadzorów politycznych jak za Napoleona czy komunistycznych komisarzy ludowych), władnych zdjąć go także z dowodzenia flotą. Nawiązał więc kontakty z wysłannikami rojalistów i szybko stał się jednym z głównych zwolenników restauracji monarchii (członkowie jego rodziny przez wszystkie te lata walczyli w obozie króla). Wykorzystując jako pretekst braki w zaopatrzeniu na okrętach i niespokojną sytuację w kraju, kazał podnieść kotwice 24.08, a 6.09.1659 wrócił wbrew rozkazom z flotą do Anglii, sprytnie zostawiając "kolegów" uziemionych w Kopenhadze. Ponieważ jednak chwilowo ruch rojalistyczny się załamał, przezornie zrzekł się komendy na morzu, przejętej na parę miesięcy przez szczerego zwolennika Republiki, wiceadm. Lawsona. Ale Lawson miał problemy z armią i politykami, a realną siłę reprezentował gen. Monck (też spiskujący dla przywrócenia Karola II na tron), więc na przełomie lutego i marca1659/60 Monck i Mountagu znów stanęli na czele floty, ten pierwszy teoretycznie i administracyjnie, ten drugi faktycznie. Mountagu przeprowadził czystkę (administracyjną) wśród swoich oficerów, usuwając zajadłych republikanów lub podejrzanych o silną antypatię do Stuartów (przy okazji pozbył się większości nominatów Moncka), a w efekcie łatwo uzyskał powszechny aplauz wśród kadry i marynarzy na przejście pod władzę monarchy (maj 1660). Chociaż Monck i Mountagu się nie lubili (delikatnie rzecz określając) i nie ufali sobie (nie mówiąc już o obraźliwych uwagach personalnych), wspólny interes zmusił ich do współpracy. Kiedy Monck przeprowadził w parlamencie uchwałę o intronizacji Karola II, posłowie skierowali do Edwarda Mountagu polecenie (otrzymane przez niego 10 maja 1660) przywiezienia króla do Anglii. Wyruszył z Downs 12.05, dwa dni później zakotwiczył w Scheveling, a 23.05 Karol II wszedł na pokład flagowca, 80-działowego Naseby, który z tej okazji zmienił nazwę na Royal Charles. Monarcha wylądował w Dover 25.05. Oczywiście najważniejsze osoby, które umożliwiły Restaurację, musiały zostać nagrodzone i gdy Monck zmienił się w diuka Albemarle, to Mountagu dostał Order Podwiązki (27.05), podziękowania Izby Gmin (czerwiec i lipiec 1660) i tytuł hrabiego Sandwich (29.06.1660). Przy okazji dano mu rozmaite dodatkowe tytuły i stanowiska, tylko częściowo o charakterze synekur. Zajmował się np. w 1660 faktycznie transportami członków rodziny królewskiej w obrębie kanału La Manche. Wyruszył 19.06.1661 z Downs z eskadrą na Morze Śródziemne, gdzie miał negocjować układ z dejem Algieru (dotarł tam 29.07), a także przywieźć do Anglii portugalską królową-małżonkę Karola II, Katarzynę Braganza. Jego flagowcem był 70-działowy okręt Royal James. Z tym pierwszym zadaniem Sandwichowi się nie udało z powodu postawy Algierczyków i złej pogody, więc chcąc zrealizować drugą część zadania zostawił pod Algierem adm. Lawsona, a sam z garścią okrętów pożeglował do Lizbony.
CDN.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Pon 15:55, 05 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
CD.
Przejął Tangier (w styczniu 1661/62) jako wiano królewny (mimo wielkiej niechęci oraz obstrukcji Portugalczyków), "załadował" w końcu królową (tymczasem trwały inne długie targi o posag) 13.04.1662 i dowiózł ją na Spithead 14.05.1662. Pomyślne załatwienie tylu trudnych kwestii przyniosło mu łaskę króla, ale kiedy małżeństwo zaczęło drzeć koty o wszystko, on i ona zrzucali winę na hrabiego Sandwich. Ten ciężko zachorował na początku 1663. Od 21.06.1664 do 5.02.1664/65 za okręt flagowy służył mu 76/68-działowiec London, a od 6.02 do 19.02.1664/65 był to 58-działowiec Revenge. Kiedy w listopadzie 1664 Karol II wystawił wielką flotę, na jej czele stanął książę Yorku, mając u boku, w roli wiceadmirała, księcia Ruperta. Hrabia Sandwich, operujący od 20.02.1664/65 z pokładu 92/86-działowca Prince (Royal Prince), miał w tym zespole pozycję kontradmirała. W bitwie pod Lowestofft 3.06.1665 znacznie przyczynił się do zwycięstwa nad Holendrami. Niezadowolenie w Anglii po niewykorzystaniu tego sukcesu i niesnaski wśród najwyższych dowódców spowodowały, że Sandwich został w lecie 1665 samodzielnym głównodowodzącym (nadal na Prince). Jednak szczęście i energia mu nie dopisały. Przepuścił w drugiej połowie 1665 eskadrę de Ruytera, którą kazano mu przechwycić, a ponadto wysłał pod Bergen zespół, który przegrał z kretesem starcie 3.08.1665. W końcu doprowadził do nielegalnego splądrowania cennych pryzów - po wyjściu z Solebay (gdzie flota uzupełniała zaopatrzenie), natknął się 3.09.1665 na trzy niezwykle bogato wyładowane holenderskie statki wschodnioindyjskie, eskortowane przez cztery okręty wojenne; zdobył wszystkie, a następnego dnia jeszcze 6 innych statków handlowych. Z powodu zaniedbania lub niedocenienia okoliczności dopuścił, aby te bogactwa wielkiej wartości zostały przedwcześnie rozdrapane między niego, jego kapitanów i załogi. Wzbudziło to wielki gniew na dworze i w kraju. Diuk Albemarle skorzystał z okazji, by ograbić hrabiego nawet z jego własnych rzeczy, a zazdrość i nienawiść między nimi jeszcze się wzmogła. Ten incydent plus niefortunne efekty poczynań floty na lata przerwały morską karierę hrabiego Sandwich. Wysłano go jako ambasadora nadzwyczajnego do Madrytu. Wypłynął z Portsmouth 3.03.1665/66, dotarł do stolicy Hiszpanii 26.05.1666. Spisał się bardzo dobrze i po zawarciu traktatu wrócił do Anglii we wrześniu 1668 z odbudowanym prestiżem. W sierpniu 1670 zajął stanowisko prezesa urzędu d/s handlu i plantacji. Nie miał zbyt gruntownego wykształcenia, ale zajmował sie kartografią, filozofią, astronomią, metalurgią. Swój niespodziewanie narzucony zawód dowódcy morskiego potraktował poważnie i wiele się nauczył z czysto żeglarskiej dziedziny. Miał udział w rozwoju taktyki liniowej i instrukcji bojowych. Po wybuchu w 1672 trzeciej wojny angielsko-holenderskiej Karol II dał mu miejsce wiceadmirała floty będącej pod naczelną komendą księcia Yorku. Po dołączeniu Francuzów, Edward Mountagu, hrabia Sandwich, operował jako kontradmirał - z pokładu 102/90-działowca Royal James. W bitwie pod Solebay 28.05.1672 holenderskiemu branderowi udało się podpalić ten okręt, który ostatecznie wyleciał w powietrze. Sandwich zginął; jego ciało odnaleziono w morzu koło Harwich 10.06 i pochowano uroczyście w Londynie 3.07.1672.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1530
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Śro 0:27, 07 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów angielskich, są nimi Samuel Howett (brak danych, awans kapitański otrzymał w 1645) oraz Andrew Ball (… - 02.1653, awans kapitański otrzymał w 1648).
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Czw 13:42, 08 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Andrew Ball był tu już przeze mnie opisywany i to „dopiero co”.
Samuel Howett urodził się około 1620. Od zimy 1644 do 1645 dowodził 10-działową fregatą Duncannon i operował u wybrzeży Irlandii, mając kłopoty z buntującą się załogą. Zdobył w grudniu 1644 pod fortem Duncannon nieprzyjacielski („skonferderowanych katolików") statek North Holland. Podczas oblegania Youghal przez hrabiego Castlehaven Duncannon – ostrzelany z lądu - wyleciał w powietrze i zatonął na płytkiej wodzie rzeki Blackwater, ale Howett ocalał i zdobył uznanie dowodzącego lokalnie Williama Penna. Służył pod Pennem na Morzu Śródziemnym w latach 1650-1652. Od 1650 był kapitanem 42-działowca Foresight, najpierw na Downs i u wschodnich wybrzeży Wysp Brytyjskich, od listopada 1650 w eskadrze Penna. Walczył na tym okręcie w bitwach pod Kentisch Knock 28.09.1652 i Dungeness 30.11.1652. W bitwie pod Portland 18.02.1652/53 Howett dowodził jako kontradmirał 48-działowcem Laurel. W bitwie pod Gabbard 2-3.06.1653 służył w tym samym charakterze, ale jego okrętem był 54-działowy Speaker, na którym bił się także w bitwie pod Scheveningen 31.07.1653 i zimował 1653/54 przy St Helens. W 1653 dostał złoty medal za służbę w roli oficera flagowego. W październiku 1654 stacjonował na Downs. Zdaniem niektórych zmarł w 1654, w każdym razie po tym roku już nie dowodził na morzu.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1530
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Pią 11:14, 09 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie losów oficerów angielskich, są nimi John Mildmay (brak danych, awans kapitański otrzymał w 1645), Roger Martin (brak danych, awans kapitański otrzymał w 1646) oraz Robert Wyard (… - 11.10.1662, awans kapitański otrzymał w 1646).
Pozdrawiam Janusz.
Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Pią 13:49, 09 Gru 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Nie 7:10, 11 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
John Mildmay był baptystą, co w tamtych czasach oznaczało radykalizm religijny – zresztą autentycznie przejawiał ferwor religijny czy fanatyzm (jak kto woli). W marynarce Parlamentu i Republiki dawało mu to fory nad innymi. Jednakże należał też do najzdolniejszych, profesjonalnych żeglarzy, przy tym nieustraszonych w walce. Od 1645 do 1647 był kapitanem wynajętej przez marynarkę wojenną fregaty Kentish. Od 1647 dowodził 34/30-działowcem Providence na wodach irlandzkich. We wrześniu 1648 stacjonował na Downs w zespole adm. Warwicka. W 1648 część załogi Providence chciała przyłączyć się do buntu floty, więc gdy ci marynarze byli na lądzie, pośpiesznie wyszedł w morze. W 1648 dowodził krótko 14-działowcem Roebuck. Od 1650 do późnej fazy 1652 sprawował komendę nad 40-działowcem Nonsuch. W sierpniu 1650 atakował Francuzów na Atlantyku. W 1651 podążył na Morze Śródziemne w składzie eskadry adm. Penna. W bitwie pod Kentish Knock 28.09.1652, nadal na Nonsuch, znacznie przyczynił się do zwycięstwa Anglików. Jeszcze w 1652 przeszedł na 56-działowiec Vanguard. Walczył na nim w bitwie pod Dungeness 30.11.1652. Zginął w rozegranej od 18 do 20.02.1652/53 bitwie pod Portland jako kapitan flagowy, gdy z pokładu Vanguard dowodził gen. Monck.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Pon 14:14, 12 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Roger Martin od 1644 do 1645 dowodził wynajętym przez marynarkę 16-działowym żaglowcem Providence. Od 1652 do marca 1652/53 był kapitanem 40-działowca Diamond. Zdobył w 1652 podczas sztormu statek wyładowany srebrem, ale zanim zdążył przejść na jego pokład, odział abordażowy splądrował cały ładunek. Martin uczestniczył na Diamond w bitwie pod Kentish Knock 28.09.1652 oraz walczył w bitwie pod Portland 18.02.1652/53, gdzie pełnił funkcję kontradmirała Białej Eskadry. W 1653 dowodził krótko 54-działowcem Speaker. Potem w 1653 i zimą 1653/54 operował na 50-działowcu Bristol u zachodnich podejść do kanału La Manche.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Wto 13:02, 13 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Robert Wyard pochodził z Yarmouth, gdzie zdobywał doświadczenie żeglarskie na statkach rybackich Morza Północnego. Ożenił się 26.08.1637 w Londynie z Alice Bonnet. W 1646 był kapitanem wynajętego przez marynarkę Parlamentu 24-działowca Adventure. Ponownie dowodził tym okrętem w latach 1650-1653. Eskortował w 1650 na nim flotyllę statków handlowych i musiał odpierać koło Harwich równoczesne ataki sześciu rojalistycznych żaglowców korsarskich, za co dostał specjalny medal. Był wystarczająco fanatyczny, by widzieć rękę Boga pomagającą mu bić tych wstrętnych papistów (czyli katolików, aczkolwiek marynarze Karola II mogli być Anglikanami i innymi protestantami). W 1652 wyprawiono go do Islandii w celu ochrony tamtejszych łowisk rybackich. Mianował się „królem” załogi Adventure i traktował marynarzy jak niewolników, poniżając ich, bijąc i ciężko raniąc, nawet bosmana. Miał w nosie ochraniane statki rybackie, zajmował się korzystnym dla siebie handlem z mieszkańcami, czasami przez miesiąc nie wychodząc z portu. Na czas rejsu powrotnego załadował na Adventure 10000 dorszy, konie, drewno i inne towary na sprzedaż. Po powrocie z wyprawy złożono przeciwko niemu masę skarg, więc po zbadaniu zarzutów admiralicja osunęła go od komendy, nie zatrudniając nawet w czasie wojny z Holandią. W papierach admiralicji był opisywany uroczo jako „człowiek o rozpustnym, zepsutym życiu, truteń, tchórz, nikczemny, samolubny gość”. Być może to pozwoliło mu potem udawać ofiarę wstrętnych królobójców i uzyskać rangę kapitana w odrodzonej w 1660 Royal Navy, ponieważ w 1660 Robert Wyard był dowódcą 22-działowca Norwich, a od 24.06.1660 do 11.10.1662 (kiedy zmarł) sprawował komendę nad 32-działowcem Paul osłaniającym łowiska u Islandii; jednak może być też tak, że chodziło o innego oficera tego samego imienia i nazwiska.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1530
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Śro 18:25, 14 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów angielskich, są nimi George Dakins (brak danych, awans kapitański otrzymał w 1648) oraz William Brandley (… - 11.10.1662, awans kapitański otrzymał w 1647).
Pozdrawiam Janusz.
Ostatnio zmieniony przez Janusz Kluska dnia Czw 8:19, 15 Gru 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Pią 7:49, 16 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
George Dakins był typowym oficerem marynarki angielskiej doby wojny domowej, republiki i protektoratu – bardzo silnie zaangażowanym politycznie i religijnie. Na tyle fanatycznym („radykalnym”), że uniemożliwiło mu to służbę po restauracji monarchii. Nazywano go „porywczym anabaptystą”, co jest oczywiście sensu stricto niemożliwe (był baptystą), ale określa stosunek innych do niego. W 1648 został kapitanem 6-działowego slupa Falcon. W lutym 1649, po straceniu Karola I, podpisał dziękczynną odezwę do armii, że do tego mordu sądowego doprowadziła. Pod koniec 1649 dowodził 14-działowcem Tenth (Lion’s) Whelp. W 1650 sprawował przez kilka miesięcy komendę nad 12-działowcem Greyhound. W latach 1650-1652 był kapitanem 42-działowca Advice u zachodnich wybrzeży Wysp Brytyjskich. Walczył na nim w bitwie pod Kentish Knock 28.09.1652. Od schyłku 1652 do 1653 dowodził najpierw 50-działowcem Worcester, a potem 58-działowcem Andrew. Na tym pierwszym walczył w bitwie pod Dungeness 30.11.1652 i w bitwie pod Portland 18-20.02.1652/53, gdy został ranny, a także w bitwie pod Gabbard 3-3.06.1653. Zdecydowanie nie był zwolennikiem zamachu stanu, przeprowadzonego przez Cromwella w 1653, jednak początkowo zbytnio się z tym nie afiszował. Pod koniec 1653 dostał komendę nad 54-działowcem Paragon i sprawował ją do 1654. W ekspedycji gen. Penna do Indii Zachodnich (która wyszła ze Spithead 25.12.1654, a dotarła do Barbados 29.01.1654/55) pełnił wprawdzie funkcję kontradmirała, dowodząc bezpośrednio 54-działowcem Torrington, ale ostro atakował armię, obwiniając ją (słusznie skądinąd) za kwietniową porażkę na Hispanioli, podważał też autorytet Protektora. W 1655 wrócił do dowodzenia 54-działowcem Paragon. Kiedy flota Penna krążyła u północnych wybrzeży Kuby, w nadziei przechwycenia hiszpańskiej Srebrnej Floty z Hawany, na Paragon pojawił się 13 lipca ogień i po trzech godzinach okręt wyleciał w powietrze ze stratą około stu ludzi. Po powrocie ekspedycji do Anglii latem 1655 Dakins nie dostał już za życia Cromwella żadnej komendy. Na wiosnę i latem 1656 wspierał działania adm. Lawsona, który z pozycji republikańskich montował opozycję przeciwko Protektoratowi. Podpisywał się pod marynarskimi postulatami zniesienia branki. W roku 1659, pełnego zamachów i kontr-zamachów, zajmował we flocie Lawsona wysokie stanowisko (praktycznie zastępcy głównodowodzącego), zdecydowanie popierając Parlament Kadłubowy przeciwko wojsku, rojalistom, zwolennikom Parlamentu Długiego. W tamtym roku bezpośrednio dowodził 50-działowcem Bristol. Po przywróceniu przez Lawsona rządów Parlamentu Kadłubowego, w chwale admirała grzali się jeszcze na początku 1660 wszyscy najbliżsi zwolennicy i przyjaciele, w tym oczywiście Dakins. Ale podskórnie już zaczynali odgrywać najważniejszą rolę zakamuflowani zwolennicy przywrócenia monarchii, jak Monck i Mountagu, więc sytuacja takich radykałów jak Dakins się pogarszała. Zwłaszcza że w marcu 1660, gdy sytuacja we flocie groziła jawną wojną domową (Mountagu twierdził, jakoby pod pozorem oddawania salutu George Dakins - znów od początku 1660 kapitan 50-działowca Worcester - kazał strzelać do niego z podwójnie naładowanych kulami dział), Lawson poszedł na kompromis, by uniknąć rozlewu krwi. Monck dość dyskretnie, lecz stanowczo zmieniał układ sił w parlamencie i kiedy Lawson przedstawił swoją listę kandydatów na dowódców w Letniej Straży (1660 roku) oraz zażądał, aby George Dakins był jej kontradmirałem, Mountagu w ogóle go wykreślił z tej listy, nawet jako kapitana. Formalnie Dakins wciąż dowodził okrętem Worcester, ale Mountagu robił wszystko, aby pozbyć się takiej osoby z floty, z którą zamierzał przywieźć do Anglii Karola II. Początkowo chciał go tylko odesłać jako komodora małej eskorty konwoju do Cieśniny Gibraltarskiej, jednak gdy Parlament zdecydował o powiększeniu tej eskorty do poważnych sił, zmienił zdanie. Użył Moncka, by ten posterował usunięciem Dakinsa. Najpierw (17 kwietnia 1660) posłużono się pretekstem, że Worcester jakoby nie nadaje się do tak długiego rejsu i zastąpiono go innym okrętem, oczywiście z innym kapitanem. Dwa dni później Dakins został aresztowany. Krzywdy nie zamierzano mu zrobić, jednak majowa restauracja Stuartów obyła się w spokoju, bez jego mieszania. Oczywiście w odrodzonej Royal Navy nie było miejsca dla wroga króla, wroga kościoła anglikańskiego, wroga kapitanów-rojalistów, wroga admirała Mountagu (hrabiego Sandwich), wroga admirała Moncka (diuka Albemarle). Ale konsorcjum bogatych kupców londyńskich uczyniło go szyprem dużego żaglowca handlowego, wysyłanego z towarami/po towary na Morze Śródziemne, więc żyło mu się dalej dobrze.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Pon 6:42, 19 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
William Brandley podobno w latach 1646-1647 dowodził galiotem Mary (może jednostką cywilną). W latach 1647-1648 był kapitanem 14-działowca Tenth (Lion’s) Whelp, operującego na Morzu Irlandzkim. W lipcu 1648 otrzymał rozkaz adm. Warwicka, aby prewencyjnie przeciwstawić się projektowanej przez marynarzy i przewoźników buntowniczej akcji zbrojnej na Tamizie i w Londynie. W 1649 dowodził 32/26-działowcem Satisfaction. Od maja ochraniał na nim łowiska rybackie u wybrzeży Sussex. Poprowadził 11 września oddział 40 marynarzy do szturmu na irlandzkie miasto Drogheda, zyskując wielkie pochwały Cromwella – jak wiadomo, szturm ten zakończył się krwawą rzezią obrońców i mieszkańców miasta, masowo wymordowanych prze żołdaków cromwellowskich, w czym i Brandley miał „zasługi”. W 1650 był kapitanem 40/32-działowca Phoenix, najpierw operującego na Tagu w składzie eskadry adm. Pophama, a potem w składzie eskadry gen. Blake’a. W latach 1650-1652 sprawował komendę nad 34/36-działowcem Portsmouth. Operował u wybrzeży Irlandii, w 1651 we flocie Blake’a na Morzu Irlandzkim. Walczył na tym okręcie w bitwach pod Dover 19.05.1652 i pod Kentish Knock 28.09.1652. Między nimi, 12.07.1652, uczestniczył w starciu, które kosztowało go amputację prawej ręki. W 1653 był kapitanem 56/48-działowca Essex, flagowego okrętu gen. Blake’a w późnej fazie bitwy pod Gabbard 3.06.1653. Walczył też na tej jednostce w bitwie pod Scheveningen 31.07.1653. Ciężkie rany, których doznał głównie w 1652, nigdy w pełni się nie zagoiły i zmusiły go do wycofania się ze służby. Po 1653 nie sprawował już komendy na morzu.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janusz Kluska
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 1530
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Wto 16:10, 20 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedzi.
Poproszę o opisanie losów oficerów angielskich, są nimi William Batten (... - 05.10.1667) oraz John Mennes (... - 1671). Obaj awans kapitański otrzymali w 1628.
Pozdrawiam Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Czw 18:12, 22 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
William Batten (Battin) urodził się c.1601. Pojawił się w Royal Navy późno i dość niespodziewanie, więc jego młodość jest przedmiotem kontrowersji. Rif Winfield znalazł, że jakiś William Batten dowodził w 1628 pinasami 10-działowymi Lion’s Whelp 3rd i Lion’s Whelp 5th w wyprawie do La Rochelle, nie wiemy jednak, czy można go utożsamić z „tym” Williamem Battenem, który przeszedł do dalszej historii, wielu takiej tożsamości zaprzecza. Inni badacze twierdzili, że był synem Andrew Battena, szypra (nawigatora) z marynarki królewskiej do stycznia 1627/28, który potem zaangażował się w działalność cywilną na morzu i żeglował jako szyper statków. William Batten, ten syn Andrewa, kształcił się bodaj na krawca, ale w 1625 poszedł na morze jako kapitan statku wielorybniczego, operującego w pobliżu Spitsbergenu. Ożenił się w 1625 z Margaret Browne, córką szewca. Mieli szóstkę dzieci. W 1626, kiedy dowodził statkiem wielorybniczym Salutation z Yarmouth, dostał w sierpniu list kaperski, uprawniający go do atakowania Hiszpanów. Potem wrócił do wielorybnictwa sensu stricto i do dowodzenia statkami handlowymi, w których miewał też udziały. W 1638 został zaskakująco (dla nas) mianowany 16 września generalnym inspektorem (konstruktorem) Royal Navy, chociaż o to lukratywne stanowisko ubiegali się naprawdę zasłużeni i doświadczeni dowódcy – po prostu kupił je za ogromne pieniądze, których dorobił się na biednych waleniach. Lecz jego prawdziwa kariera miała się rozpocząć w chwili, gdy konflikty między Karolem I a parlamentem doprowadziły w 1642 do wojny domowej. Warto pamiętać, że w początkowym okresie, kiedy flota już opowiedziała się za parlamentem, ciągle formalnie była Królewska – król chciał mianować na jej dowódcę zażartego rojalistę – Johna Penningtona – ale Parlament namówił hrabiego Northumberland, Lorda Wielkiego Admirała, aby dał to stanowisko purytaninowi i antyrojaliście, hrabiemu Warwick. Dla równowagi, stanowisko wiceadmirała miał objąć rojalista, kapitan George Carteret. Głupi Karol I, z „zemsty” za odrzucenie Penningtona nie zgodził się na Cartereta i wtedy wiceadmirałem marynarki wojennej został w marcu 1642 jej generalny inspektor, William Batten! Jego kwalifikacje militarne były niemal zerowe, jednak znano go jako zaciekłego zwolennika parlamentu i prezbiterianina, a to wystarczało – trzeba zresztą przyznać, że doświadczenie czysto żeglarskie miał spore. Batten próbował udawać, że jest neutralny i pełni funkcje wiceadmirała floty tak z ramienia króla, jak Parlamentu, ale sytuacja szybko się zaostrzała, Karol I i jego zwolennicy angażowali własne jednostki kaperskie, a marynarka państwowa stawała się de facto anty-królewską marynarką Parlamentu i wypełniała wolę tego organu. Zresztą fikcję istnienia „wspólnej” floty nie tylko on, ale i obie strony konfliktu podtrzymywały jeszcze długo. W 1642 William Batten dowodził 45/52-działowcem Saint George, a potem – w latach 1642-1643 – był kapitanem 54-działowca Rainbow. W lipcu 1642 król zażądał od Battena przyprowadzenia mu i oddania do dyspozycji całej floty, jednak Warwick, Batten i większość kapitanów opowiedzieli się za Parlamentem. W sierpniu 1642 wybuchła pierwsza angielska wojna domowa, o bardzo skomplikowanie przebiegających podziałach, zważywszy na uczestnictwo także Irlandczyków i Szkotów (również zresztą podzielonych) oraz pomoc dochodzącą z zagranicy. Batten dowodził głównie operacjami wspierającymi garnizony w miastach opowiadających się za Parlamentem, atakowaniem portów zdobytych przez rojalistów i przecinaniem strumieni płynących do nich dostaw. Około połowy lutego 1642/43 sprawował komendę nad eskadrą czterech okrętów, z którymi bombardował Newcastle, gdzie zawinął żaglowiec z Holandii, wiozący królową Henriettę Marię oraz broń i amunicję dla sił królewskich. W 1643 dowodził 42-działowcem Saint Andrew. W 1644, kiedy był kapitanem 38/46-działowca Constant Reformation (Reformation), wspomagał z morza siły broniące się przed wojskiem królewskim w Lyme Regis (kwiecień-czerwiec) i w Plymouth (od września, z 8 okrętami); tymczasem w lipcu 1744 znów ostrzelał okręt z królową na pokładzie, który jednak wymknął mu się koło Dieppe. W lutym 1645 pomagał odeprzeć atak rojalistów na Weymouth (od 1645 do 1646 ponownie dowodził 42/45-działowcem Saint Andrew), przejął naczelną komendę nad flotą Parlamentu po wymuszonym ustąpieniu Warwicka, w sierpniu 1645 pomógł w lądowym zwycięstwie sił Parlamentu pod Colby Moor i zdobyciu Castle (przez oddelegowanie 22-działowca Warwick z 200 ludźmi załogi). W lutym 1646 współdziałał w odbiciu Dartmouth. Od czerwca do września 1646 blokował z morza Pendennis Castle, wymuszając poddanie się rojalistów. W Straży Zimowej 1646/1647 dowodził 36-działowcem Leopard. W Straży Letniej 1647 wrócił do komendy nad 42/45-działowcem Saint Andrew. W maju 1647 doprowadził do Portsmouth 15 szwedzkich okrętów i statków, za odmowę salutowania na kanale La Manche angielskiej banderze. Tymczasem zaostrzały się podziały w ramach obozu parlamentarnego – górę brała armia i tacy jej generałowie, jak Cromwell, którzy dążyli do poniżenia króla (a potem do jego zamordowania) i podporządkowania sobie też Parlamentu, teoretycznie ich mianującego. W czerwcu 1647 wojsko zażądało sądu parlamentarnego nad posłami nieprzychylnymi żołnierzom (w tamtych czasach oznaczało to odłożony wyrok śmierci). W marynarce nastroje były dużo bardziej przychylne dla Karola I i zdecydowanie niechętne radykałom z armii, więc w czerwcu 1647 zadaniem Battena stało się bardziej dbanie o morale we flocie i utrzymanie jej w posłuszeństwie wobec Parlamentu, niż działania zbrojne. W sierpniu posłowie zagrożeni zamordowaniem przez żołdaków uciekli do Holandii, a Batten im w tym nie przeszkodził (choć mógł). We wrześniu 1647 jego poczynania i postawa tak zdegustowały wojskowych, że został wezwany do Londynu i zmuszony do ustąpienia ze stanowiska, co wywołało wielkie wzburzenie w marynarce. Zbuntowani marynarze wyrzucili admirała wyznaczonego im przez Parlament podporządkowany armii. Wezwano ponownie w 1648 Battena, aby stanął na czele floty. Ten się zgodził, bezpośrednio obejmując komendę nad 32-działowcem Constant Warwick, którego był współwłaścicielem (marynarka wynajmowała ten okręt). Jednak znajdował się w nadzwyczaj niezręcznej sytuacji - jako prezbiterianin, mieszczanin, żeglarz „niskiego urodzenia”, popierał rządy umiarkowanego Parlamentu i nie chciał powrotu dyktatury króla. Lecz sytuacja się zradykalizowała i dla umiarkowanych zabrakło miejsca. Batten już od grudnia 1646 spiskował ze szkockimi prezbiterianami dla uzyskania przewagi Parlamentu nad armią Cromwella i jemu podobnych, a gdy w kwietniu 1648 wybuchła druga angielska wojna domowa, nie widział innego wyjścia jak ucieczka w czerwcu z częścią floty (11 okrętów) do Holandii i przystanie do rojalistów emigrantów. Ci przyjęli go z mieszanymi uczuciami – z jednej strony był admirałem floty Parlamentu i chcieli, by teraz zachował stanowisko w ich flocie. Z drugiej strony jego religia, dwukrotne strzelanie do królowej, lata walki przeciwko rojalistom na wielu frontach, mała aktywność i energia w nowej służbie (ostatecznie wiele okrętów, które przyprowadził do Holandii, uciekło z powrotem do Anglii), naturalna zazdrość ze strony żeglarzy królewskich stale wiernych monarchii, jego niechęć do bicia się z dotychczasowymi przyjaciółmi, zmusiły Battena do rezygnacji. Już w listopadzie 1648 pojawił się znów w Anglii, gdzie pozwolono mu żyć w spokoju pod warunkiem nie mieszania się do spraw państwa. Oczywiście stracił stanowiska Inspektora i admirała. Przez 12 lat starał się, by o nim zapomniano, zajmował się tylko handlem. W latach 1650. zmarła mu żona. Ożenił się ponownie w 1659 z Elizabeth Turner, co przyniosło mu piękną posiadłość. Z tego związku nie było dzieci. Kiedy w 1660 Stuartowie wrócili na tron, William Batten wrócił do życia publicznego i do łask. Karol II nadał mu w 1660 tytuł rycerski. W 1660 były admirał znów objął stanowisko Inspektora Marynarki i zajmował je do śmierci. Od 1661 do śmierci zasiadał też w parlamencie. Od czerwca 1663 był honorowym członkiem zarządu Trinity House. Zmarł 5.10.1667.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6511
Przeczytał: 1 temat
|
Wysłany: Pią 17:29, 23 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
John Mennes (Mennis, Minns) urodził się w Sandwich 1.03.1598/99. Pochodził z dość zamożnej i znaczącej rodziny, jego dziadek wielokrotnie piastował urząd burmistrza Sandwich. Rodzicami Johna Mennesa byli Andrew Mennes i Jane Blechenden, jego najstarszy brat otrzymał Order Łaźni w 1625. On sam bardzo wcześnie zaczął służyć na morzu, jeszcze za panowania Jakuba I, zaczynając od żeglowania na kanale La Manche pod Williamem Monsonem, potem pod kapitanem Chesterem w Indiach Zachodnich, już w 1620 walczył z Hiszpanami pod Dominiką, żeglował u wybrzeży Ameryki Północnej. Został kapitanem w Royal Navy dwa lata przed 1628, mianowicie dowodził ex-francuskim pryzem Seahorse w 1626. W lipcu 1626 sprawował komendę nad innym francuskim pryzem – Espérance (chodziło o jednostki zdobyte na Francuzach koło wyspy Ré w 1625). Od listopada 1628 do 1630 był dowódcą 22-działowca Adventure na Morzu Północnym i wyłapywał statki z Hamburga oraz Holandii dostarczające kontrabandę do Francji. Przewoził też z/do Anglii ważne osoby (w tym Rubensa). Od października 1630 do 1631 dowodził 28/34-działowcem Garland w rejonie kanału La Manche. Od marca lub lata 1635 był kapitanem 32/38-działowca Red Lion we flocie hrabiego Lindseya na kanale La Manche. Lindsey dał mu w październiku 1636 komendę nad 39/40-działowcem Vanguard i uczynił wiceadmirałem. Jednak już 13.11.1636 wiceadm. Pennington kazał Mennesowi objąć dowództwo 42-działowca Swiftsure, którym miał wkrótce sam dowodzić. Potem Mennes był do 1637 kapitanem 30-działowca Convertine we flocie hrabiego Northumberland na kanale La Manche. W 1639 sprawował komendę nad 40-działowcem Victory. Dość nieoczekiwanie 22.02.1639/40 Lord Wielki Admirał przerzucił go w szeregi armii, każąc zorganizować, wyćwiczyć i dowodzić oddziałem karabinierów (lekkiej kawalerii), mających w przyszłości współdziałać z flotą. Mennes doprowadził 28.04.1640 swoich żołnierzy do Newcastle, wkrótce głównej bazy rojalistów w zbliżającej się wojnie domowej. Jego dalsza działalność na lądzie jest dobrze znana, ale ja ją pominę poza wzmianką, że w 1641 dowodził regimentem konnicy, a 25.02.1641/42 dostał tytuł rycerski. Ożenił się najprawdopodobniej w 1640 z wdową Jane Anderson, z domu Liddell. Nie mieli dzieci. W 1642 wrócił krótko na morze, być może jako kapitan 42-działowca Saint George, a na pewno jako dowódca 40-działowca Victory oraz kontradmirał we flocie hrabiego Warwick. Był to już jednak rok, kiedy o zwierzchnictwo nad flotą Parlament zaczął walczyć z królem, więc gdy w lipcu Karol I zażądał od Battena oddania marynarki do królewskiej dyspozycji, a wybrani przez Parlament anty-rojaliści Warwick i Batten odmówili, rojalistyczny admirał Mennes został przez Warwicka zdymisjonowany. Podczas wojny domowej John Mennes walczył więc początkowo na lądzie, oczywiście w armii królewskiej. W 1643 był gubernatorem Chester, w 1644 całej Północnej Walii, w 1645 przejął – jako wiceadmirał - naczelną komendę nad tą skromną częścią marynarki, która opowiedziała się za królem. Jednak rojaliści przegrywali wojnę i w 1648 Mennes stracił źródła utrzymania (dobra w Bedfordshire), a gdy flota królewska przekształciła się w grupkę okrętów korsarskich pod dowództwem księcia Ruperta, on dowodził w niej tylko 36/40-działowcem Swallow (w latach 1648-1650), chociaż nosił tytuł kontradmirała. Był z Rupertem w Kinsale. Po egzekucji Karola I książę Rupert wysłał z Kinsale na początku 1649 Mennesa na Swallow z trzema innymi okrętami, aby skomunikował się z rojalistycznym dowódcą garnizonu na Wyspach Scilly oraz atakował żeglugę na zachodnich podejściach do kanału La Manche. Mennes wrócił ze swoją eskadrą do Kinsale w połowie kwietnia, przyprowadzając 5 pryzów. W październiku 1649 przeszedł razem z Rupertem do Lizbony. Nie wiem, kiedy dokładnie przestał dowodzić okrętem Swallow, ale prawdopodobnie nie był już jego kapitanem, gdy książę Rupert opuścił Lizbonę w październiku 1650. Potem Mennes towarzyszył Karolowi II na wygnaniu i działał jako jego agent oraz szpieg. Oczywiście podczas restauracji monarchii w 1660 wrócił do Anglii i do Royal Navy, zostając 6.05.1661 kapitanem 64-działowca Henry, głównodowodzącym na Downs i kontradmirałem we flocie hrabiego Sandwich, skierowanej do Tangeru i Lizbony. Nie pałał sympatią do swojego admirała, do niedawna przecież dowódcy floty Republiki, intrygował przeciwko niemu i wygłaszał opinie, że wszystkich admirałów i kapitanów służących kiedyś Parlamentowi i Cromwellom należałoby z Royal Navy usunąć. Zamiast tego sam został odsunięty (nie od razu!) od aktywnej komendy, otrzymując 30.10.1661 lukratywne stanowisko Kontrolera Marynarki. Aczkolwiek się starał, to jako stary żołnierz, wojujący na morzach i lądzie niemal od dziecka, nie wykazywał w nowej roli większych zdolności. Chociaż wszyscy na niego ostro narzekali, to po prostu inni wypełniali za niego obowiązki (był bardzo lubiany na gruncie towarzyskim), a on utrzymał stanowisko do swojej śmierci 18.02.1670/71. Owdowiał 23.07.1662.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|