Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Winda brasowa Jarvisa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JacekZet




Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sieradz

PostWysłany: Śro 20:27, 25 Maj 2011    Temat postu: Winda brasowa Jarvisa

Jak działała winda brasowa Jarvisa? Jaka była geneza jej powstania i jak zmechanizowano pracę przy obsłudze ożaglowania na statkach handlowych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6200
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Śro 23:56, 25 Maj 2011    Temat postu:

Winda brasowa Jarvisa została opatentowana w 1891 r., więc to zupełnie inne czasy, niż te, którą zalicza się do klasycznej epoki żagla. Oczywiście chodziło o minimalizację załogi na wielkich „windjammerach”.
Konkretnie zaś – jeśli reja jest ostro brasowana, to z jednej strony trzeba wybrać znacznie więcej liny brasu niż wypuścić z drugiej. Dane na moim rysunku (obojętnie wg jakiej podziałki i w jakich miarach) są tylko przybliżone i nie uwzględniają zmian wysokości, lecz powinny dawać wystarczający obraz sytuacji. Przejście rei z pozycji A do B wymaga skrócenia prawoburtowego brasu od wybranego punktu na osi pokładu o 15 jednostek, a w tym samym czasie bras lewoburtowy powinien być poluzowany tylko o 8 jednostek. Na wcześniejszych żaglowcach nikogo to nie obchodziło – jedna ekipa wybierała jeden bras, druga luzowała drugi i wszystko było w porządku. Jeśli jednak chciano zmechanizować brasowanie, czyli np. podczepić oba brasy do jednej windy (co mogło bardzo zmniejszyć ekipę manewrową dzięki zastosowaniu korb i redukcyjnych przekładni zębatych), pojawiał się poważny problem – jeden obrót bębna nawijał tyle samo liny na jednym końcu, co odwijał na drugim. Jarvis opatentował więc rozwiązanie znane od dawna w kołach sterowych – bęben jego windy nie był walcowy, lecz składał się z dwóch stożków ściętych, zwróconych ku sobie mniejszymi średnicami. Lina podczas nawijania przechodziła na coraz większą średnicę, dzięki czemu każdy kolejny pełny obrót oznaczał wybranie dłuższego odcinka. Tenże obrót powodował odwijanie drugiej liny, lecz tutaj przesuwano się w kierunku coraz mniejszych średnic, zatem wydawane odcinki przy każdym pełnym obrocie były w istocie krótsze od poprzednich. Zatem obracając bębnem jeden bras nawijano szybciej, a drugi odwijano wolniej, o co właśnie chodziło.



Natomiast pytanie „jak zmechanizowano pracę przy obsłudze ożaglowania na statkach handlowych” jest stanowczo zbyt obszerne – odpowiedź wymagałaby napisania książki.
Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JacekZet




Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sieradz

PostWysłany: Czw 20:18, 26 Maj 2011    Temat postu:

Dziękuję, do postawienia pytania natchnęła mnie lektura o windach kotwicznych i kabestanach.
Jacek Zaborowski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pantelej




Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 104
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Wto 15:46, 22 Paź 2013    Temat postu:

Na modelu galiota Hoffnung z 1897r [link widoczny dla zalogowanych] za grotmasztem znajduje się "urządzenie", czy mógłby Pan określić jego nazwę i czemu służyło?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6200
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Wto 17:45, 22 Paź 2013    Temat postu:

Podwójna winda/wciągarka pokładowa. Mogła służyć do obsługi fałów - i wtedy dałoby się ją nazwać windą/wciągarką fałową, ale być może za jej pomocą wyciągano ładunki z ładowni - wtedy byłaby oczywiście windą/wciągarką ładunkową. Usytuowana jest dogodnie do obu celów - w tył od masztu i w przód od luku ładunkowego. Rzecz jasna nikt nie mógł zabronić wybierania przy jej pomocy i innych lin, jeśli to było dogodne.
Urządzenie było co do zasady bardzo proste, jak przerzutka rowerowa. Na końce wałka z małym kółkiem zębatym zakładano korby albo lewary (w zależności od konstrukcji końcówek) i obracano nim szybko, ale z łatwością. Zazębienie z dużym kołem zębatym powodowało, że dolny wałek obracał się powoli, za to proporcjonalnie do przełożenia dawał większy moment, a więc dużą siłę obwodową. Finezja rozwiązań i inwencja konstruktorów zasadzały się na szczegółach, których na takim zdjęciu raczej nie sposób rozpoznać: rozmaite mechanizmy zapadkowe, hamulce, sprzęgła i dźwignie do ich zwalniania, przesuwne zębniki itp., stopniowo przybliżające całość do skrzyni biegów.
Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pantelej




Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 104
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Czw 8:40, 24 Paź 2013    Temat postu:

Dziękuje za odpowiedź. Czy podczas załadunku/rozładunku ładowni statku, używano bomu gafla jako ramienia dźwigu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6200
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Czw 14:51, 24 Paź 2013    Temat postu:

Nie przypominam sobie, abym natknął się na taki przypadek, chociaż powszechnie używano do tego rej (jak były Smile ). Trochę wątpię, ponieważ przy postoju w porcie bom opuszczano często z tyłu na jakiś stojak i luzowano dirki. W tej sytuacji poważna część ewentualnego ciężaru ładunku musiałaby zostać przeniesiona przez piętę bomu na dość słabe siodło na maszcie. Ponadto, o ile w początkach XIX w. preferowano zwijanie żagla gaflowego (ze swobodnym dolnym likiem, rozpinanym przez bom, ale do niego nie przyszywanym) do masztu i gafla, to w drugiej połowie XIX stulecia bardzo często żagiel gaflowy zwijano do bomu, przez co prowadzenie tam talii ładunkowych byłoby utrudnione. Jednak wykluczyć się tego całkowicie nie da z dwóch powodów. Po pierwsze, szyper/armator statku handlowego mógł w tych czasach robić prawie wszystko co chciał, żadne regulaminy wojskowe ani prawa pracy nie nakazywały mu konkretnych technik. Po drugie, zdarzało się czasem podnoszenie nawet łodzi przy pomocy poziomo ustawionego gafla, dobrze umocowanego pikfałem, fałem środkowym i gardafałem. Zatem z wykorzystaniem odpowiednich lin dałoby się to zapewne zrobić i przy pomocy bomu.
Zerknę w nocy do ogromnego zbioru fotografii małych żaglowców przybrzeżnych z drugiej połowy XIX w., może na coś tam trafię.
Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pantelej




Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 104
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Czw 15:20, 24 Paź 2013    Temat postu:

Żaglowiec o którym wspomniałem reje posiadał [link widoczny dla zalogowanych] , więc możliwe są obie opcje. ( Jeżeli zerknie Pan na linkowaną grafikę, proszę powiedzieć, jak nazywa się i jaką pełni funkcję, lina mocowano od noku dolnej reji, przez blok i umocowana do relingu przed wantami?)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6200
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Czw 21:42, 24 Paź 2013    Temat postu:

No więc, pobieżne przejrzenie kilkuset fotografii z drugiej połowy XIX w. i kilkudziesięciu rysunków nie przyniosło ani jednego przykładu wyciągania czegoś z ładowni za pomocą bomu żagla gaflowego lub podobnego.
Natomiast sprawa tej liny - jeśli dobrze rozumiem, o którą Pan pyta - jest bardzo prosta. Chodzi o szot marsla. W rzeczywistości nie odchodzi od noku dolnej rei, tylko biegnąc z góry od rogu szotowego marsla wchodzi w wewnętrzny szyber blisko noku rei (szyber widać dobrze w powiększeniu jako ciemną plamkę), wychodzi z szybra dołem rei i biegnie wzdłuż niej (lekko odchylając się w dół) ku blokowi wiszącemu pod reją bliżej jej środka; z tego bloku schodzi na pokład, a miejsce obkładania jest obojętne.
Krzysztof Gerlach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pantelej




Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 104
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Sob 8:11, 26 Paź 2013    Temat postu:

Pan to ma oczy Smile, dziękuje za odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin